Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Nie podoba mi się ta książka, źle się ją czytało - zarówno jeśli chodzi o samą historię, jak i styl pisania. Niby to domestic noir, ale gatunkowo zbliżona bardziej do kryminału bądź też czegoś na styku kryminału i obyczajówki. Lubię tę autorkę, więc moje oczekiwania były powyżej przeciętnej. Jej pierwsza powieść "Jak pokochać centra handlowe" podobała mi się najbardziej, druga (nie pamiętam tytułu) - mniej, ale wciąż była to przyzwoita historia. "Porodzina" z kolei jest rozczarowująca. Nie rozumiem celu powstania tej powieści - ani odkrywcza, ani interesująca, ani przystępna w odbiorze. Nudnawa, wulgarna, nieprzyjemna. Ktoś dobrze napisał, że to wyważanie otwartych drzwi.

Pojawiają się bardzo naiwne i głupiutkie nieścisłości, przez które po prostu trudno uwierzyć w tę opowiastkę. Chodzi głównie o wątek kryminalny. Nie lubię czytać kryminałów, parę mi przez ręce przeleciało, jednak z lubością słucham różnych podcastów true crime. Nie jest to może najbardziej wiarygodne źródło informacji na świecie, ale można się paru rzeczy dowiedzieć o śledztwach. Nie chcę tu spoilerować i ukrywać opinii, jednak powód zatrzymania w "Porodzinie" bohatera X jest trywialny - w prawdziwym świecie by to nie przeszło. W Polsce to patoyoutuberzy, którzy wrzucili na siebie dowody, trafili do tymczasowego aresztu, a policja miała jeszcze zeznania świadków, materiały video z ich wcześniejszej działalności itd., a nie JEDNĄ poszlakę.

Znika cała rodzina - to zwykle najbardziej podejrzany jest mąż, takich spraw było TYSIĄCE w różnych krajach. A według pisarki miś ze śladami krwi - tak bezsensowna, idiotyczna "poszlaka" - wystarczy, by kogoś losowego, pozbawonego motywu, zaaresztować. To okropnie łamie zasady logiki. Często policja latami szuka dowodów poszlakowych, aby było ich wystarczająco, a tutaj ze względu na taką głupotkę pozbawia chwilowo człowieka wolności. Człowieka wcześniej niekaralnego, pozbawionego motywu, którego w dodatku nie przebadała psychiatrycznie. Nierealistyczne kompletnie.

Kolejna rzecz - łatwo się domyślić powodu "zniknięcia" rodziny już na wczesnym etapie książki. Trudno czytać ją dla samej intrygi, bo ta jest niemrawa i na siłę. Opisy i bohaterowie wyszli odrobinę lepiej, ale również odnoszę wrażenie, że autorka prześlizgnęła się po nich po łebkach, że dałoby się ich zarysować lepiej. Wątek alternatywnie żyjącej rodziny - interesujący, ale przedstawiony jakoś tak tendencyjnie, od razu z epitetami spod znaku "szury", "antyszczepionkowcy".

Moim zdaniem to kiepski kierunek prozy. Fierdorczuk (swoją drogą, myli mi się ta pani z drugą Fiedorczuk, tamta pisarka ma chyba na imię Julia) ma dar malowania różnych przestrzeni życia z dużą szczegółowością. Może warto pójść w tę stronę? Jeśli kryminał, to warto zadbać o realistyczne detale, a nie byle jak podejść do kwestii intrygi. W ogóle na przestrzeni książki pojawiło się kilka takich nieścisłości, które dobra redakcja powinna wyłapać, a tutaj one zostały ot tak, żeby wszystko w fabule pasowało, ale kosztem realizmu.

