-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
2023-10-23
Kapuściński to legenda, a Jeszcze dzień życia, czyli moja druga lektura tego autora tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że jego książki to efekt ogromnego zaangażowania i kunsztu literackiego. Doskonały styl, trafne metafory, unikalne, szokujące przeżycia przelane na papier.
Żałuję, że książka jest tak krótka, bo kompletnie pochłania i czyta się ją bardzo dobrze.
Kapuściński to legenda, a Jeszcze dzień życia, czyli moja druga lektura tego autora tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że jego książki to efekt ogromnego zaangażowania i kunsztu literackiego. Doskonały styl, trafne metafory, unikalne, szokujące przeżycia przelane na papier.
Żałuję, że książka jest tak krótka, bo kompletnie pochłania i czyta się ją bardzo dobrze.
Cesarz robi wrażenie, a język, jakim jest napisany prowokuje do przemyśleń i wskazuje na uniwersalność ukazanych w nim mechanizmów władzy w państwie pod dyktaturą (a może i nie tylko takim...)
Dla zainteresowanych tematem jest to pozycja obowiązkowa. Nie jest to reportaż stricte historyczny, ale właśnie dzięki pewnej swobodzie formy chłonie się go niezwykle szybko. Polecam.
Cesarz robi wrażenie, a język, jakim jest napisany prowokuje do przemyśleń i wskazuje na uniwersalność ukazanych w nim mechanizmów władzy w państwie pod dyktaturą (a może i nie tylko takim...)
Dla zainteresowanych tematem jest to pozycja obowiązkowa. Nie jest to reportaż stricte historyczny, ale właśnie dzięki pewnej swobodzie formy chłonie się go niezwykle szybko. Polecam.
2023-06-02
Jest w tych opowiadaniach poza dobrym warsztatem pisarskim autora coś, co po prostu nie przekonuje mnie do większości tekstów.
Kilka z nich robi wrażenie, ale niektóre są bardzo przeciętne, momentami rozczarowujące, pomimo ciekawych pomysłów.
Szanuję Szczepana Twardocha, ale ten tomik opowiadań niestety nie zachwyca.
Jest w tych opowiadaniach poza dobrym warsztatem pisarskim autora coś, co po prostu nie przekonuje mnie do większości tekstów.
Kilka z nich robi wrażenie, ale niektóre są bardzo przeciętne, momentami rozczarowujące, pomimo ciekawych pomysłów.
Szanuję Szczepana Twardocha, ale ten tomik opowiadań niestety nie zachwyca.
Przygoda na tajemniczej wyspie doktora Moreau to mój pierwszy kontakt z legendarną twórczością Wellsa. Ta krótka, klimatyczna powieść rozbudza fantazję i zachęca do zapoznania się z kolejnymi pozycjami autora. Warto oczywiście przygotować się na kontakt z literaturą gatunkową sprzed ponad 120 lat.
Vesper świetnie wydał powieść, zdobiąc ją ilustracjami z oryginalnego włoskiego wydania książki i dodając pomocne posłowie, które pozwala zagłębić się w genezę książki. Dowiadujemy się w nim między innymi, że tekst jest odpowiedzią na istotne zmiany społeczno-moralne w dziewiętnastym wieku. To bardzo ciekawe spostrzeżenie.
Przygoda na tajemniczej wyspie doktora Moreau to mój pierwszy kontakt z legendarną twórczością Wellsa. Ta krótka, klimatyczna powieść rozbudza fantazję i zachęca do zapoznania się z kolejnymi pozycjami autora. Warto oczywiście przygotować się na kontakt z literaturą gatunkową sprzed ponad 120 lat.
Vesper świetnie wydał powieść, zdobiąc ją ilustracjami z oryginalnego...
2023-03-03
Salnikov to jest gość, polecam wywiady. Fantastyczna narracja wciąga nas w prozę życia rodziny Petrovych. Fabuła od drugiego rozdziału niemal stoi w miejscu, ale tutaj jest ona drugoplanowa, bo mocne opisy i przemyślenia bohaterów nie pozwalają oderwać się od lektury.
Polskiego tłumaczenia pewnie jeszcze długo się nie doczekamy, a szkoda. Teraz pora na odświeżenie sobie nagranego na podstawie książki filmu K. Serebrennikova.
Salnikov to jest gość, polecam wywiady. Fantastyczna narracja wciąga nas w prozę życia rodziny Petrovych. Fabuła od drugiego rozdziału niemal stoi w miejscu, ale tutaj jest ona drugoplanowa, bo mocne opisy i przemyślenia bohaterów nie pozwalają oderwać się od lektury.
Polskiego tłumaczenia pewnie jeszcze długo się nie doczekamy, a szkoda. Teraz pora na odświeżenie sobie...
2022-10-17
7.5
Uwielbiam styl autora i żałuję, że jedynie dwie jego książki plus jedno opowiadanie są przetłumaczone na język polski.
