-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2024-05-03
2024-04-30
Lubię czytać o różnych historiach. Tutaj mamy kilka pigułek o różnych przypadkach. Jednak wg mnie pozycja jest powierzchowna jak na tytuł. Zważywszy na ilość stron i wielkość fontu czyta się szybko. W zależności od usposobienia czytelnika książka może wprawić w smutek, dlatego nie polecam czytania jej, gdy jest się wrażliwym, a akurat macie coś z kimś zaplanowane.
EDYTORSKO: może być, rozmieszczenie tekstu spełnia wszystko co trzeba. Okładka ciekawa i miła w dotyku.
Lubię czytać o różnych historiach. Tutaj mamy kilka pigułek o różnych przypadkach. Jednak wg mnie pozycja jest powierzchowna jak na tytuł. Zważywszy na ilość stron i wielkość fontu czyta się szybko. W zależności od usposobienia czytelnika książka może wprawić w smutek, dlatego nie polecam czytania jej, gdy jest się wrażliwym, a akurat macie coś z kimś...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-04
Negatywne opinie innych czytelników zachęciły mnie do kupna książki i zweryfikowania tematu ;-D ja doceniam pracę siedzenia w aktach sprawy.
W trakcie czytania raz poczułam dreszcz - akurat wtedy, gdy wiedziałam, że zaraz coś się stanie.
Nie zgadzam się ze zdaniem autorki, zawartym w posłowie, że nie było możliwości, by w tej jednej książce opisać wszystkie matactwa i romanse głównego bohatera. To mogła być solidna cegła z jakimś cząstkowym opracowaniem dzieciństwa bohatera i tego, co wyprawiał jako dorosły. Brakowało mi tego dlatego, że myślę, że jego dom rodzinny wzorowy nie był.
Nie wiem czy przespałam doniesienia medialne czy ta historia nie była po prostu popularna w całej Polsce, ale jestem pod negatywnym wrażeniem tego, jak ten gość potrafił żyć w matactwie z tyloma kobietami. Uważam, że można było się w tym pogubić jak momentami w książce - jest trochę chaotyczna i wiele wątków zostało ledwie wspomnianych i zostawionych samym sobie. Osobiście poznałam autorkę na jednym z targów książki i uwielbiam jako osobę, ale jej książki są dla mnie różne. Ta jest dobra, ale mogłaby być jednak lepsza, szczególnie, że jest na faktach. Mam niedosyt, za mało wiem o tej sprawie, a w sieci są nikłe informacje.
Pod kątem edytorskim: okładka jest rzeczywiście świetna, zupełnie inna niż dotychczasowe od Pani Bondy, podoba mi się graficznie i fakturowo. Po otwarciu jednak byłam zaskoczona, bo papier stron wydał mi się tak cienki, że obawiałam się, czy nie podrę kartek w trakcie czytania. Były czasem błędy w tekście. Napisana prostym językiem, płynnie się czytało. To akurat w tym przypadku atut.
Negatywne opinie innych czytelników zachęciły mnie do kupna książki i zweryfikowania tematu ;-D ja doceniam pracę siedzenia w aktach sprawy.
W trakcie czytania raz poczułam dreszcz - akurat wtedy, gdy wiedziałam, że zaraz coś się stanie.
Nie zgadzam się ze zdaniem autorki, zawartym w posłowie, że nie było możliwości, by w tej jednej książce opisać wszystkie matactwa i...
2024-03-10
Jak na debiut autora, który nie miał do czynienia z literaturą - ciekawie poprowadzona historia. W połowie książki niby miał być koniec i nie wiedziałam, o czym mają być kolejne strony, a tu znowu rozpędził się kolejny wątek.
Ale, oczywiście, nie ma tak kolorowo. Jeśli chodzi o logikę, opisy postaci i ogólne działanie świata - byłam czasem zdziwiona, że akcja ma miejsce w naszych czasach. Opisy bohaterów dosyć płytkie - np. nagle tak sobie gdzieś w 2/3 historii pojawia się informacja o życiu prywatnym jednym z policjantów, co w sumie nie ma już zbytnio znaczenia. O Nowackiej też prawie nic nie wiadomo, oprócz tego, jak przyszła ubrana pierwszy raz. Nie wiem. Mam tak, że przy czytaniu wyobrażam sobie, jak ktoś wygląda, a tutaj przy wszystkich miałam z tym problem. Opisy były za bardzo suche. Lubię konkrety, ale w tej powieści to było aż do przesady. Po opisie działań przestępcy i policjantów widać, że wiedza autora nie jest za głęboka, jeśli chodzi o procedury itd. Ale rozumiem, że jest to powieść i dla samej historii przymykam oko.
