-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
Przeczytałam 2 części, żeby sobie wyrobić opinię, nie skrytykować pochopnie. Nadmienię tylko, że czytałam całą serię Gry o tron i bardzo mi się podobała. Niestety nie polubiłam nowej propozycji Martina.
Fabuła w formie kroniki to ciekawy pomysł i momentami nawet porywa, ale wtedy, gdy styl właściwie od kronikarstwa odbiega, a autor zaczyna snuć historię z właściwą dla siebie lekkością.
Trudno kibicować bohaterom i trzymać się historii, ponieważ lata tam lecą, jak liście z drzew jesienią. Pojawia się milion postaci, zaraz odchodzą, przychodzą następni, wojują, umierają, uprawiają wszelkiego rodzaju perwersje i tak w kółko.
Tylko po co. Uważam, że szkoda czasu na tę lekturę.
Trochę takie odcinanie kuponów.
Przeczytałam 2 części, żeby sobie wyrobić opinię, nie skrytykować pochopnie. Nadmienię tylko, że czytałam całą serię Gry o tron i bardzo mi się podobała. Niestety nie polubiłam nowej propozycji Martina.
Fabuła w formie kroniki to ciekawy pomysł i momentami nawet porywa, ale wtedy, gdy styl właściwie od kronikarstwa odbiega, a autor zaczyna snuć historię z właściwą dla...
2019
2019
2019
2019
2019
2019
2010
2019-02-06
2019-01
2018-12-10
Hm... ta książka nie będzie się podobać każdemu. To w ogóle nie jest książka do lubienia. A jednak ma coś w sobie. Zostaje pod skórą. Nie lubię głównej bohaterki, ani jej życia, zwłaszcza też jej wulgarnej wersji, bo ma też wersję poetycką, przepięknie poetycką. Naprawdę dawno nie czytałam tak dobrych metafor! Nasza bohaterka opowiada o swoim życiu bez żadnych upiększeń, przed nikim nie musi się wstydzić czy tłumaczyć, wyłuszcza nagą prawdę o swoim zdezelowaniu, zdechłej cielesności, przebrzmiałym życiu bez sensu, pełnym braków, tęsknot, utraconych szans. Jak byś się czuła, gdyby kończyło ci się życie, ale jeszcze nie całkiem. Wciąż jest czas na podsumowanie dramatów, niespełnionych nadziei, na zebranie garści utraconych, zatraconych możliwości i szans na szczątkowe chociaż spełnienie. Zostaje niesmak, rozczarowanie życiem, poezja nie ma siły sprawczej, jej słowa jak perły przed wieprze, za dużo w życiu flaków i nie ma już potem odwrotu... Smutne to, nikt nie chce tak podsumować swojego życia, ale jest tu tyle prawdy i szczerości, że nie możesz oprzeć się pokusie współczucia. Widać tu autopsję, straszną lekcję o zaprzepaszczonym.
Hm... ta książka nie będzie się podobać każdemu. To w ogóle nie jest książka do lubienia. A jednak ma coś w sobie. Zostaje pod skórą. Nie lubię głównej bohaterki, ani jej życia, zwłaszcza też jej wulgarnej wersji, bo ma też wersję poetycką, przepięknie poetycką. Naprawdę dawno nie czytałam tak dobrych metafor! Nasza bohaterka opowiada o swoim życiu bez żadnych upiększeń,...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-11-03
2018-09
2018-09
Piękna książka. Bardzo mocna w wyrazie, zostaje na długo. Surowa jak zamiarźnięte mięcho. Książka o miejscach ciszy, gdzie ledwo można przeżyć, ale zyskuje się coś, co nie ma wymiaru.
Piękna książka. Bardzo mocna w wyrazie, zostaje na długo. Surowa jak zamiarźnięte mięcho. Książka o miejscach ciszy, gdzie ledwo można przeżyć, ale zyskuje się coś, co nie ma wymiaru.
Pokaż mimo to2018-09
Opowieść była zbyt wulgarna jak na mój gust. Zupełnie niepotrzebnie. Nie trzeba kląć, żeby udowodnić, że jest się męskim pisarzem. Była tu prawda do przekazania, ale mozolnie brnęło się do niej po wertepach wulgarności. Polecam Sandra Marai i jego styl opowiadania o podobnych w sumie kwestiach. Nie sięgnę więcej po tego autora.
Opowieść była zbyt wulgarna jak na mój gust. Zupełnie niepotrzebnie. Nie trzeba kląć, żeby udowodnić, że jest się męskim pisarzem. Była tu prawda do przekazania, ale mozolnie brnęło się do niej po wertepach wulgarności. Polecam Sandra Marai i jego styl opowiadania o podobnych w sumie kwestiach. Nie sięgnę więcej po tego autora.
Pokaż mimo to2018-10-03
Niesamowita opowieść o ludzkiej kondycji przedstawiona okiem lekarza, wielkiego humanisty, zafascynowanego mitologią grecką. Czyta się jednym tchem.
Niesamowita opowieść o ludzkiej kondycji przedstawiona okiem lekarza, wielkiego humanisty, zafascynowanego mitologią grecką. Czyta się jednym tchem.
Pokaż mimo to