Nie podoba mi się ta książka, źle się ją czytało - zarówno jeśli chodzi o samą historię, jak i styl pisania. Niby to domestic noir, ale gatunkowo zbliżona bardziej do kryminału bądź też czegoś na styku kryminału i obyczajówki. Lubię tę autorkę, więc moje oczekiwania były powyżej przeciętnej. Jej pierwsza powieść "Jak pokochać centra handlowe" podobała mi się najbardziej,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całkiem ciekawa konstrukcja książki, wręcz filmowa momentami. Bardzo ładny język i gładka narracja. Jednak czegoś mi brakuje. Czasami postać narratorki wydawała mi się niezbyt wiarygodna, zwłaszcza po urodzeniu dziecka. Chyba każda kobieta miałaby chociaż krztę wątpliwości, czy słusznie została z rodziną, zamiast wybrać muzyczną karierę. Małżeństwo też niemal bezchmurnie przedstawione. W relacji nauczycielka-uczennica brakowało mi chemii między bohaterkami. Sama nie wiem, czego jeszcze mi zabrakło, ale przez to nie mogę zaliczyć tej książki do całkiem udanych. Odnoszę wrażenie, że gdyby ktoś chciał przerobić tę powieść na scenariusz, pozmieniał niektóre wątki i być może skrócił, to wyszłoby to całkiem dobrze. Chętnie bym zobaczyła wtedy tę historię na wielkim ekranie.

Całkiem ciekawa konstrukcja książki, wręcz filmowa momentami. Bardzo ładny język i gładka narracja. Jednak czegoś mi brakuje. Czasami postać narratorki wydawała mi się niezbyt wiarygodna, zwłaszcza po urodzeniu dziecka. Chyba każda kobieta miałaby chociaż krztę wątpliwości, czy słusznie została z rodziną, zamiast wybrać muzyczną karierę. Małżeństwo też niemal bezchmurnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem, ile razy płakałam przy lekturze tej książki. Poruszająca do głębi i prawdziwa. Niesamowity dar do składania zdań.

Nie wiem, ile razy płakałam przy lekturze tej książki. Poruszająca do głębi i prawdziwa. Niesamowity dar do składania zdań.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeciętniak moim zdaniem. Przegadana. Doczytałam do końca, dało się, ale nie sięgnę po kolejne części. Nie umiałam zaangażować się w tę historię. Również tłumaczenie wydaje mi się kulawe - ale tu nie jestem w stanie tego potwierdzić. Czasami pojawiają się takie dziwaczne zdania i słowa w monologach różnych postaci, że wydaje mi się to mało umiejętną sztuczką translatorską.

Przeciętniak moim zdaniem. Przegadana. Doczytałam do końca, dało się, ale nie sięgnę po kolejne części. Nie umiałam zaangażować się w tę historię. Również tłumaczenie wydaje mi się kulawe - ale tu nie jestem w stanie tego potwierdzić. Czasami pojawiają się takie dziwaczne zdania i słowa w monologach różnych postaci, że wydaje mi się to mało umiejętną sztuczką translatorską.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zupełnie nie spodziewałam się, że to będzie aż tak dobra książka. Chwyciłam ją gdzieś przypadkowo w bibliotece z wystawki i chociaż mnie początkowo nie wciągnęła, to jednak jakoś nie mogłam jej zwrócić. Czytałam coraz więcej i przepadłam. Naprawdę niezwykłej urody perełka z wieloma ciekawymi spostrzeżeniami. Napisana bardzo dojrzale. Jest to książka trochę na granicy prozy poetyckiej. Wymaga cierpliwości.

Miałam parę podejść do literatury japońskiej i często odstręczała mnie zbyt dużą liczbą dziwnych metafor czy opisywania zjawisk, których zupełnie nie czułam. Tutaj autorka jest na wpół Japonką, a na wpół Austriaczką, więc pisze w sposób przystępny dla czytelnika spoza Azji.

Jest to książka trudna do poddania ocenie w tym sensie, że fabularnie dzieje się tutaj nie za dużo. Większą rolę odgrywają opowieści, dwójki bohaterów i fakty, których się dowiadujemy o nich. Ale sądzę, że ludzie, którzy lubią takie książki dające do myślenia, powinni dać szansę tej propozycji powieściowej.

