-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2020
Mimo, że "Gra Anioła" nie była taka niewinna jak jej poprzedniczka, to na równym stopniu się polubiłyśmy. Była moją towarzyszką przez sześć nocy, które zdecydowanie obfitowały w krew i enigmatyczne "baśnie", czyli wymyślone na nowo religie. Duża ilość trupów nie przeszkodziła mi w zachwycie nad tą częścią. Była genialna, z grozą na końcu i pomysłem, który mnie porwał w swoje wnętrze.
Mimo, że "Gra Anioła" nie była taka niewinna jak jej poprzedniczka, to na równym stopniu się polubiłyśmy. Była moją towarzyszką przez sześć nocy, które zdecydowanie obfitowały w krew i enigmatyczne "baśnie", czyli wymyślone na nowo religie. Duża ilość trupów nie przeszkodziła mi w zachwycie nad tą częścią. Była genialna, z grozą na końcu i pomysłem, który mnie porwał w...
więcej mniej Pokaż mimo toNiesamowita historia opowiedziana na kartach powieści, która znajduje się w powieści. Czytając, czułam się jak Daniel, który z tysiąca egzemplarzy wybiera ten jeden, któremu daje się porwać, którym się opiekuje. A właściwie to dzieło wybiera jego. Mając przed sobą tak wiele książek do przeczytania, jednak skusiłam się właśnie na tę. Co mnie popchnęło? Sama nie wiem, ale od pierwszych stron już wiedziałam, że nie będę tego żałować. Język Zafóna, tak bardzo niebanalny sprawił, że mogłam się w nim zaczytywać codziennie i wcale nie miałam dosyć. Czułam się oderwana od świata (tego realistycznego) i wcale nie chciałam wracać. Kochałam z jego postaciami, nienawidziłam wraz z nimi, współodczuwałam i przeżywałam niezwykłe sytuacje, które w rzeczywistości mogłyby spotkać tak naprawdę każdego z nas. Urzekł mnie także klimat, który z pewnością każdy poczuł. A jest to prawdopodobnie atmosfera pięknej Barcelony, której udziela się tajemniczość i towarzyszy cały czas. W "Cieniu wiatru" zostało poruszonych wiele wątków, których może nie zrozumiem teraz, ale odkryję za kilka lat. Mam nadzieję, że osobliwa opowieść będzie nadal na mnie czekać i nie zostanie doszczętnie zniszczona... a może spalona?
Niesamowita historia opowiedziana na kartach powieści, która znajduje się w powieści. Czytając, czułam się jak Daniel, który z tysiąca egzemplarzy wybiera ten jeden, któremu daje się porwać, którym się opiekuje. A właściwie to dzieło wybiera jego. Mając przed sobą tak wiele książek do przeczytania, jednak skusiłam się właśnie na tę. Co mnie popchnęło? Sama nie wiem, ale od...
więcej mniej Pokaż mimo to
Przeczytałam. Żałuję, ze dopiero teraz. "Wiedźmi stos" stał na mojej półce ponad rok. Sprawdziłam paragon i dokładnie rok temu, zachwycona kupiłam go, żeby na nowo oddać się historii o innym wyobrażeniu magii. W 2017, jako szczęśliwa gimnazjalistka zaczęłam czytać finał, na który tyle czekałam. Sama się sobie dziwię, że nie skończyłam, nie zobaczyłam jak wszystko się rozwinie i rozwiąże. Musiałam odczekać rok, stałam się starsza, ale chyba cały czas jestem tak samo zaabsorbowana młodzieżową fantastyką. Wiek nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o spotkania z bohaterami, których się po prostu uwielbia.
Czytanie trylogii od początku, było jak wejście po raz kolejny do tej samej rzeki. Ponoć nie można tak robić, ale kto teraz słucha się zasad? Potrzebowałam tego. Pamiętam jak odnalazłam "Próbę Ognia" i już wtedy wiedziałam, że TO będzie dobre. Nie pomyliłam się. Trzecia część, w porównaniu do swoich poprzedniczek najbardziej obfitowała w "czekaj,co?". Posiada najwięcej zwrotów akcji, ale jest też najbardziej chaotyczna. Naprawdę można było się pogubić. Już w drugim tomie, zaczęliśmy myśleć kto jest dobry, a kto zły, a w trzecim wiemy, że wszyscy chcą dobrze niezależnie od konsekwencji oraz, że nie można wybrać dobrze, można wybrać jedynie mniejsze zło. Epilog... Cóż. Pozostawia niedosyt i nadzieję na jakieś dłuższe rozwinięcie co się stało dalej. Końcowa chwila została jakby urwana w połowie, niedoprowadzona do końca. Zrobiło mi się przykro, bo czekałam na bardziej dopracowany koniec, ale sam pomysł to geniusz. W ogóle te książki są cudowne. Cały ten koncept innej magii niż tej, którą każdy kojarzy ze świata J.K. Rowling zafascynował mnie od samego początku. Mamy tu też romans, niekiedy pewne nauki, dużo przygód, perfekcyjnie spędzony czas, czyli wszystko czego potrzeba młodzieżowej duszy. Amen.
