-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać263
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2016-09-02
2016-07-02
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/07/66-krol-krukow-maggie-stiefvater.html
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/07/66-krol-krukow-maggie-stiefvater.html
Pokaż mimo to2016-06-25
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/07/65-gregor-i-tajemne-znaki-suzanne.html
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/07/65-gregor-i-tajemne-znaki-suzanne.html
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07-06
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/07/64-miedzy-ksiazkami-gabrielle-zevin.html
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/07/64-miedzy-ksiazkami-gabrielle-zevin.html
Pokaż mimo to2016-06-20
Pełna recenzja: https://isabelczyta.blogspot.com/2016/07/63-tytany-victoria-scott.html
Pełna recenzja: https://isabelczyta.blogspot.com/2016/07/63-tytany-victoria-scott.html
Pokaż mimo to2016-06-30
Recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/07/62-inne-zasady-lata-benjamin-alire-saenz.html
Recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/07/62-inne-zasady-lata-benjamin-alire-saenz.html
Pokaż mimo to2016-06-24
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/07/61-listy-niezapomniane-tom-ii-shaun.html
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/07/61-listy-niezapomniane-tom-ii-shaun.html
Pokaż mimo to2016-06-15
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/06/60-wszystkie-jasne-miejsca-jennifer.html
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/06/60-wszystkie-jasne-miejsca-jennifer.html
Pokaż mimo to2016-06-13
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/06/59-korona-kiera-cass.html
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/06/59-korona-kiera-cass.html
Pokaż mimo to2016-06-03
Pełna recenzja tutaj: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/06/58-fobos-victor-dixen.html
Pełna recenzja tutaj: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/06/58-fobos-victor-dixen.html
Pokaż mimo to2016-05-29
Pełną recenzję znajdziecie tutaj: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/05/57-porcelanowy-konik-helene-tursten.html
Pełną recenzję znajdziecie tutaj: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/05/57-porcelanowy-konik-helene-tursten.html
Pokaż mimo to
Pełna recenzja dostępna tutaj: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/02/44-magiczne-drzewo-swiat-ogromnych.html
Każdemu z nas w głębi duszy brakuje dzieciństwa. Czasami chcielibyśmy wrócić do tej młodzieńczej beztroski i naiwności. Pragniemy znów być tymi niewinnymi istotami, które nie zdają sobie sprawy z codziennych problemów i po prostu cieszą się z życia. Niestety, ciało się starzeje, ale możemy podtrzymywać w sobie to dziecko. Jak? Zobaczcie sami!
Ja sama mam dopiero 15 lat, a już czuję, że te czasy beztroskiego dzieciństwa bezpowrotnie minęły. Jednak, mimo że dorastam, staram się nadal być tą samą Izą, jaką byłam kiedyś. Wiadomo, zawsze jest trudno, ale książki często mi pomagają, bo czytać lubię już od dawna. A zwłaszcza takie pozycje, jak ta! Pozycje, przywołujące wspomnienia.
W Magicznym Drzewie. Świecie Ogromnych autor przenosi nas do fantastycznego świata, w którym wszystko jest co najmniej trzy razy większe niż u nas. Ludzie mierzą nawet po 10 metrów, a każdy chce być jeszcze większy! Samochody są wielkości naszych domów, koty wyglądają na groźniejsze od ziemskich lwów, a bociany są niczym olbrzymie buldożery. Wyobraźcie sobie teraz, że przypadkowo trafiacie do takiego miejsca i nie dość, że musicie przeżyć, to jeszcze musicie uratować pewnego chłopca, który trafił do Świata Ogromnych przed pięcioma laty. Najgorsze jest to, że kompletnie nie wiecie, gdzie go szukać. A to, czy on w ogóle żyje, też jest wątpliwe.
Seria Magicznego Drzewa zdecydowanie ma w sobie to coś, dzięki czemu czytasz ją z nieschodzącym z twarzy uśmiechem. Ta malutka cząstka magii, jaką znajdujemy w każdej części przywraca chęć życia i patrzenia na świat z przymrużeniem oka. Daje odrobinę optymizmu do tego szarego świata, z jakim mamy do czynienia na co dzień. I za to ją kocham.