Zupełnie nie spodziewałam się, że to będzie aż tak dobra książka. Chwyciłam ją gdzieś przypadkowo w bibliotece z wystawki i chociaż mnie początkowo nie wciągnęła, to jednak jakoś nie mogłam jej zwrócić. Czytałam coraz więcej i przepadłam. Naprawdę niezwykłej urody perełka z wieloma ciekawymi spostrzeżeniami. Napisana bardzo dojrzale. Jest to książka trochę na granicy prozy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ogromne rozczarowanie. Odnoszę coraz częściej wrażenie, że im więcej pozytywnych opinii na Lubimy czytać, w większości opłaconych chyba przez wydawców, tym książka będzie większym bublem. Bardzo przeciętna lektura. Ani nie trzymała szczególnie w napięciu, ani nie zatrzymywała niczym inny . Właściwie już na początku domyśliłam się jakoś, dlaczego ten samochód skręcił. I później mało to było ekscytujące, śledzić zmagania bohaterki. Postacie są bardzo stereotypowe, przemyślenia tak samo. Odnoszę wrażenie, że autor próbuje trochę z stylem naśladować Miłoszewskiego, a jednocześnie pisze jak Bonda. Dużo takich suchych opisów, które wydają się zbędne. Mnie to nie przekonało. Trzeba jednak oddać, że w miarę bezboleśnie płynęło się przez kolejne strony. Postacie nie odstręczały szczególnie. Książka ma taką strukturę, że mogłaby być przeniesiona na ekrany kin. Jednak właśnie ta formuła wydaje mi się zarazem wadą, że po prostu wszystko leci od szablonu. Wezwanie do wyprawy, pojawienie się mentora. No po prostu wszystko jest takie sztuczne i człowiek ma wrażenie, że gdzieś to już wcześniej było, a ta mieszanka wcale nie jest taka dobra. Jeszcze te rekomendacje, że to jest jeden z najinteligentniejszych polskich pisarzy. Zupełnie nie rozumiem, skąd to się wzięło i jest to wręcz niesmaczne.

Ogromne rozczarowanie. Odnoszę coraz częściej wrażenie, że im więcej pozytywnych opinii na Lubimy czytać, w większości opłaconych chyba przez wydawców, tym książka będzie większym bublem. Bardzo przeciętna lektura. Ani nie trzymała szczególnie w napięciu, ani nie zatrzymywała niczym inny . Właściwie już na początku domyśliłam się jakoś, dlaczego ten samochód skręcił. I...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno nie czytałam takiego gniota. Tragedia. Po pierwsze, okładka i tytuł wprowadzają błąd, bo autorka skupia się głównie na literaturze faktu dla różnych szarlatanów, duchowych przewodników itd. Wiele razy mówi o manifestowaniu siłą woli osiągnięcia celu, czyli napisania książki. Pomija przy tym badania, że często takie wizualizacje mogą właśnie zniechęcić autora, bo czuje się tak jakby osiągnął już swój cel i nie musiał podejmować wysiłku. Styl autorki jest strasznie irytujący, co chwila jakieś wręcenia w nawiasach i brzmi to jakby bardzo młoda dziewczyna rozmawiała z koleżanką na kawie. Mnie to zupełnie nie przekonuje, straszne pierdoły. Zdecydowanie nie polecam. Jak dla mnie strasznie o niczym to jest.

Aha, no i już na wstępie mówi, jak to wykładowcy określali ją utalentowaną pisarką, po czym dowiadujemy się, że prawdopodobnie żadnej książki nie napisała. Jest jedynie redaktorką, lecz we wstępie nie przeszkadza to wydawcy oznajmić, że z pewnością autorka pomoże czytelnikom napisać porywającą książkę, bo ZNA SIĘ NA PISANIU. No nie, chyba ma redagowaniu. O dobrej redakcji z pewnością dużo mogłaby opowiedzieć. Dla mnie to trochę jakby biedak mówił o zarabianiu milionów. Można znać teorię, ale, do cholery, jednak wolałabym posłuchać praktyka albo chociaż rzetelnej analizy, a nie takich historii, jak z kim umawiała się autorka poradnika.