EDYTORSKO: tutaj wydawnictwo zawiodło. Brakowało poprawnych deklinacji, przecinków, no, nie brakowało błędów w całym tekście. Oprawa, projekt okładki i font są w porządku.
Jak na debiut autora, który nie miał do czynienia z literaturą - ciekawie poprowadzona historia. W połowie książki niby miał być koniec i nie wiedziałam, o czym mają być kolejne strony, a tu znowu rozpędził się kolejny wątek.
Ale, oczywiście, nie ma tak kolorowo. Jeśli chodzi o logikę, opisy postaci i ogólne działanie świata - byłam czasem zdziwiona, że akcja ma miejsce w...
2024-02-29
Każdy powinien przeczytać tę książkę. Dla mundurowych to utwierdzenie się w rzeczywistości, a pacjentom taki kubeł zimnej wody przydałby się. Ja akurat jestem z innej branży, ale te opisy nie były mi obce - wszak zawsze spotykamy się przy jakimś nieszczęśniku.
Uważam, że rozdział o pomocy na granicy białoruskiej był stronniczy. Jeszcze brakowało, żeby pochwalić "Zielona granicę". Ale tak poza tym kawałek dobrej treści. Takiej prosto z mostu, z soczystą polszczyzną. Chyba jestem w mniejszości, że nie oceniam Janka na podstawie tej książki jako egoistę. To, że pisze co by zmienił i nie kryje się z używkami to akurat dobrze, przynajmniej nie ściemnia. Mam wrażenie, że ta książka najbardziej boli ludzi, którzy nie są w temacie.
Akurat miałam przyjemność wysłuchać AUDIOBOOKA z glosem Bartosza Głogowskiego - głos pasujący idealnie, dobra intonacja w niektórych fragmentach.
Każdy powinien przeczytać tę książkę. Dla mundurowych to utwierdzenie się w rzeczywistości, a pacjentom taki kubeł zimnej wody przydałby się. Ja akurat jestem z innej branży, ale te opisy nie były mi obce - wszak zawsze spotykamy się przy jakimś nieszczęśniku.
Uważam, że rozdział o pomocy na granicy białoruskiej był stronniczy. Jeszcze brakowało, żeby pochwalić "Zielona...
2024-02-25
Historia jakoś super mnie nie poruszyła i nie zaciekawiła, ale książkę czytało mi się przyjemnie, może z powodu głównej postaci. Poza tym najpierw widziałam film "Ziarno prawdy" i dlatego sięgnęłam po pierwszą część trylogii. Robert Więckiewicz podoba mi się w tej roli, a chyba jestem w mniejszości.
EDYTORSKO: moje ręce trafiło wydanie I z roku 2007 z wyd.WAB i stwierdziłam dużo literówek, za to dobry font.
Historia jakoś super mnie nie poruszyła i nie zaciekawiła, ale książkę czytało mi się przyjemnie, może z powodu głównej postaci. Poza tym najpierw widziałam film "Ziarno prawdy" i dlatego sięgnęłam po pierwszą część trylogii. Robert Więckiewicz podoba mi się w tej roli, a chyba jestem w mniejszości.
EDYTORSKO: moje ręce trafiło wydanie I z roku 2007 z wyd.WAB i stwierdziłam...
2023-10-01
Liczyłam na to, że książka będzie dobra. Po jej przeczytaniu obejrzałam film. I nie było lepiej. Pokolei.
Ocena książki:
Bardzo podoba mi się pomysł. Ale z wykonaniem jest gorzej, jest to napisane infantylnie i z błędami. Moim zdaniem Andrea ma prawo być jeszcze niepoważna i sarkastyczna, i bardziej bym powiedziała, że to Miranda zachowuje się jak rozpuszczona baba, która jest traktowana co najmniej jak prezydent. Ale ogólnie jest świetna jako czarny charakter.
