-
Artykuły[QUIZ] Harry Potter. Sprawdź, czy nie jesteś mugolemKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik3
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać43
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant3
Biblioteczka
Kilka słów na temat książki. Pomysł z wydaniem oryginalnych, nie poprawionych i nie dokończonych opowiadań o Kullu jest doskonały. Dlatego właśnie kupiłem tę książkę. Nie zawiodłem się, dostałem opowiadania, których większość nie była mi znana. Urzekła mnie odczuwalna atmosfera opowiadań, jak zawsze u Howarda czuję się ten ciężar czasu, mistrzowsko potrafi wprowadzić nas w okres u zarania czasu. Do tego kontrast pomiędzy cywilizacją a barbarzyństwem. Valuzia z swoimi prawami, historią i cywilizacją, oraz władający nią barbarzyńca. Bardzo podobały mi się opowiadania. Lustra Tuzana Thune'a,Uderzenie Gongu,Wrzeszczący czerep ciszy i Tym toporem władam. Kull tak bardzo różni się od Conana, wielka szkoda że te kilka opowiadań to wszystko co stworzył Howard, przyznam że otoczenie Kulla, jego świat, bardziej mnie intryguje niż era hyborijska Conana. Coś mrocznego, tajemniczego i nieodgadnionego jest w świecie Kulla, to przyciąga do niego jak magnes.
Kilka słów na temat książki. Pomysł z wydaniem oryginalnych, nie poprawionych i nie dokończonych opowiadań o Kullu jest doskonały. Dlatego właśnie kupiłem tę książkę. Nie zawiodłem się, dostałem opowiadania, których większość nie była mi znana. Urzekła mnie odczuwalna atmosfera opowiadań, jak zawsze u Howarda czuję się ten ciężar czasu, mistrzowsko potrafi wprowadzić nas w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-04-15
Długa,momentami wkurzająca,zbyt wielu nic nie znaczących bohaterów,jednak miała w sobie coś. Prawdą jest że autor bardzo szczegółowo opisał rycerskie uzbrojenie i ubiory, wspominał o nich aż nadmiernie często,no i co po chwilę jakiś rycerz żygał w swój hełm.Jednak Dzicz i walki z nią uratowały tę książkę. Mogło być lepiej ale żle nie jest.
Długa,momentami wkurzająca,zbyt wielu nic nie znaczących bohaterów,jednak miała w sobie coś. Prawdą jest że autor bardzo szczegółowo opisał rycerskie uzbrojenie i ubiory, wspominał o nich aż nadmiernie często,no i co po chwilę jakiś rycerz żygał w swój hełm.Jednak Dzicz i walki z nią uratowały tę książkę. Mogło być lepiej ale żle nie jest.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZachęcony recenzjami przeczytałem. Muszę przyznać że książka w wielu miejscach jest trochę chaotyczna, roztrzepana, bohaterowie są tu, za chwilę gdzieś indziej, jeden akapit i mija kilka dni. Lecz to jedyny mały minus. Krew i Stal potrafi wciągnąć, zainteresować i pozostawić z pragnieniem poznania dalszych losów głównego bohatera. Pomysł z martwą ziemią doskonały, to jak ekspedycja odkrywa niedawno na powrót ożywione ziemie, przyciąga uwagę i stwarza swoisty mroczny klimat. Opuszczone osady,pobojowiska,porzucone miasta. Do tego słowiański bestiariusz. Żadnych frajerskich elfów, tylko nasze wiły,utopce,czarty i wszelkie inne powrotniki. No i gwara postaci. W dialogach nie brak chłopskiej jak i żołnierskiej gwary, która doskonale komponuje się z całością. Może niezbyt wylewnie jednak wyraziście opisane miejsca i postacie. Stal i Krew jest naprawdę godna polecenia, może i brakuje jej kilku drobiazgów, jednak jeśli to debiut, to bardzo udany. Czekam na drugą część.
