-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać311
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2020-04-14
2020-04-14
Trochę dziwią mnie te ponadprzeciętne oceny tej książki.
Owszem pomysł interesujący, książkę czyta się dobrze, natomiast język, którym jest napisana- dobry stylistycznie, niemniej kompletnie nie pasujący do tego typu lektury, sztuczny, nienaturalny, raczej do powieści obyczajowej z zawiedzionym uczuciem w tle. Akcja toczy się spokojnie, zaplanowana niczym przygotowania sumiennej licealistki do matury, bez większych zaskoczeń, zwrotów, tak by ni stąd ni zowąd rozwiązać się ku zdziwieniu czytelnika, że to takie proste .
No może w epilogu coś drga...
Życzyłabym sobie w takiej książce więcej ikry, więcej pełnokrwistych, bardziej barwnych, intrygujących bohaterów, bo niestety Ci mnie nie przekonują- szkoda.
No i tytuł? Dlaczego taki? Frapuje. Jednak nie wyjaśnia się, dlaczego to lalki? Bo, że woskowe (jakby), to wiadomo od początku.
Trochę dziwią mnie te ponadprzeciętne oceny tej książki.
Owszem pomysł interesujący, książkę czyta się dobrze, natomiast język, którym jest napisana- dobry stylistycznie, niemniej kompletnie nie pasujący do tego typu lektury, sztuczny, nienaturalny, raczej do powieści obyczajowej z zawiedzionym uczuciem w tle. Akcja toczy się spokojnie, zaplanowana niczym przygotowania...
2015-04-27
Sprawnie napisana, jednak chwilami ociera się o kicz rodem z tanich bulwarówek ( rozmowa Zakrzewskiego z Renatą). Dosyć zagmatwana, wiele wątków, taka radosna niczym niezmącona twórczość. Chwilami treść trochę jakby science fiction dla ubogich. Tego nie lubię, ale wiem, że takie historie mają swoich zwolenników.
Cieszę się, że nie było podziękowań dla wszystkich, którym autor zawdzięczał powstanie tej książki, bo to jest nieznośne u niektórych pisarzy.
Sprawnie napisana, jednak chwilami ociera się o kicz rodem z tanich bulwarówek ( rozmowa Zakrzewskiego z Renatą). Dosyć zagmatwana, wiele wątków, taka radosna niczym niezmącona twórczość. Chwilami treść trochę jakby science fiction dla ubogich. Tego nie lubię, ale wiem, że takie historie mają swoich zwolenników.
więcej Pokaż mimo toCieszę się, że nie było podziękowań dla wszystkich, którym...