Zakochani w Rzymie Lucy Gordon 6,1

ocenił(a) na 85 lata temu Moje kolejne zetknięcie z Harlequinami. Tym razem scenerią są Włochy, a tym co łączy każdą historię to Fontanna di Trevi. Ale ja nie o tym... choć Włochy w takim wydaniu bardzo mi się podobały.
Powrót do Wiecznego Miasta
Elise długo tkwiła w wymuszonym, nieszczęśliwym małżeństwie. Po śmierci męża postanawia zacząć wszystko od nowa. Jedzie do Rzymu, gdzie przed laty poznała smak pierwszej miłości. Spragniona uczucia ulega urokowi przystojnego Włocha, Vincente Farnese. Ma nadzieję, że tym razem los będzie dla niej łaskawy. Nie wie, że Vincente chce tylko wyjaśnić tajemnicę z przeszłości i wyrównać rachunki...
Podsumowanie: Elise i Vincente to dwie silne osobowości żyjące z poczuciem winy (choć tu głównie Elise) i skrywające swoje uczucia (tu oboje),pałające chęcią zemsty (Vincente) i wyrównania rachunków. Ich kłótnie czy nawet rozmowy, sugerowały, że są godnymi siebie przeciwnikami. Uparci i dumni, niełatwo przyznają się do swoich uczuć.
Za każdą cenę
Allesandro zrobi wszystko dla kariery. Chcąc zostać prezesem firmy, zgadza się wziąć udział w prywatnej intrydze szefa. Ma za wszelką cenę zatrzymać w Rzymie Laurę, która chce jak najszybciej wrócić do Anglii. Zadanie jest trudne, bo Laura uosabia to, czego Allesandro nie znosi w kobietach - jest oschła, opryskliwa, a na dodatek nieatrakcyjna. Jednak pewnego dnia Laura przestaje być brzydkim kaczątkiem...
Podsumowanie: Allesandro otaczał się zawsze wokół pięknych kobiet. Laury Stowe, wnuczki swojego szefa, nie zalicza do grupy pięknych kobiet. Ale to wszystko się zmienia, gdy Laura pokazuje swój wygląd po metamorfozie. Oboje dają się ponieść uczuciu, ale co się stanie, gdy Laura odkryje prawdę?
Ta jedyna
Felicity poznaje Luigiego w dramatycznych okolicznościach, które sprawiają, że stają się sobie bardzo bliscy. Wkrótce biorą ślub i wprowadzają się do rzymskiej posiadłości. Sielankę przerywa wizyta Anny, dawnej przyjaciółki Luigiego, która nie przestała go kochać i zrobi wszystko, by pozbyć się Felicity...
Podsumowanie: Felicity, uległa szantażowi Matta, ale z pomocą przychodzi jej Luigi - właściciel hotelu i ośrodka jej ojca. Felicity wyjawia mu prawdę o szantażu i okolicznościach, które zmusiły ją do zaręczyn z Mattem. Luigi, proponuje jej fikcyjne małżeństwo. Niestety ich sielankę przerywa Anna, która pragnie odzyskać Luigiego. Czy Luigi i Felicity odkryją przed sobą swoje uczucia?
Podsumowanie ogólne:Wszystkie historie mi się podobały. Pierwsza miała wątek intrygi, uknutej według planu zemsty i małżeństwa z przymusu, które zakończyło się miłością. Druga miała wątek brzydkiego kaczątka, które przeistoczyło się w piękną i atrakcyjną kobietę, która podobała się każdemu mężczyźnie. Trzecia miała wątek fikcyjnego małżeństwa, które po wielu kłótniach, doszło do porozumienia i wyznało sobie miłość.
Książka ta była lekka, napisana prostym i nieskomplikowanym językiem, fabuły historyjek były proste, aczkolwiek czasami było, że poczułam zaskoczenie (historia pierwsza i trzecia) gdyż druga była tak naprawdę łatwo przewidywalna. Jednakże wszystkie trzy czytało mi się szybko, przyjemnie i wciągająco, pomimo że wszystkie są typowymi harlequinami. Nim się obejrzałam skończyłam czytać pierwszą i drugą historię, potem została mi trzecia.
Gdybym miała ustalić ranking, które mi się podobały od 1 do 3, to wyglądałby on tak:
1) "Powrót do wiecznego miasta" - wciągnęła mnie od pierwszej strony i trzymała w napięciu cały czas. Małżeństwo z poczucia obowiązku, przerodziło się w miłość, aczkolwiek nie było tak prosto.
2) "Ta jedyna" - pomimo irytującej postaci Anny, wtrącającej się do małżeństwa Felicity i Luigiego, to mimo wszystko małżeństwo z fikcji, niespodziewana ciąża, przemawiają na korzyść historii.
3) "Za każdą cenę" - Allesanro gotów jest na wiele poświęceń w imię kariery. Przede wszystkim irytujące było jak nazywał Laurę nieatrakcyjną, a potem się za nią uganiał, bo przestała być brzydkim kaczątkiem. Potem Allesandro zyskał w moich oczach.
Co ciekawe we wszystkich historiach, bohaterki zaszły w ciążę.
Moja ocena: Tak jak wspomniałam wszystko historie mi się podobały. Pierwsza i trzecia były dużo bardziej skomplikowane, dlatego są wyżej w rankingu. Druga tak po środku, bo motyw z brzydkim kaczątkiem występuje w wielu harlequinach, czyli nie jest wielkim zaskoczeniem.
Było lekko, przyjemnie i miejscami zabawnie. Jako, że to harlequin, to świetnie mi się go czytało. Proste i niezbyt skomplikowane historie, aczkolwiek miejscami mogą zaskoczyć. I pomimo gatunku książki to na odstresowanie się, po ciężkim dniu pracy, albo jak się ma zły humor to będzie jak znalazł.