Zespół Stalina. Niebezpieczne lata radzieckiej polityki

Okładka książki Zespół Stalina. Niebezpieczne lata radzieckiej polityki Sheila Fitzpatrick
Okładka książki Zespół Stalina. Niebezpieczne lata radzieckiej polityki
Sheila Fitzpatrick Wydawnictwo: Czarne Seria: Historia [Czarne] historia
Kategoria:
historia
Seria:
Historia [Czarne]
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2017-04-12
Data 1. wyd. pol.:
2017-04-12
Język:
polski
ISBN:
9788380494756
Tłumacz:
Karolina Iwaszkiewicz
Tagi:
stalin ZSRR związek radziecki
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
475
127

Na półkach:

Kolejny dowód na to, że eksperci z zachodu nie rozumieją Rosji. Wszyscy ludzie Stalina są przedstawieni tak, że czytelnik może ich prawie polubić. Takie miłe, pluszowe misie. Nie polecam.

Kolejny dowód na to, że eksperci z zachodu nie rozumieją Rosji. Wszyscy ludzie Stalina są przedstawieni tak, że czytelnik może ich prawie polubić. Takie miłe, pluszowe misie. Nie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
866
298

Na półkach: , ,

Książkę napisała sowietolożka związana ze Stanami Zjednoczonymi i niestety to nie jest zaleta. Zdecydowanie wyżej cenie naukowców z Europy, bo rozumiem rewizjonizm historyczy, ale trzymajmy się faktów...
Wielki głód na Urainie- ledwie zaznaczony, wybuch II wojny światowej? Podobnie. Nie mając zupełnego pojęcia o historii (nie tylko Polski, ale także Ukrainy, Gruzji, Izraela czy Kazachstanu) odebrałabym Stalina jako męża stanu, a później zdziwaczałego, nieznacznie szkodliwego starca. Hmmm od razu się przypomina muzeum w Gori. Nadal na piedestale, nikt nie wspomina ilości zamordowanych, zagłodzonych, aresztowanych i zesłanych ludzi. Może się czepiam, bo skoro książka traktuje nie tylko o nim, ale także o jego otoczeniu to kolejne uwagi. Po pierwsze to nie można się opierać prawie wyłącznie na wspomnieniach wierchuszki oraz dzieci Kremla. Litości! Po drugie każdy z nich miał krew na rękach, mało tego, często sami manipulowali otoczeniem, napuszczali na siebie wzajemnie. A tutaj? Grupka znajomych, którzy czasami pod stołem kopali się w kostkę, a czasami kładli pomidora na krześle przeciwnika. Litości po dwakroć!
Nie, zdecydowanie odradzam. Chyba, że jesteście literackimi masochistami i lubicie się wkurzyć na książkę, wtedy nie jest to zmarnowany czas. Z pewnością nie jest to książka dla laika, bo zupełnie wypaczy mu spojrzenie na tę mordercza grupę.

Książkę napisała sowietolożka związana ze Stanami Zjednoczonymi i niestety to nie jest zaleta. Zdecydowanie wyżej cenie naukowców z Europy, bo rozumiem rewizjonizm historyczy, ale trzymajmy się faktów...
Wielki głód na Urainie- ledwie zaznaczony, wybuch II wojny światowej? Podobnie. Nie mając zupełnego pojęcia o historii (nie tylko Polski, ale także Ukrainy, Gruzji, Izraela...

więcej Pokaż mimo to

avatar
70
5

Na półkach:

W tej tematyce zdecydowanie bardziej godna polecenia jest książka Simona Sebaga Montefiore "Stalin. Dwór czerwonego cara". Fitzpatrick w przeciwieństwie do genialnego, brytyjskiego historyka postanowiła jednak opisać także losy zespołu już po śmierci Stalina i to właśnie ta część książki jest zdecydowanie najbardziej interesująca.

W tej tematyce zdecydowanie bardziej godna polecenia jest książka Simona Sebaga Montefiore "Stalin. Dwór czerwonego cara". Fitzpatrick w przeciwieństwie do genialnego, brytyjskiego historyka postanowiła jednak opisać także losy zespołu już po śmierci Stalina i to właśnie ta część książki jest zdecydowanie najbardziej interesująca.

Pokaż mimo to

avatar
35
35

Na półkach:

Rzeczą historyka jest badać historię. Ma ta nauka zestaw pewnych reguł, które, choć nie dorównują precyzją tym z nauk ścisłych i wciąż są dyskutowane, to jednak dają jakieś zunifikowane podejście do przedmiotu badań. Rzeczą historyka jest sprawozdawanie ze swoich badań. Teoretycznie w sprawozdawaniu też powinien trzymać się pewnych reguł, jednak dopuszczalna jest – ku pożytkowi, nauce i uciesze szerokiej Publiczności – koncesja ze sztywnego gorsetu reguł dokładności i bezstronności. Bo przecież historyk jest również człowiekiem z krwi i kości, a tezy, które głosi mogą być wyrazem jego osobistych postaw. Jednak granica między naukową rzetelnością, a publicystyką - jakaś jest.

