rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie mogłam oderwać się od słuchania audiobooka aż do momentu (myślę, że nie jest to potężny spoiler) śmierci jednego z bohaterów w około 2/3 książki. Wtedy zaczęła mi przeszkadzać niespójność historii, na którą do tamtej pory przymykałam oko. Mimo wszystko jest to jeden z lepszych thrillerów, jaki ostatnio miałam okazję przesłuchać. Na pewno nie zapomnę go po kilku tygodniach. :)

Nie mogłam oderwać się od słuchania audiobooka aż do momentu (myślę, że nie jest to potężny spoiler) śmierci jednego z bohaterów w około 2/3 książki. Wtedy zaczęła mi przeszkadzać niespójność historii, na którą do tamtej pory przymykałam oko. Mimo wszystko jest to jeden z lepszych thrillerów, jaki ostatnio miałam okazję przesłuchać. Na pewno nie zapomnę go po kilku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z trudem wysłuchałam audiobooka do końca. Historia jest kompletnie nierealistyczna, bohaterowie również. Chyba tylko postać Wiolety nie wydaje się kompletnie abstrakcyjna, ale jej wątek jest naprawdę niewielki.

Z trudem wysłuchałam audiobooka do końca. Historia jest kompletnie nierealistyczna, bohaterowie również. Chyba tylko postać Wiolety nie wydaje się kompletnie abstrakcyjna, ale jej wątek jest naprawdę niewielki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieważne, co Pani Sonia Rosa napisze, jej książki zawsze wciągają mnie jak odkurzacz chomika :)

Nieważne, co Pani Sonia Rosa napisze, jej książki zawsze wciągają mnie jak odkurzacz chomika :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sięgnęłam po tę książkę głównie z ciekawości - myślałam, że skoro nie "tonę", nie będzie dla mnie jakimś zbawiennym poradnikiem. Okazało się jednak, że to książka idealna dla mnie. Szczególnie zdanie "to ty jesteś dla domu, nie dom dla ciebie" pomaga w codziennych zmaganiach z własnym perfekcjonizmem.

Sięgnęłam po tę książkę głównie z ciekawości - myślałam, że skoro nie "tonę", nie będzie dla mnie jakimś zbawiennym poradnikiem. Okazało się jednak, że to książka idealna dla mnie. Szczególnie zdanie "to ty jesteś dla domu, nie dom dla ciebie" pomaga w codziennych zmaganiach z własnym perfekcjonizmem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wciągająca opowieść, jak wszystkie autorstwa Piotra Kościelnego, które do tej pory czytałam. Ze względu na dość drastyczne sceny musiałam wielokrotnie robić sobie przerwy w lekturze. Z drugiej strony ogromną przyjemność sprawia czytanie o śmierci kolejnych pedofilów ze strony Łowcy, a jeszcze większą czytanie o reakcjach służb mundurowych. Chociaż w całej Polsce wręcz masowo giną przestępcy seksualni i wszystko wskazuje na to, że sprawcą jest jedna osoba, tajemniczy Łowca - Policja nie garnie się do wymierzenia mu sprawiedliwości, jest mu wręcz wdzięczna za ich "wyręczanie". Jedynie postać Rafixa wydaje mi się mało wiarygodna, takich ataków hakerskich nie było nawet w Mr Robot.

Wciągająca opowieść, jak wszystkie autorstwa Piotra Kościelnego, które do tej pory czytałam. Ze względu na dość drastyczne sceny musiałam wielokrotnie robić sobie przerwy w lekturze. Z drugiej strony ogromną przyjemność sprawia czytanie o śmierci kolejnych pedofilów ze strony Łowcy, a jeszcze większą czytanie o reakcjach służb mundurowych. Chociaż w całej Polsce wręcz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek historii zapowiadał się całkiem obiecująco. Nie jestem na bieżąco z Wattpadem, nigdy nie byłam przekonana do 'fanfików' i innych opowiadań publikowanych zazwyczaj na blogach - a jednak opis domu i rodziny Victorii Clark pozytywnie mnie zaskoczył. Niestety, fabuła nie ma żadnego ładu i składu. Domyślam się, że Autorce wpadały do głowy pomysły na poruszenie jakichś tematów i na bieżąco je opisywała w kolejnych rozdziałach (zresztą bardzo rozlegle i obszernie), natomiast te wydarzenia raczej w żaden sposób się ze sobą nie łączą. Szkoda, bo opowieść w sumie nie ma żadnego wątku przewodniego. Niby jest nim relacja Viktorii i Shey'a, ale śledzenie go jest dość niekomfortowe, przede wszystkim ze względu na mocno niedopracowaną postać Shey'a.
Czas spędzony na lekturze nie był czasem straconym - dobrze nadała się do zabijania czasu w drodze do pracy, i... po przeczytaniu tak dużej dawki ciętych ripost, którymi nieustannie obdarzali się bohaterowie opowieści dziś sprawnie odpyskowałam dziadowi, który mnie wyzywał, choć na co dzień jestem osobą spokojną i bezkonfliktową i miałabym z tym spory problem xD Żarty żartami, ale myślę, że nie sięgnę po kolejne części SAF.