Chaos chronologiczny lub logiczny:
- Andrea zaczęła pracę pod koniec listopada, następnie komentuje stroj Emily z drugą połową grudnia, i znowu jest koniec listopada (rozdział 5)
- Jakim cudem asystentka Mirandy dała się nabrać na liścik w sprawie książek Harry'ego Pottera? Przecież wiadomo jaka jest Miranda (rozdział 6)
- Andrea wchodzi do knajpy z Lily i Christianem, po czym on je prowadzi do kanapy, sam idzie po drinki, Lily się traci z jakimś Murzynem, Andrea ją ciągnie do ich loży i po gadce idzie szukać Christiana - znajduje go z jego agentem i wychodzi z knajpy, a on ją z niej wyprowadza bez żadnego słowa? (rozdział 13)
Ogólnie było tego więcej.
Edytorsko wydawnictwo się nie popisało, nie brakuje błędów.
Projekt okładki jest mega.
Ocena filmu:
Odstaje od książki, różni się w wielu wątkach i nie chodzi o błahe sprawy. Można było też wykorzystać sceny z portierami, dodałyby smaku. Meryl Streep jest kapitalna. Anne Hathaway może być. W przypadku Emily Blunt nie mam dobrego wrażenia.
Liczyłam na to, że książka będzie dobra. Po jej przeczytaniu obejrzałam film. I nie było lepiej. Pokolei.
Ocena książki:
Bardzo podoba mi się pomysł. Ale z wykonaniem jest gorzej, jest to napisane infantylnie i z błędami. Moim zdaniem Andrea ma prawo być jeszcze niepoważna i sarkastyczna, i bardziej bym powiedziała, że to Miranda zachowuje się jak rozpuszczona baba, która...
2023-09-08
Tytuł jest trochę wyolbrzymiony.
Pierwsza połowa książki była słabsza od drugiej. Na pewno dużym plusem jest próba odtworzenia historii z XIX wieku, która mogła mieć miejsce. Okropny jest dla mnie fakt, jak kiedyś wyglądała higiena, a raczej jej brak, przy badaniu pacjentów. Najlepszymi postaciami z tej książki są Rose i Norris. Natomiast postać Julii jest dla mnie irytująca i niedopracowana.
Myślałam nad ewentualnymi wariantami, co się mogło wydarzyc i zabrakło mi w tej historii pewnych elementów. No i momentami nie było logiki w opisanych sytuacjach.
Pod kątem edytorskim i wydawniczym: błędów zbytnio się nie doliczyłam, a sama książka jest wydana słabo. Mam wydanie IX z 2016 roku z okładką, gdzie pod drzewem jest cmentarz. Folia pokrywająca książkę odchodzi od krawędzi, a klejone strony i grzbiet łatwo jest uszkodzić przy dłuższym otwarciu książki.
Tytuł jest trochę wyolbrzymiony.
Pierwsza połowa książki była słabsza od drugiej. Na pewno dużym plusem jest próba odtworzenia historii z XIX wieku, która mogła mieć miejsce. Okropny jest dla mnie fakt, jak kiedyś wyglądała higiena, a raczej jej brak, przy badaniu pacjentów. Najlepszymi postaciami z tej książki są Rose i Norris. Natomiast postać Julii jest dla mnie...
2023-08-15
Dobra książka, ciekawe sprawy (szczególnie zainteresowała mnie z dobrze zbudowanym pedofilem i wyrokiem jaki dostał - nie chcę spoilerować). Uważam, że sam profiler jest w tej książce gloryfikowany. Rozumiem wagę jego wkładu w sprawy, ale wygląda to tak, jakby zawsze trafiał z opisami sprawców, a myślę, że jakieś pomyłki również musiały mieć miejsce i warto byłoby napisać też o takich przykładach.
Pod kątem wydawniczym jest w porządku, z pojedynczymi błędami edytorskim.
Dobra książka, ciekawe sprawy (szczególnie zainteresowała mnie z dobrze zbudowanym pedofilem i wyrokiem jaki dostał - nie chcę spoilerować). Uważam, że sam profiler jest w tej książce gloryfikowany. Rozumiem wagę jego wkładu w sprawy, ale wygląda to tak, jakby zawsze trafiał z opisami sprawców, a myślę, że jakieś pomyłki również musiały mieć miejsce i warto byłoby napisać...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-14
Totalnie nie dla mnie. Dotarłam do połowy tekstu. Takie pitolenie. Szkoda mi było czasu na dokończenie, ponieważ po przekartkowaniu zauważyłam, że forma treści się nie zmienia.
