-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-12-10
2023-04-06
2015-04-24
2023-05-12
2017-10-01
2022-01-29
2022-06-16
2019-04-17
Genialna książka, która wciąga od pierwszych stron! Utrzymana trochę w klimacie thrillera z dreszczykiem, trochę książki przygodowej, a trochę fantasy. Czyta się jednym tchem, a z każdym kolejnym rozdziałem odnosi wrażenie, że wie jeszcze mniej, zamiast więcej. Miałam obawy, że zakończenie będzie błahe i zepsuje całość. A jednak udało się utrzymać klimat do samego końca. Zakończenie jest zaskakujące, trochę też smutne i zmuszające do refleksji.
Polecam bardzo, a i sama pewnie kiedyś chętnie do tej książki wrócę.
Genialna książka, która wciąga od pierwszych stron! Utrzymana trochę w klimacie thrillera z dreszczykiem, trochę książki przygodowej, a trochę fantasy. Czyta się jednym tchem, a z każdym kolejnym rozdziałem odnosi wrażenie, że wie jeszcze mniej, zamiast więcej. Miałam obawy, że zakończenie będzie błahe i zepsuje całość. A jednak udało się utrzymać klimat do samego końca....
więcej mniej Pokaż mimo to2019-11-08
Ta książka mnie zauroczyła, wciągnęła i okazała się ogromnym zaskoczeniem! Piękna historia o miłości, która nie jest przesłodzona ani przesadzona. Parę razy wzruszyłam się do łez, zdarzało się zaśmiać, ale też zamyślić na dłużej.
Na pewno do niej wrócę w przyszłości!
Ta książka mnie zauroczyła, wciągnęła i okazała się ogromnym zaskoczeniem! Piękna historia o miłości, która nie jest przesłodzona ani przesadzona. Parę razy wzruszyłam się do łez, zdarzało się zaśmiać, ale też zamyślić na dłużej.
Na pewno do niej wrócę w przyszłości!
2020-08-23
To nie jest łatwa lektura. Zdecydowanie trzeba się do niej odpowiednio przygotować: zaparzyć kubek ulubionej herbaty, otulić się kocem, mieć w zasięgu ręki paczkę chusteczek. Dopiero teraz można zabrać się za czytanie.
Książka podzielona jest na trzy części. Pierwsza jest radosna, lekka, wywołująca uśmiech na twarzy. Luźne wspomnienia na temat matki. Jej sposób na radzenie sobie z problemami, wzajemne relacje, typowe powiedzonka. Można się zaśmiać pod nosem, można znaleźć analogie do własnej matki, można też poczuć, że trochę taka uniwersalna ta książka. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie i może też kawałek siebie?
A potem przychodzi część druga. Diagnoza, powolne umieranie i próba oswojenia tego całego procesu. I nagle role się odwracają, teraz matka potrzebuje opieki, teraz ona jest zagubiona i bezradna, a córka musi szybko dorosnąć, by sprostać tej nowej sytuacji. Czytanie w tym momencie boli. Emocje wdzierają się do środka nieproszone i nie sposób się ich pozbyć.
A będzie tylko trudniej, bo trzecia część to próba przeżycia żałoby. Autorka pokazuje to, czego zazwyczaj nie widać. Bo dla większości śmierć bliskiej osoby oglądana z boku kończy się w momencie pogrzebu. Potem każdy odchodzi do własnych obowiązków, a osoba w żałobie musi sobie radzić sama. Tylko jak sobie nagle poradzić jak z każdej strony, z każdego kąta widać tą pustkę? Każda rzecz przypomina o matce, która jeszcze niedawno była?
Powiedzieć, że to trudna lektura, to jakby nie powiedzieć nic. Jest to też bardzo potrzebna książka. Czujemy się jakbyśmy byli obok autorki, przeżywali z nią każdy dzień, czujemy te emocje, ten smutek, ból, rozpacz i najgorsze, że nie możemy w żaden sposób jej pomóc. Jesteśmy biernymi obserwatorami. Możemy tylko płakać.
Ta książka pozostawia czytelnika z kacem moralnym i garścią rzeczy, które trzeba przemyśleć. Pozostawia też swojego rodzaju pustkę i wprowadza w odrętwienie. Jest napisana w sposób tak mocny i sugestywny, że nie da się jej po prostu odłożyć na półkę i wrócić do codziennych obowiązków. Po niej nic już nie będzie takie samo, a kolejna książka, którą wybierze się do czytania okaże się błaha i niepotrzebna.
Mimo, że lektura to była dla mnie wyjątkowo trudna i emocjonalna jest to najlepsza książka jaką przeczytałam w tym roku.
To nie jest łatwa lektura. Zdecydowanie trzeba się do niej odpowiednio przygotować: zaparzyć kubek ulubionej herbaty, otulić się kocem, mieć w zasięgu ręki paczkę chusteczek. Dopiero teraz można zabrać się za czytanie.
Książka podzielona jest na trzy części. Pierwsza jest radosna, lekka, wywołująca uśmiech na twarzy. Luźne wspomnienia na temat matki. Jej sposób na radzenie...
2020-08-11
Rewelacyjna książka, która powinien przeczytać każdy z nas! Wydaje się nam, że nie mamy problemu z telefonem przyrośniętym do ręki, a media społecznościowe przeglądamy dla relaksu. A jednak, okazuje się, że komórka jest problemem, a Facebook i Instagram to pożeracze czasu i co więcej wszystko to znajduje swoje uzasadnienie. Autor w sposób łatwy, zrozumiały i przystępny dla każdego opisuje mechanizmy jakie rządzą naszym mózgiem. Nie daje gotowych rozwiązań na każdy z opisywanych problemów, jednak lektura książki zmusza do refleksji i odłożenia telefonu, a na pewno do korzystania z niego z rozwagą. Liczne przykłady badań naukowych są przytaczane na potwierdzenie tez, które stawia autor.
Mimo, że pozornie jest to lektura łatwa i przystępna warto czytać ją w skupieniu i dać sobie czas na przemyślenie kolejnych rozdziałów i spróbować wyciągnąć wnioski i zmienić swoje relacje z telefonem i nie tylko.
Rewelacyjna książka, która powinien przeczytać każdy z nas! Wydaje się nam, że nie mamy problemu z telefonem przyrośniętym do ręki, a media społecznościowe przeglądamy dla relaksu. A jednak, okazuje się, że komórka jest problemem, a Facebook i Instagram to pożeracze czasu i co więcej wszystko to znajduje swoje uzasadnienie. Autor w sposób łatwy, zrozumiały i przystępny dla...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-10-06
Jedna z moich ulubionych książek, która mocno wpłynęła na moje życie. Wróciłam do niej po latach, głównie żeby odświeżyć sobie pamięć przed przeczytaniem drugiej części. I nie żałuję...
Czytając ją teraz patrzyłam na całą tą historię zupełnie inaczej. Nagle tak bardzo chcę pojechać do Nowego Orleanu! Wypić drinka w tym konkretnym hotelu, zjeść kolację u Evelyn, posłuchać bluesa na ulicach, poszukać grobu Jima, mimo że wiem, że to prawdopodobnie fikcyjna postać.
Historia Jakuba i jego wrażliwość nadal mną wstrząsa. Tym razem zalewałam się łzami czytając o Natalii. Że można tak mocno kochać i tak mocno być kochanym. Zachwycałam się opisami genetyki i mogłabym je czytać w nieskończoność.
Ta książka jest dla mnie tak naładowana emocjami, że nie mogłam przeczytać jej na raz. Co kilka rozdziałów robiłam sobie przerwę żeby uspokoić myśli.
Jedno się nie zmieniło - nadal nie rozumiem decyzji głównej bohaterki. Nadal nie potrafię sobie wytłumaczyć dlaczego w starciu serca z rozumem wygrał rozum...
Jedna z moich ulubionych książek, która mocno wpłynęła na moje życie. Wróciłam do niej po latach, głównie żeby odświeżyć sobie pamięć przed przeczytaniem drugiej części. I nie żałuję...