Dawno nie czytałam takiego gniota. Tragedia. Po pierwsze, okładka i tytuł wprowadzają błąd, bo autorka skupia się głównie na literaturze faktu dla różnych szarlatanów, duchowych przewodników itd. Wiele razy mówi o manifestowaniu siłą woli osiągnięcia celu, czyli napisania książki. Pomija przy tym badania, że często takie wizualizacje mogą właśnie zniechęcić autora, bo czuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwaga, to tylko moje zdanie: sądzę, że strata papieru. Zdjęcia ładne, ale powinny zostać na Instagramie. Opisy fotografii to statusy z tego portalu, miałkie. Jeśli wzbogacone o ciekawostkę, to taką z Wikipedii. Nic nie idzie się dowiedzieć z tego albumu. Roi się tam od oznaczeń znajomych (jak na mediach społecznościowych, ale mówimy jednak o książce, więc nic mi nie mówi profil @goska321) oraz od słów: „stareńki”, „stareńkie”. Aż w pewnym momencie chciałam liczyć, ile razy ten sam przymiotnik zostanie użyty. Lepiej za darmo popatrzeć na profil tej Pani, zamiast kupować książkę.

Uwaga, to tylko moje zdanie: sądzę, że strata papieru. Zdjęcia ładne, ale powinny zostać na Instagramie. Opisy fotografii to statusy z tego portalu, miałkie. Jeśli wzbogacone o ciekawostkę, to taką z Wikipedii. Nic nie idzie się dowiedzieć z tego albumu. Roi się tam od oznaczeń znajomych (jak na mediach społecznościowych, ale mówimy jednak o książce, więc nic mi nie mówi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przegadana, dobra we fragmentach, ale niezbyt wiarygodna, a przez to irytująca (uwięziony Profesor decyduje się gadać z wariatką, zamiast próbować jej wyrwać broń, wzywać pomocy i inne). Końcówka, w której autorka prezentuje swój postulat moralny, zbędna i pozostawiająca posmak, że miała być to lektura społecznie zaangażowana. Niezbyt za tym przepadam, treść powinna sama się bronić. Jestem trochę rozczarowana całością. Nie empatyzowalam z Kają, bo nie do końca rozumiem, czemu po tylu latach te emocje są w niej tak silne. W ogóle postacie mi się wydawały mało wiarygodne w warstwie „teraz”, w przeszłości już bardziej. Plus za to, że mimo wszystko wciąga.

Przegadana, dobra we fragmentach, ale niezbyt wiarygodna, a przez to irytująca (uwięziony Profesor decyduje się gadać z wariatką, zamiast próbować jej wyrwać broń, wzywać pomocy i inne). Końcówka, w której autorka prezentuje swój postulat moralny, zbędna i pozostawiająca posmak, że miała być to lektura społecznie zaangażowana. Niezbyt za tym przepadam, treść powinna sama...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Styl pisania ładny, ale... treść moim zdaniem o niczym. Niby o stracie, przyjaźni, śmierci i życiu, ale to wszystko wydawało mi się takie sztuczne i na siłę, nie płynące z głębi serca. Miałka fabuła, mało co się dzieje, chociaż w teorii powinno, bo zdania mają w zamyśle tętnić od emocji. Od pierwszych stron miałam wrażenie, że tę powieść napisała kobieta, chociaż historię snuje męskoosobowy narrator i zarazem główny bohater. Sposób myślenia i relacjonowania wydarzeń wydaje mi się mocno kobiecy, nie wiem, jak to dokładnie ująć. Mam pewne "ale" co do przedstawienia terapii na kartkach książki. Nie jestem pewna, czy ta konkretna forma terapii faktycznie istnieje (podejrzewam, że nie), niemniej i tak ogólne wrażenia na temat różnych terapii są takie... nieżyciowe? Autorka wspomina o "pytaniu, które musi przecież paść", dotyczącym tego, co bohater powiedziałby sobie jako małemu chłopcu, jakby to było standardowe pytanie od psychologów i zawsze otrzymywał takie polecenie. Osobiście się z czymś takim nie spotkałam. Wspomniano też o specyficznej "nowomowie" terapeutów i mam świadomość, że to przerysowany obraz, ale i tak - pokazuje to terapeutów jako jakiś dziwnych, nawiedzonych couchów. Pytania zadawane przez terapeutkę i w ogóle sam opis spotkań terapeutycznych jest dla mnie też taki przerysowany, jakby autorka bazowała bardziej na wyobrażeniach i anegdotach z internetu, a nie własnych doświadczeniach. Innymi słowy: moim zdaniem pisarka ma w rękach dobre narzędzia i umie się nimi posługiwać (słowa), ale nie za bardzo wie, co za ich pomocą wyciosać. Z trudem dokończyłam lekturę, a i tak odnoszę wrażenie, że był to czas zmarnowany. Niemniej, chyba z ciekawości sięgnę po zbiór opowiadań.