Książka z wydawnictwa Okultura dobrze wydana i ładnie się prezentuje.
Totalnie nie dla mnie. Dotarłam do połowy tekstu. Takie pitolenie. Szkoda mi było czasu na dokończenie, ponieważ po przekartkowaniu zauważyłam, że forma treści się nie zmienia.
Książka z wydawnictwa Okultura dobrze wydana i ładnie się prezentuje.
2023-05-13
Bardzo dobra książka. W miarę płynnie mi się ją czytało. Wydaje mi się, że Pani Bondzie o wiele lepiej wychodzą książki reporterskie niż fikcyjne.
Pod kątem wydawniczym nie ma się za bardzo do czego doczepić, oprócz pojedynczych literówek w tekście.
Bardzo dobra książka. W miarę płynnie mi się ją czytało. Wydaje mi się, że Pani Bondzie o wiele lepiej wychodzą książki reporterskie niż fikcyjne.
Pod kątem wydawniczym nie ma się za bardzo do czego doczepić, oprócz pojedynczych literówek w tekście.
2023-03-19
Pod kątem wydawniczym pozycja nie jest mocna. Natomiast w przypadku samej treści już tak. Jest to książka, która wciąga - w tym przypadku zbyt trafne określenie. Żałuję, że było tylko kilka zdjęć i brak opisów, co się później z kim stało.
Uważam, że książka powinna być lekturą szkolną i to nie dopiero w liceum.
W tej treści zaobserwowałam niepotrzebną walkę dorosłych z dziećmi już począwszy od samych placów zabaw. Mimo, że bohaterka głupio robi, sięgając po narkotyki, uważam, że jednocześnie bardzo szybko dojrzała i ja na pewno w jej wieku nie miałam takich przemyśleń jak ona. Był to dla mnie niesamowity tydzień obserwowania bezradności i autodestrukcji postaci, na które wpływ miało trudne dzieciństwo. Dorośli też ponoszą odpowiedzialność za ich dramat.
Pod kątem wydawniczym pozycja nie jest mocna. Natomiast w przypadku samej treści już tak. Jest to książka, która wciąga - w tym przypadku zbyt trafne określenie. Żałuję, że było tylko kilka zdjęć i brak opisów, co się później z kim stało.
Uważam, że książka powinna być lekturą szkolną i to nie dopiero w liceum.
W tej treści zaobserwowałam niepotrzebną walkę dorosłych z...
2023-03-08
Dobra książka, ale większosc rozdziałów mnie nie wciągała. Reportaż jest głównie o ekspatach.
Książka została dobrze wydana, ma ładnie dobraną okładkę, ale raziły mnie pewne rzeczy, np.:
- str. 57 "dobra komitywa" Pleonazm
- str. 63 "Nikt mu nie pomógł, bo nawet nie wiedzieli, że wrócił". Moim zdaniem logiczne w tej sytuacji.
- str. 91 "Jest takie znane zdjęcie" - takie, tzn. jakie? Zabrakło czasem zilustrowania tego w książce lub napisania dokładnego tytułu i autora, by móc tego poszukać.
- str. 113 "Małe chatynki" niepotrzebne zdrobnienie.
Nie przepadam też za tym, gdy przypisy są umieszczane na końcu książki (w tym przypadku źródła, z których korzystała autorka) i pod bieżącymi zdjęciami nie ma opisu, czyje jest to zdjęcie (wymienione dopiero na końcu książki).
Dobra książka, ale większosc rozdziałów mnie nie wciągała. Reportaż jest głównie o ekspatach.
Książka została dobrze wydana, ma ładnie dobraną okładkę, ale raziły mnie pewne rzeczy, np.:
- str. 57 "dobra komitywa" Pleonazm
- str. 63 "Nikt mu nie pomógł, bo nawet nie wiedzieli, że wrócił". Moim zdaniem logiczne w tej sytuacji.
- str. 91 "Jest takie znane zdjęcie" - takie,...
2023-01-21
Jak na biografię (a właściwie ukrytą autobiografię) o kimś tak fascynującym, to książka jest słabo napisana. Nie wciągała mnie, a postać księżnej bardzo mnie interesuje, dlatego przemęczyłam ją. Co nie znaczy, że nie warto, ponieważ dowiedziałam się z niej o kilku sytuacjach, o których nie słyszałam wcześniej. Nie jest też o samej Dianie, było też maglowanie wątku m.in. o księżnej Yorku, trochę nie wiem po co.
