Opinie użytkownika
To jest bardzo dobra książka, ale obawiam się, że jej słaby punkt polega na tym, że zachwycają się nią głównie studenci polonistyki i krytycy. Bo to jak ona zyskuje przy tak uważanym czytaniu, jest po prostu świetne!
Jeśli kogoś nie przerażają takie eksperymenty językowe, to nawet rozrywkowo będzie to bardzo pozytywne doświadczenie.
Natomiast jeśli ktoś w swoim czytaniu...
Zawiodłam się, ale tylko trochę. To z pewnością nie jest najlepsza książka. Jest to natomiast całkiem niezły debiut - zwłaszcza jak na swoje lata. Tokarczuk tę książkę wydawała w nieco innych czasach, wtedy mogła mieć swój urok, dziś jest bardziej pretensjonalna niż baśniowa. Bohaterowie są jednowymiarowi, ale trafiają się czasem niezłe kąski - dla przykładu Gauche, który...
więcej Pokaż mimo to
Nie wiem, ile razy czytałam tę książkę. Wiele. Uczyłam się na niej czytać i sądzę, że to właśnie jej zawdzięczam całkiem niezły literacki gust.
To jest bardzo wielka książka, wielka w swojej prostocie, w swoim niewiarygodnym cieple, które sprawia, że Bullerbyn staje się naszym domem onirycznym jak od Bachelarda. To nieprawdopodobne, żeby podniszczona książeczka z obrazkami...
Bardzo przyjemna książka. Młodszym czytelnikom, do których zapewne jest adresowana, może sprawić problem dość stylizowany język, ale sądzę, że nastolatek nie będzie tu miał żadnego problemu. Najbardziej urzekła mnie tematyka inicjacyjna w połączeniu z baśnią, bardzo pouczająca metafora dorastania.
Pokaż mimo to
Proszę się nie sugerować dziesięcioma gwiazdkami. Jerzy Pilch zawsze ma u mnie dziesięć gwiazdek.
Choć to naprawdę dobra książka jest. Fan Pilcha raczej się nie zdziwi, w końcu wszyscy dobrze znamy biskupa Wantułę, Władysława Pilcha, Starego Kubicę, babkę Czyżową i inne barwne, niesamowite postaci, które wielokrotnie spotykaliśmy w różnych książkach.
Ciekawą rzeczą jest,...
Piękna książka! Oczywiście ocena moja jest subiektywna (skrajnie) i zawyżona, bo nie umiem nie uwielbiać JP.
Ale to jest naprawdę święto opowieści. Wspaniały klimat maluczkiego miasteczka, gdzie absurd, luteranizm i realizm magiczny pełnią główną rolę. Doskonałe wątki poboczne (to co wyczyniała Jula po zniknięciu siostry - creme de la creme!), prawdę mówiąc detale...
Nie jestem zachwycona.
Należy teraz dodać, że ja Pilchem jestem zachwycona zawsze. Ale tym razem obeszło się bez zachwytu. I dobrze, fest dobrze nawet, bo przynajmniej moja bezgraniczna fascynacja podszyta jest teraz jakimś zniechęceniem.
Dobra, przejdę do konkretów. Tę książkę się czyta dobrze i przyjemnie, a wolałabym, żeby było bardziej dosadnie. Tam gdzie nie ma być...
Powiedziałabym, że liczba wystawionych gwiazdek jest przypadkowa.
Tak samo przypadkowe jest to, ile dla mnie znaczy ta książka, a raczej myśli, do których mnie doprowadziła.
Podejrzewam, że ktoś, kto często zagląda do kryminałów, zwłaszcza z wyższej półki, nie dałby tej książce piątki z plusem. Po pierwsze - gra z konwencją, ostro. Są momenty skrajnie przewidywalne,...
Jest to pierwsza moja książka Karpowicza (na pewno nie ostatnia) i myślę, że po części stąd wynika tak wysoka ocena.
Zachłysnęłam się jego stylem, jego nieprawdopodobnym językiem, który zmusza mnie bym zaczęła o Karpowiczu mówić i myśleć z nabożnym szacunkiem. Co ciekawe - ten styl ma w sobie pewne elementy przesady i za ten tupet, za tę odwagę właśnie autora bardzo...
