-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2015-05-24
2013
Charlie dostał szansę, którą, mam wrażenie, i czuję też tak, że wykorzystał tak, jak mógł najlepiej, dostając to, co każdy z nas - przeciętnych - zawsze ma, i co osiągnąć może. Jedyne, co mnie ratuje - jego nieświadomość, własnego położenia, do czego pod sam koniec książki traci zdolność. Wszystko traci, w taki sam sposób, jakby umarł.. ale zostają mu wspomnienia.
Rozerwała mnie ta książka na strzępy.
Charlie dostał szansę, którą, mam wrażenie, i czuję też tak, że wykorzystał tak, jak mógł najlepiej, dostając to, co każdy z nas - przeciętnych - zawsze ma, i co osiągnąć może. Jedyne, co mnie ratuje - jego nieświadomość, własnego położenia, do czego pod sam koniec książki traci zdolność. Wszystko traci, w taki sam sposób, jakby umarł.. ale zostają mu wspomnienia.
Rozerwała...
Nie mam słów, żeby opisać to, co zostało zawarte w tak pięknej książce.
W zasadzie, książki pani Le Guin to są dla mnie jak wspólne drogi pełne rozmyślań w głąb samego siebie, w głąb własnego poznania, w głąb tego wszystkiego, co jest otoczone tajemnicą, trudem, niezrozumieniem i wysiłkiem. Jednocześnie rysuje się w nich i światło, i ciemność - albowiem nic nie jest nigdy całkowym szczęściem ani też bezmiarem cierpienia. Jak mówił Ged w Ziemiomorzu, które ukochałem całą duszą - życie i śmierć są jak dwie strony tej samej dłoni; są jednością. Ta książka w niczym nie jest gorsza, rzuca tylko zupełnie inne światło z innej perspektywy, rozświetlając mrok i nadając nieco innego spojrzenia na nas samych i wszystko to, co nazywać lubimy 'prawidłowym' i 'człowieczeństwem'.
Bo tak naprawdę, nie ma przecież sensu ani Droga ani Cel - wszystko, łącznie z nami, wygrzewa się w świetle Chwili; i to jest chyba sens całego istnienia w ogóle.
Nie mam słów, żeby opisać to, co zostało zawarte w tak pięknej książce.
W zasadzie, książki pani Le Guin to są dla mnie jak wspólne drogi pełne rozmyślań w głąb samego siebie, w głąb własnego poznania, w głąb tego wszystkiego, co jest otoczone tajemnicą, trudem, niezrozumieniem i wysiłkiem. Jednocześnie rysuje się w nich i światło, i ciemność - albowiem nic nie jest nigdy...
Tak silny antydepresant w pigułce, jakich silnych nie brałem w czasie mojej depresji.
Ciężkie, ale uskrzydla; tragicznie smutne, ale budujące. Nieuchronne, ale i Nieugięte.
I to jest chyba w tym najważniejsze, prawda..?
Tak silny antydepresant w pigułce, jakich silnych nie brałem w czasie mojej depresji.
Ciężkie, ale uskrzydla; tragicznie smutne, ale budujące. Nieuchronne, ale i Nieugięte.
I to jest chyba w tym najważniejsze, prawda..?
Bawiłem się świetnie.
Nie jest tak mroczna jak inne części, nie przywodzi na myśl świata z 'Deus Irae', z którym niewątpliwie jest powiązana cieniutką i jakby niewidzialną nicią ta książka; brak też Wielkiego K, naszego starego znajomego i sam świat nie poddał się tak łatwo, nie pogrążył w otchłani i śmierci mimo, że z pierwszych części wręcz wylewa się rozpacz, bezsilność i nieszczęście...
Chyba, że to też dopiero początek.
Jakieś wnioski? Nie warto ciągnąć do władzy. Wszelka pożądliwość wychodząca z człowieka rodzi jedynie gwałt, który prędzej czy później wraca do gwałcącego i czyni z niego ofiarę samego siebie.
Bawiłem się świetnie.
więcej Pokaż mimo toNie jest tak mroczna jak inne części, nie przywodzi na myśl świata z 'Deus Irae', z którym niewątpliwie jest powiązana cieniutką i jakby niewidzialną nicią ta książka; brak też Wielkiego K, naszego starego znajomego i sam świat nie poddał się tak łatwo, nie pogrążył w otchłani i śmierci mimo, że z pierwszych części wręcz wylewa się rozpacz, bezsilność...