-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2017-06-16
2017-06-10
Ta chwila, gdy piszesz ocenę książki, ale Twoja przeglądarka jest przeciwko Tobie i usuwa Ci, to co już napisałeś, a Ty mimo tego nie zrażasz się tym wcale, bo książka jest tak dobra, że warto jeszcze raz poświęcić czas, aby napisać swoje odczucia.
Jo Nesbo pokazał po raz kolejny klasę i twierdzę to pomimo, iż przeczytałem tylko jego dwie książki "Policja" oraz "Pragnienie". Świadczy o tym fakt, że już jedna książka potrafi pokazać czy ma się do czynienia z dobrym autorem, a moment gdy druga Cię w tym utwierdza jest czymś godnym życzenia nawet mało lubianym osobą.
1. Alkohol
Bardzo spodobało mi się to, że autor tak doskonale zna swoje postacie i potrafi nimi tak dobrze pokierować. Harryemu w pewnym momencie świat zaczął się walić - jego ukochana mogła już się nigdy nie obudzić i wtedy autor postanowił, że to najlepszy moment, aby nasz główny bohater znów sięgnął po swego odwiecznego wroga - alkohol. Pokazuje to, że choć nie wiadomo jak silnym byłbyś człowiekiem, czasami przychodzi czas, że pewne sytuacje zaczynają Cię przerastać.
2 Bohaterowie
Ta satysfakcja, gdy pomimo tylu bohaterów w książce żaden nie wydaje Ci się papierowy, wprowadzony i prowadzony na siłę na zasadzie: jest, bo jest. Podoba mi się również zróżnicowanie. Autor potrafi tak kreować postacie, że każda z nich ma w sobie coś, co pozwala czytelnikowi się w jakiś sposób z nią zżyć i przez to ją polubić.
3. Wątki
Jo Nesbo ma coś z "seryjnego mordercy" wodzącego za nos policję i choć brzmi to absurdalnie, to chce przez to powiedzieć, że autor potrafi świetnie podrzucać czytelnikowi wątki tak, aby do końca książki nie wiedział on czy tak naprawdę to będzie A, B, C, a może jednak D? Ale przecież A było równie logiczne jak B, dlatego nie dając się zwieść niech będzie C. I gdy już jesteś pewien, że to na pewno D, okazuje się, że to A. Tak w największym skrócie mogę napisać, jak się czułem czytając książkę.
Ps. Przez chwile naprawdę zwątpiłem w Wyllera i myślałem, że jest tym złym i nawet miałem już mieć za złe autorowi, że robi coś tak oklepanego czyli: nieśmiały, młody policjant okazuje się przebiegłym i złym intrygantem, który wszystkich wodził za nos.
4. Zakończenie
Tu również autor gra na nosie czytelnikowi sądząc, że Harry Hole przegrał pojedynek na śmierć i życie, prawda okazuje się jednak inna. Zastanawiające jest co by było, gdyby na miejscu nie było tego helikoptera, prawda? Prawdopodobnie Delta otworzyła by ogień i kto wie? Szczerze, gdyby takie zakończenie wybrał autor, to kupiłbym mu ulubiony trunek Harrego, o ile taki istnieje.
Ocena 9/10, ponieważ pozostaje niesmak, gdyż miałem cichą nadzieję, że albo Truls, albo Harry umrą. Szczególnie, że tekst Rakel do Katrine, iż będzie dalej żyła nawet jeśli straci Harrego, tak mi kazał sądzić.
Wydaje mi się, że to takie trochę w stylu "I żyli długo i szczęśliwie" - może nie dosłownie, ale po części.
Z drugiej jednak strony cieszę się, bo po przeczytaniu epilogu autor daje nam do myślenia, że możemy się spodziewać kolejnej pozycji z Harrym Hole w roli głównej. I niech tak się stanie, gdyż w dobie wydawania słabych, przereklamowanych książek człowieka raduje myśl, że mimo to gdzieś tam jest człowiek, który umożliwia Ci miłe spędzenie czasu, w wykreowanym przez niego świecie.
Dziękuję Panie Nesbo, duże 9 punktów leci na Pana pisarskie konto.
Ta chwila, gdy piszesz ocenę książki, ale Twoja przeglądarka jest przeciwko Tobie i usuwa Ci, to co już napisałeś, a Ty mimo tego nie zrażasz się tym wcale, bo książka jest tak dobra, że warto jeszcze raz poświęcić czas, aby napisać swoje odczucia.
Jo Nesbo pokazał po raz kolejny klasę i twierdzę to pomimo, iż przeczytałem tylko jego dwie książki "Policja" oraz...
Słaba książka oj słaba.
Główna bohaterka jest niesamowicie irytującą postacią. Chce być niepokonana, domaga się i usilnie stara wypracować szacunek. Nie może pokazać choćby jednej słabości, bo przecież już, teraz, natychmiast za ścianą stoi kordon kolegów, aby tylko wybuchnąć salwą ogromnego śmiechu.
Wątek poszukiwania mordercy niesamowicie nudny, oklepany i niczym nie zaskakujący. Mam wrażenie, jakby to wszystko działo się w trzech miejscach i nigdzie indziej.
Na plus opisy medyczne, ale tutaj raczej nie ma co chwalić Pani Gerritsen za dobry research, bo z uwagi na wykształcenie sama taką wiedzę posiada, aby móc ją wiarygodnie przedstawić chociaż...
No właśnie, scena z ratowaniem Korsaka boli okropnie nieudolnością w wykonaniu. Najpierw ratownik/lekarz ma problem z zaintubowaniem, bo Korskach z tych "gruboszyjnych", ponad to było ciemno i warunki polowe, ale ratowni/lekarz, po krótkim narzekaniu na otyłość Korsaka w cudowny sposób w ułamkach sekundy wkłada rurkę na swoje miejsce. Oczywiście, nie sposób pominąć, że ambulans na miejscu pojawił się z prędkością dźwięku, co też niesamowicie zaskakuje. Skoro autor porywa się na takie, a nie inne potoczenie akcji, to Korsak powinien być trupem, ale tutaj chyba coś autorce nie wyszło.
Zakończenie, najgłupsze z możliwych. Zamiast zamknąć rozdział i wymyślić coś nowego, lepiej zrobić tasiemca. Trzecia raz ten sam motyw, tym razem pierwsze skrzypce ma objąć kobieta. No litości autorko. Jak nie masz pomysłu, to nie pisz, albo poczekaj aż taki Ci wpadnie do głowy, a nie rób z książki Transformersów, które mają się podobno doczekać jeszcze dwudziestu kolejnych części.
Cóż, jakby to podsumować? Drogi czytelniku, jeśli nie chcesz irytować się co rusz, jak to bardzo niezależna chce być główna bohaterka, ale jej nie wychodzi i każdy tylko czyha, aby z niej szydzić, tak że nawet przy najgorszym fetorze nie użyje maści mentolowego, bo przecież musi być twarda, to pomiń tę książkę i prawdopodobnie następną też.
Słaba książka oj słaba.
więcej Pokaż mimo toGłówna bohaterka jest niesamowicie irytującą postacią. Chce być niepokonana, domaga się i usilnie stara wypracować szacunek. Nie może pokazać choćby jednej słabości, bo przecież już, teraz, natychmiast za ścianą stoi kordon kolegów, aby tylko wybuchnąć salwą ogromnego śmiechu.
Wątek poszukiwania mordercy niesamowicie nudny, oklepany i niczym nie...