-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2024
2024
2024
2024
2024
2023
2023
2023
2023
2023
Zło zakłada maski, które mają nie wywoływać strachu...
Poznaj najpierw poprzednie części cyklu. Pozwól sobie poznawać bohaterów i bohaterki. Daj sobie szansę zagłębiania się w ich myśli, odczucia, pragnienia i rozterki. Tylko tak, w pełni zrozumiesz ich motywy działań...
Psychologia postaci przedstawiona w najlepszy możliwy sposób. Sylwia Bies udowadnia po raz kolejny, że zło nie posiada jednej twarzy. Kręgosłup moralny bywa kruchy, a pewne sytyacje potrafią być wstępem do wkroczenia na ścieżkę mroku. Niektórzy mówią, że istnieją ludzie, którzy są źli z natury. Takich również znajdziesz w "Poszlace", ostatnim tomie cyklu Kamieniec.
Urokiem ostatnich tomów jest to, że w końcu, po miesiącach napięcia można iść po nitce rozpoczętych wątków do kłębka ich rozwiązania. Nie inaczej jest i tutaj - szokujące wydarzenia poprzedniego tomu znajdują swój finał. Dla mnie okazał się on zaskakujący. Poruszył to, co miał poruszyć. Sprawił, że długo zastanawiałam się nad genezą zła. Nad tym czy każdy z nas nosi pod skórą ciemność, która tylko czeka na wybudzenie?
"Poszlaka" zabierze Was nie tylko w świat zbrodni, ale przede wszystkim w sferę ludzkich dramatów, odczuć oraz wyborów, które zostawią ślad na długo po odłożeniu książki na regał.
Zło zakłada maski, które mają nie wywoływać strachu...
Poznaj najpierw poprzednie części cyklu. Pozwól sobie poznawać bohaterów i bohaterki. Daj sobie szansę zagłębiania się w ich myśli, odczucia, pragnienia i rozterki. Tylko tak, w pełni zrozumiesz ich motywy działań...
Psychologia postaci przedstawiona w najlepszy możliwy sposób. Sylwia Bies udowadnia po raz...
2023
Na początku wypadałoby się poznać. Główna bohaterka studiuje architekturę. Mieszka w akademiku. Effie kocha też książki jak Ty czy ja. Jednak nas nie nawiedza wizja bohaterów powieści, które czytamy...
Sądzę, że życie ludzkie często składa się z trzech fundamentów.
Osób, które powinny pachnieć dla nas domem i bezpieczeństwem.
Miejsc, które odbijało najczęściej echo uśmiechu.
Poznanych ludzi, którzy są strzałą wskazującą dobry kierunek, a nie grotem wbijanym w plecy.
Co jeśli, gdy wszystkie te podstawy są jedynie gruzem leżącym pod obolałymi nogami?
Nie dajcie się zwieść bajkowemu klimatowi. Wątki fantastyczne się pojawiają, jednak najbardziej obrazowa i trafiająca w serducho jest warstwa obyczajowa. To, co dzieje się (i działo) w życiu głównej postaci potrafi rozłożyć człowieka emocjonalnie. Nigdy nie powinno wyrastać się z baśni, jednak co wtedy, gdy bajkowy świat nie staje się odskocznią, lecz ucieczką? Duszny klimat dark academia wprowadza w atmosferę mroku połączonego ze sporą dawką melancholii. "Studium zatracenia" to historia młodej kobiety, której cień nieprzepracowanej przeszłości miesza się z niepewną teraźniejszością oraz nadzieją na przyszłość, w której życie nabierze sensu.
Na początku wypadałoby się poznać. Główna bohaterka studiuje architekturę. Mieszka w akademiku. Effie kocha też książki jak Ty czy ja. Jednak nas nie nawiedza wizja bohaterów powieści, które czytamy...
Sądzę, że życie ludzkie często składa się z trzech fundamentów.
Osób, które powinny pachnieć dla nas domem i bezpieczeństwem.
Miejsc, które odbijało najczęściej echo...
2018-05-23
2023
2023
Gdy Cię poznałam wydawało mi się, że będziesz kolejną postacią, która zniknie z moich myśli po odłożeniu książki.
Że Twoja siła będzie pospolita. Oczywista. Że zrobią z Ciebie następną silną kobietę bez wad.