Magiczne Drzewo. Świat Ogromnych zapewnia jednak nie tylko chwilę uśmiechu. Zdziwicie się pewnie, jeśli powiem, że wydarzenia, mające miejsce w tej książce niejednokrotnie wbiły mnie w fotel i spowodowały wzrost ciśnienia. Nie spodziewałam się, że tak bardzo przywiążę się do bohaterów tej powieści, że aż trzymałam kciuki do bólu, aby nic złego im się nie przydarzyło.
Kuki, Blubek, Ida, Alik i mówiący ludzkim głosem pies Budyń to naprawdę przesympatyczne postacie, których nie da się nie lubić. Już od początku gorąco ich polubiłam, bo mimo swojego młodego wieku byli zdolni do poświęceń i szczerej, bezinteresownej przyjaźni. Nie poddawali się nawet wtedy, gdy sytuacja wydawała się być bez wyjścia i wręcz olśniewali pomysłowością!
Wyobraźcie sobie, że serię Magicznego Drzewa pokochała nawet moja siostra, która już niejednokrotnie dała mi do zrozumienia, że czytać nienawidzi. Tak, chyba nie powinnam się do niej przyznawać... :P Ale Magiczne Drzewo czytała z zapartym tchem i aż nie mogłam się nadziwić, że z takim podekscytowaniem przeczytała wszystkie tomy. A kiedy dowiedziała się, że ja będę miała tę najnowszą część, skakała wręcz ze szczęścia! Dlatego, jeśli macie nieczytające rodzeństwo, które chcecie zachęcić do książek, myślę, że seria Magicznego Drzewa będzie doskonała. Zwłaszcza, że po poszczególne tomy możecie sięgnąć nawet, nie znając poprzednich części, ponieważ każda z nich tworzy zupełnie indywidualną przygodę!
Styl pisania Andrzeja Maleszki nie jest szczególnie wybitny, ale należy wziąć pod uwagę sam fakt, że kieruje się on szczególnie do młodszych odbiorców. Jednak, mimo kilku językowych potknięć, autor zdołał mnie zachwycić. Zabawne dialogi, wartka akcja i emocje to jest to, co najbardziej cenię sobie w książkach. A w tej znajdziecie to i znacznie więcej!
Wydanie Magicznego Drzewa jest po prostu niesamowite. Dlaczego? Po pierwsze twarda oprawa, dzięki której pozycja łatwo się nie niszczy. Po drugie jej mały, ale nie kieszonkowy format, dzięki czemu książkę możesz zabrać gdzie tylko zechcesz. Trzeci, najważniejszy, powód to bajeczne wręcz ilustracje, znajdujące się we wnętrzu powieści. To jest cudowne!
Magiczne Drzewo. Świat Ogromnych polecam wszystkim bez wyjątku. Dzięki tej książce odpoczniecie chwilę od codziennych smutków i trudności. Ta powieść odejmie Wam lat i sprawi, że znów będziecie czuć się jak dzieci. Pamiętajcie, że człowiek ma tyle lat, na ile się czuje! :D
Pełna recenzja dostępna tutaj: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/02/44-magiczne-drzewo-swiat-ogromnych.html
Każdemu z nas w głębi duszy brakuje dzieciństwa. Czasami chcielibyśmy wrócić do tej młodzieńczej beztroski i naiwności. Pragniemy znów być tymi niewinnymi istotami, które nie zdają sobie sprawy z codziennych problemów i po prostu cieszą się z życia. Niestety,...
2015-04-17
Cała recenzja dostępna na blogu: http://isabellin5.blogspot.com/2015/04/5-piatkowe-noce-wampirow-chloe-neill.html
Jeśli macie ochotę na sporą dawkę dobrego humoru połączoną z pełnymi napięcia sytuacjami to ta książka jest dla Was idealna!
Kontynuacja "przygód" Merit podobała mi się bardziej niż jej pierwsza część. Jednak jeśli czytaliście moją recenzję tomu pierwszego *klik* to wiecie, że tamte również zrobiły na mnie niezłe wrażenie :)
Nie chciałabym odbierać Wam przyjemności czytania spojlerując, więc tym razem skupię się na moich odczuciach i emocjach.
