-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1159
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać415
Biblioteczka
2021-09-06
2020-12-18
2021-02
2021-04-13
2021-03-10
2020-09
Bardzo chciałem przeczytać tę książkę i zdołałem przebrnąć przez ponad połowę, ale nie dokończyłem, ponieważ skonstatowałem, że pozycja ta nie wnosi wiele nowego do mojej wiedzy o systemie sowieckich gułagów i losach ludzi żyjących w nich. Sołżenicyn jest bardzo dobrym pisarzem, ale jego teoretyczne i intelektualne dywagacje wygłaszane przez bohaterów powieści czynią ją niezrozumiałą i trudną w konsumpcji. Książka jest niewątpliwie bardzo dobrze napisana, ugruntowana w wiedzy historycznej i realiach życia obozowego ale jednocześnie nadmiernie intelektualna dla zwykłego śmiertelnika.
Bardzo chciałem przeczytać tę książkę i zdołałem przebrnąć przez ponad połowę, ale nie dokończyłem, ponieważ skonstatowałem, że pozycja ta nie wnosi wiele nowego do mojej wiedzy o systemie sowieckich gułagów i losach ludzi żyjących w nich. Sołżenicyn jest bardzo dobrym pisarzem, ale jego teoretyczne i intelektualne dywagacje wygłaszane przez bohaterów powieści czynią ją...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05
Nie przeczytałełem do końca... To moja osobista porażka, ale język Tokarczuk i opisywane losy nie przywiązały moje uwagi dostatecznie pomimo przeczytania ponad połowy książki. Znacie to uczucie kiedy na początku powieści potrzbujecie trochę czasu żeby się w książkę "wgryźć"? Poznać bohaterów, zrozumieć ich intencje i "zapłonąć" żarem opisywanych zdarzeń? Wiele razy zaczynałem lektury i potrzebowałem wielu stron, żeby się odnaleźć w narracji, ale z dziełem Tokarczuk tak się nie stało. Dla mnie to zupełnie sztuczna powieść i sztuczny język, jakkolwiek obrazoburczoby to nei zabrzmiało w przypadku noblistki. Jestem zatwardziałem czytelnikiem klasycznych powieści od Tołstoja i Dostojewskiego, poprzez Litella, Pasternaka, czy ciegeł typu biografii Stalina autorstwa Montefiore, albo bardzo udanych powieści Twardocha, żeby wspomnieć tylko kilkoro, ale w prozie Tokarczuk nie znajduję tego języka pomiędzy autorem a czytelnikem. Moim zdaniem to książka napisana przez autorkę, która uznała, że znalazła niewątpliwie fascynujący temat i napisała książkę dla krytyki i nagród.
Nie przeczytałełem do końca... To moja osobista porażka, ale język Tokarczuk i opisywane losy nie przywiązały moje uwagi dostatecznie pomimo przeczytania ponad połowy książki. Znacie to uczucie kiedy na początku powieści potrzbujecie trochę czasu żeby się w książkę "wgryźć"? Poznać bohaterów, zrozumieć ich intencje i "zapłonąć" żarem opisywanych zdarzeń? Wiele razy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-04-29
2020-06-25
Książka ma niewątpliwie walory humorystyczne i edukacyjne, jednakże wyłącznie dla tych zainteresowanych historią codzienności Rosji Radzieckiej lat dwudziestych XX wieku. Pomimo, że jestem bardzo zainteresowany tym okresem w historii Rosji i szukam wiedzy o życiu w porewolucyjnych latach, to książka ta zestarzała się i forma narracyjna stała się trochę nazbyt anachroniczna.
Książka ma niewątpliwie walory humorystyczne i edukacyjne, jednakże wyłącznie dla tych zainteresowanych historią codzienności Rosji Radzieckiej lat dwudziestych XX wieku. Pomimo, że jestem bardzo zainteresowany tym okresem w historii Rosji i szukam wiedzy o życiu w porewolucyjnych latach, to książka ta zestarzała się i forma narracyjna stała się trochę nazbyt anachroniczna.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-12-27
Słaba i naciągana. Momenty z baseballem mnie wykończyły. Niedokończyłem
Słaba i naciągana. Momenty z baseballem mnie wykończyły. Niedokończyłem
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-05
2019-03-13
2019-02-20
2018-12-23
Biurokratyczne pseudoliterackie popłuczyny. Czytać tą powieść to tak jakby czytać artykuł w tygodniku Wprost o niekończących się tarciach między aparatczykami. Nuuuuda!
Biurokratyczne pseudoliterackie popłuczyny. Czytać tą powieść to tak jakby czytać artykuł w tygodniku Wprost o niekończących się tarciach między aparatczykami. Nuuuuda!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-02-10
Zbyt abstrakcyjna i "przekwiecona" w formie jak na mój gust. Opowiadanie "Dziesiąty grudnia", ostatnie, czytałem bardzie się męcząc. Trudno mi było uchwycić sens i znaczenie za pokazywana formą.
Zbyt abstrakcyjna i "przekwiecona" w formie jak na mój gust. Opowiadanie "Dziesiąty grudnia", ostatnie, czytałem bardzie się męcząc. Trudno mi było uchwycić sens i znaczenie za pokazywana formą.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-03-27
Przereklamowana. Trudna w odbiorze.
Przereklamowana. Trudna w odbiorze.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-06
Trudna w odbiorze, zaintersowałem się wyłącznie po lekturze "Viva" Deville'a, ponieważ książka porusza jakoby wątek Trockiego w Meksyku. Nie doczytałem do tego miejsca pomimo, że przeczytałem ponad połowę powieści. Książka o żałosnym alkoholiku, jego autodestrukcyjnych siłach, braku woli życia... to nie kończący się ciąg alkoholowy. Nie dziwne zresztą, bo Lowry też miał probelmy z alkoholem. Lektura jest trudna, powieść jest gęsto przeplatana odniesieniami do innych dzieł sztuki, często wplata nonsensowne wątki alkoholowego zamroczenia. Książka jest zapewne piękną literaturą, Lowry miał zamysł na nowo zrewolucjonizować prozę literacką, ale mamy w tym przypadku, według mnie, przerost formy nad treścią.
Trudna w odbiorze, zaintersowałem się wyłącznie po lekturze "Viva" Deville'a, ponieważ książka porusza jakoby wątek Trockiego w Meksyku. Nie doczytałem do tego miejsca pomimo, że przeczytałem ponad połowę powieści. Książka o żałosnym alkoholiku, jego autodestrukcyjnych siłach, braku woli życia... to nie kończący się ciąg alkoholowy. Nie dziwne zresztą, bo Lowry też miał...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to