Początek historii zapowiadał się całkiem obiecująco. Nie jestem na bieżąco z Wattpadem, nigdy nie byłam przekonana do 'fanfików' i innych opowiadań publikowanych zazwyczaj na blogach - a jednak opis domu i rodziny Victorii Clark pozytywnie mnie zaskoczył. Niestety, fabuła nie ma żadnego ładu i składu. Domyślam się, że Autorce wpadały do głowy pomysły na poruszenie jakichś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, ale jako początkująca dziewiarka obrażam się za stwierdzenie, że Tess poczuła się niepotrzebna "jak ręcznie robiona na drutach rzecz podarowana na święta" >:O
Oczywiście żartuję, nie wpływa to na moją ocenę, choć muszę przyznać, że główna bohaterka i zarazem narratorka jest dość irytująca. Lektura miała być perwersyjna, ale mnie bardziej wynudziła niż zszokowała.

Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, ale jako początkująca dziewiarka obrażam się za stwierdzenie, że Tess poczuła się niepotrzebna "jak ręcznie robiona na drutach rzecz podarowana na święta" >:O
Oczywiście żartuję, nie wpływa to na moją ocenę, choć muszę przyznać, że główna bohaterka i zarazem narratorka jest dość irytująca. Lektura miała być perwersyjna, ale mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Smutna, realistyczna historia bez happy endu. Poruszająca, ale nie wstrząsająca - o ile ma się świadomość, że dzieci są codziennie wykorzystywane i krzywdzone, nawet w naszym otoczeniu. Świetne przedstawienie 'brainwashingu', który porywacz zafundował ofierze oraz procesów myślowych, które nie pozwalają jej uciec.
Przeczytałam tę krótka książkę błyskawicznie, a później masochistycznie do niej powróciłam i okazało się, że przeoczyłam kilka przeokrutnych scen, przerażająco beznamiętnie opisanych przez narratorkę. Przez kilka dni nie mogłam przestać myśleć o Alice.
W głowie pojawia się mnóstwo pytań.
Dlaczego nikt nie zareagował.
Czy rodzice szukali córki, czy "pogrzebali" ją, czy zmienili o niej zdanie.
Czy Alice mogłaby odejść od Ray'a, czy życie z ranami niedającymi się zabliźnić byłoby gorsze od śmierci.
Czy Jake poniósł konsekwencje mimo, że de facto działał w samoobronie. Czy Lucy straciła brata.
Czy Annabel usłyszała słowa Kyli i zabrała ją do domu...

Smutna, realistyczna historia bez happy endu. Poruszająca, ale nie wstrząsająca - o ile ma się świadomość, że dzieci są codziennie wykorzystywane i krzywdzone, nawet w naszym otoczeniu. Świetne przedstawienie 'brainwashingu', który porywacz zafundował ofierze oraz procesów myślowych, które nie pozwalają jej uciec.
Przeczytałam tę krótka książkę błyskawicznie, a później...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Podczas czytania czułam się trochę, jakbym oglądała "Serbski film". Im dalej, tym więcej taniego szokowania - zapadającego w pamięć, a i owszem, ale dość niesmacznego. Czy w książce można znaleźć coś ciekawego poza drastyczną historią głównego bohatera, Jude? Chyba niespecjalnie - bohaterowie są kompletnie nierealistyczni, a więc i wszystkie ich dialogi czy relacje również. W sumie nie wiem, jakie wnioski mogłabym wysnuć po przeczytaniu tej dość grubej książki. Domyślam się, że miała to być opowieść o cierpieniu, ale ja jej nie kupuję.

