-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2017-06-25
2017-11-24
Wyczekana do granic wytrzymałości, przeczytana na jednym oddechu, pora na opinię.
Oczywiście 10/10, to nawet nie podlega dyskusji. Nie miałam wątpliwości, że Sanderson poradzi sobie z mnogością wątków, poprowadzeniem fabuły w ciekawy sposób, skomplikowanymi postaciami. Chociaż na tym etapie zaawansowania historii to niezwykle trudne, znam twórczość autora na tyle, żeby nie wątpić w jego możliwości. Ciekawiło mnie jednak jak z tego wybrnie, bo zamknięcie ostatniego tomu zaczynało delikatnie sugerować, że zbliżamy się nieuchronnie do klasycznego zakończenia wszelkich sag fantasy: wielkiej bitwy dobra ze złem. A wtedy niestety wszystko staje się zbyt czarno-białe i oczywiste.
I cóż, wybrnął. Nie, to nie jest wystarczające słowo. Nie umiem znaleźć właściwego określenia. Sanderson jak zwykle zamieszał nam w głowach, przewrócił do góry nogami naszą, wydawałoby się już na tym etapie klarowną opinię o świecie Rosharu. Wstrząsnął nami wielokrotnie, zarówno teraźniejszymi wydarzeniami, jak i wizją przyszłości oraz... przeszłości. Nic nie jest takie, jak sądziliśmy, nic nie jest czarno-białe i mówiąc szczerze, w trakcie lektury kilkukrotnie zmieniałam zdanie komu tak na prawdę kibicuję. Ostatecznie książka się skończyła,a ja pozostałam z masą pytań, rozterek, zagadek i mieszaniny uczuć. I to właśnie w Sandersonie uwielbiam. Nienawidzę mieć narzucone z góry, kto jest bohaterem pozytywnym i przeciwko komu walczy. Wolę sama zdecydować, chociaż przyznam, że w przypadku "Dawcy..." nie jest to wcale takie proste.
Postacie z każdym tomem stają się coraz bardziej skomplikowane. Poznajemy bliżej losy Dalinara i, nie ukrywam, zaczęłam ubóstwiać rozdziały opisujące jego przeszłość, ukazującego z zupełnie innej perspektywy niż posągowego, sprawiedliwego władcę.
Shallan nie zostaje, na szczęście, wtłoczona w rolę prawej i sprawiedliwej. Mam wrażenie,że jej bohaterka przechodzi na przestrzeni sagi największe przeobrażenie, z pewnością bardzo wieloznaczne i ciężkie do oceniania z pozycji czytelnika. Jest skomplikowana i ciężko przewidzieć, co tak na prawdę stanie się z jej postacią w dalszych częściach sagi. Jej fragmenty są ciekawe i wciągające, chociaż w poprzednich częściach była raczej nudna.
O dziwo poczułam ogromną sympatię do Kaladina. Pomimo, iż był jedną z moich ulubionych postaci, nie do końca podobało mi się jego postępowanie i charakter. W ostatnim tomie wszystko zaczyna nabierać sensu i sami zaczynamy podzielać jego rozterki, a on pomału zajmuje miejsce jedynej w miarę przejrzystej osobowości.
Także postacie drugoplanowe nabierają jeszcze większej głębi, powoli zagłębiamy się w ich historie, tajemnice, motywy i uczucia. Nie jest to tylko proste poznawanie bohaterów, dostajemy serię kolejnych tajemnic, zagadek i zwrotów fabuły, które zapewne okażą się kluczowe, czuję to w kościach.
Co do samych wydarzeń - fabuła jak zwykle skomplikowana, zmienna, obfita w wydarzenia, chociaż miałam odczucie, że w połowie książki znacznie zwolniła. Zapewne jest to spowodowane podzieleniem "Dawcy..." na dwa tomy i raczej było spodziewane dla większości czytelników. Nie chcę jednak przez to powiedzieć, że zaczniemy się nudzić, co to to nie. Dostajemy raczej mniejsze wydarzenia, strzępki informacji i zagadek, które podsycają ciekawość i zmuszają nas do samodzielnego poskładania pewnych faktów w całość.
Książka oczywiście okraszona humorem, niektóre sceny poprowadzone genialnie np. poszukiwania zaginionego noża przez młodego Dalinara, nie da się nie uśmiechnąć czytając takie kwiatki :)
Jednocześnie sceny takie jak wyżej wymieniona nie są wyłącznie lekkim oderwaniem od fabuły i wprowadzeniem dawki komedii do książki. Każdy z takich "nieznaczących" przerywników dostarcza nam masy informacji na temat bohaterów, świata Rosharu, przyszłości i przeszłości. Trzeba tylko uważnie przyglądać się wydarzeniom i wyciągać z nich drugie dno.