Zauważyłam, że ten tom tłumaczyła inna osoba niż wcześniej i był to ogromny błąd. Niestety, jestem zmuszona skrytykować tłumaczenie pani Maji Kittel. Chyba, że to wydawnictwo zepsuło tę książkę... Niektóre słowa były wielokrotnie powtarzane, kilka razy zauważyłam błędy ortograficzne czy brak przecinka, myślnika. Możecie powiedzieć, że się czepiam, ale mi coś takiego bardzo przeszkadzało... Teraz jestem zła, że nie zaznaczyłam dla Was żadnego rażącego błędu...
Przejdźmy do samej historii. Ogromnie podobały mi się przekomarzanki Ethana i Merit... To było takie słodkie i... romantyczne (na swój sposób). Cały czas trzymałam za nich kciuki i miałam nadzieję, że pozbędą się uprzedzeń i w końcu będą razem.
Utwierdziłam się również w moim przekonaniu do głównej bohaterki. W tym tomie Merit niejednokrotnie zabłysnęła sprytem, intelektem, odwagą, odpowiedzialnością i (najważniejsze :P) poczuciem humoru. No, ja ją po prostu uwielbiam! :P
Ta książka była dla mnie totalnym zaskoczeniem. Spodziewałam się nudnego czytadła, a jednak nie trafiłam na coś takiego (na szczęście). Powieść Chloe Neill była bardzo emocjonalna, ciepła, zaskakująca i ogromnie zabawna.
Mam nadzieję, że skusicie się i przeczytacie "serię". Niestety, wydano tylko 2 tomy, które niewątpliwie warto przeczytać. Pozostaje mi czekać, aż zostaną przetłumaczone dalsze części...
Cała recenzja dostępna na blogu: http://isabellin5.blogspot.com/2015/04/5-piatkowe-noce-wampirow-chloe-neill.html
Jeśli macie ochotę na sporą dawkę dobrego humoru połączoną z pełnymi napięcia sytuacjami to ta książka jest dla Was idealna!
Kontynuacja "przygód" Merit podobała mi się bardziej niż jej pierwsza część. Jednak jeśli czytaliście moją recenzję tomu pierwszego...
2015-04-08
Pełna recenzja dostępna na blogu: http://isabellin5.blogspot.com/2015/04/4-niektore-dziewczyny-gryza-chloe-neill.html
Ta książka jest pierwszą powieścią o wampirach, jaką miałam okazję przeczytać. Co sądzę o krwiopijcach?
Życie 28-letniej Merit było spokojne i przewidywalne. Studentka literatury angielskiej mieszkała w Chicago ze swoją najlepszą przyjaciółką - Mallory.
Dla rodziny Merit najważniejszymi wartościami są pieniądze i dobre imię. Dziewczyna nie pasuje do tego świata i za wszelką cenę stara się unikać kontaktu z ojcem, który już kilka razy groził jej wydziedziczeniem.
Postać Merit bardzo mi się spodobała. Jest ona niezwykle silną, niezależną, inteligentną dziewczyną, która zna swoją wartość. Poczucie humoru i cięty język nie opuszczają jej nawet w najtrudniejszych momentach.
Jej relacja z Mallory jest godna pozazdroszczenia. Dziewczyny traktują się jak siostry, wspaniale czują się w swoim towarzystwie.
Ojciec Merit to postać epizodyczna, jednak długo zastanawiałam się nad jego zachowaniem. Nie rozumiem jak ktokolwiek może mieć tak lodowate serce...
Całe życie Merit zmienia się w nocy, której dziewczyna wraca do domu przez kampus. Zostaje napadnięta przez wampira, który chce ją zabić. Na szczęście życie ratuje jej Mistrz jednego z najstarszych wampirzych Domów w mieście. Niestety, jedynym sposobem w jaki Ethan Sullivan mógł pomóc wykrwawiającej się studentce było przemienienie Merit w krwiopijcę.
Przez tę jedną decyzję zupełnie obcego "człowieka" runęły wszystkie jej plany i marzenia...
Chloe Neill posługuje się niezwykle prostym językiem. Do tematu wampirów podchodzi z humorem i dystansem, dzięki czemu możemy bliżej poznać te istoty. W powieść wplotła wątek romansu, jednak występuje on bardzo rzadko.
Autorka wie jak zaciekawić czytelnika i umiejętnie to wykorzystuje pisząc bujne opisy zdarzeń, miejsc, osób oraz emocji.
