rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nauczony doświadczeniem wiem, że to jedna z tych książek, które w trakcie czytania aż tak bardzo nie zachwycają ale mają w sobie to coś, co pozwala wrócić myślami do tej historii za rok i się nią zachwycić. To coś to inteligencja autora, który poprzez opisaną historię uczy nas jak wygląda świat, w szczególności polityka. Po inne ksiązki cyklu nie sięgnę ale Fundację warto było przeczytać. Pozycja nie tylko dla fanów sci-fi a dla każdego. Dobra na prezent dla kumpla, który lubi od czasu do czasu przeczytać coś ambitnego.

Nauczony doświadczeniem wiem, że to jedna z tych książek, które w trakcie czytania aż tak bardzo nie zachwycają ale mają w sobie to coś, co pozwala wrócić myślami do tej historii za rok i się nią zachwycić. To coś to inteligencja autora, który poprzez opisaną historię uczy nas jak wygląda świat, w szczególności polityka. Po inne ksiązki cyklu nie sięgnę ale Fundację warto...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest zbiorem wielu teorii spiskowych opakowanych w ciekawą fabułę. Gdy już spostrzegłem się o co tutaj chodzi, wraz z rozwojem powieści mniej więcej wiedziałem czego spodziewać się dalej. Nachodzi refleksja, że gdyby większość teorii spiskownych była prawdą to ta książka wcale nie jest sci-fi, tylko opisem rzeczywistości a to już daje mocno do myślenia. Czy rzeczywiście żyjemy w świecie o którym nie mamy pojęcia? W pewnym stopniu na pewno ale czy w aż tak dużym? Natomiast teraz o tym co mi się nie podoba. Odniosłem wrażenie, że autor tak bardzo chciał wszystko zmieścić i złączyć w spójną historię, że jest tego zbyt dużo. Gdybym nie znał tematu wcześniej mógłbym się pogubić. Na pewno historię czytałoby mi się lepiej, gdyby była podzielona na 2,3 tomy i karty byłoby odkrywane powoli. Tutaj co kilka minut czytania dowiadujemy się czegoś "wow" i po jakimś czasie te rewelacje już nie robią wrażenia, ponieważ nie są poprzedzone tajemnicą, oczekiwaniem. Nie wierzę, że to piszę, ale te wątki związane nie z tematyką sci-fi a opierające się na zwykłych relacjach między postaciami są tak ciekawe, że z chęcią poczytałbym o nich więcej. Jednakże, łatwo jest narzekać a już trudniej znaleźć pozycję, która jest podobna do tej książki. Oryginalność, ciekawe dialogi, fajne postacie i ciekawa historia. Długo Interregnum nie zapomnę i polecam każdemu fanowi sci-fi.

Książka jest zbiorem wielu teorii spiskowych opakowanych w ciekawą fabułę. Gdy już spostrzegłem się o co tutaj chodzi, wraz z rozwojem powieści mniej więcej wiedziałem czego spodziewać się dalej. Nachodzi refleksja, że gdyby większość teorii spiskownych była prawdą to ta książka wcale nie jest sci-fi, tylko opisem rzeczywistości a to już daje mocno do myślenia. Czy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka napisana na modłę:
1) Zagmatwać za wszelką cenę tak, byle tylko czytelnik do końca nie wiedział, który to jest "ten zły", nawet kosztem logiki.
2) Jako główną bohaterkę dać zagubioną, wrażliwą kobietę po przejściach, która marzy o wielkiej miłości, oczywiście alkoholiczkę, bo to teraz takie modne. Być samemu i dużo pić, obwiniać cały świat o swoje niepowodzenia. Bardzo oryginalnie, nie sądzisz?
3) Napisać wszystko prostym i lekkim językiem. Do przeczytania w jedną noc, zresztą sam King to powiedział :)
Nie napiszę, że "Dziewczyna z Pociągu" to strata czasu, bo żadna książka to nie jest czas zmarnowany ale na półce sklepowej większość pozycji z tego gatunku może okazać się ciekawsza.