Dostajemy także kilka wielkich "Wow", typu dotarcie Kaladina do Paleniska, wizje Dalinara, pojawienie się pewnych niespodziewanych gości i oczywiście, wszędobylski Hoid, który zaczyna jak dla mnie być najistotniejszą i najbardziej zagadkową postacią w całym Cosmere.
Cóż, na temat książki mogłabym pisać i pisać. Na tym etapie mnogość wątków, zawiłość uczuć i fabuły, ilość tajemnic jakie odkrywamy oraz jakie dalej przed nami się pojawiają jest tak ogromna,że ciężko ubrać w słowa fascynację i przyjemność z jaką pochłania się lekturę.
Jednym słowem: majstersztyk, który przekroczył wszelkie moje oczekiwania, pomimo, iż poprzeczka była ustawiona niewyobrażalnie wysoko. Jedynym minusem książki jest wspomniane wyżej lekkie przystopowanie tempa gdzieś od połowy lektury, ale musimy liczyć się z tym, że jest to tak naprawdę dopiero połowa całości.
Polecam wszystkim maniakom Cosmere, fanom Sandersona i każdemu, kto chce przeżyć niesamowitą przygodę podczas lektury!
Wyczekana do granic wytrzymałości, przeczytana na jednym oddechu, pora na opinię.
Oczywiście 10/10, to nawet nie podlega dyskusji. Nie miałam wątpliwości, że Sanderson poradzi sobie z mnogością wątków, poprowadzeniem fabuły w ciekawy sposób, skomplikowanymi postaciami. Chociaż na tym etapie zaawansowania historii to niezwykle trudne, znam twórczość autora na tyle, żeby nie...
2016-11-20
Niesamowita, niesamowita i... niesamowita.
Nie wiem, co więcej powinnam napisać. Odciągałam sięgnięcie po książkę w obawie przed rozczarowaniem. Opinie były tak dobre, że aż niewiarygodne. Przekornie uznałam, że większość zapewne się myli, a ja zmarnuję czas i nabawię się jedynie uczucia niedosytu. Na burze, nic bardziej mylnego!
Takiego dobrego kawałka literatury nie miałam w ręku od dawna. Majstersztyk począwszy od stworzonych światów, ras i krajów, przez postacie - wielowymiarowe, skomplikowane, nigdy czarno-białe, aż po zapierającą dech akcję. Autor bawi się nami umiejętnie podsycając ciekawość i jednocześnie nie pozwalając nam na zbyt proste odkrycie tajemnic. Dostajemy strzępki, początkowo nieskładne i niezrozumiałe, które z czasem możemy samodzielnie złożyć w całość. Ogrom wydarzeń, niezwykle szybka akcja, nawet dialogi, czy rozważania bohaterów, są tak intensywne i wciągające, że czytelnik dosłownie pożera tekst czekając na więcej.
Bohaterowie - niesamowite! Nie potrafię wskazać ani jednej postaci, która byłaby płaska, nudna i przewidywalna. Są ludźmi! Robią rzeczy dobre, złe, mądre, głupie, wszystko to przeplata się i ciągnie za sobą nasze emocje. Nawet mój ulubieniec, Kaladin, doprowadza mnie momentami do pasji swoją pychą albo głupotą, chociaż, daję głowę, nieumiejętnie poprowadzona fabuła z pewnością zrobiłaby z niego kryształowy ideał. Ale nie Sanderson, on nie pozwala nam się znudzić. Nie pozwala nam na wybranie strony, uporządkowanie sobie w głowie całego tego zgiełku i wybranie swoich faworytów, którym będziemy kibicować.
Autor ma się na baczności cały czas, najpierw pozwala nam uwierzyć, że wszystko zbiega się w stronę szczęśliwego happy endu, żeby następnie zmieść nasze nadzieje w pył i to w bardzo widowiskowym stylu. Następnie... znowu. Miesza nam w głowach, nie daje chwili odpoczynku od rozmyślań: kto ma rację? Do czego to dąży? Kto wygra w tym sporze?
Otoczka całej historii, nowe światy, rasy, kultury. Opis najzwyklejszego kurczaka (wybaczcie możliwą pomyłkę, nie pamiętam już czy był w tej, czy kolejnej części) jest tak odrealniony i niezwykły, że trudno uwierzyć w to co się czyta.
Uwielbiam tę serię i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Piszę to pełna emocji. Pożarłam pierwszą część (blisko 1000 stron!) w dosłownie kilka dni i zabrałam się od razu za kolejną nie mogąc doczekać się rozwoju historii.
NIESAMOWITA opowieść! Nie wahajcie się, tylko bierzcie się za czytanie!
Panie Sanderson - czapki z głów. Pozamiatane!
Niesamowita, niesamowita i... niesamowita.