Książka jest całkiem nieźle wydana. Przyciągająca wzrok okładka opatrzona jest tytułem w kolorze czerwonym. Jednak moim zdaniem litery z brzegu powinny być w drugą stronę (patrz zdjęcie).
Kartki są bardzo cienkie, dzięki czemu grzbiet nie ulega zagięciu. Jedynym minusem jaki zauważyłam jest tekst. Wybrano za małą, męczącą wzrok czcionkę. Musiałam sobie robić przerwy w czytaniu. Są to jednak tylko moje odczucia (:
Książkę czytało mi się szybko i przyjemnie (nie licząc przerw z powodu bolących oczu). Autorka wykreowała bardzo sympatyczne obrazy wampirów, dzięki czemu polubiłam te istoty. Na pewno przeczytam drugą część. Zapewniam Was, że nie będziecie się nudzić.
Pełna recenzja dostępna na blogu: http://isabellin5.blogspot.com/2015/04/4-niektore-dziewczyny-gryza-chloe-neill.html
Ta książka jest pierwszą powieścią o wampirach, jaką miałam okazję przeczytać. Co sądzę o krwiopijcach?
Życie 28-letniej Merit było spokojne i przewidywalne. Studentka literatury angielskiej mieszkała w Chicago ze swoją najlepszą przyjaciółką -...
2015-07-01
Pełna recenzja dostępna na blogu: http://isabelczyta.blogspot.com/2015/07/16-na-psa-urok-anna-sokalska.html
Wyobraź sobie, że masz psa. Małego, kudłatego, pełnego energii yorka, którego kochasz nad życie. Jest on Twoim jedynym prawdziwym przyjacielem, z którym codziennie wieczorem dzielisz się swoimi smutkami i radościami. Pewnego dnia wracasz zmęczona do domu i szukasz swojego powiernika, by wypłakać się w jego sierść, potrzebujesz pocieszenia i wsparcia. Zostajesz jednak zaskoczona, bo zamiast pędzącego w Twoją stronę psa z wywieszonym jęzorem, widzisz zdezorientowanego, młodego chłopaka siedzącego na podłodze. Co się stało z psem? Kim jest nieznajomy i jak wpłynie na Twoje życie?
Przedstawiona wyżej sytuacja jest odzwierciedleniem codzienności Ani - głównej bohaterki "Na psa urok". Dziewczyna żyje pracą. Nie ma życia prywatnego, własnego zdania, odwagi na zmiany. Ma tylko psa. Psa, który tego jednego dnia wywraca monotonność jej codzienności do góry nogami. Ponadto, kiedy wszystkie problemy zaczynają przygniatać Anię całym swoim ciężarem pojawia się również Iza - dawna przyjaciółka ze studiów, teraz celebrytka znana w całym kraju. Ona też ma kłopoty.
Anna Sokalska to polska pisarka, która ma już na swoim koncie 6 książek. Czytelnicy znają ją z ogromnego poczucia humoru i dystansu do świata. Ta kobieta pisze tak, że po przeczytaniu zaledwie kilku stron nie będziesz mógł przestać się uśmiechać i patrzeć na rzeczywistość przedstawioną (i tą realną) przez różowe okulary. Twórczość polskich pisarzy coraz bardziej mnie zaskakuje.
W "Na psa urok" pani Ania przedstawia przesympatyczną i oryginalną historię swojej imienniczki, jej psa Jerrego i przyjaciółki, Izy. Ale nie są to jedyne postacie występujące w tej niezwykle barwnej powieści. Znajdziecie tu praktycznie wszystko - pracowników biura, Świętego, wiedźmę, prokuratorów, celebrytkę, manegera, a nawet szamana i duchy! Co ciekawe, każdy z nich odgrywa ważną rolę w powieści tak oryginalnej i kreatywnej, że mogę Was śmiało zapewnić - nie czytaliście jeszcze niczego podobnego.
