-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-12-09
2023-11-17
2020-10-27
2023-06-18
"Valérie Perrin nie próbuje nam wmówić, że dzieciństwo jest czasem samych wspaniałych zdarzeń, przeciwnie: pokazuje zarówno jasne, jak i ciemne strony dorastania. Jej bohaterowie są bardzo ludzcy, wydaje się, że możemy spotkać ich w swojej szkole czy na ulicy. Historia, niby zwykła, ma w sobie magię, wciąga nas między strony i nie chce wypuścić. Nutka goryczy, łyżka tajemnicy, szklanka lata odłożona na gorszy czas, to wszystko tworzy koktajl niezapomnianych emocji i sprawia, że „Cudowne lata” są tak niezwykłą i zapadającą w pamięć lekturą."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2023/06/18/cudowne-lata-v-perrin/ :)
"Valérie Perrin nie próbuje nam wmówić, że dzieciństwo jest czasem samych wspaniałych zdarzeń, przeciwnie: pokazuje zarówno jasne, jak i ciemne strony dorastania. Jej bohaterowie są bardzo ludzcy, wydaje się, że możemy spotkać ich w swojej szkole czy na ulicy. Historia, niby zwykła, ma w sobie magię, wciąga nas między strony i nie chce wypuścić. Nutka goryczy, łyżka...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-01
"Jakub Małecki kreśli rzeczywistość na pograniczu światów, jawy i snu, widzenia i wyobrażenia, zdrowego rozsądku i obłędu. Jednak czy zawsze granica jest ostra i wyraźna? A może czasem jest płynna, zmienna, niedookreślona ‒ a jeśli tak, to co z tego wynika? W Kole w roku 1926 mieszka więc stolarz Krystian Dzierzba, ale i Szalona Leokadia, która co wieczór czeka ze strzelbą na znienawidzonego kormorana, nękany wspomnieniami i poczuciem winy syn miejscowego lekarza czy nawet Diabeł, ukrywający się w pobliskich lasach w towarzystwie Boga, który lubi jeść kiełbasę. W to parne lato nitki ich życia się splączą w trudny do rozplątania supeł."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2023/07/26/sasiednie-kolory-j-malecki/ :)
"Jakub Małecki kreśli rzeczywistość na pograniczu światów, jawy i snu, widzenia i wyobrażenia, zdrowego rozsądku i obłędu. Jednak czy zawsze granica jest ostra i wyraźna? A może czasem jest płynna, zmienna, niedookreślona ‒ a jeśli tak, to co z tego wynika? W Kole w roku 1926 mieszka więc stolarz Krystian Dzierzba, ale i Szalona Leokadia, która co wieczór czeka ze strzelbą...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-11-10
"Dopiero gdy się głębiej zastanowiłam, uświadomiłam sobie, że tak jak „Dygot”, „Ślady” i „Rdza” układały się w nieformalny tryptyk o dorastaniu i niewystarczalności tego, co jest, tak „Święto ognia” jest trzecią książką Jakuba Małeckiego o chorobach i cierpieniu. No bo patrzcie: w „Nikt nie idzie” był Klemens, mężczyzna-chłopiec z balonami zamknięty we własnym świecie, w „Horyzoncie” doświadczający PTSD Maniek, a w najnowszej książce Małeckiego ‒ cierpiąca na „poroże mózgowe” (porażenie mózgowe) Nastka. I podobnie jak w poprzednim przypadku, trzecia z kolei książka nie robi na mnie już takiego wrażenia jak jej poprzedniczki."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2021/11/21/swieto-ognia-j-malecki/ :)
"Dopiero gdy się głębiej zastanowiłam, uświadomiłam sobie, że tak jak „Dygot”, „Ślady” i „Rdza” układały się w nieformalny tryptyk o dorastaniu i niewystarczalności tego, co jest, tak „Święto ognia” jest trzecią książką Jakuba Małeckiego o chorobach i cierpieniu. No bo patrzcie: w „Nikt nie idzie” był Klemens, mężczyzna-chłopiec z balonami zamknięty we własnym świecie, w...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-10-24
"To Małecki, jakiego znamy, i trochę inny równocześnie. Niezmienna jest jego uważna obserwacja świata, jego taksujące, dogłębne spojrzenie, jego niezwykła emocjonalność, która pozwala mu tworzyć tak intrygujące, zapadające w serce historie. Co jest inne, to to, że po nieformalnym tryptyku Dygot-Ślady-Rdza zmienił się główny temat: ta powieść nie jest o dorastaniu, nie ma w niej też wyczuwalnego akcentu realizmu magicznego, który unosił się nad poprzednimi książkami autora."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2018/11/03/nikt-nie-idzie-j-malecki/ :)
