-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014
2015-07-17
Od Dnia Przekroczenia ludzkość uparcie przemierza nieskończony łańcuch nowych Ziem. Na Podstawowej rosną w siłę ruchy żądające od nowych kolonistów, by wspierali finansowo rząd USA. Ci z Wysokich Megerów chcą więcej suwerenności. Konflikt zaczyna narastać.
W tym samym czasie, ludzkie okrucieństwo powoduje ucieczkę Trolli. Place budowy, pola i wrsztaty pustoszeją w wyniku masowego ich przekraczania. Ludzkośc wciąż wacha się czy uznać je za istoty bardziej ludzkie czy też zwierzęta.
Z Chin wyrusza pierwsza wyprawa, mająca dotrzeć do Świata 20 000 000. Poznać niepoznane.
Żonaty Joshua musi po raz kolejny odpowiedzieć na wołanie Lobsanga. Znów musi porzucić to co trzymało go w jednym miejscu i przekroczyć w nieznane, by uratować ludzkośc przed nią samą. Rozpoczyna sie Długa Wojna, ale czy jest ona taka, do jakich przywyklismy przez wieki? Czy podniebne statki wojenne mogą nieść tylko smierć i łzy? A może najgorsza wojna jest w nas samych?
W tej wyprawie poznasz ludzką naturę, której ciężko jest dostosować się do nowych zmiennych. Poznasz inne scieżki ewolucji, bo na Długiej Ziemi mogło się zdarzyć wszystko i wszystko się zdarzyło. Ludzkośc tak dumna ze swoich osiągnięć musi odpowiedzieć sobie na pytanie: czy jest w stanie zaakceptować innych? Nie ludzi. Innych, inteligentnych przedstawicieli różnych gatunków. Czasem przerażająco znajomych, ale równocześnie obcych. I czy jest gotowa by uznać te istoty za braci i przyznać im równe prawa. W końcu to my przybywamy do ich światów i wciąż mamy wybór, czy istnieć z nimi na równych prawach, czy podbijać jak dawniej.
Drugi tom cyklu to połączenie brawurowej przygody w Światach o jakich nam się nie śniło i analizy ludzkich zachowań w zupełnie nowych i nieprawdopodobnych sytuacjach, a wszystko okraszone metafizyką, tybetańską filozofią i dążeniem do poznania. Zdecydowanie nie dla tych co spodziewają się wybuchów i terkotu karabinów. Długa Wojna, tak jak Długa Ziemia, zmienia w ludziach wszystko.
Czy jesteście gotowi, żeby spojrzeć na siebie inaczej? Nie jesteśmy juz sami, a nowe cywilizacje nie przybywają z kosmosu. Istnieją zaledwie 1 600 000 Ziemi od nas.....
"Długa Wojna" T. Pratchett i S. Baxter
Prószeyński i S-ka 2014
http://czytamtopisze.blogspot.com/2015/07/niepotrzebna-wojna.html
Od Dnia Przekroczenia ludzkość uparcie przemierza nieskończony łańcuch nowych Ziem. Na Podstawowej rosną w siłę ruchy żądające od nowych kolonistów, by wspierali finansowo rząd USA. Ci z Wysokich Megerów chcą więcej suwerenności. Konflikt zaczyna narastać.
W tym samym czasie, ludzkie okrucieństwo powoduje ucieczkę Trolli. Place budowy, pola i wrsztaty pustoszeją w...
2015-08-04
Bez względu na to, ile dostanie, człowiek zawsze chce więcej. Czasem jednak dostaje tak dużo, że nie potrafi poradzić sobie z darami. Wtedy ludzkość gubi się i nie wie co począć z "nowym".
Minęło kilka lat od Długiej Wojny, Erupcja z Yellowstone podstawowego zmusiła ludzi do masowej migracji wzdłuż Długiej Ziemi. Joshua poświęcił rodzinę i znowu jest samotnym wędrowcem. Sally otrzymuje wiadomość od swojego zaginionego Ojca, tego samego, naukowca, który dał ludziom krokery. Szykuje się wyprawa jakiej człowiek nie miał możliwości odbyć nigdy wcześniej. Dzięki Szczelinie, troje śmiałków ma wyruszyć przez Długiego Marsa w poszukiwaniu śladów cywilizacji. Równocześnie ludzkość szykuje się do kolejnej wyprawy przez Długie Ziemie, tym razem celem jest glob oddalony o 250 milionów od podstawowej.