Na koniec refleksja, która mnie naszła podczas pisania opinii i UWAGA! SPOILER. Pod koniec dowiadujemy się, że całe nieszczęście pochodzi od bohatera (nie pamiętam imienia), który przez całą książkę był zrównoważoną, dbającą o rodzinę osobą. Mamy tutaj kontrast; główna bohaterka: alkoholiczka, samotna, depresyjna, aspołeczna okazuje się postacią pozytywną. Natomiast on: głowa rodziny, kochający dzieci, opiekuńczy staje się potworem. Czy to przypadkiem idealnie nie wpisuje się w obecne trendy podważania wartości rodziny? Czy taka książka niesie dobre przesłanie? I czy przypadkiem właśnie ten aspekt nie stoi za wielkim rozgłosem tej pozycji? Dałem na początku ocenę 4 ale teraz zmieniam na 2.

Książka napisana na modłę:
1) Zagmatwać za wszelką cenę tak, byle tylko czytelnik do końca nie wiedział, który to jest "ten zły", nawet kosztem logiki.
2) Jako główną bohaterkę dać zagubioną, wrażliwą kobietę po przejściach, która marzy o wielkiej miłości, oczywiście alkoholiczkę, bo to teraz takie modne. Być samemu i dużo pić, obwiniać cały świat o swoje niepowodzenia....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nikt tak jak Głuchowski nie potrafi pokazać, że czasami życie jest wyjątkowo gorzkie, dobre zamiary w starciu z trudnymi okolicznościami prowadzą często do złych decyzji, po których już jest za późno. Świat jest zły, z tym się nie dyskutuje i im szybciej zdamy sobie z tego sprawę, tym będzie łatwiej się nam żyło. "Tekst" jest trudną literaturą, czasami mnie nużył, czasami denerwował a czasami budził we mnie taki smutek, ze musiałem go odłożyć na jakiś czas. Niemniej, uważam, że to jest tak jak z niektórymi pozycjami Lema: "ich się nie ocenia, je się czyta".

Nikt tak jak Głuchowski nie potrafi pokazać, że czasami życie jest wyjątkowo gorzkie, dobre zamiary w starciu z trudnymi okolicznościami prowadzą często do złych decyzji, po których już jest za późno. Świat jest zły, z tym się nie dyskutuje i im szybciej zdamy sobie z tego sprawę, tym będzie łatwiej się nam żyło. "Tekst" jest trudną literaturą, czasami mnie nużył, czasami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje pierwsze zetknięcie z autorem. Chociaż nie jestem wielkim znawcą kryminału to przeczytanie kilku pozycji z tego gatunku pozwala mi stwierdzić, że "Karaluchy" są klasyczne do bólu. Bo jak inaczej, niż oklepanym schematem, nazwać postać głównego bohatera: detektywa alkoholika z trudną przeszłością. Jednak na szczęście historia ma do zaoferowania trochę więcej. Czasami są to ciekawostki odnośnie Tajlandii, czasami jakieś zastanawiające spostrzeżenia a czasami jest to po prostu ciekawy zwrot akcji, pomysł lub błyskotliwy dialog. Zresztą, trudno wymagać po kryminale, że będzie jakoś bardzo wybiegał poza standardy, taka już specyfika gatunku. Dla fanów takiej literatury będzie to na pewno wartościowa pozycja. Dla mnie, ocena 6, książka jest dobra ale nic poza tym.

Moje pierwsze zetknięcie z autorem. Chociaż nie jestem wielkim znawcą kryminału to przeczytanie kilku pozycji z tego gatunku pozwala mi stwierdzić, że "Karaluchy" są klasyczne do bólu. Bo jak inaczej, niż oklepanym schematem, nazwać postać głównego bohatera: detektywa alkoholika z trudną przeszłością. Jednak na szczęście historia ma do zaoferowania trochę więcej. Czasami są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka dostarcza wiedzę na temat odkryć archeologicznych, które są potwierdzeniem tekstów biblijnych. Okazuje się, że jest tego naprawdę bardzo dużo a część z nich jest niezwykle interesująca.

Niestety, mimo informacji, że autor wydał ponad 800 publikacji to zdecydowanie jest on lepszym archeologiem niż pisarzem i żeby zagłębić się w tematykę, należy przymknąć oko na takie mankamenty jak: urywanie nagle wątków, po to by do nich wrócić w innym nieoczekiwanym momencie lub aby nie wrócić wcale, powtarzanie tych samych wniosków po kilka razy, tak że mamy wrażenie, że czytamy drugi raz te same strony itp.

