Pisarka. Felietonistka „Dziennik Trybuna”. Scenarzystka filmowa i komiksowa.
Autorka powieści typu protest book’s. Sprzeciwiających się przemocy wobec kobiet i nierównościom społecznym. Sztandarowym przykładem tej części twórczości pisarki są powieści opublikowane w wydawnictwie Hardym- „Brudna trylogia”, na którą składają się książki „Zemsta to za mało”, „Kara to nie wszystko”, „Pokuta nie wystarczy”.
Autorka tłumaczonych cold crimi. W 2022 roku ukazało się wznowienie „Cichego zabójcy” i „Martwego punktu” w tomie „Nie otwieraj drzwi” (Wydawnictwo Harde). Obie te powieści odniosły sukces w Niemczech („Ein Stiller Mörder”, Prospero Verlag, Berlin/ Münster 2012, tłum. Barbara Samborska & "So dunkel die Nacht" Prospero Verlag, Berlin/ Münster 2013, tłum. Barbara Samborska.) Szolc tłumaczono również w Australii.
Pisarka nie boi się także ironii, czego daje przykłady, jako felietonistka, a także autorka „Dyplomaty” (aplikacja Empik go). „Dyplomata” zbudowany jest z trzech elementów: porno, polityki, post-romansu. Autorka zauważa, że „żaden z polityków nie ucierpiał w trakcie powstania książki”. A główna bohaterka powieści Karina, jest typem dziewczyny, która: „Przybyła. Zobaczyła. Zaliczyła.” Współscenarzystka hitu „Netflixa”, komedii romantycznej „Miłość jest blisko” (Garland Film). Wielbicielka kotów i prozy Charlesa Bukowskiego. Bezdzietna z wyboru. Ateistka.
Za „Żonę rzeźnika” literacką biografię kanibala Karla Denke, została nominowana do The ANGELUS Central European Literature Award. Powieść ta, głosami jury, została „Książką wakacji 2013” oraz „Książką roku 2013” portalu granice.pl
Prywatnie za swoją najlepszą książkę Szolc uważa „Siostry”- historię pełną miłości i voodu, rozgrywającą się w XIX wieku.
Izabela Szolc debiutowała opowiadaniem „Watykan” (1/1997) na łamach Magazynu „Nowy Talizman”. Opowiadanie to zostało przetłumaczone i wydane w kultowej antologii milenijnej „Reptilienliebe”. Internationale Science Fiction Stories herausgegeben von Wolfgang Jeschke (Wilhelm Heyne Verlag, München 2001) oraz zostało zekranizowane, jako manga. Przez kilka kolejnych lat Szolc pisała opowiadania i powieści grozy oraz scenariusze komiksowe. Uchodzi za „żywą skamielinę” tego gatunku w Polsce.
Po pewnym czasie pisarka zyskała sobie uznanie, jako autorka powieści społecznych. Z Adrianną Michalewską, według własnego pomysłu, napisała „trylogię łódzką” o czterech dziewczynach, które zakładają zespół muzyczny u progu polskich przemian ustrojowych. Na cykl składają się tomy: „Dziewczyny chcą się zabawić”, „Nie takie całkiem dorosłe”, „Skok w króliczą norę”. Pierwszy tom cieszył się sukcesem przede wszystkim ze względu na umieszczone w powieści wstrząsające listy Żydówki z łódzkiego getta, tęskniącej do swojego polskiego chłopaka.
Ze uwagi na swoją twórczość Izabela Szolc oceniana w Polsce jest, jako autorka kontrowersyjna. Rzadko pojawia się na imprezach literackich. Jest Aspikiem- ma zespół Aspergera, co poniekąd zdaje się tłumaczyć dwa ostatnie fakty.
Książka została napisana z punktu widzenia Psa. Psa imieniem Albrecht. Albrecht jest psem rasy bloodhound. Jak to się ciekawie czytało. Bo książkę z punktu widzenia Kota czytałam już wcześniej, jednak z punktu widzenia Psa nie zdarzyło mi się do tej pory. Książka jest cieniutka, nie zawiera rozdziałów, więc jest idealna do przeczytania na raz 👌🏻. A akacja jest wartka i szybko się rozwija.
Książka jest idealna dla osób, które lubią kryminały i czworonogów.
Gdy dochodzi do zabójstw mieszkańców, jednego po drugim, w dodatku umierają w niewyjaśnionych okolicznościach, to Albrecht wraz ze swoimi towarzyszami z osiedla postanawiają wkroczyć do akcji i zapobiec dalszemu rozlewowi krwi, szczególnie Albrecht postanawia temu zapobiec, gdyż martwi się o życie swojej pani, która co i rusz przyprowadza do mieszkania nowych facetów.
Polecam tę książkę, szybka i fajnie napisana, jednak szkoda mi było wszystkich tych psiaków. I zakończenie zostawiło mnie z taką jakąś pustką i niezrozumieniem 🤔.
Czytaliście kiedyś książkę z perspektywy psa? Ja też nie! Jest to pierwsza taka pozycja, którą udało mi się przeczytać.
Głównym bohaterem jest pies rasy bloodhound, który ma swój świat ze swoimi psimi znajomymi i oczywiście swoją panią Laurą, która kocha ponad wszystko, mimo że czasem nie rozumie jej zachowań. Świat jednak nie składa się z samych dobrych rzeczy i tak samo w psim. Niektóre z psów zostają otrute i zamordowane. Kto za tym stoi? Nasz bloodhound będzie starał się rozwiązać zagadkę.
Książka miała wielki potencjał, bo na rynku wcale nie ma dużo takich historii. Szkoda jednak, że nie poszła w tę stronę co się spodziewałam. Oczywiście humor, który gwarantowała autorka był, tak samo tajemnice, ale brakło według mnie, żeby fabuła faktycznie skupiła się na morderstwach i szukaniu sprawcy. Tutaj bardziej to była historia głównego bohatera, który czasem interesował się sprawą, ale większość czasu myślał o swojej właścicielce i poznawał nowe psy.
Główny bohater, jak na psa był bardzo mądry, co chwilę mówił jakieś ciekawostki i powiedzenia z łaciny, co mi się wydaje miało być zabiegiem humorystycznym, więc jeśli ktoś jest fanatykiem to bardzo spodoba mu się to połączenie!
Była to na pewno inna lektura, bardzo ciekawa i taka nieszablonowa. Idealna, aby odetchnąć po ciężkim tygodniu.
⭐⭐⭐⭐/5