Eksploracja i ekspansja. Poznawanie nieznanego. Odkrywanie sekretów ewolucji innej niż ta, którą znamy. Trolle, Elfy i Beagle to tylko wierzchołek, a przecież ledwo udało się człowiekowi zaakceptować ich istnienie. Co zrobimy, kiedy trafimy na inteligentne formy życia zupełnie nie przystające do naszych wyobrażeń? Kto mógł egzystować na Marsie? Jak rozwijała się Ziemia w skrajnie różnych warunkach? Czy odmienność można znaleźć tylko tam?
Rasa ludzka podnosi się po kataklizmie, próbuje odkrywać nowe światy, nie waha się przekraczać nawet na niegościnnej powierzchni Czerwonej Planety. Wydaje się, że jesteśmy panami i władcami odkrywanych Światów. Kiedy jednak pośród nas zaczynają pojawiać się Następni, ludzkość wpada w panikę. Pewni swojej dominacji, uznawaliśmy się za szczyt możliwości ewolucyjnych. Teraz nadchodzą ci, którzy patrzą na nas jak na szympansy.
Czy potrafimy zaakceptować fakt, że zrzucono nas ze szczytu? Czy człowiek znów użyje jedynego znanego mu argumentu, kiedy trafi na niezrozumiałe?
Człowiek zawsze chce więcej. Zawsze też sięga po broń kiedy styka się z czymś odmiennym. Może Długa Ziemia zmieni coś. Może nadeszły czasy kiedy musimy uznać, że nie jesteśmy na szczycie sami. Może czas przyznać, że ewolucja nie kończy się na Homo Sapiens.
Jesteście gotowi?
"Długi Mars" T. Pratchett i S. Baxter
Prószeyński i S-ka 2015
http://czytamtopisze.blogspot.com/2015/08/odwieczny-strach-ludzkosci.html
Bez względu na to, ile dostanie, człowiek zawsze chce więcej. Czasem jednak dostaje tak dużo, że nie potrafi poradzić sobie z darami. Wtedy ludzkość gubi się i nie wie co począć z "nowym".
Minęło kilka lat od Długiej Wojny, Erupcja z Yellowstone podstawowego zmusiła ludzi do masowej migracji wzdłuż Długiej Ziemi. Joshua poświęcił rodzinę i znowu jest samotnym...
2015-11-11
O tak. Wspomnienie z lat młodości przybrało nowy kształt. Twarda oprawa, kredowy papier, szkice i wywiad z rysownikiem. "Bogowie z kosmosu" zyskali nową twarz. Na imię jej "Ekspedycja" i składa się na nią wszystkie osiem części opowieści o kosmitach odpowiedzialnych za rozwój Niebieskiej Planety.
Pamiętam w szkole podstawowej, jak biegałem do biblioteki w poszukiwaniu kolejnych części. Scenariusz według książek Ericha Von Danikena otwierał nowe perspektywy, odkrywał nową historię ludzkości. Z zapartym tchem śledziłem losy Ais i Zana na Ziemi. Pierwsza to chyba, przeczytana przeze mnie, historia, w której zło staje się konieczną częścią Planu. Wręcz staje się nieodzowne dla istnienia dobra. Jest nieodłączną częścia procesu poznawczego i rozwojowego.
Teraz, po latach, dane mi jest powrócić do tej historii. Dzięki mojej niezrównanej Żonie, która zawsze trafi z prezentem w dziesiątkę.
Coś się jednak zmieniło. Opowieść nadal jest wciągająca, trzyma w napięciu, jednak stała się zbyt liniowa, przewidywalna i naiwna. To chyba ten sam problem co z książkami Karola Maya i partiami JKM. Młody umysł chłonie to wszystko z zapartym tchem, w miarę jednak upływu czasu, dziecięca naiwność poddaje się i zwycięża chłodny racjonalizm. Tak to już jest z niektórymi pozycjami, nie tylko z literatury, że dorosłość zabija troszkę ich magię. Komiks ma to do siebie, że broni się obrazami, jest dziełem wielopłaszczyznowym.