Styl pisania ładny, ale... treść moim zdaniem o niczym. Niby o stracie, przyjaźni, śmierci i życiu, ale to wszystko wydawało mi się takie sztuczne i na siłę, nie płynące z głębi serca. Miałka fabuła, mało co się dzieje, chociaż w teorii powinno, bo zdania mają w zamyśle tętnić od emocji. Od pierwszych stron miałam wrażenie, że tę powieść napisała kobieta, chociaż historię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Muszę wyłamać się spośród zachwytów. Przeciętna powieść. Rozwleczona, mało ciekawa. Trzeba jednak przyznać, że nie umiałam z niej jednak zrezygnować - pewna lekkość narracyjna i ograne motywy podane w strawnej formie utrudniały mi porzucenie lektury. Nie sięgnę po kolejne części.

Muszę wyłamać się spośród zachwytów. Przeciętna powieść. Rozwleczona, mało ciekawa. Trzeba jednak przyznać, że nie umiałam z niej jednak zrezygnować - pewna lekkość narracyjna i ograne motywy podane w strawnej formie utrudniały mi porzucenie lektury. Nie sięgnę po kolejne części.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zupełnie do mnie nie trafiła. Prolog - swietny. Reszta była nużąca, jakaś taka nieautentyczna. Nie znalazłam niczego, co skłoniłoby mnie, by wciągnąć się w tę opowieść. Wszystko wydaje się takie sztuczne, mdłe, wydumane. Nawet język - niby wyszukany, ale w ogóle nie chwycił mnie za serce.

Zupełnie do mnie nie trafiła. Prolog - swietny. Reszta była nużąca, jakaś taka nieautentyczna. Nie znalazłam niczego, co skłoniłoby mnie, by wciągnąć się w tę opowieść. Wszystko wydaje się takie sztuczne, mdłe, wydumane. Nawet język - niby wyszukany, ale w ogóle nie chwycił mnie za serce.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Geniusz. Brak słów. Piękna książka, ogrom emocji, prawdy i ciekawych myśli zamkniętych w niecałych 100 stronach.

Geniusz. Brak słów. Piękna książka, ogrom emocji, prawdy i ciekawych myśli zamkniętych w niecałych 100 stronach.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To było GENIALNE! Wciągnęła od pierwszej strony i wypuściła mnie z kleszczy dopiero dobę później. Nie rozumiem braku popularności tej powieści - już zapomniana, do kupienia na wyprzedażach na Allegro za 2.99 zł, a znakomita. Temat stary jak świat: zauroczenie dużo starszego wykładowcy młodą studentką. Napisana w 2000 roku, a aktualna 22 lata później, w dobie szalejącego ruchu "metoo". Uniwersalna, wciągająca. Znakomita psychologia bohaterów. Romans przedstawiony z przenikliwością i erudycją. Na pewno sięgnę jeszcze po tę książkę, jak również inne autorki.

