rozwiń zwiń

Zapraszamy na sabat!

brzanka brzanka
01.05.2019

Jak minęła wam noc? Nie zauważyliście przypadkiem jakiegoś nadmiernego poruszenia wśród kotów i nietoperzy? Nie mignęła wam gdzieś na skraju widzenia miotła, poruszana dziwną mocą? Za nami bowiem noc Walpurgi – największy sabat czarownic w roku.

Zapraszamy na sabat!

Noc Walpurgi obchodzona z 30 kwietnia na 1 maja to noc zmarłych, złych duchów, chociaż najczęściej utożsamiana jest z sabatem czarownic na górze Brocken w środkowych Niemczech. Walpurgis, której imię znajdziemy w nazwie święta, była angielską mniszką działającą właśnie na tym terenie. Podania i legendy mówią o licznych cudach, których Walpurgis dokonała jeszcze za życia. Wspomnienie świętej obchodzono 1 maja, zaś w przeddzień świętowano celtyckie święto Beltane – obchody początku lata. Z połączenia tych dwóch świąt narodziła się noc Walpurgi.

Czary, czarownice, sabaty chyba od zawsze rozpalały wyobraźnię ludzi na całym świecie*. Nic więc dziwnego, że tak często pojawiają się w literaturze. Spójrzmy więc na noc Walpurgi okiem kilku pisarzy.

* Nie tylko wyobraźnię, ale i stosy. Szacuje się, że w wyniku procesów o czary zgładzono w samej tylko Polsce około 15 tysięcy kobiet i mężczyzn.

Na sabat, drogie Panie!

Rzecz najważniejsza: jak na nasz sabat dotrzeć. Bułhakow w „Mistrzu i Małgorzacie” proponuje człowieka zamienionego w wieprza: „Była zupełnie naga, jej potargane włosy rozwiewał wiatr, leciała na oślep na spaśnym wieprzu, który w przednich racicach ściskał teczkę, zadnimi zaś wściekle młócił powietrze”.

Co ciekawe, u Bułhakowa za zmienienie człowieka w środek lokomocji dla czarownicy należy się… urzędowe zaświadczenie: „Zaświadcza się niniejszym, że okaziciel niniejszego zaświadczenia, Nikołaj Iwanowicz, spędził wyżej wymienioną noc na balu u szatana, gdzie został zaangażowany jako środek lokomocji… otwórz, Hella, nawias, a w nawiasie napisz «wieprz». Podpisano – Behemot”. Niestety taka urzędowa skrupulatność diabelskiej kadry zarządzającej to rzadkość. Choć czarownice, zdaniem literatów, wręcz przepadają za przemianą człowieka w zwierzę, na którym mogłyby podróżować (jak choćby w opowiadaniach Gogola), to jednak stronią od papierologii i stempelków. W cyklu „Scary Stories To Tell In The Dark” Alvina Schwartza znajdziecie opowiadanie o wiedźmie przemieniającej młodego mężczyznę w konia, na którym podróżowała każdej nocy do karczmy na potańcówkę. Niestety młody pasterz nie mógł liczyć nie tylko na zaświadczenie dla pracodawcy, ale nawet na odrobinę wody czy obroku.

Terry Pratchett proponuje zaś środek lokomocji, który chyba każdemu kojarzy się z czarownicą. Jest to miotła – wielofunkcyjne urządzenie dostępne niemal od ręki, bez zbytniego czarowania, jednak, no cóż… charakterne.

(...) miotła odwróciła się tak, że Tiffany wisiała głową w dół (...)

– Nie mam zamiaru się ciebie uczyć – oznajmiła spokojnie Tiffany. – To ty nauczysz się mnie. Albo następna lekcja odbędzie się z użyciem siekiery.

Miotła odwróciła się jak należy i uniosła powoli. [Terry Pratchett „Kapelusz pełen nieba”]

Do latania na miotle niezbędna jest drobna budowa i niewielka waga ciała. Jedną z prób pozwalających stwierdzić, czy dana osoba jest czarownicą, było ważenie podejrzanego. Gdy na wagę stanęła czarownica, ta ledwie drgnęła lub wskazywała bardzo niewiele. W „The World of Lore: Wicked Mortals” Aarona Mahnke znajdziecie przypadek kobiety podejrzanej o czary – ważyła 49 kilogramów, co oczywiście świadczyło o jej magicznym usposobieniu.