Ale o co w ogóle w tej książce chodzi? Czy to nie jest zwyczajna historyjka dla dzieci, którą można przeczytać im przed snem? Co to, to nie. Owszem, "Na psa urok" mogę przeczytać wszyscy - dzieci, młodzież, dorośli - i każdemu na swój sposób się ona spodoba. Dzieci dostrzegą w niej zabawną historyjkę o chłopaku, którego zła wiedźma zamieniła w psa, i tyle. Młodzież może zrozumieć więcej, dostrzeże wskazówki, które daje nam autorka, zrozumie czarny humor, może nawet wysnuć pewne wnioski o życiu. A dorośli mogą zobaczyć w niej swoją zabieganą codzienność okraszoną ironią i optymizmem. Wszyscy zadowoleni, prawda? :)
"Na psa urok" to książka, która mnie oczarowała swoją wyjątkowością. Łączy ona fantastyczną opowieść chłopaka, który przez 400 lat był uwięziony w ciele psa z codziennymi problemami. Autorka naświetla nam świat realny, ale przeplata go z wątkami fikcji literackiej, a nawet legend. Na przykładzie jednej z bohaterek - Izy Sokół - pokazuje prawdziwe życie celebrytów, uświadamiając nam, że nie jest ono usłane różami. Akcja powieści rozgrywa się we Wrocławiu, dzięki czemu książka jest jeszcze bardziej oryginalna - w dzisiejszych czasach nawet polscy pisarze osadzają swoją twórczość poza granicami kraju.
Nie wspomniałam chyba jeszcze, że powieść ta jest opowiedziana z perspektywy narratora wszechwiedzącego. Ale jest coś jeszcze - pani Sokalska w różnych miejscach umieszcza własne komentarze, które jeszcze bardziej zachęcają do czytania. Śliska faktura okładki - która sama w sobie jest niezwykle intrygująca - bardzo mnie ucieszyła. Dlaczego? Książka nawet po przeczytaniu prezentuje się idealnie. Jedyne, co w jej wydaniu lekko mnie zdziwiło to sama waga książki - niecałe 300 stron dorównuje o wiele grubszym tomiskom.
Przyznam się, że powieść męczyłam dwa tygodnie - ale, ale - nie miało to związku z tym, że przedstawiona historia była nudna, czy też nie porywała czytelnika (bo to nieprawda). Wciągała mnie tak bardzo, że nie mogłam się oderwać nawet, gdy jadłam obiad. Więc w czym problem? Traktowałam ją jak narkotyk - nie chciałam, żeby się skończyła, dawkowałam ją sobie, bo chciałam co dziennie po przyjściu do domu 'zanużyć się' w tej odprężającej powieści. Do tej pory rozpaczam, że już pożegnałam się z Maćkiem, Anią, Jerrym, Izą... Myślę, że to powinna być dla Was największa zachęta.
Poszukujesz odstresowania, ironicznego humoru i intrygującej historii z zaskakującym zaskoczeniem? Zwątpiłeś w polskich pisarzy, a chciałbyś wreszcie w nich uwierzyć? Lubisz nietuzinkowe, fantastyczne przygody, które przenoszą Cię w inny wymiar, ale nie kręcisz też nosem na obyczajowość? W takim razie, "Na psa urok" będzie dla Ciebie lekturą doskonałą. Może nawet polubisz ją tak bardzo, że sięgniesz po inne powieści Anny Sokalskiej? Ja ze swojej strony jestem zaintrygowana, chętnie zapoznam się z resztą jej twórczości :)
Pełna recenzja dostępna na blogu: http://isabelczyta.blogspot.com/2015/07/16-na-psa-urok-anna-sokalska.html
Wyobraź sobie, że masz psa. Małego, kudłatego, pełnego energii yorka, którego kochasz nad życie. Jest on Twoim jedynym prawdziwym przyjacielem, z którym codziennie wieczorem dzielisz się swoimi smutkami i radościami. Pewnego dnia wracasz zmęczona do domu i szukasz...
2016-05-05
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/05/56-chowance-adam-jay-epstein-i-andrew.html
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/05/56-chowance-adam-jay-epstein-i-andrew.html
Pokaż mimo toPełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/04/54-szeptucha-katarzyna-berenika-miszczuk.html
Pełna recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/04/54-szeptucha-katarzyna-berenika-miszczuk.html
Pokaż mimo to
Recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/09/69-druga-szansa-katarzyna-berenika.html
Recenzja: http://isabelczyta.blogspot.com/2016/09/69-druga-szansa-katarzyna-berenika.html
Pokaż mimo to