A czytając „Zespół Stalina” można w nią zwątpić. Autorka dokonuje rzeczy, od której żuchwa się obluzowuje, mianowicie pisze z SYMPATIĄ o jednej z najbardziej zbrodniczych grup ludzi, jakie się pojawiły w historii cywilizacji. Zbłądziłbym na manowce prezentyzmu (ocenianie przeszłości z wiedzą z teraźniejszości),usiłując zrozumieć wewnętrzną naturę, pobudki i tok myślenia Stalina i spółki z punktu widzenia człowieka, mającego dostęp do różnorodnych źródeł szybkiej informacji i przynajmniej próbującego wysnuć samodzielnie swoje własne wnioski, ale jak trzeba być zaślepionym, by, mało, że nie zauważać zła, tkwiącego w doktrynie, odciskającego się tragicznie na ludziach z najbliższego otoczenia, lecz jeszcze samemu przykładać się z całych sił do czynienia tego zła – nie tylko anonimowym masom (w końcu dalekim, obcym),ale współtowarzyszom Sprawy i ich rodzinom. Co robili ci, pożal się Boże, „rewolucjoniści”, kierowani przez moralnego karła z obsesją władzy.

Pani Profesor kwestię wartości zbywa wzruszeniem ramion, abstrahuje od rozmiarów dramatu rewolucji dla tak zwanych „zwykłych ludzi”, prześlizguje się nad dalekosiężnymi skutkami społecznymi ich życia w niepewności, w zagrożeniu represją za cokolwiek, wynoszeniem na powierzchnię, w światło reflektorów, wszelkiej podłości i bezmóżdża, a koncentrując się co najwyżej na pałacowych intrygach, szyciu usprawiedliwień dla logiki władzy, niczym niemaskowanego podziwu dla prężności organizacyjnej w obronie nowego porządku, czy – tu już całkiem zwątpiłem – wychwalaniu osobistych przymiotów tych kreatur. Co więcej, obraca się w kręgu sowieckiej elity (bo, choć swoista, była to elita),czerpiąc główny zrąb swojej wiedzy z enuncjacji jej członków, a zwłaszcza potomstwa.

Nie ma co jechać Rejtanem, rzeczywistość i wtedy i współcześnie jest na tyle skomplikowanym mechanizmem, że mieści się w niej i takie podejście. Zauroczenie czerwoną gwiazdą to też nic nowego. Jednak nie akceptuję tej sympatii, zwłaszcza u naukowca, siłą rzeczy zobowiązanego do obiektywnej wnikliwości. Czy warto z nią (tą sympatią) obcować w zamian za garść faktów (dostępnych przecież i gdzie indziej),plik zdjęć i kilkanaście akapitów psychologicznych interpretacji drugiej świeżości, to już każdy musi ocenić sam.

Rzeczą historyka jest badać historię. Ma ta nauka zestaw pewnych reguł, które, choć nie dorównują precyzją tym z nauk ścisłych i wciąż są dyskutowane, to jednak dają jakieś zunifikowane podejście do przedmiotu badań. Rzeczą historyka jest sprawozdawanie ze swoich badań. Teoretycznie w sprawozdawaniu też powinien trzymać się pewnych reguł, jednak dopuszczalna jest – ku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1046
290

Na półkach: ,

Przeciętniak, z którego nie dowiedziałem się niczego nowego. Dziwnym wydaje się przedstawienie kliki rządzącej Związkiem Radzieckim jako niemalże miłych wujaszków, co nijak nie pasuje do ogromu popełnionych przezeń zbrodni. Oczywiście, demonizowanie jest absurdem, ale trzeba jednak znać proporcje i nie przegiąć w drugą stronę.

Powiedziałbym, że jest to książka dla osób niezaznajomionych z tematem, ale nie byłoby to prawdą; zawiera ona po prostu mało nowych informacji, ale jednocześnie nie pozwala na stworzenie szkieletu wiadomości, na którym możnaby osnuć dalsze lektury. Nie polecam.

Przeciętniak, z którego nie dowiedziałem się niczego nowego. Dziwnym wydaje się przedstawienie kliki rządzącej Związkiem Radzieckim jako niemalże miłych wujaszków, co nijak nie pasuje do ogromu popełnionych przezeń zbrodni. Oczywiście, demonizowanie jest absurdem, ale trzeba jednak znać proporcje i nie przegiąć w drugą stronę.

