-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
"Kod zwycięstwa" Przemysław Stupnowicz, Jakub Maciejewski
Książka opowiada o tym jak ultramaratończycy pokonują swoje słabości i osiągają swój cel, jakże niebywały dla nas, zwykłych ludzi. Znajdziemy w niej opowieści Pawła Żuka, Augusta Jakubika, Mileny i Bartka Grzegorczyków, Małgorzaty Pazdy- Pozorskiej, Scotta Jurka, Dariusza Strychalskiego i wielu innych wybitnych sportowców.
Napisana w bardzo przystępny sposób, wręcz nie można się od niej oderwać. Historie o tym jak bohaterowie zaczęli biegać wywołują uśmiech na twarzy a ich wyczyny niedowierzanie.
Książka pełna motywacji, ciepła ale i też emocji jakie uczestniczyły biegaczom w pokonywaniu tych kosmicznych ilości kilometrów. Pokazuje jak ważne jest nie tylko przygotowanie oraz cel, ale również kibice, przyjaciele oraz wsparcie najbliższych.
Miłym urozmaiceniem są wątki historyczne mówiące nam o tym skąd dany bieg ma swoje korzenie lub na czyją jest cześć.
Znajdziemy w niej nie tylko opowieści samych ultrasów ale również komentarz profesora Artura Mamcarza, lekarza zajmującego się sportowcami. Jego słowa mogą, ale nie muszą, troszkę przyhamować nasze zapędy "wyjdę jutro rano i przebiegnę 100km". Taki potrzebny głos zdrowego rozsądku, wszak do wszystkich aktywności musimy się odpowiednio przygotować.
"Kod Zwycięstwa" zdecydowanie jest przeznaczony dla każdego. Nie ważne czy biegasz, czy się uczysz, czy masz jakikolwiek inny cel, choćby rzucenie palenia. Historie w niej zawarte, choć dotyczą ultramaratonów pokażą Ci, że jeśli chcesz to wszystko jest możliwe wszak jak powiedziała Małgorzata Pazda- Pozorska "marzenia się nie spełniają- marzenia się spełnia". Książka śmiało może Ci posłużyć jako motywator, wierzcie mi czytanie o tym jak pokonać swoje słabości daje olbrzymiego kopa do działania. Mnie zmotywowała. Będę do niej często zaglądać a ostatnią stronę można sobie wydrukować i nakleić na ścianie.
Gorąco polecam i zachęcam do zapoznania się z tym fantastycznym światem Ultramaratończyków.
"Kod zwycięstwa" Przemysław Stupnowicz, Jakub Maciejewski
Książka opowiada o tym jak ultramaratończycy pokonują swoje słabości i osiągają swój cel, jakże niebywały dla nas, zwykłych ludzi. Znajdziemy w niej opowieści Pawła Żuka, Augusta Jakubika, Mileny i Bartka Grzegorczyków, Małgorzaty Pazdy- Pozorskiej, Scotta Jurka, Dariusza Strychalskiego i wielu innych wybitnych...
2018-02-12
2017-08-24
"Żerca" Katarzyna Berenika Miszczuk
Trzecia część cyklu "Kwiat paproci", "Żerca", książka tak przewidywalna, że trudno mi cokolwiek o niej napisać, bojąc się, że od razu domyślicie się zakończenia.
Jak dla mnie najsłabsza część z całego cyklu. Korekty chyba nie miała biorąc pod uwagę to, że na jednej stronie Mieszko odkładał łyżeczkę po czym na drugiej stronie znów odkładał tę samą łyżeczkę, no proszę! Nie mógł odłożyć tym razem kubka z kawą, co to jej tak nie lubi? Nikt tego nie czytał przed wydaniem czy jak? Do tego język... Pierw autorka raczy nas językiem zapomnianym, można powiedzieć archaicznym po czym ni stąd ni zowąd czytamy już tekst współczesny, który nijak się ma do wcześniejszego stylu.
