Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Świetny pomysł, a tak kiepsko napisany.
Przez jedną trzecią książki czytamy o osobie, która tak naprawdę nic nie wnosi do fabuły.
Główny wątek rozwiązuje się na czterech, pięciu stronach.
Książka o smokach bez smoków
„Barwne opisy” hahahahahahaha
Powieść porównuje się do „Gry o tron” o tak ale na pewno nie do książki tylko do serialu bo tu także bohaterowie teleportują się z miejsca na miejsce, magia haha.
Książkę ratuje dr. Niclas Ross jedyna barwna postać na 1104 strony.
Nie polecam, ja się bardzo zawiodłam.

Świetny pomysł, a tak kiepsko napisany.
Przez jedną trzecią książki czytamy o osobie, która tak naprawdę nic nie wnosi do fabuły.
Główny wątek rozwiązuje się na czterech, pięciu stronach.
Książka o smokach bez smoków
„Barwne opisy” hahahahahahaha
Powieść porównuje się do „Gry o tron” o tak ale na pewno nie do książki tylko do serialu bo tu także bohaterowie teleportują się...

Pierwsza część była świetna, ta niestety nie dorasta jej do pięt.

Pierwsza część była świetna, ta niestety nie dorasta jej do pięt.

Bardzo zmarnowany potencjał :(

Bardzo zmarnowany potencjał :(