Pozycja zawiera zdjęcia, ale mnie akurat są one znane z innej, fotograficznej książki o księżnej. Przy okazji: dotychczas w żadnej książce nie widziałam zdjęć Diany z Karolem, nie licząc fotografii że ślubu, także niby pokazywali się razem, a nawet nie ma aż tylu zdjęć.
EDYTORSKO: Nie zabrakło błędów, w tym informacyjnych. W książce napisano, że Diana urodziła się 1 czerwca 1961 roku, a chodzi przecież o lipiec. Co do wydania książki, to nie ma co oczekiwać cudów, skoro została wydana na początku lat 90.
Jak na biografię (a właściwie ukrytą autobiografię) o kimś tak fascynującym, to książka jest słabo napisana. Nie wciągała mnie, a postać księżnej bardzo mnie interesuje, dlatego przemęczyłam ją. Co nie znaczy, że nie warto, ponieważ dowiedziałam się z niej o kilku sytuacjach, o których nie słyszałam wcześniej. Nie jest też o samej Dianie, było też maglowanie wątku m.in. o...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10-26
Slyszalam, ze Chmielarz jest swietnym pisarzem i warto zapoznac się z jego tworczoscia. Siegnelam po jego pierwsza ksiazke i niestety, męczylam ją. Moim zdaniem jest to przeciętna powieść. Historia ciekawa, ale nie az tak, by mnie wciagnela. Mialam tez poczucie, ze dlugo sie wszystko rozkreca.
Przeczytalam ksiazke wydaną przez Czarne. Byly pojedyncze blędy edytorskie, ale nie razilo to w oczy.
Slyszalam, ze Chmielarz jest swietnym pisarzem i warto zapoznac się z jego tworczoscia. Siegnelam po jego pierwsza ksiazke i niestety, męczylam ją. Moim zdaniem jest to przeciętna powieść. Historia ciekawa, ale nie az tak, by mnie wciagnela. Mialam tez poczucie, ze dlugo sie wszystko rozkreca.
Przeczytalam ksiazke wydaną przez Czarne. Byly pojedyncze blędy edytorskie, ale...
2022-09-14
Książka jest dobra, ale po tylu zachwytach spodziewałam się czegoś lepiej napisanego. Intryga jest bez zarzutu, natomiast momentami odczuwałam infantylnosc dialogow i opisow postaci, co mnie draznilo. Ale moze stałam się zgorzkniałym dziadem ^^ Na pewno dobrze odczulam klimat, a mroczne miejsca mi się podobały.
Jeśli chodzi o stronę edytorsko-wydawniczą, to projekt okladki jest świetny, a w książce nie dopatrzyłam się błędów edytorskich.
Książka jest dobra, ale po tylu zachwytach spodziewałam się czegoś lepiej napisanego. Intryga jest bez zarzutu, natomiast momentami odczuwałam infantylnosc dialogow i opisow postaci, co mnie draznilo. Ale moze stałam się zgorzkniałym dziadem ^^ Na pewno dobrze odczulam klimat, a mroczne miejsca mi się podobały.
Jeśli chodzi o stronę edytorsko-wydawniczą, to projekt okladki...
2022-09-09
Rozumiem zamysł zebrania historyjek debiutantow. Ale to byłoby na tyle. Przeczytalam pierwszą i fragment ostatniej opowiastki z tej książki. Nie kupuję tego. Choc w sumie za pozno - książkę kupilam, ale po prostu przekażę dalej. Szkoda mi czasu na danie szansy pozostalym rozdziałom.
Rozumiem zamysł zebrania historyjek debiutantow. Ale to byłoby na tyle. Przeczytalam pierwszą i fragment ostatniej opowiastki z tej książki. Nie kupuję tego. Choc w sumie za pozno - książkę kupilam, ale po prostu przekażę dalej. Szkoda mi czasu na danie szansy pozostalym rozdziałom.
Pokaż mimo to2022-04-18
Przeczytałam tę książkę, ale w drugim wydaniu. Błędów nie zauważyłam.