We wsi pojawia się nowy Żerca, oczywiście od razu w oko wpada mu Gosia, która rozpacza po wyjeździe Mieszka i sama nie wie czy tęskni czy nie, czy kocha czy nie i czego w ogóle chce. Na szczęście nie jest już taką hipochondryczką i na szczęście nie musimy już na każdej stronie czytać o tym jak bardzo boi się kleszczy. Przeżyła już tyle, że akurat borelioza to pikuś.
Ogromnym plusem dla mnie było opisanie swaćby czyli słowiańskiego ślubu oraz rytuału płodności a po nim (hehehe) upojnej nocy Mieszka i Gosi. Szkoda, że to tyle z plusów.
Męczyłam się czytając tę część, oby czwarta była lepsza. Piękny temat słowiańskich tradycji tak kiepsko wykorzystany. Szkoda!
"Żerca" Katarzyna Berenika Miszczuk
Trzecia część cyklu "Kwiat paproci", "Żerca", książka tak przewidywalna, że trudno mi cokolwiek o niej napisać, bojąc się, że od razu domyślicie się zakończenia.
Jak dla mnie najsłabsza część z całego cyklu. Korekty chyba nie miała biorąc pod uwagę to, że na jednej stronie Mieszko odkładał łyżeczkę po czym na drugiej stronie znów...
2017-08-24
"Noc Kupały" Katarzyna Berenika Miszczuk
Skończywszy pierwszą część cyklu "Kwiat paproci" od razu sięgnęłam po kolejną część jaką jest "Noc Kupały", mimo że pierwsza część nie wywarła na mnie piorunującego wrażenia byłam ciekawa dalszych losów Gosi i Mieszka, Mieszka przede wszystkim! Co to za facet! Istny cud, miód i orzeszki! Za każdym razem nim przysiadłam do lektury musiałam napatrzeć się na okładkę i powzdychać :P
Szkoda tylko, że to okładka stała się najmocniejszą stroną całej książki.
Gosia czeka na wypełnienie swojego losu czyli na odnalezienie kwiatu paproci. Dzięki temu poznamy takie rytuały jak topienie marzanny, rzucanie wianków na wodę oraz to jak zabić wąpierza ;). Mało tego, pojawi się była żona Mieszka, Ote, która jak się okazuje nie jest tak martwa jak wszyscy myśleli. Co za tym idzie mamy rozwijający się romans między Mieszkiem a Gosią i zazdrość. Bardzo żałuję, że postać Mieszka nie jest bardziej rozwinięta, dopracowana. Jego dialogi są ubogie, bardzo ubogie a autorka skupiła się głównie na opisywaniu jego cudownych mięśni i wysokiego wzrostu (to akurat mi nie przeszkadzało, która kobieta nie lubi poczytać o przystojnych facetach, no i ta okładka!). Niemniej jednak ta część jest troszkę lepsza od pierwszej "Szeptuchy" i póki co najlepsza ze wszystkich. Czytało się szybko i mieliśmy okazję poznać przeszłość przystojnego towarzysza Gosi. Pani Miszczuk zastosowała w tym celu retrospekcję i o dziwo nawet jej to wszyło, biorąc pod uwagę kulejącą raczej narrację w trzeciej osobie, z jaką się spotkałam w "Ja, anielica". Widać postępy, brawo!
Czy zachęcam, czy odradzam? Ani jedno, ani drugie. Każdy musi wysnuć swoje własne wnioski, jak szkoda Wam kasy to polecam bibliotekę ;)
"Noc Kupały" Katarzyna Berenika Miszczuk
Skończywszy pierwszą część cyklu "Kwiat paproci" od razu sięgnęłam po kolejną część jaką jest "Noc Kupały", mimo że pierwsza część nie wywarła na mnie piorunującego wrażenia byłam ciekawa dalszych losów Gosi i Mieszka, Mieszka przede wszystkim! Co to za facet! Istny cud, miód i orzeszki! Za każdym razem nim przysiadłam do lektury...