Zachęcony recenzjami przeczytałem. Muszę przyznać że książka w wielu miejscach jest trochę chaotyczna, roztrzepana, bohaterowie są tu, za chwilę gdzieś indziej, jeden akapit i mija kilka dni. Lecz to jedyny mały minus. Krew i Stal potrafi wciągnąć, zainteresować i pozostawić z pragnieniem poznania dalszych losów głównego bohatera. Pomysł z martwą ziemią doskonały, to jak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa początku zaskoczyła mnie objętość książki. Abercrombie przyzwyczaił mnie do dość pokaźnych tomów, a tu raptem trochę ponad trzysta stron, w sam raz na dwa wolne dni. Ponowne spotkanie z znanymi postaciami, spodobało mi się, pokazanie ich z innej,niż z znanej już strony.To pokazało ich inne oblicza, często całkowicie skryte. Maniakalny Logen,wyniosły ponad wszystko Glokta i nieszczęśliwy Gorst. Najbardziej spodobała mi się -Robota głupiego. -zachęciło mnie do ponownego sięgnięcia po Bohaterów. Joe Abercrombie wie jak ucieszyć czytelnika.Choć przydało by się jakieś opowiadanie o Nieznajomym-u-bram. Było by wspaniale.Jednak wszystkiego nie można mieć.
Na początku zaskoczyła mnie objętość książki. Abercrombie przyzwyczaił mnie do dość pokaźnych tomów, a tu raptem trochę ponad trzysta stron, w sam raz na dwa wolne dni. Ponowne spotkanie z znanymi postaciami, spodobało mi się, pokazanie ich z innej,niż z znanej już strony.To pokazało ich inne oblicza, często całkowicie skryte. Maniakalny Logen,wyniosły ponad wszystko Glokta...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzas żelaza bardzo mnie się spodobał. Wrażenie wywarły na mnie opisy, często mało znaczących miejsc i zdarzeń. Nie licząc zakończenia była to doskonała książka...Niestety żelazna wojna całkowicie mnie rozczarowała. Czytałem ja jak pospolite czytadło, dosłownie nic nie utkwiło mi w pamięci, jako coś doskonałe.Nawet zaskakująca śmierć Duga, na samym końcu, była jakaś niedopracowana. Rzymianie przedstawieni jak banda ciot, ciekawe więc jakim cudem udało im się stworzyć takie imperium? Brytowie zaś to super wojownicy, których tylko olbrzymi mogą pokonać. Opowiastka taka sobie,ja nie znalazłem w niej tego co szukałem, może w trzeciej części będzie lepiej, bo na razie to wyszło bardzo żle.
Czas żelaza bardzo mnie się spodobał. Wrażenie wywarły na mnie opisy, często mało znaczących miejsc i zdarzeń. Nie licząc zakończenia była to doskonała książka...Niestety żelazna wojna całkowicie mnie rozczarowała. Czytałem ja jak pospolite czytadło, dosłownie nic nie utkwiło mi w pamięci, jako coś doskonałe.Nawet zaskakująca śmierć Duga, na samym końcu, była jakaś...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWłaściwie to spodziewałem się,zakończenia w stylu ręka noga,mózg na ścianie. Rąbanka na okrągło. Czytało się dobrze. W kilku momentach autorowi udało się pozytywnie zaskoczyć, choć irytował mnie pierwszy z magów. chyba przez cały czas działał mi na nerwy. Mam też wrażenie że nasz kulejący inkwizytor został uszczęśliwiony przez autora na siłę, tyle wycierpiałeś więc ci się należy. Jednak książka doskonała, barwna, trzymająca w napięciu i wyrażiscie przedstawiająca wydarzenia, nap.Krwawego dziewięć rozbijającego czaszkę swego wroga numer jeden o blanki murów. Warto było zainwestować w tego autora. Jednak mały minus do wydawnictwa, ponieważ w moim egzemplarzu brak kilku stron ! I to akurat tych, które mają pokazać atak płaskogłowych na umocnienia. Wstyd.
