-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
100 stron przeczytane i nic co by mnie zaskoczyło a tym bardziej zaciekawiło. Perypetie rodzinne redaktora, poczucie winy wobec dorosłego syna, latanina po urzędach i starych znajomych, Afryka lat 20 temu, też znamy itd. A co z regułą Hitchcoka o burzy z piorunami na otwarcie? Zamknęłam temat. Dobrze, że nie poszłam za szumem promocyjnym i nie kupiłam tej książki.
100 stron przeczytane i nic co by mnie zaskoczyło a tym bardziej zaciekawiło. Perypetie rodzinne redaktora, poczucie winy wobec dorosłego syna, latanina po urzędach i starych znajomych, Afryka lat 20 temu, też znamy itd. A co z regułą Hitchcoka o burzy z piorunami na otwarcie? Zamknęłam temat. Dobrze, że nie poszłam za szumem promocyjnym i nie kupiłam tej książki.
Pokaż mimo to2023-10-04
Czyta się bardzo dobrze. Jak po masełku. Czasem potrzebuję takich książek.
Czyta się bardzo dobrze. Jak po masełku. Czasem potrzebuję takich książek.
Pokaż mimo toTylko pozazdrościć ludziom, którzy mieli okazję znać i przyjaźnić się z poetką.
Tylko pozazdrościć ludziom, którzy mieli okazję znać i przyjaźnić się z poetką.
Pokaż mimo to2023-02-23
Pan Marek Krajewski miał rację - autorowi "Tanga"udało się stworzyć "coś". Powieść czytało się jednym tchem. Świetny styl. Napisana jakby od niechcenia (sposób pisania przypominał mi chwilami kryminały P. Lemaitre'a, które także z tego powodu uwielbiam). Łapałam się na tym, że nie zależało mi wielce na ujawnieniu "kto zabijał" - choć to powieść sensacyjna, bardziej rozkoszowałam się rewelacyjnymi opisami realiów w latach 30-tych ub. wieku, życia głębokiej polskiej prowincji na wschodzie naszego kraju, która dostała szansę na szybki rozwój dzięki wydobyciu ropy naftowej. I jak to w takich przypadkach bywa w dobie szybkiego rozkwitu - do światła lecą wszelkiego gatunku ćmy i inne robactwo. Owszem, czasem czułam niesmak, opis podłego i rozpasanych obyczajów był może zbyt dosłowny i bezpardonowy, ale z drugiej strony - czemu nie - czasy dawno minione, ale z trzeciej - nie wiadomo co nas jeszcze czeka, nic nie jest nam dane raz na zawsze, wojna za ścianą, na wojnie jedni giną, drudzy się bogacą - kto wie, jaki jeszcze upadek obyczajów i ludzkiego gatunku może nas czekać. Polecam książkę ludziom tzw. mniej wrażliwym na brud, smród i ubóstwo. Chciałoby się zakończyć, lektura łatwa, ale mniej przyjemna. Dobrze, że autor posluchał kolegi po fachu i odważył cofnąć się w przeszłość.
Pan Marek Krajewski miał rację - autorowi "Tanga"udało się stworzyć "coś". Powieść czytało się jednym tchem. Świetny styl. Napisana jakby od niechcenia (sposób pisania przypominał mi chwilami kryminały P. Lemaitre'a, które także z tego powodu uwielbiam). Łapałam się na tym, że nie zależało mi wielce na ujawnieniu "kto zabijał" - choć to powieść sensacyjna, bardziej...
więcej mniej Pokaż mimo to
Za dużo, za szybko. Plasterki fabuły łyka się sprawnie, co nie sprzyja jednak rozsmakowywaniu się całością.
Za dużo, za szybko. Plasterki fabuły łyka się sprawnie, co nie sprzyja jednak rozsmakowywaniu się całością.
Pokaż mimo to