Gospodarz wita przybyłych

Skoro już dotarliśmy na sabat naszym zwykłym-niezwykłym środkiem lokomocji, czas poznać gospodarza imprezy. Zgodnie z podaniami sabatowi na górze Brocken przewodniczyła nordycka bogini Hel.

Ci idący po prawicy trzeciego dziecka widzieli piękną, młodą dziewczynkę. Ci po lewej starali się na nią nie patrzeć, ujrzeli bowiem martwą dziewczynkę o skórze i ciele przegniłym i czarnym, kroczącą pośród nich. [Neil Gaiman, „Mitologia nordycka”]

Hel jako bogini śmierci i świata podziemnego w czasach przedchrześcijańskich sprawowała pieczę nad wszystkimi czarownikami i czarownicami. Jednak gdy chrześcijaństwo trafiło pod strzechy, jej rolę – zarówno paktującej z pragnącymi władać czarną magią, jak i królowej piekieł – przejął Szatan. Hel, odsunięta na boczny tor, już nie kojarzy się ze sztukami magicznymi, zaś Lucyfer, Mefisto, diabeł czy jak go tam zwą, stał się gospodarzem sabatów: „Raz do roku messer wydaje bal. Jest to wiosenny bal pełni księżyca, zwany też balem stu królów. Tłumy!...” [„Mistrz i Małgorzata”].

Jego kozia postać zaprząta umysły pisarzy po dziś dzień: „Jest też cała ta sprawa z koziogłowymi bóstwami. Większość czarownic nie wierzy w bogów. Wiedzą naturalnie, że bogowie istnieją. Czasami ubijają z nimi różne interesy. Ale nie wierzą w nich. Zbyt dobrze ich znają. To tak jakby wierzyć w listonosza” [Terry Pratchett, „Wyprawa czarownic”].

Być albo nie być… nagą

„Większość książek o czarach podaje, że czarownice pracują nago. Zapewne dlatego, że autorami tych dzieł są mężczyźni” [Terry Pratchett, „Dobry omen”].

No właśnie, jak z tą nagością czarownic na sabatach było? Wyobraźnię Heinricha Kramera, autora rozpalającego stosy „Młota na czarownice”, wypełniały wizerunki nagich kobiet tańczących w świetle księżyca i oddających się z lubością księciu piekieł. Jednak, no cóż, pozwolę sobie powtórzyć za Pratchettem – był mężczyzną. A im piękniejsza kobieta, tym większe szanse, że Kramer widział ją, jak naga przybywa na sabat…

„Czarownice wyobrażamy sobie jako straszliwe staruchy Makbeta. Ale okrutne procesy dowodzą czegoś wręcz przeciwnego. Wiele czarownic zginęło właśnie dlatego, że były młode i piękne” [Jules Michelet, „Czarownica”].

Bułhakow widział swoją czarownicę nieco inaczej niż Kramer. W końcu jego Małgorzata przybywała nie na jakiś podrzędny sabat, ale na wielki bal u Szatana! A to wymaga od czarownicy – ba, królowej! – odpowiedniego wyglądu: „Małgorzata nie pamięta, kto uszył jej pantofle z płatków bladej róży, nie pamięta, w jaki sposób te pantofle same zapięły się na złote klamerki. Jakaś nieznana siła poderwała ją i postawiła przed lustrem – we włosach jej błysnął królewski brylantowy diadem”.

W noc Walpurgi palono wielkie ogniska – rytuał ten wzięto z przypadającego na przełom kwietnia i maja święta Beltane, kiedy to gaszono stare i rozpalano nowe paleniska. A co robią ludzie, gdy tuż obok nich płonie wielki ogień? Tańczą, śpiewają i… skaczą przez niego. I to prawdopodobnie z tego wzięło się przeświadczenie o nagości czarownic na sabatach (choć Pratchettowskie wyjaśnienie z pewnością ma w sobie wiele prawdy). Bowiem jeśli skaczesz przez płomień, lepiej żebyś nie miał na sobie żadnego odzienia, które może łatwo się zapalić.

I co na tym sabacie robić?

Rzucać uroki. Podpisywać pakt z Szatanem (jeśli jeszcze czarownica lub czarownik nie mieli po temu okazji). Tańczyć, śpiewać i mamrotać klątwy. I, zapewne, dobrze się bawić.

Skoro o klątwach i urokach mowa. Wymagały one nie tylko obecności wiedźmy, ale i kociołka oraz specjalnych składników, by stworzyć odpowiedni czar:

Czas czarodziejski taniec zawrócić,

W kotła wnętrzności truciznę rzucić.