Czytając ją teraz patrzyłam na całą tą historię zupełnie inaczej. Nagle tak bardzo chcę pojechać do Nowego Orleanu! Wypić drinka w tym konkretnym hotelu, zjeść kolację u Evelyn, posłuchać...
2019-08-10
Zacznę od minusów. Książka, której głównym "bohaterem" są zdjęcia sporo traci przez to jak one są wydrukowane. Często nie widać kluczowych postaci, bo zdjęcie jest na dwóch stronach i interesująca nas postać znajduje się akurat na załamaniu między stronami. Tak było choćby ze zdjęciem Nietzschego i jego siostry, czy chłopca w gettcie. Tutaj niestety zawiniło wydawnictwo i myślę, że spokojnie można tą kwestię naprawić.
Co do plusów. Książka jest zaskoczeniem i czyta się ją z ogromną przyjemnością. W większości zdjęcie to jedynie wstęp do dalszej historii, taki krótki zwiastun, który jeśli zaciekawi zmusi do zgłębienia tematu na własną rękę. Dosłownie kilka historii było dla mnie nieciekawych, wielokrotnie sięgałam po telefon żeby na szybko dokształcić się w danym temacie. Dużo polskich akcentów, jak choćby Stach z Warty, który jest pierwszy na liście do zapoznania się ze względu na pochodzenie z miasta, w którym mam rodzinę i sama w nim bywam.
Osobiście wyrzuciłabym zdjęcie Błaszczykowskiego czy Lewandowskiego, którzy nie są aż tak ważni dla historii...
Stronę na Facebooku polubiłam i czekam na kolejną część, bo myślę, że powinna powstać!
Zacznę od minusów. Książka, której głównym "bohaterem" są zdjęcia sporo traci przez to jak one są wydrukowane. Często nie widać kluczowych postaci, bo zdjęcie jest na dwóch stronach i interesująca nas postać znajduje się akurat na załamaniu między stronami. Tak było choćby ze zdjęciem Nietzschego i jego siostry, czy chłopca w gettcie. Tutaj niestety zawiniło wydawnictwo i...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-07-19
2019-02-05
Przepiękna opowieść! Taka spokojna, mądra i dająca nadzieję!
Od pierwszych stron zagłębiłam się w magiczny świat, w którym tkwiłam do ostatniego zdania i chyba nadal tkwię. Książka, w której nic nie jest przypadkowe. Absolutnie każda postać jest przemyślana, każde wypowiedziane zdanie ma sens. Pokazuje jak trudno wziąć odpowiedzialność za czyjeś życie. Jak pozornie błaha rada może wpłynąć na czyjś los i go diametralnie odmienić. Jak wszystko dzieje się po coś.
Zdecydowanie książka, do której wrócę. Po ten spokój i nadzieję... Czytałam i nie chciałam żeby się skończyła. Dawno nie miałam w rękach czegoś tak dobrego. Więcej niż polecam! Tą książkę trzeba przeczytać!
Przepiękna opowieść! Taka spokojna, mądra i dająca nadzieję!
Od pierwszych stron zagłębiłam się w magiczny świat, w którym tkwiłam do ostatniego zdania i chyba nadal tkwię. Książka, w której nic nie jest przypadkowe. Absolutnie każda postać jest przemyślana, każde wypowiedziane zdanie ma sens. Pokazuje jak trudno wziąć odpowiedzialność za czyjeś życie. Jak pozornie błaha...
2018-11-01
2018-07-09
Radosław Figura na swoim FB napisał: :"Ta książka wami wstrząśnie. Część z was już to wie. Wstrząśnie, a potem postawi z powrotem na nogi. Mocno na ziemi. Bezpiecznie. Z nową, większą siłą. Bo taka właśnie jest Magda.".
Dopóki nie przeczytałam ostatniego zdania nie wiedziałam o co chodzi, w trakcie czytania nie zgadzałam się z tą opinią, po 67 stronie (tak, tej strasznej stronie!) chciałam rzucić książkę na bok i nigdy do niej nie wrócić. Skończyłam, wróciłam na słoneczną stronę ulicy i faktycznie mam nową siłę i wszystko jest na swoim miejscu!
Magda po dziesięciu latach jest inna. Każdy bohater jest inny, ale wszyscy są nadal tak samo znajomi. Wciąż Agata mówi głosem Darii Widawskiej, Karolina jest Katarzyną Herman i tak dalej. To niesamowite, że po tylu latach pamiętam kto był grany przez kogo! Momentami nawet widziałam ten charakterystyczny gest poprawiania grzywki przez Magdę!
Książka jest trudna. To nie jest ciąg dalszy cukierkowej opowieści o tym jak żyli długo i szczęśliwie, bo życie takie nie jest. Po tej magicznej 67 stronie część osób może nie chcieć czytać dalej, bo jak to tak może być. Też nie chciałam, też mnie to uwierało, też Szymon mi nie pasował, wkurzałam się na Magdę, że postępuje tak, a nie inaczej. A potem się poddałam. Zaufałam temu wszystkiemu, dałam się ponieść i nie rozczarowałam się.
Nie ma tutaj lukru i różowych okularów. Jest samo życie, które czasem jest wesołe, czasem smutne, czasem wkurza, a czasem doprowadza do łez. Jest Sebastian, który stawia za warkoczyk do pionu i pokazuje jak przejść na słoneczną stronę ulicy.
Naprawdę warto! To kawał dobrej książki, która przejedzie po nas jak walec i zostawi z uśmiechem na ustach i nadzieją na jutro...
Radosław Figura na swoim FB napisał: :"Ta książka wami wstrząśnie. Część z was już to wie. Wstrząśnie, a potem postawi z powrotem na nogi. Mocno na ziemi. Bezpiecznie. Z nową, większą siłą. Bo taka właśnie jest Magda.".
Dopóki nie przeczytałam ostatniego zdania nie wiedziałam o co chodzi, w trakcie czytania nie zgadzałam się z tą opinią, po 67 stronie (tak, tej strasznej...
2018-04-26
2018-04-13
2018-01-10
Początkowo nie mogłam się do tej książki przekonać. Czytałam żeby czytać, ale nie widziałam w niej nic ciekawego. W pewnym momencie nastąpił przełom i nie mogłam się oderwać. Pochłaniałam kolejne rozdziały i z bólem serca odkładałam książkę na bok.
To historia o miłości jakiej jeszcze nie czytałam. Naznaczona piętnem rozstań i powrotów, czekania, tęsknoty, poświęceń i bólu. Ale to też historia o miłości, która zwycięża wszystko, każdą przeciwność losu i trwa wiecznie.
Płakałam przy kolejnych poronieniach Clare. Trzymałam za nich kciuki żeby w końcu się udało, a gdy miała urodzić się Alba czekałam w napięciu na poród i wiadomość, że wszystko jest w porządku.
Gdy Henry dowiedział się, że umrze było mi przeraźliwie smutno. Czytałam kolejne rozdziały i łudziłam się, że może jednak nie umrze. Że może jednak uda mu się oszukać jakoś śmierć.
I zakończenie, które również wywołało potok łez. Ale daje też nadzieję. Bo Henry umiera, a jednak jest. Spotyka się z Albą, widzi jak dorasta i dojrzewa. A Clare czeka na niego cierpliwie, bo wie, że jeszcze się spotkają.
Ta książka daje nadzieję i pozwala uwierzyć w prawdziwą miłość. Naprawdę warto ją przeczytać i warto do niej wrócić za jakiś czas, tak jak Henry zawsze wracał do Clare.
Początkowo nie mogłam się do tej książki przekonać. Czytałam żeby czytać, ale nie widziałam w niej nic ciekawego. W pewnym momencie nastąpił przełom i nie mogłam się oderwać. Pochłaniałam kolejne rozdziały i z bólem serca odkładałam książkę na bok.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo historia o miłości jakiej jeszcze nie czytałam. Naznaczona piętnem rozstań i powrotów, czekania, tęsknoty, poświęceń i bólu....