-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2016-01-02
2019-03-26
Ta trylogia to jazda emocjonalną kolejką bez trzymanki. Po ostatnim rozdziale byłam tak zmaltretowana, że jedyną lekturą, którą wytrzymałyby moje nerwy, mogła być ewentualnie Panorama Firm. Nadmiar uczuć jest cudownie frustrujący- trudno go znieść, ale fabuła pędzi i TRZEBA wiedzieć co dalej. W tej części autor totalnie odjechał- mnoży wątki i światy, a jego opisy pozornie nieuchwytnych uczuć i wrażeń są genialne. Mam tylko jeden zarzut- zepsuł mi filmowy "Złoty Kompas." Już nigdy nie usatysfakcjonuje mnie ta wykastrowana, hollywoodzka wersja.
Ta trylogia to jazda emocjonalną kolejką bez trzymanki. Po ostatnim rozdziale byłam tak zmaltretowana, że jedyną lekturą, którą wytrzymałyby moje nerwy, mogła być ewentualnie Panorama Firm. Nadmiar uczuć jest cudownie frustrujący- trudno go znieść, ale fabuła pędzi i TRZEBA wiedzieć co dalej. W tej części autor totalnie odjechał- mnoży wątki i światy, a jego opisy pozornie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023
2017-02-04
2017-02-11
2015-10-18
Do Fjälbacki wracam zawsze z wielką chęcią. W tej książce jest wszystko, do czego przyzwyczaiła nas Camilla Läckberg- brutalna zbrodnia, tajemnicza historia sprzed lat, kilka irytujących postaci i nagłe olśnienia nad cynamonowymi bułeczkami. I to sentymentalne spojrzenie na małą wioskę i zamieszkujących ją, zwykłych ludzi. Kolejny już raz autorka udowadnia, że da się napisać ciepłą, rodzinną opowieść i krwisty kryminał jednocześnie.
Do Fjälbacki wracam zawsze z wielką chęcią. W tej książce jest wszystko, do czego przyzwyczaiła nas Camilla Läckberg- brutalna zbrodnia, tajemnicza historia sprzed lat, kilka irytujących postaci i nagłe olśnienia nad cynamonowymi bułeczkami. I to sentymentalne spojrzenie na małą wioskę i zamieszkujących ją, zwykłych ludzi. Kolejny już raz autorka udowadnia, że da się...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-04-13
2016-10-23
2016-04-29
Prosta, nie przekombinowana opowieść o ciepłym domu, pełnym miłości i dobrego jedzenia. Luca Dotti zaprasza do świata swojego dzieciństwa, wręczając czytelnikom książkę przypominającą stary album rodzinny. Podglądając prywatne zdjęcia, czytając nabazgrane notki i stare przepisy zaczynamy rozumieć, dlaczego Luca zdenerwował się gdy jego syn powiesił w pokoju słynny plakat ze "Śniadania u Tiffaniego".
A od strony praktycznej- przepisy w książce aż się proszą o przetestowanie!
Prosta, nie przekombinowana opowieść o ciepłym domu, pełnym miłości i dobrego jedzenia. Luca Dotti zaprasza do świata swojego dzieciństwa, wręczając czytelnikom książkę przypominającą stary album rodzinny. Podglądając prywatne zdjęcia, czytając nabazgrane notki i stare przepisy zaczynamy rozumieć, dlaczego Luca zdenerwował się gdy jego syn powiesił w pokoju słynny plakat ze...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05-10
2016-05-02
2016-02-08
Przyjemnie przeczytać tak dopracowany kryminał- i to zarówno przez autora jak i przez tłumacza. Sama zagadka jest dość klasyczna- jak to mawiają w "Z Archiwum X"- jeśli poznałeś paru seryjnych morderców, to znasz ich wszystkich. Ale w ilu książkach rolę detektywów przejmują poeci? I to prawdziwi, którzy prawie 200 lat temu chodzili ulicami Bostonu? Wielkie brawa dla autora, który zręcznie wplótł swoją fikcję w realia XIX-wiecznej, intelektualnej stolicy USA.