Właściwie to spodziewałem się,zakończenia w stylu ręka noga,mózg na ścianie. Rąbanka na okrągło. Czytało się dobrze. W kilku momentach autorowi udało się pozytywnie zaskoczyć, choć irytował mnie pierwszy z magów. chyba przez cały czas działał mi na nerwy. Mam też wrażenie że nasz kulejący inkwizytor został uszczęśliwiony przez autora na siłę, tyle wycierpiałeś więc ci się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo dobra książka,bo i tyle gwiazdek dałem.Szczerze powiem że uratowały ją wspaniałe opisy miejsc i wydarzeń, co u autora jest chyba znakiem szczególnym.Chaos w płonącym burdelu,walki w pałacu oblężonego miasta, bitwa na brodach. To tylko trzy przykłady z wielu wspaniale opisanych miejsc i zdarzeń. Co do bohaterów,to muszę przyznać że główna bohaterka ni jak mi nie mogła spasować, nie wywarła na mnie żadnych reakcji,po prostu była. Szczerze mówiąc spodziewałem się że Shenkt rozerwie ją na kawałeczki... cóż, zakończenie jak dla mnie zbyt pogodne. Po drugie Dreszczowi czegoś też zabrakło, zaczął to odnajdywać pod koniec. Za to Przyjazny i Cosca to wspaniałe postacie,które w kilku miejscach ratowały całą sytuację. Pomimo kilku potknięć czytało się ją dobrze zaś wspaniałe opisy wydarzeń i miejsc rekompensowały wszystko.
Bardzo dobra książka,bo i tyle gwiazdek dałem.Szczerze powiem że uratowały ją wspaniałe opisy miejsc i wydarzeń, co u autora jest chyba znakiem szczególnym.Chaos w płonącym burdelu,walki w pałacu oblężonego miasta, bitwa na brodach. To tylko trzy przykłady z wielu wspaniale opisanych miejsc i zdarzeń. Co do bohaterów,to muszę przyznać że główna bohaterka ni jak mi nie mogła...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bardzo ciekawy ciąg dalszy. Trzy doskonałe wątki. Oblężone miasto i Glokta w roli jego obrońcy. Jestem pewien że z odpowiednimi siłami bez trudu utrzymał by miasto. Główny wątek to drużyna. Całkiem inna od znanych mi drużyn. Do tej pory za najciekawszą uważałem tę stworzoną przez Eddingsa w cyklu Elenium. Kilku rycerzy z różnych zakonów, było ciekawym i kolorowym oddziałem. Jednak Abercrombie pokazał inną drużynę, nikt się w niej nie lubił i ledwie tolerował. Zapatrzony w siebie mistrz szermierczy, nienawidząca wszystkiego i wszystkich kobieta,wszystkowiedzący mag o wielkim mniemaniu o sobie. Oraz północny wojownik,który próbuje wszystkich łączyć,zaś w rzeczywistości w czasie walki często wpada w szał, w którym okrutnie zabija wrogów jak i przyjaciół. Bardziej postrzelonej ekipy to już stworzyć nie było można. Gdyby oni nieśli pierścień, Sauron sam sobie by oko wybił.
Nawet gdy wszystko się ładnie zaczyna układać,dotarcie do celu i odnalezienie kamienia wspaniale zaskakuje.
Bardzo dobry jest też wątek wojny na północy. Książę Ladisla przedstawiono jak ostatniego durnia,autor chyba nie przepada za koroną. Doskonale opisana drużyna Trójdrzewca. Zabijaki z charakterem, nie pozbawieni wad, jednak trzymający się razem do końca. Bitwa wśród drzew z szankami na długo pozostaje w pamięci. Z niecierpliwością czekam na trzeci tom. Abercrombie po raz kolejny pokazał klasę. To na podstawie jego książek powinno się robić seriale.