Powiedziałbym, że jest to książka dla osób...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1848
1500

Na półkach: , , ,

Książka przedstawiająca bliskich współpracowników Stalina, począwszy od lat 20., gdy zdobywał władzę, aż do lat 50., czasu po śmierci dyktatora. Tak naprawdę to kronika czasu rządów Stalina, bo o nim samym dowiadujemy się bardzo dużo. Napisana lekko i potoczyście, ale autorka zbytnio polega na wspomnieniach dzieci prominentów, poza tym za dużo tam ploteczek, niemniej czytało mi się dobrze.

Książka opisująca kariery polityczne najbliższych współpracowników Stalina: Mołotowa, Woroszyłowa, Berii, Malenkowa, Mikojana, Chruszczowa i paru innych. Zawdzięczali mu w zasadzie wszystko, a odwdzięczali się psią lojalnością. Zresztą nie mieli wyjścia, każda niesubordynacja groziła śmiercią. Ale tak naprawdę dostaliśmy kolejną biografię Stalina u władzy, nie lepszą i nie gorszą od innych. Prawdę mówiąc, jeśli chodzi o opis szczytów władzy w tym okresie, wolę książki Simona Montefiore czy Khlevniuka. Niemniej i tutaj znalazło się parę ciekawostek

I tak, Stalin na początku lat 30 sądził, iż wielki głód, który pochłonął miliony ofiar, a który powstał w wyniku przymusowej kolektywizacji, jest „skutkiem działań przenikających przez granicę polskich szpiegów”. Jak to paranoja przywódcy prowadzi do katastrofy w kraju...

Jest tam parę smakowitych portretów współpracowników tyrana, oto Andriej Andriejew, członek Politbiura, w 1937r.,w czasie Wielkiego Terroru jeździł pociągiem po kraju i skazywał na śmierć lokalnych przywódców partyjnych a „w drodze chętnie słuchał Beethovena”. Materiał na powieść o banalności zła...

Albo Mołotow, najbliższy towarzysz Stalina, który pod koniec życia tyrana popadł w niełaskę. Stalin kazał mu aresztować żonę, którą zesłano na kilka lat do Kazachstanu. Natychmiast po śmierci satrapy Beria sprowadził ją do Moskwy, oczyścił z wszystkich zarzutów i „Mołotowowie znów żyli razem, tak samo ponoć sobie oddani, jak byli, zanim Stalin ich rozdzielił.”. Jakby nic się nie stało... Zaś Mołotow do końca życia nie dał złego słowa powiedzieć o Stalinie, twierdził, że był on wielkim i niezastąpionym przywódcą, który „przeprowadził industrializację, utrzymał jedność w partii, wygrał II wojnę światową i uczynił Związek Radziecki potęgą”. Znów, trzeba by dobrego pióra aby opisać życie i charakter tego człowieka.

Sporo dowiadujemy się o dzieciach ówczesnych przywódców – delfinach, świetnie wykształconych, tworzących związki małżeńskie się we własnym kręgu, to prawdziwa komunistyczna arystokracja. Zresztą w Rosji teraz też tak jest, dzieci władców i oligarchów tworzą odrębną kastę i wiążą się między sobą. Historia się powtarza...

Muszę powiedzieć, że rzecz jest dosyć powierzchowna i monotonna, poza tym autorka moim zdaniem zbytnio zawierza wspomnieniom dzieci ówczesnych przywódców, które siłą rzeczy są mocno stronnicze, bo przedstawiają ojców w jak najlepszym świetle. Wiadomo, że wspomnienia to mocno wątpliwe źródło historyczne.

Poza tym mamy zbytnie wikłanie się w szczegółach, autorka np. nie wyjaśnia dlaczego Stalin w 1949 zrobił ostatnią czystkę na szczycie: zamordował Kuzniecowa i Woskriesienskiego, a nie mógł się pozbyć Mołotowa i Mikojana, chociaż bardzo chciał. Mamy więc pilne odtworzenie szczegółów, oparte głównie na wspomnieniach, sporo personalnych ploteczek, ale brak syntezy niestety. Niemniej czyta się to dosyć dobrze.

Książka przedstawiająca bliskich współpracowników Stalina, począwszy od lat 20., gdy zdobywał władzę, aż do lat 50., czasu po śmierci dyktatora. Tak naprawdę to kronika czasu rządów Stalina, bo o nim samym dowiadujemy się bardzo dużo. Napisana lekko i potoczyście, ale autorka zbytnio polega na wspomnieniach dzieci prominentów, poza tym za dużo tam ploteczek, niemniej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    74
  • Przeczytane
    24
  • Posiadam
    14
  • Historia
    4
  • 2018
    2
  • ZSRR
    2
  • E-book
    2
  • E-Booki
    1
  • Polityka
    1
  • Przeczytane 2017
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zespół Stalina. Niebezpieczne lata radzieckiej polityki


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne