-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus9
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
Biblioteczka
2015-11
2017-05-08
2017-03-29
2017-03-05
2016-12-30
2013-11
2014-10-27
2016-05-21
2012
2013
,,Córa mądrości samotnie kroczy,
Znamię Ateny przez Rzym ogniem się toczy.
Już węszą mdły oddech anioła bliźnięta,
pod którego strażą wiecznej śmierci pęta.
Blednie olbrzymów zmora ozłocona,
z utkanego więzienia w bólu uwolniona.”
Ta książka powoli wchodziła się do mojego serca i rozgościła się, zostając tam na stałe. I robiąc całkowite pobojowisko. Mimo że czytałam to trzy lata temu, ,,Znak Ateny” nadal wypełnia mnie skrajnymi emocjami – od zachwytu i miłości przez rozpacz do frustracji. Nadal zbiera mi się na płacz, czytając jedną z końcowych scen... Niesamowite!
,,Doprowadź ich tam! Przyrzeknij!”
Herosów z przepowiedni jest siedmioro, lecz można powiedzieć, że tym razem główną bohaterką jest (uwielbiana przeze mnie) Annabeth – to jej misja, jej zadanie, jej rozpacz, jej problemem jest tytułowy Znak Ateny. Znamy Annabeth już od dawna, obserwowaliśmy jej dorastanie oraz kiełkującą miłość do Percy'ego. Lecz ta książka pokazuje nam tę postać z zupełnie innej perspektywy – możemy obserwować wydarzenia jej oczami. Co tak naprawdę czuła, gdy zaginął jej chłopak? Jakie emocje nią targały gdy Atena, własna matka, wyrzekła się jej skazując jednocześnie na samobójczą misję? Czy półbogini sprosta ciążącym na niej oczekiwaniom i stawi czoło swojemu największemu wrogowi, a zarazem swojemu przerażającemu lękowi?
Mnóstwo potworów, zabawnych bogów, śmiechu, niesamowitych umiejętności i akcji. Niestety bądź stety – końcówka rozerwała moje serce na tysiąc kawałków i zostawiła mnie zwijającą się z rozpaczy ;-; Polecam!
,,Córa mądrości samotnie kroczy,
Znamię Ateny przez Rzym ogniem się toczy.
Już węszą mdły oddech anioła bliźnięta,
pod którego strażą wiecznej śmierci pęta.
Blednie olbrzymów zmora ozłocona,
z utkanego więzienia w bólu uwolniona.”
Ta książka powoli wchodziła się do mojego serca i rozgościła się, zostając tam na stałe. I robiąc całkowite pobojowisko. Mimo że czytałam to...
2016-04-10
,,Mogę ci ofiarować swoje życie, jednak to będzie krótkie życie; mogę ci oddać serce, choć nie wiem, ile jeszcze uderzeń wytrzyma. Ale kocham cię bardzo i mam nadzieję, że wybaczysz mi samolubne pragnienie, żeby posmakować szczęścia, spędzając resztę życia z tobą.”
Musiałam poczekać trochę aż emocję opadną, ponieważ... Wow. Ta książka zwala z nóg. Naprawdę. Świetne, rozbudowane postacie. Magiczny klimat Londynu z XIX wieku. Cudowna okładka. Tajemnicze nazwy rozdziałów. Wciągająca akcja. Zaskakujące zakończenie. I ten wątek miłosny... W ,,Diabelskich Maszynach” jest chyba najbardziej frustrujący i ciekawy trójkącik na jaki trafiłam! Cieszę się, że nie jestem na miejscu Tessy, bo sama nie potrafiłabym się zdecydować ;) Z Jemem tworzy jedną z najbardziej uroczych par w literaturze, lecz nadal strasznie żal mi Willa, zwłaszcza gdy w ,,Mechanicznym Księciu” możemy się dowiedzieć, dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej, dlaczego wszystkich odpycha i jakie wydarzenie z przeszłości jest temu winne.