W ostatnim wydaniu z 2015 roku książka została wzbogacona przez fotografie polskiego naukowca Bernarda Koziroga. Ten sam pan jest również odpowiedzialny za redakcje wydania a w sieci można znaleźć jego bardzo ciekawe wykłady na temat archeologii biblijnej, które zdecydowanie są warte polecenia.

Książka dostarcza wiedzę na temat odkryć archeologicznych, które są potwierdzeniem tekstów biblijnych. Okazuje się, że jest tego naprawdę bardzo dużo a część z nich jest niezwykle interesująca.

Niestety, mimo informacji, że autor wydał ponad 800 publikacji to zdecydowanie jest on lepszym archeologiem niż pisarzem i żeby zagłębić się w tematykę, należy przymknąć oko na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zmieniłem ocenę z 6 na 8. Temat Azylu podjąłem z kolegą podczas "zaawansowanego stadium" weekendowego posiedzenia. Kolega, fan Azylu przypomniał mi kilka opowiadań tam przedstawionych, i faktycznie, chociaż na początku mnie nie porwały to z perspektywy czasu okazały się niezwykle pomysłowe i ciekawe.

Zmieniłem ocenę z 6 na 8. Temat Azylu podjąłem z kolegą podczas "zaawansowanego stadium" weekendowego posiedzenia. Kolega, fan Azylu przypomniał mi kilka opowiadań tam przedstawionych, i faktycznie, chociaż na początku mnie nie porwały to z perspektywy czasu okazały się niezwykle pomysłowe i ciekawe.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z serii Świata Dysku najpierw przeczytałem czwartego z cyklu "Morta" a potem numer jeden, czyli "Kolor Magii". Porównując te dwie powieści, "Kolor Magii" to jakbyś był dzieckiem i kupił sobie nowe klocki, patrzysz na nie, i widzisz masę ciekawych elementów, z których możesz ułożyć coś ciekawego, przekładasz je z boku na bok, coś z czymś połączysz na próbę. A "Mort" to jest wtedy, gdy już się z klockami oswoisz i budujesz z tego konkretną budowlę. Mam to na myśli, że "Kolor Magii" daje przedsmak Świata Dysku ale dzieje się w nim za dużo, pomysłów jest zbyt wiele, narracja jest zbyt szybka i mało w tym wszystkim treści, jakiejś mądrości. Oczywiście jak dla mnie i oczywiście nie zmienia to faktu, że dalej jest to bardzo fajną książka, i wyjątkowa... o tak, wyjątkowa z pewnością. Z tym, że nie do końca trafiła w mój gust.

Z serii Świata Dysku najpierw przeczytałem czwartego z cyklu "Morta" a potem numer jeden, czyli "Kolor Magii". Porównując te dwie powieści, "Kolor Magii" to jakbyś był dzieckiem i kupił sobie nowe klocki, patrzysz na nie, i widzisz masę ciekawych elementów, z których możesz ułożyć coś ciekawego, przekładasz je z boku na bok, coś z czymś połączysz na próbę. A...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor w serii Głębia stworzył niezwykle oryginalny i rozbudowany świat. Przekonałem się o tym, gdy podczas słuchania audiobooka w pokoju pojawiła się moja mama i zaczęła się przysłuchiwać. Po jakiś 10 minutach zapytała się, jak mogę słuchać coś takiego, przecież to jest zupełnie niezrozumiałe, co te wszystkie słowa znaczą, jaki skok głębinowy, jakie Elohim, jaki personal? Wtedy założyłem, że to nic dziwnego, przecież często w sci-fi czy fantasy trzeba się "wdrożyć", żeby rozumieć świat wykreowany ale od tego momentu co jakiś czas zatrzymywałem się i analizowałem to, co przed chwilą przeczytałem. I faktycznie, rzeczywistość "Głębi" jest niesamowicie skonstruowana a autor swoim warsztatem powoli i systematycznie tak nas oswaja z tym uniwersum, że nim się spostrzegłem wpadłem w tę historię jak Skokowiec w dziurę głębinową. Gdy sobie pomyślę, jak mało wiedziałem o świecie Wypalonej Galaktyki czytając pierwsze strony pierwszego tomu, to aż sobie zazdroszczę tamtego okresu, gdyż nie wiedziałem jak wiele mnie czeka, a teraz... no cóż, kończę trzeci tom i już niebawem trzeba będzie sięgnąć po coś innego. Całe szczęście, że dobrych książek jest tyle, że nie trzeba się martwić, czy coś nam tam jeszcze zostało do odkrycia.