Przeczytałam. Żałuję, ze dopiero teraz. "Wiedźmi stos" stał na mojej półce ponad rok. Sprawdziłam paragon i dokładnie rok temu, zachwycona kupiłam go, żeby na nowo oddać się historii o innym wyobrażeniu magii. W 2017, jako szczęśliwa gimnazjalistka zaczęłam czytać finał, na który tyle czekałam. Sama się sobie dziwię, że nie skończyłam, nie zobaczyłam jak wszystko się...
więcej mniej Pokaż mimo toNo cóż mogę powiedzieć, "Taniec w ogniu" był, moim skromnym zdaniem, bardzo dobrym przejściem do finału. Zaczęło się w miarę normalnie, myślę że każdy spodziewał się takiego obrotu spraw, po sytuacji jaka zakończyła część pierwszą. Mimo, że owy tom był chyba najsłabszy z całej serii, to trochę pomieszał mi w głowie. Nie byłam pewna czego mogę spodziewać się w finale, ale wiedziałam, że chcę go przeczytać. Natychmiast.
No cóż mogę powiedzieć, "Taniec w ogniu" był, moim skromnym zdaniem, bardzo dobrym przejściem do finału. Zaczęło się w miarę normalnie, myślę że każdy spodziewał się takiego obrotu spraw, po sytuacji jaka zakończyła część pierwszą. Mimo, że owy tom był chyba najsłabszy z całej serii, to trochę pomieszał mi w głowie. Nie byłam pewna czego mogę spodziewać się w finale, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to"Czara Ognia" czyli pierwsza, najgrubsza książka w moim życiu. Tylko 3 inne, które przeczytałam dorównały jej rozmiarowi. Mimo to, nie jesteśmy jakoś zmęczeni, kiedy czytamy tak wielki wolumin - wręcz przeciwnie! Każdą stronę przewracamy z jeszcze większym zaciekawieniem. Owa część jest początkiem mrocznych czasów. Mamy także wybuchy burzy hormonów głównych bohaterów. Oprócz tego, że co rok są zbawcami świata czarodziejów to są także nastolatkami, więc w tym wieku zaczynają się pewne... miłości, które nie są zbyt dziecinne, ani zbyt dojrzałe, tylko takie jak powinny być na ten wiek. Jest to wielka gratka dla Fangirls (takich jak ja), które chcą znaleźć swoje OTP albo po prostu kolejną fikcyjną miłość.
"Czara Ognia" czyli pierwsza, najgrubsza książka w moim życiu. Tylko 3 inne, które przeczytałam dorównały jej rozmiarowi. Mimo to, nie jesteśmy jakoś zmęczeni, kiedy czytamy tak wielki wolumin - wręcz przeciwnie! Każdą stronę przewracamy z jeszcze większym zaciekawieniem. Owa część jest początkiem mrocznych czasów. Mamy także wybuchy burzy hormonów głównych bohaterów....
więcej mniej Pokaż mimo to
UWAGA, JEŚLI JESTEŚ NIECIEKAWY TEJ KRÓTKIEJ ŻYCIOWEJ HISTORYJKI, PO PROSTU PRZEWIŃ DALEJ, OCZEKUJĄC PRZYDATNYCH FAKTÓW O KSIĄŻCE
POCZĄTEK
Pamiętne wakacje 2011, kiedy to "małe ja" przygotowywało się na 4 klasę. Stało się coś czego bym się nie spodziewała - oglądałam telewizję! (ironiczne niczym Malfoy).
Zafascynowana Harrym Potterem lecącym na TVnie, nie zauważyłam kiedy to tatuś, który podkradł się do wielkiej gadającej skrzynki, przełączył moją cudowną "bajkę" na... MECZ. O dziwo nie był to mecz qudditcha, tylko jakiejś mugolskiej piłki nożnej. Zaaferowana i zła jak osa wstałam i wyszłam. Na poskromienie mego zdenerwowania ruszył starszy kuzyn, niczym Golden Trio na Puszka (niestety był bez harfy). Dowiedziawszy się o moim utrapieniu, postanowił mi pomóc! M A G I C Z N Y M sposobem w jego pokoju znalazła się seria książek o przygodach młodego czarodzieja (bo czytanie to czysta magia, racja?). Z zadowoleniem wręczył mi pierwszą część sagi: "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Mimo, że nie dostał 100 punktów dla swojego domu to obdarowałam go najpiękniejszym uśmiechem niespełna 10latki. O to jak zaczęła się moja podróż przez życie z Chłopcem, Który Przeżył...