Przyjemnie przeczytać tak dopracowany kryminał- i to zarówno przez autora jak i przez tłumacza. Sama zagadka jest dość klasyczna- jak to mawiają w "Z Archiwum X"- jeśli poznałeś paru seryjnych morderców, to znasz ich wszystkich. Ale w ilu książkach rolę detektywów przejmują poeci? I to prawdziwi, którzy prawie 200 lat temu chodzili ulicami Bostonu? Wielkie brawa dla autora,...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-04-17
2016-07-24
2016-07-13
Porównania z mistrzem Kingiem jak najbardziej na miejscu. Podobnie do niego, autor wybiera element rzeczywistości, który jest zupełnie normalny i towarzyszy bohaterom na każdym kroku, a następnie przekształca go w źródło strachu. Podobieństwo widzę też w sadystycznym traktowaniu postaci- nikt nie chciałby się zmierzyć z tym, co na drodze Andersa wyczarowuje Lindqvist. Podsumowując- jest tu wszystko co w dobrej powieści grozy ma być: smaczki, które odkrywamy na końcu, głęboko doświadczony bohater i ta wielka, straszna rzecz, której podskórnie boimy się wszyscy, ale nie potrafimy jej nazwać. Mini minus za parę błędów logicznych- trudno powiedzieć, czy wynikających z tłumaczenia, nieuwagi autora czy może mojego niezrozumienia psychofazy głównego bohatera;-)
Porównania z mistrzem Kingiem jak najbardziej na miejscu. Podobnie do niego, autor wybiera element rzeczywistości, który jest zupełnie normalny i towarzyszy bohaterom na każdym kroku, a następnie przekształca go w źródło strachu. Podobieństwo widzę też w sadystycznym traktowaniu postaci- nikt nie chciałby się zmierzyć z tym, co na drodze Andersa wyczarowuje Lindqvist....
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-11
2018-12-28
Okazuje się, że czytanie książki po obejrzeniu filmu na jej podstawie może sprawić ogromną frajdę- a to za sprawą Marka Watneya, który jest niesamowicie wciągającym kompanem. Jeśli spędzić osiemnaście miesięcy na lodowatym marsjańskim pustkowiu, to z nim. Oczywiście jest to książka o przetrwaniu, ale poza naukowymi eksperymentami i inżynierskimi sztuczkami (wszystko szło dobrze, dopóki nie wybuchło...), Mark ma w zanadrzu poczucie humoru, które jest równie ważne w próbie przeżycia. Nie czytać w miejscach publicznych- niekontrolowany chichot gwarantowany.
Okazuje się, że czytanie książki po obejrzeniu filmu na jej podstawie może sprawić ogromną frajdę- a to za sprawą Marka Watneya, który jest niesamowicie wciągającym kompanem. Jeśli spędzić osiemnaście miesięcy na lodowatym marsjańskim pustkowiu, to z nim. Oczywiście jest to książka o przetrwaniu, ale poza naukowymi eksperymentami i inżynierskimi sztuczkami (wszystko szło...
więcej mniej Pokaż mimo to
Po usłyszeniu fragmentu tej książki w Trójce, kupiłam ją w pierwszej księgarni. Czarnobylska postapokalipsa opisana słowami bezpośrednich świadków, obok tego nie mogłam przejść obojętnie. Jednak myliłam się myśląc, że to reportaż o tragedii w elektrowni. Im więcej stron miałam za sobą, tym wyraźniej rysował się przede mną inny obraz- obraz człowieka związku radzieckiego. Znacznie bardziej porażający, tragiczny i na swój sposób fascynujący. Reakcję łańcuchową po wybuchu nuklearnym można mniej więcej przewidzieć- co kiedy się rozpadnie, co gdzie poleci. Ale reakcja ludzka jest całkowicie nieprzewidywalna. I to zapamiętam najbardziej po przeczytaniu tej książki.
Po usłyszeniu fragmentu tej książki w Trójce, kupiłam ją w pierwszej księgarni. Czarnobylska postapokalipsa opisana słowami bezpośrednich świadków, obok tego nie mogłam przejść obojętnie. Jednak myliłam się myśląc, że to reportaż o tragedii w elektrowni. Im więcej stron miałam za sobą, tym wyraźniej rysował się przede mną inny obraz- obraz człowieka związku radzieckiego....
więcej Pokaż mimo to