Ropucho czarna, co od miesiąca

Pod zimnym głazem skryta śpiąca

Sączyłaś jady, ty na początek

Zaprawisz kotła naszego wrzątek. [William Szekspir, „Makbet”]

Wiedźmy podczas sabatu przyzywały również rozliczne demony, które pomogłyby rzucić klątwę, zamieszać w pogodzie czy odebrać mleko krowom w oborze nielubianego sąsiada. Na wezwanie stawiały się demony straszliwe i potężne, a czasem takie, które można nazwać „pierdołowatymi”.

– Moje imię brzmi: WxrtHltl-jwlpklz – oświadczył demon z wyższością.

– Gdzie byłeś, kiedy rozdawali samogłoski? – wtrąciła Niania Ogg. – Stałeś za drzwiami? [Terry Pratchett „Trzy wiedźmy”]

A kiedy sabat dobiegał końca i wszystkie czarownice zbierały się do odlotu, pozostał jeszcze termin kolejnego spotkania. Noc Walpurgi przypada co prawda raz do roku, ale dlaczego nie spotykać się częściej?

Noc była czarna jak wnętrze kota. Można by uwierzyć, że właśnie w taką noc bogowie przesuwają ludzi niczym pionki na szachownicy losu. Pośród tej burzy żywiołów ogień migotał pod ociekającymi krzewami kolcolistu jak obłęd w oczach łasicy. Oświetlał trzy przygarbione postacie. Kiedy zabulgotał kociołek, ktoś zajęczał przeraźliwie:

– Rychłoż się zejdziem znów?

Zapadło milczenie. Aż w końcu ktoś inny odpowiedział tonem o wiele bardziej zwyczajnym:

– Myślę, że dam radę w przyszły wtorek. [Terry Pratchett, „Trzy wiedźmy”]


komentarze [48]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
GluPAX 03.05.2019 22:51
Czytelnik

Musze kiedyś przeczytać sagę o "Wiedźmach" Pratchetta, bo z tego artykułu wnioskuje, że Ciekawe o nich miał przemyślenia tylko od której zacząć...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Monika 04.05.2019 00:49
Czytelnik

Warto przeczytać cały "Świat Dysku", nie ograniczając się do wiedźm, ale jak chcesz o nich, to w pełni objawiają się w Trzy wiedźmy, bo choć wcześniej pojawiają się w Równoumagicznienie, to ta książka jest bardziej o magach i o równouprawnieniu niż o czarownicach.
W sumie dla poznania całego...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Równoumagicznienie  Trzy wiedźmy  Wyprawa czarownic  Panowie i damy  Maskarada  Carpe Jugulum  Wolni Ciut Ludzie  Kapelusz pełen nieba  Zimistrz. Opowieść ze Świata Dysku  W północ się odzieję  Pasterska korona
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
iwanek 03.05.2019 13:11
Czytelniczka

Dobrze, że czasy tego ciemnogrodu już za nami!!!
Szkoda jednak tych wszystkich niewinnych kobiet.
Kobiet mądrych,znających się na ziołach i leczeniu.
Kobiet, które żyły w zgodzie z naturą.
Kobiet,dla których służenie mężczyźnie i wydawanie na świat potomstwa nie było najważniejszą misją życiową.

Ginęły,bo mężczyźni mieli problem ze sobą.
Ginęły,bo były piękne.
Ginęły, bo...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Gabriel 03.05.2019 14:38
Czytelnik

A czasy tego ciemnogrodu jeszcze nie tak całkiem za nami, niestety!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis 04.05.2019 02:30
Bibliotekarz

"Dobrze, że czasy tego ciemnogrodu już za nami!!!"

W Europie... ale nie w Indiach, w Afryce, w krajach islamskich :(

I to chyba jedyne zdanie które jest prawdziwe w Twoim "manifeście".

Cała reszta z tego co napisałaś stawia mnie w kropce. Nie wiem czy śmiać się czy płakać. To romantyczna wizja połączona z feminizmem. Ty tak na poważnie??