Podczas czytania czułam się trochę, jakbym oglądała "Serbski film". Im dalej, tym więcej taniego szokowania - zapadającego w pamięć, a i owszem, ale dość niesmacznego. Czy w książce można znaleźć coś ciekawego poza drastyczną historią głównego bohatera, Jude? Chyba niespecjalnie - bohaterowie są kompletnie nierealistyczni, a więc i wszystkie ich dialogi czy relacje również....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie słyszałam wcześniej o tej sprawie. Postanowiłam zainwestować w ebooka mimo, że czytałam kiedyś podobną historię ("Kato-tatę") i obawiałam się, że ta (również) okaże się dość niewiarygodna i przekolorozywana. Cóż... jest dokładnie odwrotnie. Autorka i tak nie podaje "na tacy" wszystkich krzywd, które wyrządził jej ksiądz. O ile przez historię koszmarnego dzieciństwa Autorki przebrnęłam z trudem, prawdziwą wściekłość i bezsilność wywołały u mnie opisy reakcji ludzi na jej traumatyczne przeżycia. Niemalże zero wsparcia ze strony rodziny, pedagogów, personelu medycznego. Niepoważne, bezlitosne komentarze trolli internetowych, w tym o zgrozo znanych, wykształconych osób. Tu o koloryzowaniu nie ma mowy, bo wszystko zostało opublikowane na stronach internetowych, przeprowadzano wywiady, odbyły się rozprawy sądowe.

Piszę już od kilku minut i wszelkie synonimy słów typu "koszmar" i "traumatyczne" wydają mi się zbyt łagodne...

Nie słyszałam wcześniej o tej sprawie. Postanowiłam zainwestować w ebooka mimo, że czytałam kiedyś podobną historię ("Kato-tatę") i obawiałam się, że ta (również) okaże się dość niewiarygodna i przekolorozywana. Cóż... jest dokładnie odwrotnie. Autorka i tak nie podaje "na tacy" wszystkich krzywd, które wyrządził jej ksiądz. O ile przez historię koszmarnego dzieciństwa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wciągający thriller psychologiczny Alicji Sinickiej"? - jako fanka tego gatunku jestem zawiedziona. Sam warsztat literacki autorki oceniam wysoko i myślę, że historia miałaby potencjał na typowy erotyk, bo wątek dwóch zaginionych dziewczyn zaczyna być wyjaśniany w sposób bardziej obszerny, niż "były dwie stażystki i zginęły" dopiero po jakichś 350 stronach. Opowieść mogłaby nadrobić ten brak ciekawym zakończeniem, jednak niestety ono również nie okazało się intrygujące.

"Wciągający thriller psychologiczny Alicji Sinickiej"? - jako fanka tego gatunku jestem zawiedziona. Sam warsztat literacki autorki oceniam wysoko i myślę, że historia miałaby potencjał na typowy erotyk, bo wątek dwóch zaginionych dziewczyn zaczyna być wyjaśniany w sposób bardziej obszerny, niż "były dwie stażystki i zginęły" dopiero po jakichś 350 stronach. Opowieść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo nie lubię książek-poradników, zwłaszcza takich z empikowych witryn. Zazwyczaj to zbiory frazesów w stylu "uwierz w siebie", "uwolnij się od toksycznych znajomości".
Ta książka to wyjątek. Niby nic nowego - a jednak. Jest piękna w swojej prostocie. Dawno nie widziałam tak estetycznie...? wydanej książki, no i te słodkie kotki na okładce :)

Jej treść można by zawrzeć na 50 stronach jako, że co druga strona to tylko tytuł, a sam rozdział zajmuje ok. pół strony. Zawartość - niby taka sama, jak na Instagramach o zen, hygge i innych radościach życia, ale czyta się to o niebo lepiej bez zbędnych obrazków, emoji i linków do produktór sponsorowanych. Dzięki temu mądrości przekazywane przez mnicha stają się dla czytelnika bardziej wiarygodne.

Z założenia powinno się czytać jedną myśl dziennie, ale ja pochłonęłam wszystkie 100 rozdziałów w jeden krótki wieczór.
Uwielbiam tę książkę i chociaż praktykuję opisany w niej minimalizm, tej jednej pozycji się nie pozbędę i będę do niej często wracać :)

Bardzo nie lubię książek-poradników, zwłaszcza takich z empikowych witryn. Zazwyczaj to zbiory frazesów w stylu "uwierz w siebie", "uwolnij się od toksycznych znajomości".
Ta książka to wyjątek. Niby nic nowego - a jednak. Jest piękna w swojej prostocie. Dawno nie widziałam tak estetycznie...? wydanej książki, no i te słodkie kotki na okładce :)

Jej treść można by...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Sama na co dzień nie zgłębiam się w tematy epigenetyki, ale treść była dla mnie zrozumiała. Wolałabym jednak bezosobowe przykłady zamiast licznych odniesień do popkultury. Były nawiązania do kilku celebrytów, których kojarzę, np. Ozzy Osbourne lub Robin Williams, ale zdecydowanie za często pojawiały się komentarze w stylu "tak jak bohaterka filmu/serialu XYZ", jakby autor zakładał, że czytelnik jest na bieżąco z produkcjami Netflixa.