Autor w serii Głębia stworzył niezwykle oryginalny i rozbudowany świat. Przekonałem się o tym, gdy podczas słuchania audiobooka w pokoju pojawiła się moja mama i zaczęła się przysłuchiwać. Po jakiś 10 minutach zapytała się, jak mogę słuchać coś takiego, przecież to jest zupełnie niezrozumiałe, co te wszystkie słowa znaczą, jaki skok głębinowy, jakie Elohim, jaki personal?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kapitan pijak, dwie ładne dziewczyny i dwóch podejrzanych typków na jednym statku kosmicznym - na początku "Głębia" mnie nie przekonała. Całe szczęście, że nie przerwałem czytania i dałem się tej historii rozkręcić.

W Głębi czuć inspirację Diuną i nie polega ona na powielaniu schematów, ale gdzieś jest ten duch pomiędzy wersami. Zresztą historia Diuny toczyła się na powierzchni planety, a Głębia dzieję się praktycznie cały czas w kosmosie. Co więcej, nie jest to kosmos pusty, tylko bogaty w wyładowania energii, astreoidy, różnego rodzaju granice, których lepiej nie przekraczać a wszystko to logicznie opisane i tam gdzie trzeba - naukowo wyjaśnione.

I sam rozmach wykreowanego świata oraz wartka wystarczy, żeby Głębia była bardzo dobra ale autor ma dla nas coś jeszcze. Są to wyraziści bohaterowie, knujący swoje intrygi, mający tajemnice oraz ciekawe historie życia.

Na koniec warto dodać, że jest to pierwszy tom i jeżeli liczysz się z tym, że powieść na końcu zostawi Cię z wieloma niewiadomymi co do fabuły, to miło się zaskoczysz. Zakończenie czyni czytelnika w pełni usatysfakcjonowanym a jednocześnie daje ogromną zachętę do sięgnięcia po tom drugi.

Kapitan pijak, dwie ładne dziewczyny i dwóch podejrzanych typków na jednym statku kosmicznym - na początku "Głębia" mnie nie przekonała. Całe szczęście, że nie przerwałem czytania i dałem się tej historii rozkręcić.

W Głębi czuć inspirację Diuną i nie polega ona na powielaniu schematów, ale gdzieś jest ten duch pomiędzy wersami. Zresztą historia Diuny toczyła się na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kongo jest jak film z Hollywood. Dużo sie dzieję, łatwo przez to przebrnąć i wieje banałem na kilometr, ale kto by się tym przejmował, kiedy miło się spędza czas. Jest jeszcze jeden plus, mianowicie dzięki książce zainteresowałem się małpami i trafiłem na kanał YT o nazwie kokoflix - polecam każdemu sprawdzić i dowiedzieć się co nieco o tym jak mądre potrafią być małpy.

Kongo jest jak film z Hollywood. Dużo sie dzieję, łatwo przez to przebrnąć i wieje banałem na kilometr, ale kto by się tym przejmował, kiedy miło się spędza czas. Jest jeszcze jeden plus, mianowicie dzięki książce zainteresowałem się małpami i trafiłem na kanał YT o nazwie kokoflix - polecam każdemu sprawdzić i dowiedzieć się co nieco o tym jak mądre potrafią być małpy.

Pokaż mimo to

Okładka książki Długa Ziemia Stephen Baxter, Terry Pratchett
Ocena 7,0
Długa Ziemia Stephen Baxter, Ter...

Na półkach:

Ale że ocena 7? Przecież Długa Ziemia to jakby wyprać Pratchetta z tego co najbardziej błyskotliwe i zostawić suchą papkę o, trzeba przyznać, ciekawym pomyśle i chwytliwym tutule.

Ale że ocena 7? Przecież Długa Ziemia to jakby wyprać Pratchetta z tego co najbardziej błyskotliwe i zostawić suchą papkę o, trzeba przyznać, ciekawym pomyśle i chwytliwym tutule.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z całym szacunkiem dla autora, ponieważ wielki respekt dla każdego, kto potrafi napisać powieść albo chociaż dobre opowiadanie ale jak sobie przypomnę Błękitnego Adepta to trzeba przyznać, że jest to historia naiwna i kiepska. Nie wiem jakim cudem przeszedłem dwa tomy, chyba nie miałem nic innego do czytania.

