-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
"Trzynaście powodów" jest to książka, którą czytałam już około 2 lata temu. Pamiętam, że zrobiła na mnie wtedy piorunujące wrażenie. Dlatego niezmiernie się ucieszyłam że wychodzi serial, wznowione wydanie i że będę mogła jeszcze raz spędzić czas z bohaterami. I teraz, przy kolejnym przeczytaniu, ta książka zrobiła na mnie jeszcze bardziej piorunujące wrażenie, czułam się jeszcze bardziej wstrząśnięta tą całą historią
Cała narracja jest prowadzona dwutorowo. Z jednej strony mamy historię opowiedzianą przez Hannah. Możemy śledzić cały przebieg jej drogi do autodestrukcji, od wyśmiania, przez osamotnienie, aż do poddania się całkowicie bezsensowi. Jest to historia na pozór złożona z niegroźnych, mało znaczących epizodów. Ot, zwykłe robienie sobie żartów. Jednak, kiedy kolejne "robienie sobie żartów" doda się do poprzednich, w efekcie powstaje kula śnieżna, która ma zmieść wszystko z powierzchni ziemi, włącznie z życiem Hannah.
Z drugiej strony jesteśmy świadkami przeżyć i odczuć Claya. Najpierw jego zdezorientowania, dlaczego znalazł się w tym gronie, frustracji, bólu, złości na pozostałe osoby. Razem z nim próbujemy zrozumieć, dlaczego życie Hannah zakończyło się w taki sposób i co do tego doprowadziło.
Jest to historia niesamowicie smutna i chwytająca za serce. Z każdą kolejną osobą możemy obserwować, jak sens życia Hannah stopniowo się ulatnia, aż w końcu nie zostaje z niego nic. Przerażające jest to, że tak naprawdę nie zdajemy sobie sami sprawy z tego, jak nasze zachowanie oddziałuje na innych ludzi. I jak te nasze błahostki mogą być wszystkim dla kogoś innego. I mimo, że jakieś zdarzenie może nam się wydać bzdurą, nie wiemy, czy nie poprzedzało je inne. Które w połączeniu z kolejnym, bzdurą już nie jest.
Mimo, że bohaterami powieści są nastolatki, a akcja w wspomnieniach Hannah dzieje się w szkole i w innych miejscach, gdzie bywają ludzie młodzi, nie oznacza, że jest to powieść lekka. Wprost przeciwnie - opowiada ona o odrzuceniu, samotności, fałszywej reputacji i konieczności radzenia sobie z tym, mimo że jest to niemalże niemożliwe. I w końcu – o przegranej walce z samą sobą.
Nie mam zbytnio możliwości porównać całkowicie książki do serialu o tym samym tytule ponieważ za mną są dopiero 3 odcinki, jednak na ten moment wydaje mi się całkiem dobrze odwzorowany. Może kiedyś poświęcę osobny post/film na vlogu serialom a ich literackich pierwowzorom (jednak jeszcze nie teraz). Przede wszystkim cieszę się, że ktoś wpadł na pomysł nakręcenia serialu na podstawie powieści Jay Asher ponieważ "Trzynaście powodów" to idealny materiał na serial.
Jeżeli chodzi o mnie, to wrócę jeszcze kiedyś do tej pozycji, mimo że zostawia otwartą, bolącą ranę w sercu. Jest to książka, którą każdy powinien znać. Chociażby, ku przestrodze.
"Trzynaście powodów" jest to książka, którą czytałam już około 2 lata temu. Pamiętam, że zrobiła na mnie wtedy piorunujące wrażenie. Dlatego niezmiernie się ucieszyłam że wychodzi serial, wznowione wydanie i że będę mogła jeszcze raz spędzić czas z bohaterami. I teraz, przy kolejnym przeczytaniu, ta książka zrobiła na mnie jeszcze bardziej piorunujące wrażenie, czułam się...
więcej mniej Pokaż mimo to
I szczerze powiedziawszy, ja rzadko kiedy sięgam ogólnie po poradniki. Jedynymi, którymi się zdarzy, są to właśnie takie poradniki tzw. coachingowe, jednak kiedy zobaczyłam tą książkę najpierw na stronie Muzy, a potem w Empiku, stwierdziłam, że mimo wszystko, muszę ją przeczytać.
Magia Olewania jest to poradnik, który jest reklamowany jako książka dla wszystkich, którzy pracują za dużo, za mało wolnych chwil spędzają na rozrywce i nigdy nie mają wystarczająco dużo czasu dla ludzi i spraw, które naprawdę ich uszczęśliwiają. I taka jest właśnie ta książka. Opisuje ona w bardzo przejrzysty sposób, jak żyć, żeby nie zwariować.