Nie wiem, co więcej powinnam napisać. Odciągałam sięgnięcie po książkę w obawie przed rozczarowaniem. Opinie były tak dobre, że aż niewiarygodne. Przekornie uznałam, że większość zapewne się myli, a ja zmarnuję czas i nabawię się jedynie uczucia niedosytu. Na burze, nic bardziej mylnego!
Takiego dobrego kawałka literatury nie...
2017-05-07
Króciutka historia, z którą powinien zapoznać się każdy fan Sandersona. Piękna, wciągająca, niesamowita.
Magia stworzona na potrzeby opowiadania poraża szczegółowością, zastanawiam się co jeszcze może zrodzić się w umyśle autora. Zamiast standardowych magów, zaklęć i tym podobnych wrażeń dostajemy... przepisywanie historii przedmiotu tak, aby zmienić jego właściwości.
Oczywiście wszystko oparte na ścisłych zasadach, opisane z detalami i pieczołowicie wyjaśniane, krok po kroku. Geniusz!
Króciutka historia, z którą powinien zapoznać się każdy fan Sandersona. Piękna, wciągająca, niesamowita.
Magia stworzona na potrzeby opowiadania poraża szczegółowością, zastanawiam się co jeszcze może zrodzić się w umyśle autora. Zamiast standardowych magów, zaklęć i tym podobnych wrażeń dostajemy... przepisywanie historii przedmiotu tak, aby zmienić jego właściwości....
2017-01-01
Rewelacja!
Piękny świat, szybka akcja, ciekawi bohaterowie, nie mogłam się oderwać.
kawał dobrej książki.
Rewelacja!
Piękny świat, szybka akcja, ciekawi bohaterowie, nie mogłam się oderwać.
kawał dobrej książki.
2017-02-12
Aż bałam się zabrać za lekturę! Drugi tom, choć dobry, był jednak gorszy od części pierwszej. Obawiałam się, że autorka nie udźwignie oczekiwań, że historia już jest zbyt mocno skomplikowana, żeby jakoś sensownie i składnie zakończyć ją w jednym tomie.
Nic z tych rzeczy!
Rewelacyjna książka, wartka akcja, dużo emocji i przede wszystkim dobrze napisane zakończenie, wyczerpujące wszystkie pytania i niejasności. Świetna!
Polecam wszystkim i mam nadzieję, że autorka dalej będzie tworzyć, bo ma we mnie wiernego fana.
Aż bałam się zabrać za lekturę! Drugi tom, choć dobry, był jednak gorszy od części pierwszej. Obawiałam się, że autorka nie udźwignie oczekiwań, że historia już jest zbyt mocno skomplikowana, żeby jakoś sensownie i składnie zakończyć ją w jednym tomie.
Nic z tych rzeczy!
Rewelacyjna książka, wartka akcja, dużo emocji i przede wszystkim dobrze napisane zakończenie,...
Wspaniałe zakończenie trylogii.
Nie będę po raz kolejny pisać o fabule, postaciach etc. etc. bo jak zwykle autor trzyma wysoki poziom.
Co najistotniejsze dla mnie: na koniec historii otrzymujemy wyjaśnienie praktycznie wszystkich zagadek, wydarzeń, zbiegów okoliczności. Nie zostajemy z niedosytem, nie mamy wrażenia, że coś zostało niedopowiedziane. Poznajemy całkowitą i spójną historię bogów, świata, każdej z ras, religii, postaci. Autor nie pozwala sobie na niedopowiedzenia, razem z ostatnimi wersami książki wszystkie elementy układanki wskakują na miejsce. I co najlepsze - okazuje się, że puzzle te były nam pomalutku serwowane już od pierwszego tomu.
Uwielbiam zakończenia, przy których moją jedyną myślą jest "kurcze, no tak, czemu sama wcześniej tego nie zauważyłam!". Widać, że akcja książki nie była wymyślana na bieżąco, ale już w momencie rozpoczęcia pierwszego tomu zmierzała ściśle zaplanowanymi ścieżkami do zakończenia, tworząc ostatecznie spójną całość.
Świetna książka, właściwie cała trylogia, bo ciężko jest ocenić pojedynczy tom, kiedy wszystkie tytuły serii są ze sobą tak nierozerwalnie związane.
Wspaniałe zakończenie trylogii.
więcej Pokaż mimo toNie będę po raz kolejny pisać o fabule, postaciach etc. etc. bo jak zwykle autor trzyma wysoki poziom.
Co najistotniejsze dla mnie: na koniec historii otrzymujemy wyjaśnienie praktycznie wszystkich zagadek, wydarzeń, zbiegów okoliczności. Nie zostajemy z niedosytem, nie mamy wrażenia, że coś zostało niedopowiedziane. Poznajemy całkowitą i...