2017-08-24
"Szeptucha" Katarzyna Berenika Miszczuk
Po udanej przygodzie z serią "Ja diablica" Katarzyny Miszczuk z przyjemnością sięgnęłam po kolejną serię "Kwiat paproci" tej samej autorki, i jakież było moje rozczarowanie. Nie chcę porównywać obydwu serii bo są dotyczą one kompletnie innych historii i światów ale po samej autorce oczekiwałam więcej i to dużo więcej, biorąc pod uwagę chociażby jej dorobek i doświadczenie. Niestety i pisze to z ogromnym żalem, książka jak i cała seria okazały się średnie.
W serii tej przenosimy się do Polski XXI wieku ale jakże innej, Mieszko nie przyjmuje chrztu, Polska jest krajem pogańskim a lud wierzy w bóstwa i demony. Poznamy takich bogów jak np. Swarożyca czy Mokosz, obrządki słowiańskie jak i "szeptuchowe" sposoby lecznicze. Teraz nazywamy to zabobonami ;) Główną bohaterką jest Gosia, skrót od Gosławy, studentka medycyny, która panicznie boi się kleszczy, co łatwo zapamiętamy, ponieważ autorka będzie nam to przypominać praktycznie na każdej stronie. Odniosłam wrażenie, że nic jak te kleszcze nie utkwiło mi w pamięci. Jaka szkoda! w końcu słowiańskie obrządki to świetny temat, można było to tak wspaniale go rozwinąć a dostajemy kilka słów na temat legendy o kwiecie paproci i te nieszczęsne kleszcze. Szkoda! Gosia jest bohaterką bardzo irytującą, nie wiem może jej zachowanie miało nam dostarczyć śmiechu i humoru, w moim jednak odczuciu tak się nie stało, zniechęcało mnie tylko do dalszego czytania.
W książce poznamy też Mieszka (tak tego samego co nie przyjął chrztu), Babę Jagę oraz liczne demony, rusałki, bogów i inne słowiańskie stwory.
Podobało mi się to, że akcja dzieje się w Bielanach nieopodal Kielc, toż to rzut beretem od Łodzi, z pewnością wybiorę się tam na wycieczkę!
Tak więc mimo opisu na tyle okładki "Słowiańskie bóstwa, pradawne obrzędy, romans i ogromna dawka humoru" z tym humorem miałam tu najmniej styczności. Książka miała ogromny potencjał, bardzo żałuję, że się na niej zawiodłam, mimo tego sięgnęłam po kolejną część, którą również Wam pokrótce opiszę. Po trzecią też sięgnęłam i najbardziej żałuję ech...
"Szeptucha" Katarzyna Berenika Miszczuk
Po udanej przygodzie z serią "Ja diablica" Katarzyny Miszczuk z przyjemnością sięgnęłam po kolejną serię "Kwiat paproci" tej samej autorki, i jakież było moje rozczarowanie. Nie chcę porównywać obydwu serii bo są dotyczą one kompletnie innych historii i światów ale po samej autorce oczekiwałam więcej i to dużo więcej, biorąc pod...
2017-08-04
"Diabolika" S.J. Kincaid
"...-Wiesz co to jest?- spytał Tyrus, patrząc w dół - Na tych regałach w polu statycznym?
-Nie
-To cenne artefakty zwane książkami. Stare, pozszywane skarbnice wiedzy, które można ze sobą nosić..."
Jak po takim zdaniu miałabym nie pokochać tej książki? No jak? "Diabolika" wędruje bardzo wysoko na liście moich ulubionych książek. Opowiada o humanoidzie, diabolice o imieniu Nemezis. Diaboliki to stworzenia, których DNA jest zaprogramowane tak aby kochały tylko jedną sobie przypisaną osobę, to maszyny do zabijania, które chronią swoją właścicielkę i zrobią dla niej wszystko. Jednak Nemezis odkrywa w sobie iskrę człowieczeństwa i pragnie aby ludzie zaczęli ją traktować jak człowieka.
Książka pochłonęła mnie od pierwszego zdania. Mimo, że jest młodzieżowa to mogę śmiało stwierdzić, że jest jedną z lepszych książek s-f jakie czytałam. Dosłownie nie mogłam się oderwać od przygód, spisków i intryg a także tego w jaki sposób rozwijała się tam miłość, która na szczęście nie była przesłodzona i nie odgrywała głównego wątku.
Z niecierpliwością oczekuje drugiego tomu.
Polecam z czystym sumieniem!
Pozdrawiam
"Diabolika" S.J. Kincaid
"...-Wiesz co to jest?- spytał Tyrus, patrząc w dół - Na tych regałach w polu statycznym?
-Nie
-To cenne artefakty zwane książkami. Stare, pozszywane skarbnice wiedzy, które można ze sobą nosić..."
Jak po takim zdaniu miałabym nie pokochać tej książki? No jak? "Diabolika" wędruje bardzo wysoko na liście moich ulubionych książek. Opowiada o...
2017-08-03
"Dom Tajemnic" Chris Columbus & Ned Vizzini
Zatęskniłam za przygodami rodu z Harrego Pottera i postanowiłam sięgnąć po książkę dla dzieci i młodzieży "Dom Tajemnic", w końcu w każdym z nas drzemie dziecko :) Książka opowiada o trójce rodzeństwa,które w raz z rodzicami przeprowadzają się do nowego domu. Traf chciał, że dom jest nawiedzony przez Wichrową Wiedźmę a rodzina Walkerów jest z nią połączona w tajemniczy sposób. Wichrowa Wiedźma pragnie odzyskać niegdyś utraconą książkę "Księgę Życzeń i Zagłady" i wykorzystuje w tym celu dzieci, wysyłając je w magiczne miejsc, pełne piratów, barbarzyńców,niebezpieczeństw i przygód.
Książkę czyta się w mgnieniu oka. Znajdziemy w niej ilustracje, które przyprawiają o gęsią skórkę. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to do niechlujstwa wydawcy, jest w niej kilka błędów, które w książce dla młodzieży nie powinny mieć miejsca, w końcu dzieciaki uczą się z książek. Miejscami znajdziemy tak zaplątane zdania, że musiałam je czytać po kilka razy a i tak wychodziło z tego masło maślane. Odniosłam wrażenie, że autorowi bardzo się podoba słowo "monumentalny", wszystko tam było monumentalne: las monumentalny, dom monumentalny, most monumentalny itd.
Niemniej jednak polecam książkę szczególnie młodzieży ale i dorosły zrelaksuje się przy niej idealnie i na chwile przeniesie w świat fantazji :)
Pozdrawiam
"Dom Tajemnic" Chris Columbus & Ned Vizzini
Zatęskniłam za przygodami rodu z Harrego Pottera i postanowiłam sięgnąć po książkę dla dzieci i młodzieży "Dom Tajemnic", w końcu w każdym z nas drzemie dziecko :) Książka opowiada o trójce rodzeństwa,które w raz z rodzicami przeprowadzają się do nowego domu. Traf chciał, że dom jest nawiedzony przez Wichrową Wiedźmę a rodzina...
2017-07-10
Jordan Belfort "Wilk z Wall Street"
Zachęcona świetną ekranizacją o tym samym tytule, po której w końcu doceniłam kunszt aktorski Leonardo DiCaprio sięgnęłam po książkę. Często jest tak, że film jest gorszy od książki (wiadomo) ale nie w tym przypadku! Film świetnie oddał klimat i poczynania autora (tak Wilk z Wall Street to swego rodzaju pamiętnik o czym wspomina Jordan na pierwszej stronie). Nie o filmie jednak miała być mowa lecz o książce :)
Wspomnienia tytułowego Wilka są barwne, pełne imprez, prostytutek, dragów, wódki i co najważniejsze milionów dolarów i przepychu związanego z posiadaniem tak ogromnej sumy pieniędzy. Jordan krótko opowiada o tym jak w wieku dwudziestu kilku lat rzucił studia stomatologiczne po pierwszym dniu zajęć, ponieważ dziekan stwierdził, że "jeśli przyszli tu po to aby po ukończeniu szkoły zrobić kasę jako dentyści to mogą wyjść z sali bo złote czasy stomatologi minęły" i tak oto Jordan wstał i wyszedł. Następnie opisuje jak trafił na Wall Street i jak szybko założył swoją firmę brokerską i jak za sprawą machlojek zaczął zarabiać ogromne pieniądze, żyć "Życiem przez duże Ż" oraz roztrwaniać kasę na prawo i lewo. Nie chcę zdradzać zbyt dużo z treści aby nie psuć Wam frajdy z czytania. Odniosłam wrażenie, że Belfort nie dość, że uważa się za Boga, igra ze śmiercią to chyba ma dość wybujałą wyobraźnię bo niektóre opisy wydawały mi się aż nadto wybujałe. Fantazja go chyba poniosła, choć nie wiem nie widziałam więc ciężko mi uwierzyć!
Książkę czyta się szybko i lekko jednak dla mnie, kompletnego laika giełdowego była momentami ciężka do pojęcia. Mam teraz dobry powód aby zagłębić się w tajniki giełdowe ;)
Oceńcie sami.
Jordan Belfort "Wilk z Wall Street"
Zachęcona świetną ekranizacją o tym samym tytule, po której w końcu doceniłam kunszt aktorski Leonardo DiCaprio sięgnęłam po książkę. Często jest tak, że film jest gorszy od książki (wiadomo) ale nie w tym przypadku! Film świetnie oddał klimat i poczynania autora (tak Wilk z Wall Street to swego rodzaju pamiętnik o czym wspomina Jordan...
2017-06-03
Katarzyna Berenika Miszczuk "Ja, potępiona"
"Ja, potępiona" trzecia część trylogii o przygodach Wiktorii. Tym razem Wiki trafia do Tartaru, kto jej w tym pomógł i jak się to stało nie będę Wam zdradzać. Spotyka tam między innymi Hitlera, Kubę Rozpruwacza i księżną Elżbietę Batory. Na ratunek rusza jej zakochany po uszy Beleth.
Czytając tą część odniosłam wrażenie, że autorkę mocno poniosła fantazja. Zakończenie banalne. Do tego nie poradziła sobie z narracją w trzeciej osobie ale już narracja w pierwszej poszła jej o niebo lepiej. Wiki zyskuje charakteru, Beleth niestety w moich oczach traci. Mistrzostwem dla mnie były dialogi między Lucyferem a Gabrielem, przy których zaśmiewałam się w głos. Jak pierwsza i druga część urzekły mnie w całości tak "Ja, potępiona" nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia. Można by było pomyśleć, że Pani Kasia pisała ją na szybko. Jednakże mimo tych minusów książka jako całość była do przyjęcia, ubawiłam się z nią choć tak jak już wcześniej wspominałam nie do tego stopnia co przy jej wcześniejszych częściach "Ja, diablica" i "Ja, anielica".
Katarzyna Berenika Miszczuk "Ja, potępiona"
"Ja, potępiona" trzecia część trylogii o przygodach Wiktorii. Tym razem Wiki trafia do Tartaru, kto jej w tym pomógł i jak się to stało nie będę Wam zdradzać. Spotyka tam między innymi Hitlera, Kubę Rozpruwacza i księżną Elżbietę Batory. Na ratunek rusza jej zakochany po uszy Beleth.
Czytając tą część odniosłam wrażenie, że...
2017-05-21
"Co kryją jej oczy" Sarah Pinborough
Małżeństwo z problemami i ona... Jego sekretarka, jej przyjaciółka a zarazem kochanka jej męża. Czy ten trójkąt ma szanse i jak się to wszystko skończy. Thriller psychologiczny z zaskakującym zakończeniem, po którym ja osobiście miałam pustkę w głowie a szczękę zbierałam z ziemi. Książka bardzo powoli buduje napięcie ale z każdą stroną tajemnica i intrygi są dawkowane w taki sposób, że nie można się oderwać od lektury. W pewnym momencie napięcie jest już w takim punkcie, że moje serce zaczęło bić szybciej i tak już zostaje do samego końca. Jak już myślisz, że wiesz co, jak, z kim, gdzie i dlaczego jest zakończenie... Piorunujące! Polecam z czystym sumieniem. Jak zawsze wydawnictwo Pruszyński i S-ka mnie nie zawiodło i wydało kolejną świetną książkę.
"Co kryją jej oczy" Sarah Pinborough
Małżeństwo z problemami i ona... Jego sekretarka, jej przyjaciółka a zarazem kochanka jej męża. Czy ten trójkąt ma szanse i jak się to wszystko skończy. Thriller psychologiczny z zaskakującym zakończeniem, po którym ja osobiście miałam pustkę w głowie a szczękę zbierałam z ziemi. Książka bardzo powoli buduje napięcie ale z każdą stroną...
2017-05-07
W. Bruce Cameron "Był sobie pies" jest pełną uczuć powieścią, której narratorem jest pies. Jest to dość ryzykowny zabieg, ponieważ autor musi wykazać się wnikliwym poznaniem zachowań i psychiki zwierzęcia lecz w tej książce udało się to w 100%.
Toby... Bailey... Ellie... to jeden i tan sam czworonóg odrodzony za każdym razem po swojej śmierci w ciele innego psiaka lecz z zachowaną świadomością i wspomnieniami ze swojego poprzedniego życia. Za każdym razem próbuje odnaleźć sens swojego pieskiego życia a umiejętności uzyskane w poprzednich wcieleniach pomagają stać się mu nawet bohaterem. Książka jest dla każdego, jest pełna ciepła, humoru oraz niepowtarzalnej atmosfery. Wzrusza. Niektóre momenty troszkę nudne ale całość jak najbardziej wciągająca jeśli ktoś lubi psiaki, choć myślę, że nawet jak ktoś ich nie lubi to warto sięgnąć i zapoznać się co taki zwierz może sobie myśleć ;) Czytając bardzo zatęskniłam za moimi psiakami, których niestety nie ma już wśród nas, przypomniało mi się jak one biegały za piłką, budziły do szkoły wielkim zimnym nosem, spały w nogach czy bawiły się w przeciąganie szmaty.
Książka doczekała się również ekranizacji, której jestem bardzo ciekawa. Jeśli masz ochotę troszkę zagłębić się świat z perspektywy czterech łap zachęcam do tej właśnie książki :)
W. Bruce Cameron "Był sobie pies" jest pełną uczuć powieścią, której narratorem jest pies. Jest to dość ryzykowny zabieg, ponieważ autor musi wykazać się wnikliwym poznaniem zachowań i psychiki zwierzęcia lecz w tej książce udało się to w 100%.
Toby... Bailey... Ellie... to jeden i tan sam czworonóg odrodzony za każdym razem po swojej śmierci w ciele innego psiaka lecz z...
2017-05-03
"Ja, anielica" jest kontynuacją książki "Ja, diablica" K.B.Miszczuk. Ponownie spotykamy się tu z Wiktorią, Belethem, Azazarem, Kleopatrą, Piotrusiem ale nie tylko. Tymrazem poznamy również Niebo a wraz z nim jego mieszkańców Archanioła Gabriela, podstępnego Moroniego, rodziców Wiki i wiele innych sympatycznych postaci.
Podobnie jak w pierwszej części Wiki będzie musiała ocalić świat przed zagładą oraz uchronić Niebo przed próbą przejęcia władzy przez Moroniego, który pragnie zostać Bogiem. Nie zdradzę Wam sposobu w jaki usiłuje to zrobić ale mogę zdradzić, że autorka wpadła na ciekawy pomysł aby potoczyć całą akcje w tym kierunku.
Po sposobie prowadzenia fabuły ta książka jest lepsza od pierwszej części. Nie jest tak poszarpana, wątki płynnie się ze sobą łączą, wciąga od pierwszej strony aż do samego końca. Bohaterowie nic nie stracili a nawet zyskali więcej charakteru, choć Piotruś jak to Piotruś dalej ciapowaty ;) Jedyne czego brakowała mi w książce to więcej pikanterii między relacjami bohaterów płci przeciwnych, jeśli wiecie co mam na myśli ;) Całość podobała mi się tak, że zaraz po jej skończeniu zamówiłam kolejną część i mam zamiar sięgnąć po inne książki tej autorki. Relaks gwarantowany. Zachęcam.
"Ja, anielica" jest kontynuacją książki "Ja, diablica" K.B.Miszczuk. Ponownie spotykamy się tu z Wiktorią, Belethem, Azazarem, Kleopatrą, Piotrusiem ale nie tylko. Tymrazem poznamy również Niebo a wraz z nim jego mieszkańców Archanioła Gabriela, podstępnego Moroniego, rodziców Wiki i wiele innych sympatycznych postaci.
Podobnie jak w pierwszej części Wiki będzie musiała...
Myślałam, że w roku 2021 nic fajnego i dobrego nie przeczytam a tu proszę jaka niespodzianka 😍
"Chąśba" Katarzyny Puzyńskiej poleca się dla tych co lubią fantastykę i to w stylu słowiańskim ❤
O książce dowiedziałam się przypadkiem na profilu Piotra W. Cholewy, który tłumaczył książki mojego ukochanego Pratchetta 💪🔥
Myślę, skoro mój ulubiony tłumacz, mojego ulubionego pisarza poleca książkę polskiej autorki i to kryminałów, która debiutuje w fantastyce to ja chcę to przeczytać! Ba! Ja muszę to przeczytać!
Chęć tą pogłębiły tylko wywiady z samą autorką, która podobnie jak ja uwielbia fantastykę a jednym z jej ulubionych autorów jest... Ha! Terry Pratchett ❤ i mimo, że jest ona autorką kryminałów, z którymi ja mam tyle wspólnego co nic i nie znam jej twórczości, to pan Piotr i wywiady tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że "Chąśba" zagości na mej półce!
Absolutnie się nie zawiodłam! Jest świetnie napisana! Lekko a zarazem nie ma tam banału. Jest zawiła ale bez obaw nie zagubisz się tak jak przy niektórych innych autorach.
Jest mordestwo... I to nie jedno ;) Słowiańscy bogowie i boginki, utopce, strzygi, wąpierze, klimat i humor. Nic tam nie jest oczywiste a jeśli coś Ci się wydaje... Bądź pewny to Ci się tylko wydaje! Zakończenie jest zaskakujące. Nie zawiodłam się!
Do tego wszystkiego dochodzi konstrukcja książki, która w trakcie tekstu "głównego" odsyła Cię do anegdot, które możesz przeczytać ale nie musisz i to Ty decydujesz jak tą książką się "pobawisz" genialna sprawa!
Jednym słowem polecam! Bardzo gorąco polecam! Czekam na więcej!
Myślałam, że w roku 2021 nic fajnego i dobrego nie przeczytam a tu proszę jaka niespodzianka 😍
więcej Pokaż mimo to"Chąśba" Katarzyny Puzyńskiej poleca się dla tych co lubią fantastykę i to w stylu słowiańskim ❤
O książce dowiedziałam się przypadkiem na profilu Piotra W. Cholewy, który tłumaczył książki mojego ukochanego Pratchetta 💪🔥
Myślę, skoro mój ulubiony tłumacz, mojego ulubionego...