-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
Po dwóch tygodniach oczekiwania, aż ktoś łaskawie odda ją do biblioteki, w końcu mogłam zagłębić się w tej historii i, przyznam się bez bicia, warto było czekać!
Akcja książki zaczyna się parę miesięcy po zakończeniu wydarzeń z części pierwszej. I od razu wzbudza we mnie sprzeczne emocje. A to wszystko przez prezydenta Snowa (którego polubiłam, ha, ha, ha, jestem dziwna, serio) i Gale'a! Ale nie będę spoilerowała.
Tak samo jak poprzedniczka – zawładnęła moim sercem, duszą i umysłem. Przez kilka godzin byłam nieobecna.
Pokochałam bezwarunkową miłością Finnicka. O Boże! On jest fantastyczny, serio. Jednocześnie ironiczny, luzacki, a jednak ma serduszko.
I najbardziej zdziwiło mnie to, że oni wszyscy z powrotem trafili na arenę. Zastanawiałam się, jak pani Collins to rozegra, ale tego to się nie spodziewałam.
Polecam fanom antyutopii i pierwszej części.
Pat x
Po dwóch tygodniach oczekiwania, aż ktoś łaskawie odda ją do biblioteki, w końcu mogłam zagłębić się w tej historii i, przyznam się bez bicia, warto było czekać!
Akcja książki zaczyna się parę miesięcy po zakończeniu wydarzeń z części pierwszej. I od razu wzbudza we mnie sprzeczne emocje. A to wszystko przez prezydenta Snowa (którego polubiłam, ha, ha, ha, jestem dziwna,...
Byłam sceptycznie nastawiona do tego fenomenu. Film mi nie podszedł, mimo że starałam się obejrzeć go parę razy. Ale gdy byłam w bibliotece, od niechcenia ją zarezerwowałam, pod okiem niecierpliwiącej się bibliotekarki. Najwidoczniej nie przepada za niezdecydowanymi czytelnikami. Jej problem.
Pierwsze strony wcale mnie nie zachwyciły, ale też nie odrzuciły. Przez kilka z nich przebrnęłam w szkole, więc raczej niezbyt ich pamiętam, bo koleżanki paplały mi nad głową, jakie to kupiły sukienki na bal... Ale to nieistotne.
Przez resztę książki przebrnęłam *werbel, proszę* w wannie! Tak! Przysłuchując się wtórowi krzyków o tym, czy się przypadkiem nie utopiłam. Ech...
Podobała mi się narracja Katniss. A autorka nie pisała zbędnych opisów, byle by tylko książka była dłuższa. Czytało mi się to bardzo lekko. I przyjemnie, co od niedawna nieczęsto się zdarza.
Pokochałam Haymitcha! Tak, właśnie jego. Chyba dlatego, że po części się z nim utożsamiam. Ale nie, ja nie zatapiam smutków w alkoholu. Bo trochę nie wypada w tak młodym wieku.
Gdy Katniss w końcu znalazła się na arenie, oddałam się książce bez reszty. Wszystko mi się podobało, począwszy od opisów, zakończywszy na dialogach. Nie były one wymuszone i sztuczne, jak to, niestety, często w książkach bywa.
A końcówka pozostawiła sobie ogromną chęć, by sięgnąć po kolejne tomy. Co, oczywista oczywistość, zrobiłam. Jakby inaczej?
Jak najbardziej polecam tę książkę fanom antyutopii!
Byłam sceptycznie nastawiona do tego fenomenu. Film mi nie podszedł, mimo że starałam się obejrzeć go parę razy. Ale gdy byłam w bibliotece, od niechcenia ją zarezerwowałam, pod okiem niecierpliwiącej się bibliotekarki. Najwidoczniej nie przepada za niezdecydowanymi czytelnikami. Jej problem.
Pierwsze strony wcale mnie nie zachwyciły, ale też nie odrzuciły. Przez kilka...
Książka nie była zła, ale myślę, że można było skupić się na innych wątkach, a nie na miłości głównych bohaterów.
Książka nie była zła, ale myślę, że można było skupić się na innych wątkach, a nie na miłości głównych bohaterów.
Pokaż mimo to2009
2009
2009
2009
2015-05-19
Na początek powiem, że ta książka mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się tego.
Eadlyn kompletnie różniła się od Ami i Maxona. Była bardziej egoistyczna, miała w sobie dużo cynizmu. Jednakże mimo tych was polubiłam ją, właśnie dlatego, że była inna.
A poza tym miło było w innym świetle zobaczyć bohaterów, którzy niegdyś byli pierwszoplanowi.