Obawiałam się, że staniesz się arogancka.
Że Twoje ręce będą sięgać gwiazd, podczas gdy nogi będą wspinać się po trupach do upragnionego celu.
Dałaś mi do myślenia, dziewczyno.
Pokazałaś mi, że młodość potrafi być racjonalna.
Dojrzała.
Że bycie wielką niesie za sobą ryzyko straty, cierpienia i musu podejmowania trudnych decyzji.
Udowadniasz, że rodzina to nie więzy krwi.
To świadomość obecności i troski. Wsparcia, miłości i dodawania skrzydeł.
Zwłaszcza tym, którzy swoje własne połamali.
"Mój świat jest taki, jakim go zbuduję... Moje sukcesy, moje błędy, moje miłości, moje straty. To ja decyduję, czym zostanę. Każdego dnia. Wstaję i stoję. A świat, który ty opisujesz, jest tym, w którym tylko klęczy."
Yukiko nasze drogi się rozchodzą.
Dowiedziałam się już wszystkiego.
Dokąd zawiodła Cię kręta droga składająca się na Twoje papierowe życie.
Będę tęsknić.
To nie jest kolejna opowieść o przerysowanym bohaterstwie. To historia wielu fikcyjnych bytów, które doświadczyły smaku miłości, przyjaźni, straty, okrucieństwa...
Jak w prawdziwym życiu, ktoś traci, by inny zyskał. A wojna pochłania istnienia, które z nadzieją patrzyły w przyszłość. Moja przygoda z Wojną lotosową dobiega końca. Zazdroszczę Ci, jeśli Twoja dopiero się zaczyna.
Gdy Cię poznałam wydawało mi się, że będziesz kolejną postacią, która zniknie z moich myśli po odłożeniu książki.
Że Twoja siła będzie pospolita. Oczywista. Że zrobią z Ciebie następną silną kobietę bez wad.
Obawiałam się, że staniesz się arogancka.
Że Twoje ręce będą sięgać gwiazd, podczas gdy nogi będą wspinać się po trupach do upragnionego celu.
Dałaś mi do...
2023
Wściekłość zaślepia.
Jest napędem, który spowalnia.
Odpowiedzią bez pytania.
Wykrzyknikiem w miejscu znaku zapytania.
Złość potrafi niszczyć.
Gdy łączy się z tęsknotą może doprowadzić do tragedii...
Często drugi tom nie dorównuje pierwszemu. Jest jego koślawym cieniem. Tęczą namalowaną szarymi kredkami. Zaledwie wspomnieniem wielkich wydarzeń. Znasz to. Pewnie nie raz tak czuł*ś...
"Bratobójca", drugi tom "Wojny lotosowej" taki nie jest. Jest niczym drugi miesiąc wakacji. Kolejna porcja ulubionego sorbetu. Następna kawa w ciągu długiego dnia. Jest kontynuacją, która otwiera kolejne drzwi. Za każdymi z nich kryją się różne rodzaje łez.
Te pełne smutku, gdy nasi ukochani bohaterowie tracą, cierpią, upadają.
Te radosne, gdy łapią ulotną iskrę nadziei.
Te o smaku wzruszenia, gdy brakuję nam słów, by opisać, to o czym czytamy...
Każda z tych łez była warta wylania. I mówię to ja. Osoba, która płacze w trakcie czytania raz na rok.
Wściekłość zaślepia.
Jest napędem, który spowalnia.
Odpowiedzią bez pytania.
Wykrzyknikiem w miejscu znaku zapytania.
Złość potrafi niszczyć.
Gdy łączy się z tęsknotą może doprowadzić do tragedii...
Często drugi tom nie dorównuje pierwszemu. Jest jego koślawym cieniem. Tęczą namalowaną szarymi kredkami. Zaledwie wspomnieniem wielkich wydarzeń. Znasz to. Pewnie nie raz...
2023
Jesteś pyłem
Ręką kierowaną przez coś wyższego
Bezkompromisowego
Egoistycznego
Plugawego
Destrukcyjnego dla otoczenia
Twoje myśli są bezpieczne
A zarazem nieistotne...
Twoje "ja" jest deptane
A Ty możesz jedynie patrzeć
Nie masz możliwości odwrócić wzroku od piekła
Które tworzone jest Twoimi rękami...