Z całym szacunkiem dla autora, ponieważ wielki respekt dla każdego, kto potrafi napisać powieść albo chociaż dobre opowiadanie ale jak sobie przypomnę Błękitnego Adepta to trzeba przyznać, że jest to historia naiwna i kiepska. Nie wiem jakim cudem przeszedłem dwa tomy, chyba nie miałem nic innego do czytania.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od czasu do czasu lubię sobie przeczytać Piaseczniki. Zupełnie na luzie jakby to było coś w stylu "Kevina" na święta. Nie ukrywam, że jest to dziwne i nikomu się do tego jeszcze nie przyznałem.

Od czasu do czasu lubię sobie przeczytać Piaseczniki. Zupełnie na luzie jakby to było coś w stylu "Kevina" na święta. Nie ukrywam, że jest to dziwne i nikomu się do tego jeszcze nie przyznałem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak dobrze, że trafiłem na Hyperiona. Na okładce porównywany do Diuny co dla mnie znaczy +10 na starcie do asekuracyjnego podejścia, bo "mojej Diuny się nie tyka" ale okazuje się, że faktycznie można porównywać. Hyperion jest zaskakujący. Opowieść jest prowadzona tak, że przez cały czas czułem niedosyt a na końcu było "boom", spektakularne zakończenie i sporo rozmyślań po zakończeniu lektury - a to sobie najbardziej cenię.

Jak dobrze, że trafiłem na Hyperiona. Na okładce porównywany do Diuny co dla mnie znaczy +10 na starcie do asekuracyjnego podejścia, bo "mojej Diuny się nie tyka" ale okazuje się, że faktycznie można porównywać. Hyperion jest zaskakujący. Opowieść jest prowadzona tak, że przez cały czas czułem niedosyt a na końcu było "boom", spektakularne zakończenie i sporo rozmyślań po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chwyta za serce i tak trzyma. Jest duszno, ciężko ale przede wszystkim jest tak bardzo ludzko. W moim odczuciu klasa wyżej niż Metro 2033 (2034 nie czytałem jeszcze). Książka na pewno da dużo do myślenia wszystkim osobom zainteresowanym teoriami spiskowymi.

Chwyta za serce i tak trzyma. Jest duszno, ciężko ale przede wszystkim jest tak bardzo ludzko. W moim odczuciu klasa wyżej niż Metro 2033 (2034 nie czytałem jeszcze). Książka na pewno da dużo do myślenia wszystkim osobom zainteresowanym teoriami spiskowymi.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do momentu zakończenia czytania powieści nie sądziłem, ze można napisać coś tak dobrego. Okazało się, że można, i to w latach 70siątych. Literatura nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać, umrę prędzej niż przeczytam wszystko to, co warto byłoby przeczytać.

Do momentu zakończenia czytania powieści nie sądziłem, ze można napisać coś tak dobrego. Okazało się, że można, i to w latach 70siątych. Literatura nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać, umrę prędzej niż przeczytam wszystko to, co warto byłoby przeczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Polecam w formie audiobooka z narracją Krystyny Czubównej! Poza tym idealna książka na rozpoczęcie przygody z Lemem.

Polecam w formie audiobooka z narracją Krystyny Czubównej! Poza tym idealna książka na rozpoczęcie przygody z Lemem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza część mnie porwała i zaskoczyła nowatorstwem, druga troszeczkę znudziła. Wydaje mi się, że czytałem ją trochę na siłę, za jakiś czas wrócę i może zmienię zdanie.

Pierwsza część mnie porwała i zaskoczyła nowatorstwem, druga troszeczkę znudziła. Wydaje mi się, że czytałem ją trochę na siłę, za jakiś czas wrócę i może zmienię zdanie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Momentami miałem wrażenie, że jest zbyt mocno i jest to na siłę. Doczytałem do końca i zmieniłem zdanie. Wyjątkowa, chwytająca za serce i ciężka powieść. Zapada w pamięć chyba na zawsze, więc drugi raz już nie będę czytał.

Momentami miałem wrażenie, że jest zbyt mocno i jest to na siłę. Doczytałem do końca i zmieniłem zdanie. Wyjątkowa, chwytająca za serce i ciężka powieść. Zapada w pamięć chyba na zawsze, więc drugi raz już nie będę czytał.

Pokaż mimo to