Najnowsze artykuły
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[62]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
6,3 / 10
64 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 217
Opinie: 20
Średnia ocen:
6,4 / 10
44 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 367
Opinie: 7
Średnia ocen:
7,5 / 10
10 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 74
Opinie: 1
Średnia ocen:
6,8 / 10
1958 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 4590
Opinie: 213
Średnia ocen:
6,4 / 10
2018 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 4894
Opinie: 212
Średnia ocen:
7,6 / 10
888 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (9 plusów)
Czytelnicy: 4157
Opinie: 99
Zobacz opinię (9 plusów)
Popieram
9
Średnia ocen:
6,2 / 10
56 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 122
Opinie: 15
Średnia ocen:
7,0 / 10
254 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 551
Opinie: 36
Średnia ocen:
6,8 / 10
221 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 529
Opinie: 32
Średnia ocen:
6,7 / 10
88 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 376
Opinie: 15
Średnia ocen:
6,9 / 10
39 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 99
Opinie: 9
Średnia ocen:
7,1 / 10
9 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 37
Opinie: 0
Średnia ocen:
8,0 / 10
2 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 18
Opinie: 1
Średnia ocen:
7,0 / 10
2673 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 4383
Opinie: 176
Średnia ocen:
6,8 / 10
562 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1388
Opinie: 87
Średnia ocen:
6,9 / 10
319 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 955
Opinie: 47
Średnia ocen:
6,2 / 10
500 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1530
Opinie: 103
Średnia ocen:
7,4 / 10
954 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 2871
Opinie: 110
Średnia ocen:
6,8 / 10
123 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 283
Opinie: 11
"Requiem for a dream" - cóż to za niezwykły tytuł. Zamykający w sobie całą treść i całe znaczenie powieści. Requiem dla snu, który jako jedyny może przynieść ukojenie, lecz, choć tak wyczekiwany, nie przychodzi. Requiem dla marzeń, które się nigdy nie spełnią. Requiem dla jakiejkolwiek próby ucieczki w cudowną nierzeczywistość.
Sara łyka garście tabletek odchudzających, by wcisnąć się w ukochaną, piękną czerwoną sukienkę i spełnić swój nowy życiowy cel: wystąpić w telewizji. Harry, Tyrone i Marion, ogarnięci wizją szybkiego zysku ze sprzedaży heroiny, od czasu do czasu, dla relaksu "walą sobie po działeczce". Wszyscy mieli wielkie plany, wszyscy mieli dobre chęci. Wszyscy "wiedzieli że w każdej chwili mogą przestać jeśli tylko zechcą. Gdyby kiedykolwiek zechcieli przestać". Czas płynie. Lato nagle się kończy i przychodzi zima. Sara nie zauważa nawet, że jej pomiętą sukienkę broczą plamy. Harry, Tyrone i Marion pewnej nocy budzą się bez pieniędzy, bez towaru i na głodzie. "Każdy dzień obnażał coraz więcej faktów przed którymi nie dało się już uciec więc choroba dokonywała natychmiastowej i automatycznej racjonalizacji przekształcając prawdę w jej dające się zaakceptować wynaturzenie". Na końcu wszyscy są owładnięci obsesją, a obsesja "degradowała duszę, pchając jednostkę do czynów niegodnych zwierzęcia, niegodnych nawet rannego zwierzęcia, niegodnych niczego i wszystkiego czym nie chcieli być". Co się stało? W którym momencie sen zamienił się w koszmar? Tego nie wie nikt. A przecież istniała kiedyś miłość, miłość matki do syna i syna do matki, miłość mężczyzny do kobiety z wzajemnością. Istniało współczucie, istniała prawda. Został tylko niemożliwy do uśmierzenia ból otwartych ran, na które kapią słone łzy.
Styl Huberta Selby Jra jest wyjątkowy. Przekonałam się o tym czytając debiutancki "Piekielny Brooklyn", i jeszcze bardziej utwierdziłam się w tym przekonaniu teraz. Zagmatwany i obezwładniający niczym pajęcza sieć, bezwzględny jak potwór, który ani myśli wypuścić z raz zaciśniętych szczypiec. Duszny, gęsty i kleisty (brak wyodrębnionych dialogów, igranie z interpunkcją), a za razem w jakiś sposób... lekki, bo pozbawiony patosu i niewymuszony. Nikt tak jak ten autor nie zdołał wzbudzić mojego zachwytu nad opisem przeżuwanej czekoladki. Nikt nie poruszył tak subtelnym, a jednocześnie dobitnym przedstawieniem niezliczonej liczby sposobów, w jakie człowiek potrafi oszukiwać nie tylko innych, ale przede wszystkim samego siebie, jak potrafi niszczyć i palić jeden most za drugim, nie zdając sobie sprawy, że świat wokół niego się rozpada. "Człowiek robi to co trzeba. I to wszystko". Mam za sobą kilka książek autorów, którym wydawało się, że mają pojęcie o tym, czym jest uzależnienie. Temu autorowi nic się nie wydaje, ten autor wie. Czytelnik, który w i e, bez trudu wychwyci dobrze znane schematy zarówno zachowań, jak i myślenia. Tutaj nie ma miejsca na ściemę.
Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale w tym przypadku (jedynym przypadku ever) fakt, że najpierw widziałam film, a dopiero potem przeczytałam książkę, zadziałał na korzyść książki. Bo jak wyobrazić sobie Sarę inaczej, niźli jako wcielającą się w nią (będącą nią) Ellen Burstyn? I jak tu obyć się bez dźwięków genialnej muzyki Clinta Mansella, na wpół świadomie odtwarzanych przez umysł podczas lektury?
"(...) i zapamiętaj sobie bejbe że piękno to tylko pozłotka a brzydota przenika aż do głębi".
"Requiem for a dream" - cóż to za niezwykły tytuł. Zamykający w sobie całą treść i całe znaczenie powieści. Requiem dla snu, który jako jedyny może przynieść ukojenie, lecz, choć tak wyczekiwany, nie przychodzi. Requiem dla marzeń, które się nigdy nie spełnią. Requiem dla jakiejkolwiek próby ucieczki w cudowną nierzeczywistość.
więcej Pokaż mimo toSara łyka garście tabletek odchudzających, by...