Bardzo ciekawy ciąg dalszy. Trzy doskonałe wątki. Oblężone miasto i Glokta w roli jego obrońcy. Jestem pewien że z odpowiednimi siłami bez trudu utrzymał by miasto. Główny wątek to drużyna. Całkiem inna od znanych mi drużyn. Do tej pory za najciekawszą uważałem tę stworzoną przez Eddingsa w cyklu Elenium. Kilku rycerzy z różnych zakonów, było ciekawym i kolorowym oddziałem....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGłówny bohater,podstarzały zabijaka bez perspektyw,marzący o spokoju. Osobiście przypadła mi do gustu ta postać, jej specyficzne podejście do życia, ciężar złych wspomnień i marzenia o szczęśliwie spędzonej resztce trudnego życia. Urzekły mnie również dokładne opisy, ludzi, miejsc i przyrody. Może troszkę spartoliło wszystko zakończenie, szczególnie używanie łuku jak karabinu maszynowego, jednak książka dobra. Na pewno kupie drugą część, jeśli udało mi się przebrnąć przez wydziwianie Martina w jego dwóch ostatnich książkach, to z Dugiem spotkam się ponownie z przyjemnością.
Główny bohater,podstarzały zabijaka bez perspektyw,marzący o spokoju. Osobiście przypadła mi do gustu ta postać, jej specyficzne podejście do życia, ciężar złych wspomnień i marzenia o szczęśliwie spędzonej resztce trudnego życia. Urzekły mnie również dokładne opisy, ludzi, miejsc i przyrody. Może troszkę spartoliło wszystko zakończenie, szczególnie używanie łuku jak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wydanie tej książki przez Bellonę, to jakiś kawał.Spodziewałem się rzetelnej historii o początkach naszego państwa. Otrzymałem podręcznik dla piszących Fantasy, której akcja dzieje się na ziemiach pierwszych Słowian.
Na samym początku mamy już Imperium Ujgurów założone 70 000 lat temu, przez osadników z kontynentu Mu.... nie, no fajnie jak bym czytał Howarda.
Dalej jest jeszcze lepiej, Imperium Ramy i Atlantyda... to już Frank Joseph.
Po prostu Era Hyboryjska po polsku. Jednak wielki plus za sam pomysł.
Wydanie tej książki przez Bellonę, to jakiś kawał.Spodziewałem się rzetelnej historii o początkach naszego państwa. Otrzymałem podręcznik dla piszących Fantasy, której akcja dzieje się na ziemiach pierwszych Słowian.
Na samym początku mamy już Imperium Ujgurów założone 70 000 lat temu, przez osadników z kontynentu Mu.... nie, no fajnie jak bym czytał Howarda.
Dalej jest...
Bardzo dobrze napisane,czyta się przyjemnie,łatwo,nie grzężnie w naukowych dysputach. W pamięci pozostają szczegóły wyprawy. Bardzo ciekawa karta zapomnianej naszej historii. W takim ciekawym,swobodnym stylu przeczytał bym cały poczet królów i książąt polskich. Niestety naukowe opracowania są pełne drętwego języka i wyszczególniania rzeczy nie istotnych dla kogoś kto nie jest wykształconym historykiem.Szkoda że o tych czasach naszej historii jakoś dziwnie się milczy, nawet w szkołach omija te czasy.Cedynia a potem Grunwald.Brawo dla pana Szrejtera za tę książkę. Ciekawe jak naprawdę wyglądał ten Olwi Wielkogęby. Niezły kozak z niego musiał być.
Bardzo dobrze napisane,czyta się przyjemnie,łatwo,nie grzężnie w naukowych dysputach. W pamięci pozostają szczegóły wyprawy. Bardzo ciekawa karta zapomnianej naszej historii. W takim ciekawym,swobodnym stylu przeczytał bym cały poczet królów i książąt polskich. Niestety naukowe opracowania są pełne drętwego języka i wyszczególniania rzeczy nie istotnych dla kogoś kto nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo dobre opisy podbojów i potęgi zakonu Krzyżackiego. Czyta się dobrze i ciekawie. Polecam.