Książka ta zawiera co prawda informacje ogólnie znane i uniwersalne, ale jest to wszystko napisane w dobry, przystępny sposób. A są to także treści o których, często mimo wszystko zapominamy. Dzięki tej pozycji mamy możliwość zatrzymania się, złapania oddechu i nie przejmowania się dosłownie wszystkim, co nas otacza.
Ja osobiście jestem zachwycona tym, jak ta książka pokazuje ile możemy zyskać (a raczej - zaoszczędzić) energii, czasu, pieniędzy, słowem - wszystkiego, kiedy sobie to rozplanujemy, i kiedy nie będziemy tego wszystkiego poświęcać na rzeczy nie ważne, niepotrzebne, które tylko nas stresują, a nie przynoszą nic pożytecznego. Uważam też, że jest dużo lepiej napisana zarówno merytorycznie jak i językowo od "Chu...wej pani domu"
Mnie się ta pozycja bardzo podobała. Porusza ona kwestie, które na co dzień są gdzieś zapominane, a o których należałoby pamiętać. Polecam dla osób nadmiernie stresujących się i nie tylko! :)
I szczerze powiedziawszy, ja rzadko kiedy sięgam ogólnie po poradniki. Jedynymi, którymi się zdarzy, są to właśnie takie poradniki tzw. coachingowe, jednak kiedy zobaczyłam tą książkę najpierw na stronie Muzy, a potem w Empiku, stwierdziłam, że mimo wszystko, muszę ją przeczytać.
Magia Olewania jest to poradnik, który jest reklamowany jako książka dla wszystkich, którzy...
anjaelektra.blogspot.com
Akcja powieści zaczyna się w momencie, kiedy cała Europa jest ogarnięta I Wojną Światową. W tej sytuacji Hiszpania zachowuje neutralność. I to właśnie tam, przed świętami Bożego Narodzenia, do pałacu królewskiego przychodzi pewien list. Mała Francuska, Sylvie, piszę w nim prośbę do króla, o dowiedzenie się, czy jej brat, który wyruszył na front przeżył, czy też nie. Król bardzo przejął się dziewczynką, i to właśnie wydarzenie zapoczątkowało zorganizowanie Urzędu do Ochrony Spraw Jeńców, który uratował tysiące istnień.
Całość powieści jest opowiadana z kilkunastu perspektyw. I właśnie ta mnogość wątków i bohaterów jest tutaj niezaprzeczalnym atutem. Jest to rzadko spotykane w powieściach, tym bardziej, że żaden wątek nie jest tutaj opowiedziany chaotycznie. Każda historia ma swój początek, rozwinięcie, koniec. Właśnie ta mnogość bohaterów sprawia, że ciężko się od tej pozycji oderwać, czytelnik bowiem chce się dowiedzieć, jak losy danego bohatera dalej się potoczą.
Skoro mowa o bohaterach i ich mnogości, muszę przyznać, że żadna postać tutaj nie jest napisana w sposób płaski. Są to ludzie z krwi i kości, którzy nas do siebie przekonują, w których historię wierzymy i którzy są dla nas autentyczni.
Na ten fakt najprawdopodobniej wpływa to, że całość ciągnie się przez całą I wojnę światową. Przez to całość akcji nie jest nużąca, nie ma za dużo wątków w jednym momencie. I przechodząc do Wojny - przez to, że w tej książce pojawiają się prawdziwe postaci, wydarzenia, fakty, tylko zyskuje na autentyczności i jest to dodatkowa wartość dla czytelnika.
Podsumowując, jest to historia o miłości w czasie wojny, o poświęceniach, trudnych, czasem wręcz niemożliwych decyzjach. Jest to powieść o człowieczeństwie w nieludzkich czasach.
Moim zdaniem, jest to najlepsza premiera tegoroczna, którą do tej pory czytałam.
anjaelektra.blogspot.com
Akcja powieści zaczyna się w momencie, kiedy cała Europa jest ogarnięta I Wojną Światową. W tej sytuacji Hiszpania zachowuje neutralność. I to właśnie tam, przed świętami Bożego Narodzenia, do pałacu królewskiego przychodzi pewien list. Mała Francuska, Sylvie, piszę w nim prośbę do króla, o dowiedzenie się, czy jej brat, który wyruszył na front...