To było GENIALNE! Wciągnęła od pierwszej strony i wypuściła mnie z kleszczy dopiero dobę później. Nie rozumiem braku popularności tej powieści - już zapomniana, do kupienia na wyprzedażach na Allegro za 2.99 zł, a znakomita. Temat stary jak świat: zauroczenie dużo starszego wykładowcy młodą studentką. Napisana w 2000 roku, a aktualna 22 lata później, w dobie szalejącego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wymęczył mnie styl autorki. Mam świadomość, że to tylko inspiracja Murakamim, ale jest taka... pretensjonalna, sztuczna. Owszem, w jakimś sensie wierna, bo po kilku rozdziałach od razu sobie przypomniałam, że to ta autorka, co czerpie od pisarza z Kraju Kwitnącej Wiśni. Ale w tym przypadku to nie wyszło, było takie płaskie, jakieś nieciekawe. Drugie zerknięcie z prozą tej pisarski jest dla mnie doświadczeniem niezbyt przyjemnym. Czytałam ostatnio jakieś opowiadanie Bator i bardzo mi się podobało, ale tutaj - zupełnie do mnie nie trafiła ani fabuła, ani ten dziwny sposób formułowania myśli, taki bardzo wyprany z emocji i pozbawiony treści.

Wymęczył mnie styl autorki. Mam świadomość, że to tylko inspiracja Murakamim, ale jest taka... pretensjonalna, sztuczna. Owszem, w jakimś sensie wierna, bo po kilku rozdziałach od razu sobie przypomniałam, że to ta autorka, co czerpie od pisarza z Kraju Kwitnącej Wiśni. Ale w tym przypadku to nie wyszło, było takie płaskie, jakieś nieciekawe. Drugie zerknięcie z prozą tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie rozumiem, jak to możliwe, że szmirowate, tendencyjne kryminały są wychwalane przez użytkowników tego portalu pod niebiosa, a takie książki jak „Pod skórą” Fabera nazywane nudnymi albo „z wyprzedaży”. Fantastyczna to była lektura - dosłownie i w przenośni. Drobiazgowo dopracowana, zaskakująca i nieszablonowa.

Sięgnęłam po tę książkę przypadkowo - miałam wypożyczyć z biblioteki inną o tym samym tytule i się pomyliłam :) Ale to była pomyłka, której nie żałuję.

Problem z takimi powieściami jest taki, że trudno je zasugerować konkretnej grupie czytelników bez zdradzania ważnych elementów (w tym przypadku nawet… gatunku prozy). Moim zdaniem dobrze oddano psychologię postaci i dorzucono elementy horroru/kryminału, które tworzyły niepowtarzalny klimat. Trochę „czuć Kingiem”, ale w tym przypadku to komplement.

Styl pisania piękny, brawa dla tłumacza (i autora, rzecz jasna).

Nie rozumiem, jak to możliwe, że szmirowate, tendencyjne kryminały są wychwalane przez użytkowników tego portalu pod niebiosa, a takie książki jak „Pod skórą” Fabera nazywane nudnymi albo „z wyprzedaży”. Fantastyczna to była lektura - dosłownie i w przenośni. Drobiazgowo dopracowana, zaskakująca i nieszablonowa.

Sięgnęłam po tę książkę przypadkowo - miałam wypożyczyć z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To jeden z nielicznych reportaży, które przeczytałam, dlatego nie wiem, jak większość jest pisana (może to taka maniera?), ale ten był strasznie chaotyczny. Nie wiadomo było, kiedy zaczyna się fragment listu/wypowiedzi danej osoby, a kiedy to narrator się wypowiada. W ogóle autor miał taki dziwny sposób pisania, sugerujący, co czytelnik powinien myśleć. Nie uważam tej lektury za udaną.