Po absolutnie rewelacyjnej "Niedzieli 4 stycznia" zabrałem się za "Dzieci Bohaterów", po których mam mały niedosyt, bo tytułowe dzieci to postacie, których wrażliwość i punkt widzenia są opisane w mistrzowski sposób, ale ich opowieść kończy się bardzo szybko. Odnoszę wrażenie, że ta niezwykle poetycka i przygnębiająca historia mogłaby być pełniejsza.
7.5
Uwielbiam styl autora i żałuję, że jedynie dwie jego książki plus jedno opowiadanie są przetłumaczone na język polski.
Po absolutnie rewelacyjnej "Niedzieli 4 stycznia" zabrałem się za "Dzieci Bohaterów", po których mam mały niedosyt, bo tytułowe dzieci to postacie, których wrażliwość i punkt widzenia są opisane w mistrzowski sposób, ale ich opowieść kończy się bardzo...
2022-09-13
Pod opinią info dla tych, którzy już książkę przeczytali i chcą poznać genezę jej głównego wątku!
Pierwsza połowa tej PRL-owskiej baśni kompletnie mnie oczarowała. Orbitowski z lekkością tworzy genialne opisy, które stanowią wspaniałe tło dla romantycznej, fantazyjnej historii wielkiej miłości. Druga część nadal czaruje, ale momentami męczy i zmierza w dziwną stronę. Narrator, Dustin szybko traci w niej moją sympatię, robi się wręcz męczący. Mam wrażenie, że jego własna historia wypada w książce najsłabiej.
Mimo to "Chodź ze mną", podobnie jak większość tekstów autora, napełnia mnie nostalgią i sentymentem do czasów, których nawet nie mógłbym pamiętać. Pozostaję wiernym fanem i cieszę się, że pan Łukasz w każdej książce zabiera nas do innego miasta i zapoznaje z ciekawą historią luźno opartą na faktach.
Tych, którzy przeczytali książkę i są zainteresowani niesamowitą historią pewnej pary, która uciekła z Gdyni zachęcam do obejrzenia na YouTube filmu pt: Wielkie ucieczki z PRL-u Potrójny agent
Pod opinią info dla tych, którzy już książkę przeczytali i chcą poznać genezę jej głównego wątku!
Pierwsza połowa tej PRL-owskiej baśni kompletnie mnie oczarowała. Orbitowski z lekkością tworzy genialne opisy, które stanowią wspaniałe tło dla romantycznej, fantazyjnej historii wielkiej miłości. Druga część nadal czaruje, ale momentami męczy i zmierza w dziwną stronę....
Pierwsza połowa kontynuacji genialnej Emigracji troszkę mnie zawiodła. Na szczęście mniej więcej po stu stronach zaczyna się robić coraz lepiej. Książka rozkręca się i autor wraca na znaną czytelnikom jego pierwszego dzieła, absurdalną ścieżkę pełną barwnych postaci i przygód. Rozdział za rozdziałem jest tu coraz lepiej.
Na początku miałem wrażenie, że Malcolm trochę nie bardzo miał o czym pisać. Rozpoczęcie książki od głównej INBY też nie zdało tutaj egzaminu i właściwie tylko namieszało.
Moja ocena to takie 6.5/10, ale jak to Malcolm napisał, w jego życiu jak coś może się zaokrąglić, to zaokrągla się w dół, więc szósteczka za tę książkę (co w kontekście Edukacji daje zasadniczo stopień CELUJĄCY).
Czekamy na więcej!
Pierwsza połowa kontynuacji genialnej Emigracji troszkę mnie zawiodła. Na szczęście mniej więcej po stu stronach zaczyna się robić coraz lepiej. Książka rozkręca się i autor wraca na znaną czytelnikom jego pierwszego dzieła, absurdalną ścieżkę pełną barwnych postaci i przygód. Rozdział za rozdziałem jest tu coraz lepiej.
Na początku miałem wrażenie, że Malcolm trochę nie...
2022-01-30
2022-01-10
Biegunów czytałem bardzo długo, dlatego zaliczam się do grona tych czytelników, którzy trochę męczyli się z tą lekturą.
Książka ma swoje momenty, ale jej (celowa) fragmentaryczność stanowi swojego rodzaju wyzwanie czytelnicze i nie przypadła mi do gustu. Styl, jakim posługuje się autorka momentami mnie zniechęcał, ale to bardzo subiektywne odczucia. W Biegunach znajdziemy jednak sporo magii i dłuższe opowiadania robią wrażenie.
Biegunów czytałem bardzo długo, dlatego zaliczam się do grona tych czytelników, którzy trochę męczyli się z tą lekturą.
Książka ma swoje momenty, ale jej (celowa) fragmentaryczność stanowi swojego rodzaju wyzwanie czytelnicze i nie przypadła mi do gustu. Styl, jakim posługuje się autorka momentami mnie zniechęcał, ale to bardzo subiektywne odczucia. W Biegunach znajdziemy...