Tadeus Slowacki, portugalski pisarz polskiego pochodzenia, szuka śladów po swojej przyjaciółce z dawnych lat, Isabel. Tropy wiodą go w najrozmaitsze miejsca, począwszy od Lizbony za czasów dyktatury Salazara, przez Alpy Szwajcarskie, aż po Makau. Co się stało z dziewczyną? Czy śledztwo Tadeusa przyniesie oczekiwane rezultaty? I po co tak naprawdę szuka Isabel?
To, co mnie najbardziej uwiodło w tej pozycji, to lekkość z jaką w główny wątek została wpleciona historia. Cała książka tak naprawdę opiera się głównie na wspomnieniach różnych osób, a ówczesna sytuacja polityczna Portugalii nie tylko jest tutaj tłem - tak naprawdę jest to bardzo ważny, spersonifikowany bohater, który ma znaczący wpływ na dalszy rozwój historii.
Bohaterka najważniejsza, bez której nie byłoby całej historii - czyli tytułowa Isabel - jest ukazana jako istota tajemnicza, owiana sekretami, niezależna. Tak naprawdę nikt nie wie, co się z nią do końca stało. Z biegiem opowieści dowiadujemy się o jej życiu coraz więcej, jednak nigdy to nie jest wystarczająco. Przez to staje się jeszcze ciekawszą postacią.
Całość jest pisana jednym ciągiem, bez wyraźnego dialogu, który poprzedza znak "-". Muszę przyznać, że był to ciekawy zabieg, który również zmusza czytelnika do skupienia się na lekturze. Sama miałam z nim problem może przez pierwsze 15 stron, później się przyzwyczaiłam, i przyznaję, podoba mi się.
"Dla Isabel" jest to przepiękna opowieść o poszukiwaniu przeszłości, a także samego siebie. Jest to jedna z tych książek, które idealnie współgrają wieczorem, z lampką czerwonego wina. Jest to powieść, którą chce się delektować. Na pewno wrócę jeszcze do pozostałych książek autora. Polecam!
Tadeus Slowacki, portugalski pisarz polskiego pochodzenia, szuka śladów po swojej przyjaciółce z dawnych lat, Isabel. Tropy wiodą go w najrozmaitsze miejsca, począwszy od Lizbony za czasów dyktatury Salazara, przez Alpy Szwajcarskie, aż po Makau. Co się stało z dziewczyną? Czy śledztwo Tadeusa przyniesie oczekiwane rezultaty? I po co tak naprawdę szuka Isabel?
To, co mnie...
[anjaelektra.blogspot.pl]
Staszek, młody pracownik supermarketu, ma dyplom w kieszeni, wielkie ambicje i jest sfrustrowany swoim obecnym życiem. Chce się wyrwać z biedy i zarobić duże pieniądze za wszelką cenę. W desperacji posuwa się do czynu ostatecznego.
Pierwsze, co się rzuca w oczy w tej pozycji jest to nieszczęśliwy bohater. Staszek nie akceptuje rzeczywistości, takiej, jaka jest, uważa, że zasługuje na lepsze życie. Nie ma co się dziwić - skończenie studiów nie dało mu biletu do lepszego życia: pracuje za marne pieniądze w supermarkecie, wynajmuje obskurny pokój, je same najtańsze produkty. Prowadzi to do wiecznej frustracji, chęci wyrwania się z tej biedy, co znowu prowadzi do pomysłu, który zaczyna kiełkować w jego głowie po pewnym wydarzeniu.
Mamy tutaj bardzo wyraźnie pokazany ciąg przyczynowo - skutkowy. Jedno wydarzenie zapoczątkowało następne. Możemy się tylko domyślać, czy wydarzenia z późniejszych stron książki wydarzyłyby się, gdyby nie jedna rozmowa, czy to ona była bezpośrednim powodem, dla którego Staszek zdecydował się na taki, a nie inny czyn.
Powieść podzielona jest na 2 części. Pierwsza z nich, jest bardziej opisowo psychologiczna, w drugiej pojawia się wątek sensacyjny. Pierwsza część tak naprawdę pozwala nam poznać dobrze Staszka, jego niespełnione marzenia, ambicje, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości, a także zazdrość skierowana w stronę awansu kolegi. Marzy on wciąż o lepszym życiu, które nie nadchodzi. W końcu decyduje się na drastyczny krok, a jakie on będzie miał dla Staszka konsekwencje - tutaj zaczyna się druga część.