,,Nie, nie złamałam mu serca - odpowiedziała Tessa. - Tylko moje pękło na pół”
Dodatkowe plusy za postać Magnusa, którą znają wszyscy czytający inną serię Pani Clare ,,Dary Anioła”, za wątek Charlotte i Henry'ego oraz za znalezienie adoratora dla Sophie :) Bardzo spodobali mi się także bracia Lightwood, chociaż w zasadzie nie wiem dlaczego. Niestety, ogromnie żal było mi Jessie – sporo wycierpiała w życiu, a teraz na własne życzenie dołożyła sobie więcej smutku...
Gorąco polecam wszystkim osobom lubiącym fantasy, a zwłaszcza fanom Cassandry Clare.
,,Mogę ci ofiarować swoje życie, jednak to będzie krótkie życie; mogę ci oddać serce, choć nie wiem, ile jeszcze uderzeń wytrzyma. Ale kocham cię bardzo i mam nadzieję, że wybaczysz mi samolubne pragnienie, żeby posmakować szczęścia, spędzając resztę życia z tobą.”
Musiałam poczekać trochę aż emocję opadną, ponieważ... Wow. Ta książka zwala z nóg. Naprawdę. Świetne,...
2016-02-23
2012-06
2013
2013
2013
Czy istnieje idealny dzień?
Theodore Finch zadaje to pytanie, stojąc na szczycie szkolnej wieży. Nie pamięta jak się tam znalazł – dopiero co się obudził ze Snu przez wielkie S, powrócił do „żywych”. Jednakże zawsze, gdy dostaje na nowo możliwość życia, myśli o śmierci. Czy to dobry dzień by umrzeć, akurat teraz, na szczycie wieży? W wyniku przypadku spotyka tam kogoś jeszcze: Violet Markey, ładną dziewczynę z dobrego domu, która należy do grupy stojącej na szczycie szkolnej hierarchii. Czemu osoba taka miałaby stać na krawędzi i dopuszczać do siebie myśl o samobójstwie? Gdy Finch poniekąd ratuje dziewczynę, zaczynają razem pracować nad projektem z geografii. Violet ze zdumieniem zdaje sobie sprawę, że „ten wariat Theodore” nie jest jednak takim wielkim kretynem, za jakiego wszyscy go uważają. Razem wyruszają w podróż, by odwiedzić miejsca piękne i brzydkie, dziwaczne i zaskakujące – wszystkie jasne miejsca.
Tak naprawdę nie do końca wiadomo, co jest głównym problemem Fincha. Problemy w domu, w szkole? Wszystkie jego myśli i doznania kumulują się, tworząc wielce skomplikowaną, ale i niezwykłą postać. Mimo wielkiego cierpienia, chłopak jest postacią pozytywną i zabawną, czego nie da się powiedzieć (przynajmniej na początku) o jego przyjaciółce: jest to zamknięta w sobie dziewczyna z traumą, która przeżyła śmierć siostry, o co się obwinia. Nie umie powrócić do zwykłego życia. Theodore na nowo uczy ją żyć, cieszyć się chwilą. Ich relacje opisane są naprawdę pięknie. Do mniej więcej połowy książki ma się wrażenie, że to Panna Markey bardziej potrzebuje pomocy i Finch musi być dla niej wsparciem. Niestety, potem sytuacja się odwraca i to dziewczyna musi zrobić wszystko, by pomóc towarzyszowi... Zanim będzie za późno na ratunek.
Książka porusza problem samobójstwa. Wszystko tworzy tę powieść tak niesamowicie prawdziwą, że widać, iż autorka zna się na temacie i wie o czym pisze... z własnego doświadczenia. Możemy przyglądać się nie tylko myślom samobójczym nastolatków, ale i żałobie, depresji, stracie bliskich, miłości.
,,Wszystkie jasne miejsca” są książką bardzo życiową, pełną uczuć i problemów młodych ludzi. Niesamowite przeżycie, wywiera piorunujące wrażenie. Przygotujcie się na nieprzespane noce i mnóstwo mokrych chusteczek!
Czy istnieje idealny dzień?
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTheodore Finch zadaje to pytanie, stojąc na szczycie szkolnej wieży. Nie pamięta jak się tam znalazł – dopiero co się obudził ze Snu przez wielkie S, powrócił do „żywych”. Jednakże zawsze, gdy dostaje na nowo możliwość życia, myśli o śmierci. Czy to dobry dzień by umrzeć, akurat teraz, na szczycie wieży? W wyniku przypadku spotyka tam kogoś...