Jest jakaś magia w tym komiksie. Chce się go czytać, oglądać, podziwiać. Jest częścią świata, którego już nie ma. Przypomina mi czasy wczesnej młodości i gdzieś tam wciąż ma aktualne przesłanie. No i ma rysunki Polcha, a to marka sama w sobie.
A więc polecam wszystkim. Bez względu na to, czy jesteś komiksowym maniakiem, czy miłośnikiem teorii Danikena, czy też zwykłym miłośnikiem fantastyki. W tej książce jest wszystko, także alternatywna wersja biblii ;-). Sięgajcie więc, żeby poszerzać horyzonty i delektować się pięknymi wizjami Bogusława Polcha. Czy potraktujesz to poważnie, czy też jak zwykłą literaturę SF, jest to pozycja obowiazkowa.
Polch, Mostowicz, Górny "Ekspedycja"
Prószyński i S-ka 2015
http://czytamtopisze.blogspot.com/2015/11/bogowie-kosmici-i-rysunki-polcha.html
O tak. Wspomnienie z lat młodości przybrało nowy kształt. Twarda oprawa, kredowy papier, szkice i wywiad z rysownikiem. "Bogowie z kosmosu" zyskali nową twarz. Na imię jej "Ekspedycja" i składa się na nią wszystkie osiem części opowieści o kosmitach odpowiedzialnych za rozwój Niebieskiej Planety.
Pamiętam w szkole podstawowej, jak biegałem do biblioteki w...
Pierwszy raz zetknąłem się z prozą Orsona S. Card'a w czasach, kiedy Nowa Fantastyka drukowała całe powieści na swoich łamach. Oczywiście w odcinkach i należało kupować kolejne numery, żeby pozostać w akcji. Za to jakie było oczekiwanie! W końcu to miesięcznik, a miesiąc to długo dla kogoś pozostawionego w połowie akcji. W końcu jednak udało mi się zakupić pełną książkę i przeczytać raz jeszcze. Tym razem już be z czekania.
"Gra Endera" to opowieść o dzieciach. Nie są to jednak zwykłe dzieci, ta trójka to być może jedyna nadzieja ludzkości na przetrwanie. Skrajnie różni, dysponujący innymi cechami charakterów, pośrednio lub bezpośrednio stają się odpowiedzialni za ratowanie rodzaju ludzkiego.
Tytułowy Ender, a właściwie Andrew, to najmłodszy z rodzeństwa i jedyna już nadzieja, jedyny człowiek, którego można wytrenować na dowódcę wielkiej floty, zmierzającej do obcych układów by zniszczyć zagrożenie raz na zawsze. Dostajemy opowieść o Robalach, które lata temu najechały Ziemię by rozpocząć kolonizację. Ludzie wtedy zniszczyli flotę inwazyjną, teraz to do nich należy pierwszy ruch. W przestrzeń wyrusza wielka flota, której zadaniem jest powstrzymać Robali raz na zawsze. Brakuje im tylko zdolnego dowódcy, takiego, który zrozumie wroga i będzie w stanie zniszczyć go bez skrupułów.Odsunięci od szkolenia starszy brat i siostra podejmują inną grę, bardziej polityczną, a Trzeci staje się marionetką, którą bawią się wszyscy.
Autor zadziwia dobrą znajomością psychiki dziecka, wchodzi w świat dojrzewających nastolatków, które skazane są na nieprzerwaną walkę między sobą. Dorośli zabierają im to co piękne w dziecięcych zabawach i zamieniają to na Grę, tak nieuczciwą i brutalną jak tylko mogą wymyślić. Wszystko w imię wyższego celu, w imię ratunku ludzkości, w ramach odwetu na obcej rasie, która ośmieliła się zaatakować nasz Świat.