To jeden z nielicznych reportaży, które przeczytałam, dlatego nie wiem, jak większość jest pisana (może to taka maniera?), ale ten był strasznie chaotyczny. Nie wiadomo było, kiedy zaczyna się fragment listu/wypowiedzi danej osoby, a kiedy to narrator się wypowiada. W ogóle autor miał taki dziwny sposób pisania, sugerujący, co czytelnik powinien myśleć. Nie uważam tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moim zdaniem nudna i źle napisana. Wszyscy bohaterowie mówią tak samo. Zero emocjo i realizmu. Studentka uprawia seks z wykładowcą w gabinecie na podłodze i nawet nie zamykają drzwi na klucz, bo to czas konsultacji i nie chcą wzbudzać podejrzeń… Dialogi wydumane i dziwne (ludzie tak nie mówią), fabuła wlecze się jak flaki z olejem (brak jej), bohaterowie papierowi. Temat miał ogromny potencjał, ale ta powiesc jest nijaka.

Moim zdaniem nudna i źle napisana. Wszyscy bohaterowie mówią tak samo. Zero emocjo i realizmu. Studentka uprawia seks z wykładowcą w gabinecie na podłodze i nawet nie zamykają drzwi na klucz, bo to czas konsultacji i nie chcą wzbudzać podejrzeń… Dialogi wydumane i dziwne (ludzie tak nie mówią), fabuła wlecze się jak flaki z olejem (brak jej), bohaterowie papierowi. Temat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To jest tak... inna książka od wszystkiego, co czytałam dotychczas. Ciekawa, rytmiczna, tyle zabaw form (dramato-liryczno-prozatorska?), tyle interesujących niuansów na poziomie języka. Wpierw obejrzałam film, ale nie żałuję, może dzięki temu lepiej rozumiałam, co dzieje się w fabule. Warto przeczytać, choćby dla tej nietypowości.

To jest tak... inna książka od wszystkiego, co czytałam dotychczas. Ciekawa, rytmiczna, tyle zabaw form (dramato-liryczno-prozatorska?), tyle interesujących niuansów na poziomie języka. Wpierw obejrzałam film, ale nie żałuję, może dzięki temu lepiej rozumiałam, co dzieje się w fabule. Warto przeczytać, choćby dla tej nietypowości.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy czytałam opinie na tym portalu pisane przez kobiety, które podkreślają, że nie chcą mieć dzieci, zastanawiałam się, czy są one w grupie docelowej książki, skoro czują potrzebę zaznaczenia tego faktu. Jako matka rozumiem zamysł tej powieści: ukazanie trudów i piękna macierzyństwa z plecionym wątkiem thillera (a czasem i horroru). Ta powieść jest ciekawa pod względem gry z konwencją, swobodnego nawiązywania do innych gatunków. Czyta się ją szybko, chociaż w pewnym momencie miałam zastój i nie spieszyło mi się do nadrabiania lektury. Motyw przedstawiony w książce (nie chcę spoilerować) był wałkowany wiele razy w innych dziełach, dlatego zakończenie wydało mi się standardowe i rozczarowujące. Znów - nie rozumiem opinii osób, które twierdzą, że to zakończenie otwarte albo że autorka nie wie, co chciała przekazać. Naprawdę, moim zdaniem zakończenie nie pozostawia żadnego pola do domysłu... a szkoda.

Czy warto polecić? Sądzę, że ze względu na nietypowość tej książkowej propozycji - owszem. Na pewno część czytelników będzie niechętna, gdy w pewnym momencie wyjdzie na jaw, kim jest "intruz". To coś nowego (w kontekście podobnych powieści dotyczących macierzyństwa). Niemniej, warto dać tej powieści szansę. Styl autorki jest przyjemny, emocje bardzo wyraziste.

Kiedy czytałam opinie na tym portalu pisane przez kobiety, które podkreślają, że nie chcą mieć dzieci, zastanawiałam się, czy są one w grupie docelowej książki, skoro czują potrzebę zaznaczenia tego faktu. Jako matka rozumiem zamysł tej powieści: ukazanie trudów i piękna macierzyństwa z plecionym wątkiem thillera (a czasem i horroru). Ta powieść jest ciekawa pod względem...

więcej Pokaż mimo to