Tysiąc stron brzmi onieśmielająco. A jednak - gdy historia wciąga nawet tak pokaźna powieść wydaje się zbyt krótka.
Po raz kolejny wciągnęłam się w świat wykreowany przez Dana Simmonsa. Tym razem pokazał mi rzeczywistość, w której umysł ludzki potrafi być więzieniem. Klatką w której zamykają człowieka inni ludzie. Wyobraź sobie, że tracisz kontrolę. W jednej chwili robisz zakupy, przechodzisz przez ulicę, rozmawiasz z przyjacielem, przytulasz ukochaną osobę. A w następnej jesteś już kimś innym. Powłoką. Zbroją zła. Duszą bez ciała. Brzmi okrutnie, prawda?
Przyznam, że ciężko sklasyfikować mi gatunkowo "Trupią otuchę". Z jednej strony czuć mrok horroru, z drugiej posiada ona mocny szkielet obyczajowy i sensacyjny. A jak już mowa o horrorze, to nie mam na myśli trupów wyskakujących z szafy i krwi lejącej się w najlepsze, jak z filmy klasy B. Chodzi mi o bazowanie na podskórnym strachu, który ma podłoże psychologiczne. Lęku przed utratą kontroli nad własnym ciałem. Niepokoju, że ktoś jest w stanie przekroczyć granice naszego umysłu...
Dan Simmons potrafi w bohaterów. Ich liczebność nie przytłacza, ba, nawet postacie drugoplanowe są tak charakterystyczne, że można czuć ich obecność i widoczność w toczących się wydarzeniach, nie myląc kto jest kim. Kluczowe postacie wywołują masę sprzecznych emocji. Niektórych uwielbiamy, innym współczujemy, jeszcze inni wywołują w nas odrazę i niezrozumienie. Żyjemy ich losami, jakby były częścią prawdziwego życia.
"Trupia otucha", na chwilę obecną, jest moją ulubioną powieścią autora.
Jesteś pyłem
Ręką kierowaną przez coś wyższego
Bezkompromisowego
Egoistycznego
Plugawego
Destrukcyjnego dla otoczenia
Twoje myśli są bezpieczne
A zarazem nieistotne...
Twoje "ja" jest deptane
A Ty możesz jedynie patrzeć
Nie masz możliwości odwrócić wzroku od piekła
Które tworzone jest Twoimi rękami...
Tysiąc stron brzmi onieśmielająco. A jednak - gdy historia...
2023
Pustka
Rozmyte emocje
Wypłukane uczucia
Głębiny ciemności...
Brakuję mi powietrza, choć oddycham
Stoję, rozmawiam, a jednak mnie tu nie ma
Patrzę, jednak widzę tylko przeszłość
Idę, chociaż cofam się z każdym krokiem...
Tylko łez mi już brakło
Wytarłam je o bluzę przesyconą resztkami twojego zapachu
Uśmiech starłam muskając blaknące fotografię
Sens zgubiłam znajdując pozostawione po tobie drobiazgi...
Mnożę tę tęsknotę dzieląc ją przez smutki
Brak mi Ciebie
I siebie też mi brak...
W moim prywatnym rankingu Ewa Przydryga znajduje się na podium, jeśli chodzi o pisanie najlepszych thrillerów. Trzecia książka, trzeci zachwyt, trzecie zaskoczenie.
Mistrzyni budowania napięcia. Rzuca plot twistami tak umiejętnie, że choćbyś chciał/a nie przewidzisz wszystkiego.
"Topieliska" to ból, rozpacz, poszukiwanie prawdy, strata, tajemnica.
"Topieliska" to książka, z którą powinnaś/powinieneś spędzić weekend.
UWIELBIAM!
Pustka
Rozmyte emocje
Wypłukane uczucia
Głębiny ciemności...
Brakuję mi powietrza, choć oddycham
Stoję, rozmawiam, a jednak mnie tu nie ma
Patrzę, jednak widzę tylko przeszłość
Idę, chociaż cofam się z każdym krokiem...
Tylko łez mi już brakło
Wytarłam je o bluzę przesyconą resztkami twojego zapachu
Uśmiech starłam muskając blaknące fotografię
Sens zgubiłam...