"To Małecki, jakiego znamy, i trochę inny równocześnie. Niezmienna jest jego uważna obserwacja świata, jego taksujące, dogłębne spojrzenie, jego niezwykła emocjonalność, która pozwala mu tworzyć tak intrygujące, zapadające w serce historie. Co jest inne, to to, że po nieformalnym tryptyku Dygot-Ślady-Rdza zmienił się główny temat: ta powieść nie jest o dorastaniu, nie ma w...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-31
2023-06-26
2018-12-22
2023-03-31
2023-01-26
"Czy wierzę więc w cokolwiek z tej historii? Wierzę oczywiście, że Szczepan Twardoch wyjechał w 2019 roku na Spitsbergen, jak to nie raz już czynił. Jestem w stanie uwierzyć, że ktoś zaczepił go w barze i może nawet była to starsza kobieta z własnym jachtem, która zaproponowała mu wspólny rejs. Tu moja szczypta wiary się wyczerpuje, ale ja jestem ogólnie osobą dość sceptyczną, a mój poziom wiary w różne sprawy jest dość niski. Zresztą, można zapytać, czy to najważniejsze? Czy istotne jest czy naprawdę żył kiedyś Konrad Widuch, komunista całym sercem oddany rewolucji? Na pewno istniał ktoś podobny, kto trafił potem do obozu dla „starych bolszewików” i później z niego uciekł. Może nawet przeżył, czemu nie? Różne rzeczy się zdarzają."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2023/02/19/cholod-sz-twardoch/ :)
"Czy wierzę więc w cokolwiek z tej historii? Wierzę oczywiście, że Szczepan Twardoch wyjechał w 2019 roku na Spitsbergen, jak to nie raz już czynił. Jestem w stanie uwierzyć, że ktoś zaczepił go w barze i może nawet była to starsza kobieta z własnym jachtem, która zaproponowała mu wspólny rejs. Tu moja szczypta wiary się wyczerpuje, ale ja jestem ogólnie osobą dość...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-16
2022-12-25
"Podoba mi się, że policjanci, których tu poznajemy, nie mają problemu z alkoholem, a autor postawił na mniej oczywiste i rzadziej opisywane uzależnienia. Na pewno dodają one Marii i Olgierdowi wyrazistości, budują postaci, które nie są papierowe. Z drugiej strony na tym etapie trudno mi było ich polubić, a nawet ‒ mimo wszystko ‒ dobrze poznać, ale nie będę mocno kręcić nosem, bo wiem, że „Wiatrołomy” to pierwsza część cyklu (nie wiadomo jeszcze, czy będzie to trylogia, czy też powstanie więcej tomów), więc mam pewność, że będziemy mieć jeszcze szansę zbliżyć się do głównych bohaterów. Kto wie, czego jeszcze się o nich dowiemy?"
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2023/01/15/wiatrolomy-r-malecki/ :)
"Podoba mi się, że policjanci, których tu poznajemy, nie mają problemu z alkoholem, a autor postawił na mniej oczywiste i rzadziej opisywane uzależnienia. Na pewno dodają one Marii i Olgierdowi wyrazistości, budują postaci, które nie są papierowe. Z drugiej strony na tym etapie trudno mi było ich polubić, a nawet ‒ mimo wszystko ‒ dobrze poznać, ale nie będę mocno kręcić...
więcej mniej Pokaż mimo to
"„Zrost” to świetna kontynuacja serii chełmżyńskiej. Robert Małecki ponownie skonstruował sprawę, której korzenie sięgają mrocznej przeszłości, a choć uraza powstała dawno temu, wciąż pali żywym ogniem. W duszy każdej z zamieszanych w to osób płomień jest podsycany, zamiast przez lata przygasać. Ponoć zemsta najlepiej smakuje na zimno, a ten, kto jest odpowiedzialny za śmierć Stanisława Sądeckiego chyba mógłby się pod tym stwierdzeniem podpisać."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2023/12/10/zrost-r-malecki/ :)
"„Zrost” to świetna kontynuacja serii chełmżyńskiej. Robert Małecki ponownie skonstruował sprawę, której korzenie sięgają mrocznej przeszłości, a choć uraza powstała dawno temu, wciąż pali żywym ogniem. W duszy każdej z zamieszanych w to osób płomień jest podsycany, zamiast przez lata przygasać. Ponoć zemsta najlepiej smakuje na zimno, a ten, kto jest odpowiedzialny za...
więcej Pokaż mimo to