Bardzo dobre opisy podbojów i potęgi zakonu Krzyżackiego. Czyta się dobrze i ciekawie. Polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMówiąc szczerze i krótko, dawno nie czytałem czegoś tak dobrego, wręcz wspaniałego. Abercrombie stworzył bardzo wyraziste postacie, każda jest inna, ma własny charakter i sposób na otaczający ją świat. Czyta się doskonale, nie można się oderwać od lektury. Wspaniałe opisy otoczenia, przyrody,miejsc i postaci, sprawiają że w głowie same się tworzą i przemykają obrazy, już od pierwszych kartek gdy poznajemy Logena, póżniej jest jeszcze lepiej, zaś zakończenie to prawdziwa eksplozja barw i akcji.Polecam wszystkim, którzy chcą przeczytać coś efektownego co nie rozsypie się na tysiące bezsensownych wątków prowadzących donikąd.
Mówiąc szczerze i krótko, dawno nie czytałem czegoś tak dobrego, wręcz wspaniałego. Abercrombie stworzył bardzo wyraziste postacie, każda jest inna, ma własny charakter i sposób na otaczający ją świat. Czyta się doskonale, nie można się oderwać od lektury. Wspaniałe opisy otoczenia, przyrody,miejsc i postaci, sprawiają że w głowie same się tworzą i przemykają obrazy, już od...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo moja druga książka tego autora. Jej połkniecie zajęło mi niespełna cztery dni. Na krótki czas znalazłem się w brutalnym świecie,wśród wyrazistych ludzi z różnoraką przeszłością.Jakoś nie zauważyłem żadnych szlachetnych bohaterów i na całe szczęście. Opowieść z dzikiego zachodu w realiach fantasy. Udało się to znakomicie. Bardzo dobrze opisane,wyraziste sceny, sprawiają że książka na długo pozostanie w pamięci. Jednak,to dzięki wyrazistym,charakterystycznym postacią długo pamiętać się będzie tą opowieść.
To moja druga książka tego autora. Jej połkniecie zajęło mi niespełna cztery dni. Na krótki czas znalazłem się w brutalnym świecie,wśród wyrazistych ludzi z różnoraką przeszłością.Jakoś nie zauważyłem żadnych szlachetnych bohaterów i na całe szczęście. Opowieść z dzikiego zachodu w realiach fantasy. Udało się to znakomicie. Bardzo dobrze opisane,wyraziste sceny, sprawiają...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWspaniała,wciągająca opowieść.Realistyczne postacie,pełne ludzkich cech,żadnych fantastycznych szlachetnych bohaterów. Same dranie,pragnące ugrać coś dla siebie w trakcie trzydniowej bitwy. Wielki plus za tak wyraziste postacie,nawet gdy pojawiają się zaledwie kilka razy,jak na przykład Nieznajomy- u- Bram,potrafią przykuć uwagę.Zresztą on wszędzie zwracał by na siebie uwagę. Szczerze przyznam kibicowałem północnym. Liczyłem że ktoś w końcu rozczepi czerep Gorsta,no trudno,przeżył. Ciekawą postacią była Finree i jej przeciwieństwo Cudna. Ta książka posiada niesamowity klimat. Słyszysz krople deszczu odbijające się od rynsztunku,świst oręża,trzask płomieni ognisk i widzisz zebranych przy nich ludzi,czekających na kolejny dzień. Niektórzy przeciągają swoje pieśni i nudzą, Joe Abercrombie zaśpiewał na 740 stron,jednak doniośle, tak że chce się więcej i więcej i więcej...
Wspaniała,wciągająca opowieść.Realistyczne postacie,pełne ludzkich cech,żadnych fantastycznych szlachetnych bohaterów. Same dranie,pragnące ugrać coś dla siebie w trakcie trzydniowej bitwy. Wielki plus za tak wyraziste postacie,nawet gdy pojawiają się zaledwie kilka razy,jak na przykład Nieznajomy- u- Bram,potrafią przykuć uwagę.Zresztą on wszędzie zwracał by na siebie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
DOBREEEEEEEEEEEEEEE !!!
DOBREEEEEEEEEEEEEEE !!!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to