2023
Stoisz w ciasnym, ciemnym korytarzu. Początkowo biegłeś, starając się nie dotykać obskurnych ścian, które odzwierciedlają złe spojrzenia, nietrafione decyzje, toksyczne relacje, krzywdzące słowa, które padły nie tylko z twoich ust...
Nie widzisz jednak końca.
Widok drzwi wydaje się mżonką. Pragnieniem marzycielskich głupców.
Kroczysz coraz wolniej zastanawiając się czy to wszystko ma jakiś sens.
Z ponurych rozmyślań wyciąga cię dźwięk zbliżających się kroków.
Niebezpieczeństwo.
Uciekać czy może wpaść w jego ramiona?
W tym przypadku nie musisz wybierać. Kryminał łączy się w parę z thrillerem psychologicznym tworząc związek opierający się na budowaniu napięcia, morderczej zagadce, pokiereszowanych emocjonalnie bohaterach oraz rysie obyczajowym. Jak to w każdym związku bywa, nie wszystko jest jednak idealne. "Toksyna" kończy się zdecydowanie za szybko.
Kontynuacja "Sygnatury" to nieoczywistości, które z każdym kolejnym rozdziałem nabierają sensu. Zapewne się powtarzam, ale Sylwia Bies to autorka, która potrafi wzbudzić emocje w swoich czytelnikach. Doprowadza ich także do tego, czego zawsze, a przynajmniej bardzo często szukamy w książkach - zaskoczenia. Wrzuca nas w ciasny korytarz, namawiając do gonienia za bohaterami, którzy uciekają przed naszym oceniajacym spojrzeniem...
Stoisz w ciasnym, ciemnym korytarzu. Początkowo biegłeś, starając się nie dotykać obskurnych ścian, które odzwierciedlają złe spojrzenia, nietrafione decyzje, toksyczne relacje, krzywdzące słowa, które padły nie tylko z twoich ust...
Nie widzisz jednak końca.
Widok drzwi wydaje się mżonką. Pragnieniem marzycielskich głupców.
Kroczysz coraz wolniej zastanawiając się czy to...
2022
Dzieło stało się płótnem
Materiałowym tworem, który jest w moich rękach
Tylko ode mnie zależy, jakich farb użyje
Tylko ja zdecyduje
Kto i
Kiedy
Umrze...
Czy znajdzie się ktoś
Kto odkryje
Dlaczego?
Chciałam wiedzieć
Jeśli ciekawość wiedzie do piekła
Chciałabym być diabelskich przewodnkiem
Zbrodnia pomalowała moje miasto grozą
Przekreśliła czarną farbą spokój
Czerwienią zaś uwypukliła strach
Kim jesteś?
Co Cię do tego skłoniło?
Przewracałam stronę za stroną zastanawiając się dokąd tym razem zaprowadzi mnie Sylwia Bies. Czułam na plecach jej wzrok, któremu towarzyszył szeroki uśmiech. "Sygnatura" jest inna. Bardziej zbrodnicza. Kryminalna. Jednak czy zabrakło jej mocnego akcentu thrillerowego? A skądże! Autorka wycisnęła najlepsze owoce z dwóch gatunków, serwując mi najlepszy koktajl jaki dotąd piłam.
Jest ona. Rosie. Młoda kobieta, której ambicje są tak jest wielkie. Biorąc pod uwagę, że dziewczyna interesuje się niewyjaśnionymi zbrodniami, trup w jej rodzinnym mieście, jest dla niej nie tylko strasznym wydarzeniem, ale i... Szansą. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Główna bohaterka "Sygnatury" z radością skacze po pierwszym schodku...
Sylwia Bies ponownie nawija na igłę akcji nitkę z problemami międzyludzkimi. Niełatwa relacja na polu rodzic - dziecko skłania do refleksji nad tym, jakie praktyki wychowawcze są dobre, a jakie wywołują krzywdę, która przylepia się do dziecka na lata...
Dzieło stało się płótnem
Materiałowym tworem, który jest w moich rękach
Tylko ode mnie zależy, jakich farb użyje
Tylko ja zdecyduje
Kto i
Kiedy
Umrze...
Czy znajdzie się ktoś
Kto odkryje
Dlaczego?
