-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-05-11
2024-01-02
2014-08-10
2013-12-02
Każdy wie, że książka Oscara Wilda "Portret Doriana Graya" należy do klasyki literatury. Jakieś dwa lata temu obejrzałam ekranizację z 2009 roku. A ponieważ od niedawna zaczęłam sięgać w literaturze po pozycje klasyczne, więc przyszła kolej i na tą książkę.
Jakie są moje odczucia świeżo po przeczytaniu? Oto jest pytanie.
Książka w moim odczuciu nie należy do najłatwiejszych.
Mamy tu wywody Henryka Wottona - są fascynujące, choć także chwilami nużące. Jest to niewątpliwie bardzo barwna kreacja postaci, jest to człowiek niezwykle inteligentny, cyniczny, żyjący bez zasad - a właściwie według własnych zasad. Harry serwuje nam całą masę tak zwanych "złotych myśli". Jego kult młodości jest tak silny, że w momencie spotkania młodego, pięknego, niewinnego Doriana Graya przelewa na niego całą swoją ideologię życia. Dorian zaś chłonie jego słowa, jego teorię jak gąbka wodę. Kilka chwil rozmowy z Harrym i niezwykły portret powodują wypowiedzenie słów zmieniających całe życie bohatera.
Z pewnością nie jedna osoba ma w głowie pytanie podczas czytania tej lektury : Czy warto jest zaprzedać własną duszę, własny spokój ducha za wieczną młodość ?
Ciężko jest odpowiedzieć sobie samemu na takie pytania, wiedząc, że to czysta fikcja, ale widzimy jak potoczyły się losy Doriana dla którego niewinne (a na pewno nie przemyślane) życzenie staje się rzeczywistością.
Zakończenie książki jest świetne.
Muszę wspomnieć także o Przedmowie autora - zrobiła na mnie mocne wrażenie co jest w moim przypadku rzadkością. Zdecydowanie jest jedną z niewielu Przedmów, które zwracają uwagę.
Książka jest ciekawa, wywołuje w głowie sporo przemyśleń. Myślę, że będę o tej książce nie raz wspominała, choć nie wiem czy sięgnę po nią po raz drugi.
Każdy wie, że książka Oscara Wilda "Portret Doriana Graya" należy do klasyki literatury. Jakieś dwa lata temu obejrzałam ekranizację z 2009 roku. A ponieważ od niedawna zaczęłam sięgać w literaturze po pozycje klasyczne, więc przyszła kolej i na tą książkę.
Jakie są moje odczucia świeżo po przeczytaniu? Oto jest pytanie.
Książka w moim odczuciu nie należy do...
Nie podołałam. Czytałam, czytałam, męczyłam i męczyłam, ale nie dokończyłam. Zdarzyło mi się to pierwszy raz, że nie doczytałam książki. I to nie dlatego, że jest to zła książka (bo wiadomo, że nie jest), ale forma książki zupełnie mi nie pasowała.
Bardzo chciałam doczytać do końca historię o jednym z najsłynniejszych i pierwszym wampirze. Po 300 stronach się poddałam.
Sam obraz wampira, który nie jest wyidealizowany i przesłodzony jest tym jak zawsze powinien być kojarzony wampir. Potężny, mroczny, wzbudzający strach.
Żałuję, że nie dałam rady, ale książki powinny sprawiać przyjemność, a nie sprawiać że zmuszam się do czytania. Jednym forma będzie pasowała, a innym nie.
Nie podołałam. Czytałam, czytałam, męczyłam i męczyłam, ale nie dokończyłam. Zdarzyło mi się to pierwszy raz, że nie doczytałam książki. I to nie dlatego, że jest to zła książka (bo wiadomo, że nie jest), ale forma książki zupełnie mi nie pasowała.
więcej Pokaż mimo toBardzo chciałam doczytać do końca historię o jednym z najsłynniejszych i pierwszym wampirze. Po 300 stronach się poddałam....