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Sama na co dzień nie zgłębiam się w tematy epigenetyki, ale treść była dla mnie zrozumiała. Wolałabym jednak bezosobowe przykłady zamiast licznych odniesień do popkultury. Były nawiązania do kilku celebrytów, których kojarzę, np. Ozzy Osbourne lub Robin Williams, ale zdecydowanie za często pojawiały się komentarze w stylu "tak jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ludzie, trzymajcie się z dala od takich bełkotów.
Pomijam już wszechobecne 'rozumiesz?' (co najmniej jedno na stronie, nie przesadzam), zlekceważenie zasad interpunkcji i taką ilość powtórzeń, że gdyby je skreślić, z książki pozostałoby może kilka kartek.
Chemia to zło. Chemia w pożywieniu jest odpowiedzialna za tragedie, choroby i kataklizmy.
To nie tak, że można jeść zupki instant i cieszyć się zdrowiem, a jeśli ktoś jest idiotą, to i czosnkiem zrobi sobie krzywdę, jedząc kilka jego ząbków i lądując na OIOMie z powodu niskiego ciśnienia.
Zdrowie pożywienie bez chemii jest zdrowe. Każda chemia jest zła, bo to chemia i nie jest naturalna. Piszę kolokwialnie? Powtarzam się? Cała książka 'W dżungli zdrowia' tak wygląda...
Lekarz, który poświęcił kawał życia na studia, ale który ma problemy ze zdrowiem, pije alkohol, pali papierosy i mało śpi, bo ratuje w tym czasie zdrowie i życie innych ludzi, według Pawlikowskiej nie powinien nazywać się lekarzem. Idąc tym tropem może powinnam przestać chodzić do mojego dentysty, bo ostatnio zepsuł mu się ząb?
Zabrakło mi tylko złotej myśli na żółtej stronicy zapisanej charakterem pisma autorki, czegoś w stylu:
'nie znasz składu powietrza
którym oddychasz
to powietrze cię
zabija'
To ostatnia książka Beaty Pawlikowskiej, jaką kiedykolwiek wzięłam do ręki.

Ludzie, trzymajcie się z dala od takich bełkotów.
Pomijam już wszechobecne 'rozumiesz?' (co najmniej jedno na stronie, nie przesadzam), zlekceważenie zasad interpunkcji i taką ilość powtórzeń, że gdyby je skreślić, z książki pozostałoby może kilka kartek.
Chemia to zło. Chemia w pożywieniu jest odpowiedzialna za tragedie, choroby i kataklizmy.
To nie tak, że można jeść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem fanką stylu Magdy Skubisz. Czekałam na tę książkę, o ile się nie mylę, kilka lat, a pochłonęłam ją w jeden wieczór.
Nawet trochę żałuję, że kupiłam "Chałturnika" w formie elektronicznej, a nie papierowej, w której mogłabym na bieżąco zaznaczać karteczkami najśmieszniejsze fragmenty - perełka za perełką leciała.

Jestem fanką stylu Magdy Skubisz. Czekałam na tę książkę, o ile się nie mylę, kilka lat, a pochłonęłam ją w jeden wieczór.
Nawet trochę żałuję, że kupiłam "Chałturnika" w formie elektronicznej, a nie papierowej, w której mogłabym na bieżąco zaznaczać karteczkami najśmieszniejsze fragmenty - perełka za perełką leciała.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiem, że chociażby ze względu na wstrząsającą historię autorki powinnam okazać jej szacunek, oceniając wysoko jej szczerą autobiografię. Z jakiegoś powodu nie podoba mi się jednak jej styl opowiadania. Myślę, że kluczem do docenienia tej książki jest nawiązanie nici porozumienia, empatii ze sprzedaną dziewczyną. Oczywiście bardzo jej współczułam, ale przez całą lekturę nie mogłam pozbyć się wrażenia, że wplątała się w całą tę chorą sytuację na własne życzenie.