Chciałam wiedzieć
Jeśli ciekawość wiedzie do piekła
Chciałabym być diabelskich przewodnkiem
Zbrodnia pomalowała moje miasto grozą
Przekreśliła czarną farbą spokój
Czerwienią zaś...
2022
Czy WRAŻLIWOŚĆ umarła?
To było jak odpoczynek po ciężkim dniu...
Pamięć bywa ulotna, jednak nie jest w stanie zapomnieć poczucia spokoju
Kroczyłam po ścieżce prowadzącej do chaty zwanej wrażliwością
Przechodząc przez jej próg zaczęłam przypominać sobie ulotny czas pozbawiony pędu
Byłam tylko ja i miliony refleksji
Wygodny fotel stworzony do dumania...
"Kryzys" przypomniał mi o kolorach, które przykrył szary pył, wywołany ciągłą gonitwą...
Jest on i jego myśli. Andrzej. Imię tak mi prywatnie bliskie, a zarazem tak boleśnie nieznane... Ale ja nie o tym.
Andrzej to czlowiek, który wyrusza w podróż. Tę znaną, do swojego rodzinnego miasta, jak i tę nieodkrytą - do czeluści swojego wnętrza. Zarówno jedna, jak i druga droga, z pozoru prosta, wyrzuca go na scenę własnych lęków, pragnień i demonów przeszłości.
Czy przeszłość może zakorzenić się tak mocno, że człowiek niczym roślina rośnie, lecz nie jest w stanie w pełni rozkwitnąć?
Piękno języka jakim posługuje się Radosław Dąbrowski w swojej powieści jest zniewalające. Krystaliczność słów budzi z uśpienia wrażliwość, która jest przykryta warstawami codzienności. Autor nie boi się poruszać też trudnych tematów - śmierci, religijności, miejsca człowieka w świecie, odczuć względem drugiego człowieka. Wraz z Andrzejem dochodzimy do własnych wniosków, poznając również jego perspektywę.
"Na świecie wszystko jest zależne od ludzkich wyborów."
Jeśli szukasz książki, która pozwoli Ci odrodzić w sobie wrażliwość, niech Twój wybór padnie na "Kryzys" Radosława Dąbrowskiego.
Czy WRAŻLIWOŚĆ umarła?
To było jak odpoczynek po ciężkim dniu...
Pamięć bywa ulotna, jednak nie jest w stanie zapomnieć poczucia spokoju
Kroczyłam po ścieżce prowadzącej do chaty zwanej wrażliwością
Przechodząc przez jej próg zaczęłam przypominać sobie ulotny czas pozbawiony pędu
Byłam tylko ja i miliony refleksji
Wygodny fotel stworzony do dumania...
"Kryzys"...
"Wydaję mi się" powinno być sentencją mojego życia.
Wydawało mi się, że przeszłość mam za sobą.
Że zamknęłam drzwi, które tylko w gorsze dni uchylały się nieproszone.
Wydawało mi się, że wyrzuty sumienia zgasły.
Sądziłam też, że znam swoje dziecko.
Bo znamy swoje dzieci, prawda?
Patrzymy, jak nieporadnie stawiają pierwsze kroki.
Uczą trzymać się nóż, widelec, a później kolorowe kredki.
Usypiają w piżamie w jednorożce lub dinozaury.
Przybiegają do nas z rozbitym kolanem.
Potrzebują nas.
A później nie wiadomo kiedy, są praktycznie pełnoletnie.
Wciąż rozmawiamy, śmiejemy się, czujemy, że mogą na nas liczyć.
A później zderzamy się z rzeczywistością...
"Żar" to przykład kryminalnego debiutu, który rozerwie Cię w środku na strzępy. Autorka wplata w fabułę trudne tematy, które zmuszają do refleksji.
Jestem na tak i czekam na kolejne powieści.
"Wydaję mi się" powinno być sentencją mojego życia.
więcej Pokaż mimo toWydawało mi się, że przeszłość mam za sobą.
Że zamknęłam drzwi, które tylko w gorsze dni uchylały się nieproszone.
Wydawało mi się, że wyrzuty sumienia zgasły.
Sądziłam też, że znam swoje dziecko.
Bo znamy swoje dzieci, prawda?
Patrzymy, jak nieporadnie stawiają pierwsze kroki.
Uczą trzymać się nóż, widelec, a później...