Ale jeśli chodzi o samą książkę, to nie oceniam jej dobrze. Miala z dwa dobre rozdzialy. Reszta to walkowanie dziecinstwa i usprawiedliwianie zdrady. Rozumiem, ze jest to zawsze jakieś doswiadczenie, ale bez przesady, ze wszystko fajnie, bo facetowi się zachcialo nowosci, bo same bylysmy kiepskie, bo sie zakochal... Jesli ludzie umawiaja sie na zwiazek otwarty to spoko, ze ktos ma kogos na boku. Ale w przeciwnym razie usprawiedliwianie tego i fajnie, ze "mial Was obydwie naraz" to nie moje klimaty. Wolalabym poswięcic ten czas na jakas ksiazke z prawdziwego zdarzenia.
Przeczytałam tę książkę, ale w drugim wydaniu. Błędów nie zauważyłam.
Ale jeśli chodzi o samą książkę, to nie oceniam jej dobrze. Miala z dwa dobre rozdzialy. Reszta to walkowanie dziecinstwa i usprawiedliwianie zdrady. Rozumiem, ze jest to zawsze jakieś doswiadczenie, ale bez przesady, ze wszystko fajnie, bo facetowi się zachcialo nowosci, bo same bylysmy kiepskie, bo sie...
2022-03-09
Książka jest dobra, ale trochę mnie nużyła. Poza tym nie licząc kilku wątków mam wrażenie, ze autorka bazowała na serialu, albo to po prostu historia została rzetelnie przedstawiona. Niby bogata bibliografia, a tak naprawdę niewiele z niej wynika. Poza tym umieszczanie przypisów na końcu książki jest kolejnym minusem.
Pod względem edytorskim nawet w porządku, choc zdarzały się literówki i błędy logiczne np. w kwestii śmierci męża Mihrimah - autorka napisała, ze zmarl on w 1561 roku, natomiast z kontekstu wynika, ze nie mogl umrzec przed Bajazydem (1562), bo smierc Rustama poglebila jej zal po Bajazydzie. Trudno mi orzec o co chodzi.
Jak już wspomniałam, serial nie odbiega od treści, choc zanotowałam sobie trochę różnic i ciekawostek. Wyszły mi 4 strony A5, więc jeśli kogos interesuje "Wspaniałe stulecie", to w skrócie opiszę wątki poniżej. Z tego względu warto było zapoznac się z tym tytułem dla porownania z serialem.
1. Sułtańska para miała szostke potomstwa, lecz Abdullah, który urodzil sie jako czwarty, zmarl w niemowlectwie. Za nim był Dzihangir, a na końcu Bajazyd. Kolejnosc pierwszej trojki jest poprawna.
2. Selim w dniu smierci Bajazyda był tak gruby, ze nie byl w stanie samodzielnie wsiasc na konia. No i sfinansowal zycie Mahidevran.
3. Wątpliwym jest, ze Hurrem była prezentem od Ibrahima Paszy, poniewaz on sam byl w tamtym czasie niewolnikiem w prywatnych komnatach Sulejmana.
4. Ibrahim Pasza mial za zone Mushine - wnuczkę Iskendera Paszy. Slub z Hatidze bylby niestosowny ze wzgledu na zazylosc Ibrahima i Sulejmana.
5. Ibrahim Pasza prawdopodobnie byl sprzedany przez piratow corce Iskendera Paszy, a ta dała go w prezencie Sulejmanowi.
Ibrahim dał prace swoim rodzicom i braciom.
6. Niewiele wiadomo o rywalizacji Roksolany i Ibrahima. Był tylko jeden list, który swiadczyl o jakims nieporozumieniu między nimi.
7. Z książki nie wynika, żeby Mustafa był zżyty z braćmi.
8. Selim miał trzy córki, owszem, ale Nurbanu była matką tylko jednej z nich. Murada urodziła mu pozniej.
9. Hurrem zmarla 15 kwietnia 1558 roku z powodu choroby, na ktora cierpiala od dluzszego czasu, ale poza tym zapadła na malarię i kolkę.
Poza tym lektura pokazuje, ze faktycznie sułtan mial slabosc do swojej niewolnicy, ale na innej zasadzie. Hurrem miala swoje humory, ale bardziej w stronę płaczliwosci.
Książka jest dobra, ale trochę mnie nużyła. Poza tym nie licząc kilku wątków mam wrażenie, ze autorka bazowała na serialu, albo to po prostu historia została rzetelnie przedstawiona. Niby bogata bibliografia, a tak naprawdę niewiele z niej wynika. Poza tym umieszczanie przypisów na końcu książki jest kolejnym minusem.