Całość powieści jest utrzymana w klimacie beznadziejności i małomiasteczkowej biedoty. Taki jest sam Staszek, tacy są - w mniejszym, bądź większym stopniu - pozostali bohaterowie. Jest to historia, która aż kipi bezsilnością, a najgorsze jest to, że cała ta biedota jest przedstawiona w bardzo wiarygodny, realistyczny sposób.
Myślę, że jest to powieść warta przeczytania. Nie jest ona zbyt optymistyczna, jednak mimo tego, ciekawa. Pokazuje, jak wewnętrzne pragnienia mogą wpłynąć na nasze zachowanie, a zakończenie jest naprawdę zaskakujące. Polecam serdecznie!
[anjaelektra.blogspot.pl]
Staszek, młody pracownik supermarketu, ma dyplom w kieszeni, wielkie ambicje i jest sfrustrowany swoim obecnym życiem. Chce się wyrwać z biedy i zarobić duże pieniądze za wszelką cenę. W desperacji posuwa się do czynu ostatecznego.
Pierwsze, co się rzuca w oczy w tej pozycji jest to nieszczęśliwy bohater. Staszek nie akceptuje rzeczywistości,...
Tuż po zakończeniu roku szkolnego, nauczycielka Ola, wraz ze swoją buntującą się córką Moniką wyjeżdża do małej wsi na urlop. Dla Oli jest to okazja do rozwiązania tajemnicy sprzed lat, jej osobistej tragedii. Nieświadomie znajdują się w samym środku przerażających wydarzeń, przez co zostają narażone na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Czy Oli uda się odkryć prawdę? I czy zazna przy tym spokoju?
"Grzech" jest to niezwykle skonstruowane połączenie kryminału z powieścią psychologiczną. Ukazuje ona w doskonały sposób społeczność wiejską, gdzie każdy każdego zna, a kiedy dochodzi do nieszczęścia – każdy każdego podejrzewa. I ja się zgadzam – mała, lokalna społeczność, do tego tajemnica jest to dosyć częste tło do różnego rodzaju kryminałów. Jednak rzadko kiedy zdarza się, że tak bardzo przenikamy w ten hermetyczny świat. Świat, w którym mimo – albo może dlatego – że wszyscy znają wszystkich, to każdy każdego podejrzewa o zbrodnie.
Styl autorki jest porównywalny z Camillą Lackberg. Jednak, atmosfera książki, świata nakreślonego na jej stronach od razu skojarzył się z Simonem Beckettem i serią o Davidzie Hunterze. To jest dokładnie ten sam zaduch małej, lokalnej społeczności. Dokładnie ten sam.
To, co wyróżnia "Grzech" spośród innych kryminałów o takim a nie innym tle, jest fakt, że nie mamy tutaj policjanta/dziennikarza śledczego/prokuratora/jakiegokolwiek innego śledczego, tylko zwykłą kobietę, która po prostu przyjeżdża na wakacje. Pragnie ona odkryć tajemnicę sprzed lat, jednak nadal to nie jest schematyczne i przemaglowane wiele razy. Jest to świeże, nowe.
Styl autorki wyróżnia się też tym, że mimo zbrodni, mimo tej całej kryminalnej intrygi mamy tutaj wiele humorystycznych nawiązań. Humor co prawda, nie jest aż tak wszechobecny, jednak znajduje się w takiej ilości, że dodaje książce polotu, "tego czegoś", a mimo wszystko, nie przyćmił całego tła intrygi i tajemnicy.
Także zakończenie ma "to coś". Czytelnik ma wrażenie, że przejrzał tą powieść, że wie, czego się spodziewać w finale. Ja też tak myślałam, i przyznam się, że nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.
Podsumowując, powieść Niny Majewskiej Brown jest niezłym thrillerem, z bardzo dobrze, autentycznie nakreślonym tłem. Jest to historia o polskiej wsi, która mimo upływu lat, nadal została hermetyczna, duszna, stojąca w miejscu. Jest to historia o tragedii rodzinnej, która rzuca cień na większość z wydarzeń.
Zdecydowanie sięgnę po coś autorstwa tej autorki w przyszłości.
Tuż po zakończeniu roku szkolnego, nauczycielka Ola, wraz ze swoją buntującą się córką Moniką wyjeżdża do małej wsi na urlop. Dla Oli jest to okazja do rozwiązania tajemnicy sprzed lat, jej osobistej tragedii. Nieświadomie znajdują się w samym środku przerażających wydarzeń, przez co zostają narażone na śmiertelne niebezpieczeństwo.
więcej Pokaż mimo toCzy Oli uda się odkryć prawdę? I czy...