Bez względu na wiek, każdy z łatwością wejdzie w skórę Endera, Petera, Valantine czy innych dzieci. Z początku odnajdziemy w nich część nas samych, kiedy mieliśmy tych kilka, czy kilkanaście lat, potem zawstydzi nas nasza nieudolność i nadmuchana "dorosłość". W porównaniu z tym co czeka na bohaterów książki, nasze problemy mogą wydać się małe i niewiele znaczące, a przecież to my dorośli powinniśmy łatwiej sobie radzić z takimi sytuacjami. Czasem jednak prostota myślenia dziecka, ułatwia mu wiele. Jego decyzje są proste i jednoznaczne. Czy jednak dorośli nie zechcą tego wykorzystać?
Orson Scott Card "Gra Endera"
Prószyński i S-ka 2013
Pierwszy raz zetknąłem się z prozą Orsona S. Card'a w czasach, kiedy Nowa Fantastyka drukowała całe powieści na swoich łamach. Oczywiście w odcinkach i należało kupować kolejne numery, żeby pozostać w akcji. Za to jakie było oczekiwanie! W końcu to miesięcznik, a miesiąc to długo dla kogoś pozostawionego w połowie akcji. W końcu jednak udało mi się zakupić pełną książkę i...
więcej mniej Pokaż mimo to2013
Być może nigdy nie dotarłbym do taj książki. Wstyd. Ponoć to, po Tolkienie, najważniejsza trylogia fantastyczna XX wieku. Mimo to, mógłbym jej nigdy nie przeczytać gdyby nie film. O tak, film zaintrygował i ukierunkował poszukiwania. W końcu dotarłem do książki Pullmana i z drżeniem rąk chciałem przekonać się co takiego złego w niej jest, że na wniosek kościoła odstąpiono od kręcenia całej trylogii. Stworzono jedną część, która ciężko łapie jakikolwiek sens bez kontynuacji, ale.... książek nie spalili!
Można powiedzieć, że jak na dzieło tych rozmiarów, to autor bardzo szybko przechodzi do konkretów. Świat jest łatwy do zaakceptowania, bo podobny bardzo do naszego. Bohaterowie to ludzie, tacy sami jak my, różnią się tylko tym, że WIDZĄ swoją duszę. Występuje ona pod postacią zwierzęcia zwanego Dajmoną. Mamy tu też Cyganów, ale i oni różnią się o tych, których widujemy na ulicach naszych miast. Są też Czarownice, są Niedźwiedzie polarne. Jest też spisek, wojna i nagłe zmiany losów. Wszyscy poszukują odpowiedzi na pytanie czym jest tajemniczy Pył i jaką ma władzę nad żyjącymi stworzeniami.
Jeżeli część pierwsza jest czystą przygodą, to w drugiej i trzeciej Pullman przenosi nas na poziom ciut wyższy. Zaczynamy zmieniać Światy. Trafimy w czasy współczesne do "naszej" Anglii, ale także do krainy umarłych. Poznamy stwory o jakich nikomu się nie śniło i będziemy odkrywać wraz z bohaterami tajemnice otaczających nas wydarzeń. Bohaterskie czyny, niepotrzebne ofiary, zmiany stron. Autor nie pozwala nam odetchnąć, uspokoić się, niczym uczestnicy musimy biec przez kartki, żeby dotrzeć do Prawdy.
Czy trylogia Mroczne Materie jest dziełem ważnym? Jak najbardziej. Dotyka problemów, które dla niejednego czytelnika mogą stanowić tabu, próbuje wyjaśnić prostym językiem prawa rządzące Światem czy Światami. Podróżujemy z miejsca na miejsce by poznać pomysł autora na stworzenie. Dowiemy się również jak złe jest dyktowanie innym co mają myśleć, jak bardzo szkodliwa jest ingerencja w ludzką duszę i co to znaczy prawdziwe poświęcenie. Takie, co rozdziela tych co się kochają, co przekracza granicę śmierci i co odrywa duszę od ciała.
Obsesyjne dążenie do Władzy sprawia, że człowiek kroczy naprzód "po trupach", nie patrząc kogo krzywdzi. Tylko prawdziwe uczucie może przeciwstawić się złu i odmienić serca dotknięte żądzą wielkości. Po której stronie stanąć kiedy walczą siły nadprzyrodzone? Kim jest Autorytet? Jakie są konsekwencje podróży między światami? Dlaczego po śmierci warto opowiadać tylko prawdziwe historie?