Lubię takie historie. W swoim zbiorze książek mam pewien wybór rosyjskich opowiadań z nurtu fantastyczno-niesamowitego ("Opowieści niesamowite w prozie rosyjskiej" - naprawdę polecam) i od razu "Czarny kot" z ta właśnie książką mi się skojarzył. Jednak styl Poe, zwłaszcza w połączeniu z doskonałą umiejętnością dobierania słów, jaką posiadał Leśmian, daje zupełnie odmienną...
więcej Pokaż mimo toCo można jednoznacznie powiedzieć o Wielkim Gatsbym? Raczej niewiele. Na pewno jest to mocno wyróżniająca się powieść, nie można także odmówić jej wdzięku, a Fitzgerald prócz ujmującego i prostego przesłania potrafi czasem zaskoczyć nas ładnym, ale i celnym językiem. Czuć tutaj charakterystyczną dla amerykańskiej literatury XX w. prostotę w budowaniu stylu, ale miłośnicy...
więcej Pokaż mimo toTa ksiazka ma niepowtarzalny klimat prztdlugiego snu. Niewatpliwie Bronte popisala sie wspaniala umiejetnoscia budowania nastroju. Dzieki jej opisom wiele wiemy o tym jak Wichrowe Wzgorza wygladaly, ale to w jaki sposob napisala swoja ksiazke sprawia, ze czujemy atmosfere tego mrocznego, onirycznego miejsca. Jest to powiesc miejscami lekka, nawet dosc zabawna, w innych...
więcej Pokaż mimo to
Zacznę od tego, że ocena poradnika nie jest dla mnie najłatwiejsza, bo zwyczajnie takiej literatury nie czytam. A nawet, przyznaję się, unikam. Na książkę Anny Kęski skusiłam się, bo regularnie przeglądam jej bloga i choć długo protestowałam sama przed sobą - w końcu zdecydowałam się przeczytać "Jak stać się szczęśliwym człowiekiem".
Tytuł tej książki to dla mnie jakaś...
Iwaszkiewicz to mój wzór do naśladowania. Mój mistrz po prostu. Ma przepiękny styl, niesamowicie urzeka mnie tematyka jego utworów - dużo pisze o śmierci - naprawdę w niepowtarzalny sposób. Jestem pod wielkim wrażeniem. Najbardziej podoba mi się opowiadanie Brzezina, język w nim jest po prostu urzekający.
Nie jest to jednak proza dla wszystkich. To prawdziwa literatura...
Właściwie nie doczytałam tej książki do końca, bo po prostu mnie znudziła. Dużo tam oczywistości i tłumaczenia, które tak naprawdę nic nie wniosły do mojego życia. No i walor artystyczny dość... nikły.
Pokaż mimo toNiesamowite, że "Ptasiek" jest debiutem. Czytało się to bardzo przyjemnie, pomysł urzekający, właściwie to książka, której nie da się zapomnieć. Może to nie jest niezwykłe arcydzieło, ale na pewno można się zakochać.
Pokaż mimo to
Książka na popołudnie w stylu: mam ochotę poczytać coś do kanapek i nie myśleć o niczym.
Nie skłania do żadnych refleksji, nie mówi nic nowego o ludzkiej naturze - nic, czego nie powiedziałyby nam hollywoodzkie filmy. Momentami nawet trochę nudna, bo przewidywalna. W miarę interesujący jest problem procesu.
Są lepsze książki z tej kategorii :)
To zwykły wyciskacz łez.
Sądzę, że historia jest tak bardzo stworzona pod to, aby być wzruszającą, że do bólu zalatuje tandetą. Płakałam przy tej historyjce, ale nic nie wniosła do mojego życia. Nie nasunęła głębszych przemyśleń. Bajeczka w stylu Dziewczynki z zapałkami - nie obrażając Andersena.
Po pierwsze - język jest tak piękny, że tylko dla niego mogłabym ją czytać.
Po drugie - miłość Tadeusza i Zosi jest urocza i czysta, matko, która z nas nie chciałaby być Zosią?
Po trzecie - Telimena, jako najlepsza postać z książki. Zabawna, kokieteryjna, podstarzała i wyrazista, ŚWIETNA.
Po czwarte - wątek kryminalny, że tak to ujmę.
Po piąte - TO PAN TADEUSZ! Jak można...
Czytało się ją bardzo łatwo i za to są te dwie gwiazdki. Trudno się dziwić skoro przy lekturze nie trzeba było zbytnio wysilać mózgu.
Tak czy siak - beznadzieja. Inspirowana Zmierzchem, co widać na odległość. Według mnie wydawanie jakichkolwiek fanficków mija się z celem, a to coś powstało właśnie z fanficka. Ponadto - seks, seks, seks. To naprawdę może się znudzić. W książce.