Pod względem edytorskim nawet w porządku, choc zdarzały...
2022-01-05
Książka jest ciekawa na swój sposób, autorka funduje nam informacje, jak urządzić mieszkanie - ale nie tylko małe. Natomiast trudno określić mi moje wrażenie po otwarciu książki, bo jednak spodziewałam się czegoś lepszego i te azjatyckie rysunki zbiły mnie z tropu. Pozycja ma ponad 300 stron, a ja z niej uszczknęłam tylko kilka wskazówek. Tak naprawdę wszystko sprowadza się do dobrej organizacji i czystości w mieszkaniu, o czym sama wiedziałam. Były też tezy, z którymi się nie zgadzałam. I nie wiem jakim cudem autorka poświęca sprzątaniu tylko pół godziny miesięcznie - jestem pełna podziwu.
A jeśli chodzi o stronę edytorską, to nie mam się czego przyczepić :-) i za to plus.
Książka jest ciekawa na swój sposób, autorka funduje nam informacje, jak urządzić mieszkanie - ale nie tylko małe. Natomiast trudno określić mi moje wrażenie po otwarciu książki, bo jednak spodziewałam się czegoś lepszego i te azjatyckie rysunki zbiły mnie z tropu. Pozycja ma ponad 300 stron, a ja z niej uszczknęłam tylko kilka wskazówek. Tak naprawdę wszystko sprowadza się...
więcej mniej Pokaż mimo to
To moja pierwsza recenzja na zlecenie Wydawnictwa RM (i ogólnie). Miło było odebrać wysłaną do mnie paczkę. Cieszy mnie to, i nie sądziłam, że będzie to książka o grze. Nie ma to jednak wpływu na moją ocenę. Ponieważ oceniam szczerze, to i tutaj tak będzie, o czym sobie wcześniej zastrzegłam :-D
Już po otwarciu książek z serii o szachach z wydawnictwa RM mogę ocenić, że są warte zakupu, bo stanowią kompendium wiedzy. Ponadto są one bardzo dobre dla laika z powodu czytelnego przedstawiania figur, które są w formie ikonek, a nie oznaczeń liter.
Jednak w przypadku tego tytułu zdecydowanie książka jest dla osób, które bardzo dobrze ogarniają szachy i są w stanie dotrzeć w swojej grze do końcówek. Osoba niedoświadczona może dłużej analizować o co chodzi w przedstawianych układach. A pozycja ta obfituje w bardzo dużo różnych przykładów i konfiguracji końcówek:
- pionkowych
- hetmańskich
- wieżowych (najobszerniejszy rozdział, bo aż 130 stron!)
- gońcowych
- skoczkowych
Keres słusznie zauważa, że o ile w debiucie i grze środkowej popełnienie błedu można nadrobić innymi ruchami, o tyle w końcówce każdy błąd może przesądzić o ostatecznym wyniku. Dlatego ta książka jest pomocna.
W podrozdziale "Król z wieżą przeciwko królowi" zauważyłam brak opisanej alternatywy z innym ruchem, bo taki jest, ale on też ostatecznie doprowadza do powtarzalności ruchu lub mata. Ale to może być tylko moje spostrzeżenie.
WYDANIE: książka jest lekka i poręczna, nawet w podróży można się dokształcać. Jednak klejenie jej stron jest dla mnie wątpliwe, nie wygląda solidnie. W moim egzemplarzu widać to już przy otwarciu książki na spisie treści.
EDYTORSKO: font przyjemny dla oka. Rozmieszczenie tekstu jest w układzie 2-kolumnowym, co w tym przypadku jak najbardziej pasuje. Marginesy też są wystarczające. Nie brakuje też diagramów, co jest przydatne dla wzrokowców.
To moja pierwsza recenzja na zlecenie Wydawnictwa RM (i ogólnie). Miło było odebrać wysłaną do mnie paczkę. Cieszy mnie to, i nie sądziłam, że będzie to książka o grze. Nie ma to jednak wpływu na moją ocenę. Ponieważ oceniam szczerze, to i tutaj tak będzie, o czym sobie wcześniej zastrzegłam :-D
więcej Pokaż mimo toJuż po otwarciu książek z serii o szachach z wydawnictwa RM mogę ocenić, że są...