Sprawdź kilka spraw o czary a...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
iwanek 04.05.2019 02:50
Czytelniczka

Rób co uważasz. Śmiej się lub płacz. Wolna wola.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Gryzek 03.05.2019 12:41
Czytelnik

Kiedyś czarownice to miały ciężką robotę do zrobienia. Weź tu zdobądź te wszystkie skrzydła nietoperza, sierść wilkołaka, krew ghula itd. Dziś jest prościej, bo wystarczy kupić parówki w biedrze :D

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
mraumrau0009 03.05.2019 09:40
Czytelnik

Polecam tę książkę - Stara Słaboniowa i Spiekładuchy

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Stara Słaboniowa i Spiekładuchy
Hybrisa 03.05.2019 09:12
Czytelniczka

„Mistrz i Małgorzata” ❤️ Klasyka :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
zenizeni 02.05.2019 17:26
Czytelnik

Jak czarownice, to Saga o ludziach lodu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Orzech 02.05.2019 15:13
Czytelnik

Tylko ostrożnie z tym paleniem czarownic, bo jeszcze dostaniemy odwet w postaci spalenia książek

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gabriel 02.05.2019 18:02
Czytelnik

"Czarownice" palili ci sami, co palili i nadal palą książki.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Orzech 03.05.2019 13:58
Czytelnik

No, bo w końcu historia lubi się powtarzać

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Babaryba 02.05.2019 04:05
Bibliotekarka

Ja w piątek lub sobotę wybieram się do Salem. Może uda mi się spotkać jakąś czarownicę 🤔😉

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gabriel 02.05.2019 18:04
Czytelnik

W Salem nie było czarownic, tylko niewinne kobiety i szaleni talibowie religijni plus zawistni sąsiedzi.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Babaryba 03.05.2019 16:00
Bibliotekarka

Wiem, dlatego dałam to z przymrużeniem oka .

5.05. Właśnie wróciłam z Salem. Miasteczko samo w sobie bardzo urokliwe, piękna zabudowa ( dony w starym stylu) z odrobiną nowoczesności. Niestety ducha Salem nie poczułam, może jeszcze za wcześnie, może dopiero z napływem wakacyjnych turystów miasteczko zaczyna żyć odpowiednim tempem? Czarownic, jak na miasto tak słynnych...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Kasia b 01.05.2019 22:10
Czytelniczka

Zapomnieliście o Wiedźmy i Malutka czarownica!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Wiedźmy  Malutka czarownica
Elżbieta Sosnowska 02.05.2019 06:21
Czytelniczka

"Malutka czarownica" :) ale wrócily wspomnienia z dzieciństwa!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Przemek 01.05.2019 13:35
Czytelnik

* Nie tylko wyobraźnię, ale i stosy. Szacuje się, że w wyniku procesów o czary zgładzono w samej tylko Polsce około 15 tysięcy kobiet i mężczyzn.

Straszne. Ale czemu się dziwić? Przecież KK zawsze nienawidził kobiet, a procesy o czary, to była tylko wymówka dla ciemnego ludu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Elli 01.05.2019 13:53
Czytelniczka

Co ciekawe, trzeba najpierw wierzyć w czary, żeby kogoś za nie palić na stosie... a to tak jakby sprzeczne z ideologią KK...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czytamcałyczas 01.05.2019 15:12
Czytelnik

Dokładnie tak.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anachronist 01.05.2019 15:24
Czytelniczka

Ten rysunek Hansa Baldunga Griena, Życzenia noworoczne z trzema czarownicami, po prostu super! Że też teraz takich kartek noworocznych nie produkują... ;p

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Dziub 01.05.2019 15:57
Czytelniczka

Przemek; Elli: kościół zabrał się za "czarownice", kiedy kończył z heretykami, w popularnonaukowej książce Edwarda Potkowskiego "Heretycy i Inkwizytorzy" jako powód podano obawy papieża Grzegorza IX o swoje życie, podejrzewał, że zostanie otruty i swoje obawy przelał na kobiety (zapewne chodziło o te, które znały się na ziołach), co skutkowało podpisaniem bulli inicjującą...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Dziub 01.05.2019 15:57
Czytelniczka

Przemek; Elli: kościół zabrał się za "czarownice", kiedy kończył z heretykami, w popularnonaukowej książce Edwarda Potkowskiego "Heretycy i Inkwizytorzy" jako powód podano obawy papieża Grzegorza IX o swoje życie, podejrzewał, że zostanie otruty i swoje obawy przelał na kobiety (zapewne chodziło o te, które znały się na ziołach), co skutkowało podpisaniem bulli inicjującą...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis 01.05.2019 22:58
Bibliotekarz

"(...) wyniku procesów o czary zgładzono w samej tylko Polsce około 15 tysięcy kobiet i mężczyzn"

1. Skąd ta informacja? Liczba jest bardzo mocno przesadzona. Przede wszystkim dlatego, że na stosach palono nie tylko za czary ale również za herezję.