2021-09-03
W tej książce znalazłem poetyckość, humor, nostalgię oraz sporo historii. Mieszanka ta bardziej niż oczekiwałem przypadła mi do gustu. Przemyślenia autora są uniwersalne i trafiają nie tylko do miłośników designu. Warto przeczytać.
W tej książce znalazłem poetyckość, humor, nostalgię oraz sporo historii. Mieszanka ta bardziej niż oczekiwałem przypadła mi do gustu. Przemyślenia autora są uniwersalne i trafiają nie tylko do miłośników designu. Warto przeczytać.
Pokaż mimo to2021-01-22
Tytułowe opowiadanie to kwintesencja twórczości Łukasza Orbitowskiego, zasadniczo pozbawiona wad, które sam wytykał swoim wcześniejszym tekstom. Postać tatusia zostanie w mojej pamięci na długo. Natępujący po Cezarach cykl Sfora był dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Poza świetnymi opisami i mistycznym elementem grozy dostajemy krótką lekcję historii i ciekawe wątki obyczajowe. Ciężko się oderwać!
Tytułowe opowiadanie to kwintesencja twórczości Łukasza Orbitowskiego, zasadniczo pozbawiona wad, które sam wytykał swoim wcześniejszym tekstom. Postać tatusia zostanie w mojej pamięci na długo. Natępujący po Cezarach cykl Sfora był dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Poza świetnymi opisami i mistycznym elementem grozy dostajemy krótką lekcję historii i ciekawe wątki...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-17
Styl J. Maartena Troosta nie do końca przypadł mi do gustu, ale bagaż niesamowitych doświadczeń z Kiribati jest warty przebrnięcia przez niektóre (momentami może lekko narcystyczne) dygresje i uwagi autora. Lektura lekka, często zabawna i naprawdę ciekawa. Kontrastowanie bajecznej przyrody z koszmarnymi warunkami wyspiarskiego życia to całkiem trafiony zabieg.
Jest to książka godna polecenia. Myślę, że jako mały prezent też stanowiłaby dość trafioną pozycję praktycznie dla każdego.
Styl J. Maartena Troosta nie do końca przypadł mi do gustu, ale bagaż niesamowitych doświadczeń z Kiribati jest warty przebrnięcia przez niektóre (momentami może lekko narcystyczne) dygresje i uwagi autora. Lektura lekka, często zabawna i naprawdę ciekawa. Kontrastowanie bajecznej przyrody z koszmarnymi warunkami wyspiarskiego życia to całkiem trafiony zabieg.
Jest to...
Lektura magiczna, lecz zdecydowanie nie dla każdego. Co prawda z każdą bajką czyta się nieco łatwiej, ale mamy tutaj do czynienia z abstrakcją i ciągłą grą słów z dwóch, odmiennych światów (sci-fi i tradycyjna baśń). Niemniej jednak warto czytać, nawet jeśli pierwsze bajki wywołają w nas mieszane uczucia. Lem daje czytelnikowi popis swojej nieograniczonej fantazji i szczyptę życiowej prawdy schowaną w każdej z tych kosmicznych baśni.
Lektura magiczna, lecz zdecydowanie nie dla każdego. Co prawda z każdą bajką czyta się nieco łatwiej, ale mamy tutaj do czynienia z abstrakcją i ciągłą grą słów z dwóch, odmiennych światów (sci-fi i tradycyjna baśń). Niemniej jednak warto czytać, nawet jeśli pierwsze bajki wywołają w nas mieszane uczucia. Lem daje czytelnikowi popis swojej nieograniczonej fantazji i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Do Krainy Chichów wstąpiłem niejako przypadkiem, ale momentami nie wiedziałem, czy śmiać się, czy płakać. Nie kupuję tego, chociaż pod koniec bawiłem się całkiem nieźle. Książka rozkręca się w nieskończoność, a dziesiątki niezgrabnie napisanych, chyba wręcz zbędnych dialogów czy opisów męczą i z rzadka tylko bawią czytelnika.
Wydaje mi się, że niezbyt udane tłumaczenie odbiera trochę tej książce, ale nawet biorąc na to poprawkę, uważam, że jest średnia. Najlepiej wypada tu ostatnia 1/4 tekstu, kiedy akcja wreszcie się rozkręca. Dostajemy nawet trochę konkretnej grozy i zaczynamy przejmować się wydarzeniami w tajemniczym miasteczku Galen. Szkoda, że nie ma tego w tej książce więcej.
Do Krainy Chichów wstąpiłem niejako przypadkiem, ale momentami nie wiedziałem, czy śmiać się, czy płakać. Nie kupuję tego, chociaż pod koniec bawiłem się całkiem nieźle. Książka rozkręca się w nieskończoność, a dziesiątki niezgrabnie napisanych, chyba wręcz zbędnych dialogów czy opisów męczą i z rzadka tylko bawią czytelnika.
więcej Pokaż mimo toWydaje mi się, że niezbyt udane tłumaczenie...