+ nie mogę się powstrzymać:
Film Lukasa Moodyssona "Lilya 4-ever" zawiera w sobie elementy biograficzne i przedstawia problem sutenerstwa jeszcze dobitniej, niż "Sprzedana".

Wiem, że chociażby ze względu na wstrząsającą historię autorki powinnam okazać jej szacunek, oceniając wysoko jej szczerą autobiografię. Z jakiegoś powodu nie podoba mi się jednak jej styl opowiadania. Myślę, że kluczem do docenienia tej książki jest nawiązanie nici porozumienia, empatii ze sprzedaną dziewczyną. Oczywiście bardzo jej współczułam, ale przez całą lekturę nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To chyba prawda, że Bukowskiego albo się kocha, albo nienawidzi. To było moje pierwsze i zapewne ostatnie spotkanie z tym autorem. Czy go znienawidziłam? - raczej nie, chyba po prostu za wcześnie się do niego zabrałam i nie jestem w stanie zrozumieć przesłania niektórych opowiadań. Spodobała mi się pierwsza opowieść o tytułowej najpiękniejszej dziewczynie w mieście, która celowo oszpecała się by znaleźć kogoś, kto zwróci uwagę na jej wewnętrzne piękno. Reszta wydawała mi się bezsensownie ordynarna i z trudem przez nią przebrnęłam.

To chyba prawda, że Bukowskiego albo się kocha, albo nienawidzi. To było moje pierwsze i zapewne ostatnie spotkanie z tym autorem. Czy go znienawidziłam? - raczej nie, chyba po prostu za wcześnie się do niego zabrałam i nie jestem w stanie zrozumieć przesłania niektórych opowiadań. Spodobała mi się pierwsza opowieść o tytułowej najpiękniejszej dziewczynie w mieście, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poczułam się urażona, gdy dostałam tę "książkę" w prezencie. Przeraża mnie fenomen "Dziennika". Ma służyć pozbyciu się negatywnych emocji - czy nie lepiej wyładować swoje frustracje np. poprzez równie popularne kolorowanki dla dorosłych? Podobno jest też pomysłem na spędzenie czasu z przyjaciółmi. Cóż, moi znajomi chyba mają wyższe życiowe aspiracje od zalewania książki różnymi płynami, rzucania ją o ściany itd. A może jesteśmy zgorzkniałymi nudziarzami, nie wiem.

Poczułam się urażona, gdy dostałam tę "książkę" w prezencie. Przeraża mnie fenomen "Dziennika". Ma służyć pozbyciu się negatywnych emocji - czy nie lepiej wyładować swoje frustracje np. poprzez równie popularne kolorowanki dla dorosłych? Podobno jest też pomysłem na spędzenie czasu z przyjaciółmi. Cóż, moi znajomi chyba mają wyższe życiowe aspiracje od zalewania książki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba znalazłam powieść idealną...? "Cień wiatru" ma w sobie absolutnie wszystko, czego mogłabym oczekiwać od książki - mądrości życiowe, humor, ciekawą fabułę, malownicze opisy, nieoczekiwane zwroty akcji. Myślę, że każdy "zagubiony" człowiek powinien zapoznać się z tą lekturą.
Nie mogę się doczekać, aż dorwę się do pozostałych części serii Cmentarza Zapomnianych Książek!

Chyba znalazłam powieść idealną...? "Cień wiatru" ma w sobie absolutnie wszystko, czego mogłabym oczekiwać od książki - mądrości życiowe, humor, ciekawą fabułę, malownicze opisy, nieoczekiwane zwroty akcji. Myślę, że każdy "zagubiony" człowiek powinien zapoznać się z tą lekturą.
Nie mogę się doczekać, aż dorwę się do pozostałych części serii Cmentarza Zapomnianych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo często powracam do tej książki - nawet dziś, choć po raz pierwszy przeczytałam ją "pół życia" temu, bo w wieku ~9 lat. Mało tego - do dziś utożsamiam się z jej główną bohaterką, Priską Puntoni. Długo by pisać, po prostu jesteśmy identyczne.

Bardzo często powracam do tej książki - nawet dziś, choć po raz pierwszy przeczytałam ją "pół życia" temu, bo w wieku ~9 lat. Mało tego - do dziś utożsamiam się z jej główną bohaterką, Priską Puntoni. Długo by pisać, po prostu jesteśmy identyczne.

Pokaż mimo to