Dowiedzieć się można tylko w jeden sposób. Wyruszając w podróż śladami Lyry i jej przyjaciół.
Philip Pullman "Mroczne Materie"
tom 1 "Złoty Kompas"
tom 2 "Magiczny Nóż"
tom 3 "Bursztynowa Luneta"
Albatros 2011 r.
Być może nigdy nie dotarłbym do taj książki. Wstyd. Ponoć to, po Tolkienie, najważniejsza trylogia fantastyczna XX wieku. Mimo to, mógłbym jej nigdy nie przeczytać gdyby nie film. O tak, film zaintrygował i ukierunkował poszukiwania. W końcu dotarłem do książki Pullmana i z drżeniem rąk chciałem przekonać się co takiego złego w niej jest, że na wniosek kościoła odstąpiono...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Zastanawiałem się jak to napisać. Przyszedł do głowy list, bo chciałbym Autorowi powiedzieć to personalnie. Jako, że poczta działa słabo, a pisać na papierze mało komu się chce, wykonuję to w tym miejscu, a może ktoś przeczyta.
Panie Pawle!
Nie znałem Pana twórczości i muszę się przyznać, że nie słyszałem Pana nazwiska wcześniej, a może słyszałem, ale nie zapadło mi w pamięć? Jakby nie było, to właśnie Pan został wybrany i namaszczony do napisania powieści w uniwersum Metro 2033. To była książka oczekiwana bardzo, wyglądana przez fanów serii i nareszcie dostaliśmy To. Byli tacy co sarkali na Nową Hutę, na brak metra, brak stolicy. Myślę, że większość z nich przekonała się o słuszności pańskiego wyboru. Nie o tej książce chcę jednak pisać.
Skorzystałem z promocji internetowej i kupiłem również Pana debiut. Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się coś takiego. Zupełnie nieznany autor i dwie książki. Pierwsza padła "Dzielnica" i pozostawiła w głowie dobry ślad. Potem wkroczyłem w inny świat. Świat, w którym nie ma pokoju, świat w którym wszystko co znane zyskuje nowe oblicze. Każdą stroną tej książki odkrywałem historię, niby znaną, niby bliską każdemu człowiekowi, a jednak inną zupełnie. Doznałem znów tego uczucia, które towarzyszy mi przy dobrych opowieściach, chciałem gnać do przodu razem z Kutrzebą i resztą kompanii, a jednocześnie bałem się zbyt rychłego końca. Rozpędził Pan historię do stanu przedzawałowego, końcówkę czytało się bez tchu, chociaż gdzieś tam człowiek wiedział, że będzie happy end. Chociaż w sumie to nie wiadomo czy happy, bo przecież to nie koniec?
Panie Pawle, wiem że jestem tylko małym głosem, jednym z wielu czytelników, ale po ostatniej stronie "Pokoju Światów" mam tylko jedno pragnienie: wyruszyć razem z Mirosławem i jego czarną Panią po tego ostatniego. Gdzieś wgłąb Rewolucji, a może jeszcze gdzieś indziej? Niech Pan pisze, niech pomysły na ich dalsze losy nie przestają nawiedzać pańskiej głowy.
To ponoć debiut, ale muszę subiektywnie powiedzieć, że cholernie udany. Będę czekał i wierzył, że jeszcze pozwoli mi Pan wrócić do tego świata gdzie bogowie i legendy stają się żywymi postaciami. Zbyt doskonale Pan to wymyślił :-D dla mnie to tekst, który otwiera nową drogę w polskiej fantastyce. Dziękuję Panu za nich wszystkich, dziękuję za Dzikie Pola, Koleje Galicyjskie i czarcie mleko. Powiem Panu tylko tyle: chcę jeszcze :-D i mam nadzieję, że dostanę.
Zastanawiałem się jak to napisać. Przyszedł do głowy list, bo chciałbym Autorowi powiedzieć to personalnie. Jako, że poczta działa słabo, a pisać na papierze mało komu się chce, wykonuję to w tym miejscu, a może ktoś przeczyta.
więcej Pokaż mimo toPanie Pawle!
Nie znałem Pana twórczości i muszę się przyznać, że nie słyszałem Pana nazwiska wcześniej, a może słyszałem, ale nie...