2. Napisano "w Polsce" a jak wiemy dzisiejsza Polska ma się nie do końca do granic Rzeczpospolitej w okresie historycznym....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Monika 02.05.2019 21:28
Czytelnik

@sulibrat
Do KK odwoływali się tylko koledzy powyżej, w samym artykule żadnej o tym wzmianki nie było.
Szacuje się, że w wyniku procesów o czary zgładzono w samej tylko Polsce około 15 tysięcy kobiet i mężczyzn.
Tylko tyle, nie ma mowy o tym, kto kogo, jest tylko za co (pod jakim pretekstem), ale nie tylko nie oskarża się konkretnie KK, ale nawet nie oskarża się ogólnie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis 03.05.2019 03:34
Bibliotekarz

Ja się odnosiłem do komentarzy właśnie.Zwłaszcza do komentarza Przemka. A sam przypisek mimo, że był do zdania zawierającego słowa "na całym świecie" mówił o Polsce konkretnie. Wiadomo jaka religia panowała i panuje w Polsce. Wiadomo z jakiego poruczenia odbywały się takie procesy nawet jeśli proces wytaczało brachium seculorum. Ja nie bronię KK :) Jestem daleki od tego :D

...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
brzanka 03.05.2019 09:32
Bibliotekarka | Oficjalna recenzentka

@Monika mnie wyprzedziła i udzieliła bardzo wyczerpującej odpowiedzi :) Dziękuję!

@sulibrat: 15 tysięcy to liczba podana przez profesora Wacława Uruszczaka. William Monter podaje natomiast liczbę 2 tysięcy egzekucji w Europie Środkowo-Wschodniej na przestrzeni 300 lat (do roku 1750).

Czarownice to temat wdzięczny dla pisarzy, można powiedzieć, że wręcz romantyczny. Przez...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis 03.05.2019 21:34
Bibliotekarz

@brzanka: dobra, dziękuję, znalazłem :) Jednak dane pana profesora uznaje się za mocno zawyżone:

"Łączną liczbę egzekucji na „czarownicach” w Polsce prof. Wacław Uruszczak określa na około 15 tysięcy. Dane te wydają się być jednak dużo zawyżone.

Według Małgorzaty Pilaszek w Koronie w latach 1501 – 1794 przeprowadzono co najmniej 867 procesów o czary. Zostało w nich...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Monika 04.05.2019 00:19
Czytelnik

Według Małgorzaty Pilaszek w Koronie w latach 1501 – 1794 przeprowadzono co najmniej 867 procesów o czary. Zostało w nich oskarżonych 142 mężczyzn i 1174 kobiet, czyli 1316 osób.
Tak dokładne liczby, bez żadnych zaokrągleń, pozwalają wierzyć, że chodzi o konkretne sprawy znane historykom z jakiejś dotyczącej ich dokumentacji. I teraz pojawiają się dwa pytania:
1. Jak duża...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis 04.05.2019 01:57
Bibliotekarz

Małgorzata Pilaszek podała liczbę 1316 osób. I jest to liczba osób OSKARŻONYCH nie ZGŁADZONYCH w wyniku procesu o czary.

Poza tym piszE "w Koronie". I teraz zestaw to z informacją "zgładzono w samej tylko Polsce około 15 tysięcy kobiet i mężczyzn".

"Polska" to nie to samo co "Korona". Ja rozumiem, że "Polska" oznacza "tereny dzisiejszej Polski" a zatem tereny...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Monika 04.05.2019 05:02
Czytelnik

jest to liczba osób OSKARŻONYCH nie ZGŁADZONYCH
A jak się ma jedno do drugiego? Często kończyło się inaczej niż śmiercią? Z ciekawości pytam, bo naprawdę nie wiem.

Ja rozumiem, że "Polska" oznacza "tereny dzisiejszej Polski"
Tak rozumiesz Ty, ale kto inny może rozumieć inaczej, a co autor miał na myśli, tego bez konsultacji z autorem zgadnąć się nie da.

Tak, być może w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis 04.05.2019 14:49
Bibliotekarz

Oskarżenia nie zawsze kończyły się wyrokiem skazującym. Wbrew powszechnej opinii to były jednak rozprawy sądowe. Jak wygląda odsetek oskarżonych do skazanych? William Monter podaje dane dla Europy Środkowej i Wschodniej: ~7000 procesów i ~2000 egzekucji.