Niektórzy z chłopców byli całkiem intrygujący, ale większość działała mi na nerwy.
Tak samo jak brat Eadlyn.
Mimo to książka mi się podobała, a ja ją ja najbardziej polecam osobom, które przeczytały poprzednie części.
Na początek powiem, że ta książka mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się tego.
Eadlyn kompletnie różniła się od Ami i Maxona. Była bardziej egoistyczna, miała w sobie dużo cynizmu. Jednakże mimo tych was polubiłam ją, właśnie dlatego, że była inna.
A poza tym miło było w innym świetle zobaczyć bohaterów, którzy niegdyś byli pierwszoplanowi.
Niektórzy z chłopców byli całkiem...
Podobała mi się bardziej niż jej poprzedniczka. Dałabym wszystkie gwiazdki, gdyby autorka nie uśmierciła pewnego ważnego bohatera :(
Podobała mi się bardziej niż jej poprzedniczka. Dałabym wszystkie gwiazdki, gdyby autorka nie uśmierciła pewnego ważnego bohatera :(
Pokaż mimo to
Początek mi się podoba, ale zdecydowanie nie końcówka. Czytałam ją i czytałam, ale nie doczytałam.
Dobrze, że początek ją uratował.
Początek mi się podoba, ale zdecydowanie nie końcówka. Czytałam ją i czytałam, ale nie doczytałam.
Dobrze, że początek ją uratował.
Ta książka nie przypadła mi do gustu. Czytanie jej ciągnęło mi się w nieskończoność, a książki tego typu wolę przeczytać w dwa, trzy wieczory, a nie tygodnie. OK, przesadziłam. Ale w końcu musiałam ją oddać, nie lubię przetrzymywać książek.
Ta książka nie przypadła mi do gustu. Czytanie jej ciągnęło mi się w nieskończoność, a książki tego typu wolę przeczytać w dwa, trzy wieczory, a nie tygodnie. OK, przesadziłam. Ale w końcu musiałam ją oddać, nie lubię przetrzymywać książek.
Pokaż mimo to2015-05-12
Nie spodziewałam się po tej książce dużo. Spotkałam się już z opiniami, że zyskała popularność, tylko przez to, że Zoe Sugg jest sławna.
A mnie się ta książka podobała i to, kim jest autorka nie ma nic do tego.
Historia była lekka i prosta, nie musiałam nad nią myśleć i ją przetrawiać. Wciągnęła mnie, nie miała żadnych wątków, które mnie odrzucały. Nawet sporadycznie wybuchałam śmiechem.
Polecam ją czytelniczkom w wieku 12 — 15/16, bo jednak starszej młodzieży może nie przypaść ona do gustu, bo po prostu mają przerobione te tematy.
Nie spodziewałam się po tej książce dużo. Spotkałam się już z opiniami, że zyskała popularność, tylko przez to, że Zoe Sugg jest sławna.
A mnie się ta książka podobała i to, kim jest autorka nie ma nic do tego.
Historia była lekka i prosta, nie musiałam nad nią myśleć i ją przetrawiać. Wciągnęła mnie, nie miała żadnych wątków, które mnie odrzucały. Nawet sporadycznie...
Nie, nie, nie i jeszcze raz nie.
To najgorsza książka jaką w swoim życiu czytałam, na litość Boską, nawet ,,Naznaczona" była lepsza!
Czytając tę książkę dochodziłam do wniosku, że dla autorki to normalne, iż piętnastolatkowie piją, palą, ćpają i robią inne niestosowne rzeczy.
Czy tylko ja miałam wrażenie, że dla autorki hańbą jest bycie kasjerem/ kasjerką, praca na jakiejś budowie itd. Ale normalny jest handel narkotykami...
Z tego, co pamiętam żadna praca nie hańbi, ale co ja, niedoświadczona, mogę wiedzieć? Chociaż wydaję mi się, że sprzedaż narkotyków nie można ująć za pracę i jest to nielegalne...
Nie polecam. Jest wiele ciekawych lektur, które warto przeczytać.
Nie, nie, nie i jeszcze raz nie.
To najgorsza książka jaką w swoim życiu czytałam, na litość Boską, nawet ,,Naznaczona" była lepsza!
Czytając tę książkę dochodziłam do wniosku, że dla autorki to normalne, iż piętnastolatkowie piją, palą, ćpają i robią inne niestosowne rzeczy.
Czy tylko ja miałam wrażenie, że dla autorki hańbą jest bycie kasjerem/ kasjerką, praca na jakiejś...
Po raz pierwszy popłakałam się przy czytaniu.
Po raz pierwszy popłakałam się przy czytaniu.
Pokaż mimo to