KONIEC
Jak dla mnie książka nie ma żadnych wad, jest cudowna i tyle mogę powiedzieć. JK Rowling to królowa, niech skonam. Barwne różniące się postacie, wielki świat, czego chcieć więcej? Jakież to było dla mnie cudowne uczucie, kiedy na każdej stronie mogłam odkrywać siebie... Siebie sprzed 6 lat. Ponieważ ostatnio powieść przeczytałam po raz drugi, czułam jakbym zamknęła swoją młodość (dalej jestem młoda) i powolutku do niej powracała. Pamiętam tą fajną dziewczynkę, przytłoczoną wielkością książki, która leżąc na hamaku czytała, czytała i czytała. Była ciekawa co lektura ta może jej dać. A dała. Z R O Z U M I E N I E. Ofiarowała też satysfakcję i cudowną wyprawę z Harrym.
Mała Pati popełnia jeden, maluteńki błąd. Od kuzyna pożyczyła tylko pierwszą część, a ów bohater mieszkał 5 h jazdy samochodem od niej...
UWAGA, JEŚLI JESTEŚ NIECIEKAWY TEJ KRÓTKIEJ ŻYCIOWEJ HISTORYJKI, PO PROSTU PRZEWIŃ DALEJ, OCZEKUJĄC PRZYDATNYCH FAKTÓW O KSIĄŻCE
POCZĄTEK
Pamiętne wakacje 2011, kiedy to "małe ja" przygotowywało się na 4 klasę. Stało się coś czego bym się nie spodziewała - oglądałam telewizję! (ironiczne niczym Malfoy).
Zafascynowana Harrym Potterem lecącym na TVnie, nie zauważyłam kiedy...
Jedna z lepszych części Harry'ego, chociaż nie kwalifikuje się na moją ulubioną była ... inna. W tej o to właśnie książce mamy wszystkich Huncwotów, których uwielbiam! Prawie nie ma Voldemorta (on zawsze będzie), ale za to mamy inne, hm, problemy. Cholibka. "Więzień Azkabanu" częściowo pokazał mi dlaczego w ogóle zaczęłam czytać.
Jedna z lepszych części Harry'ego, chociaż nie kwalifikuje się na moją ulubioną była ... inna. W tej o to właśnie książce mamy wszystkich Huncwotów, których uwielbiam! Prawie nie ma Voldemorta (on zawsze będzie), ale za to mamy inne, hm, problemy. Cholibka. "Więzień Azkabanu" częściowo pokazał mi dlaczego w ogóle zaczęłam czytać.
Pokaż mimo toCzytając "Harry Potter i Komnata Tajemnic" dalej byłam moim starym wcieleniem, które wolało magiczną książkę od 'dziewczyńskich rzeczy' typu perfumy czy kolczyki. Jest to jedyna część sagi, która jest całkowicie moja, więc mam do niej szczególny sentyment. Kolejna tajemnica do odkrycia, nowe postacie, a czas jaki był potrzebny do przebrnięcia przez tą powieść jest niewiarygodnie krótki... zresztą jak ta pozycja!
Czytając "Harry Potter i Komnata Tajemnic" dalej byłam moim starym wcieleniem, które wolało magiczną książkę od 'dziewczyńskich rzeczy' typu perfumy czy kolczyki. Jest to jedyna część sagi, która jest całkowicie moja, więc mam do niej szczególny sentyment. Kolejna tajemnica do odkrycia, nowe postacie, a czas jaki był potrzebny do przebrnięcia przez tą powieść jest...
więcej mniej Pokaż mimo to
Idealne wprowadzenie do tematu filozofii. Każdy z nas może się dobrze czuć w Zofię i razem z nią odkrywać myśli Wielkich Umysłów. Przez fabułę w tle, mózg czytelnika nie zdąży się znudzić potężną dawką wiedzy. Powieść oferuje nam podróż poprzez epoki z naciskiem na kontekst filozoficzny (co podpowiada tytuł). Najważniejsze postacie i ich postulaty są płynnie omówione.
Idealne wprowadzenie do tematu filozofii. Każdy z nas może się dobrze czuć w Zofię i razem z nią odkrywać myśli Wielkich Umysłów. Przez fabułę w tle, mózg czytelnika nie zdąży się znudzić potężną dawką wiedzy. Powieść oferuje nam podróż poprzez epoki z naciskiem na kontekst filozoficzny (co podpowiada tytuł). Najważniejsze postacie i ich postulaty są płynnie omówione.
Pokaż mimo to