Widzisz, sam termin "Polska" jest terminem nieostrym jeśli idzie o historię bo granice były zmienne. Zestawiłem to z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Dziub 06.05.2019 01:01
Czytelniczka

@ Sulibrat

Katarzynę Zimmermann spalono na stosie, bo była konkurencją dla aptekarza, nie dlatego, że była katoliczką, z powodu wyznania powstał jej przydomek Trina Papisten, żeby określenie papistka brzmiało obraźliwie, dlatego cieszy mnie, że będąc zorientowanym w temacie napisałeś jej pełne imię i nazwisko.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis 06.05.2019 01:08
Bibliotekarz

@Dziub: prawda, to że była katoliczką faktycznie nie było bezpośrednim powodem ale ułatwiało oskarżenie. Wśród protestantów "papiści" czyli katolicy stawali się łatwo ofiarami podobnie jak Żydzi pośród chrześcijan.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Babaryba 06.05.2019 05:07
Bibliotekarka

Ja znalazłam taką wypowiedź antropologa kultury doktora Andrzeja Krasnowolskiego, który opatrzył komentarzem audycję : Czary i czarownice w naszej kulturze - audycja Doroty Truszczak z cyklu "Wieczór z Jedynką” (Polskie Radio)

„Pierwszy proces przeciwko czarownicy w Polsce odbył się koło Poznania w 1511 r. Polowanie na wiedźmy trwało na ziemiach polskich ok. 250 lat. Ile...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
brzanka 07.05.2019 16:55
Bibliotekarka | Oficjalna recenzentka

Tak jak podała MAD_ABOUT_YOU szacunki są bardzo rozbieżne - właściwie co historyk, to inne liczby. Nigdy nie będziemy w stanie arbitralnie powiedzieć, ile osób zginęło w wyniku procesów o czary w Polsce (co też zależy również od tego, jak określimy, co Polską jest - o czym wspominał w swoich wypowiedziach Sulibrat).

Wybrałam wersję prof. Uruszczaka, bo była mi najbliższa...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Dziub 08.05.2019 14:17
Czytelniczka

@Brzanka: masz bardzo słuszną uwagę w ostatnim akapicie (nie mówię, że wywód zły, tylko już nie chcę przeklejać, itd. ;), co do problemów z szacunkiem, ile osób spłonęło na stosie za czary (a tu za Sulibratem, przecież Sydonię najpierw ścięto; btw Sulibrat - a jak tam jej wystawa w muzeum narodowym w Szczecinie, działa już ta sala, co się zawaliła? Przybyłabym kiedyś...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis 08.05.2019 14:37
Bibliotekarz

Drogie panie, sądzę zatem, że warto podawać informacje od do lub o szacunkach. Jak zwykle z historią niczego nie wiemy na pewno a fakty lub szacunki są wykorzystywane w walkach politycznych czy to ideologicznych.

Z naszej dyskusji - kto się jej przyglądał - wynikają konkretne wnioski: temat jest złożony a dane o liczbach są szacunkowe.

Dziękuje Brzance za ten artykuł,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Dziub 28.05.2019 23:11
Czytelniczka

@Sulibrat
Pilaszek też czytałam i w sumie badaczka zaznacza, że archiwa nie są w pełni zachowane, zgadzam się z Twoim wnioskiem, że liczby są jedynie szacunkowe.

Co do muzeum, to jakkolwiek to zabrzmi, nie będę oceniała sali po rozmiarze XD, a cóż to za gabinet polecasz? Niestety, nie rozeznaję się w rozkładzie muzeum, czy na pewno owa galeria i to skrzydło znajdują się w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis 29.05.2019 08:24
Bibliotekarz

Gabinet Lubiniusa - to rekonstrukcja gabinetu twórcy wielkiej mapy Pomorza. http://zamek.szczecin.pl/wystawy.php?id=382

Galeria Gotycka to część Zamku Książąt Pomorskich i NIE jest częścią Muzeum Narodowego w Szczecinie.

Natomiast podwójny obraz Sydonii (późniejsza kopia z XVIII wieku) jest dostępny w Muzeum Tradycji Regionalnych Muzeum Narodowego w Szczecinie, ul....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Dziub 29.05.2019 21:02
Czytelniczka

@Sulibrat
I o właśnie takie konkretne informacje mi chodziło :)
Na pewno zwiedzę wszystko w swoim czasie, tylko uporam się z przeziębieniem i będę planować wojaże :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się