-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2007
2015-02-06
"Rządzący Trzecią Rzeszą oferowali lekarzom coś niesłychanie kuszącego, coś, co do tamtej pory nie istniało: zamiast świnek morskich, szczurów, królików mogli do swych doświadczeń wykorzystywać ludzi, masowo".
Spodziewałam się po tym tytule formy bardziej naukowego opracowania i niestety się rozczarowałam. Widać od razu, że autor nie ma żadnego związku z medycyną. Brakowało mi najbardziej właśnie medycznych szczegółów wszystkich opisywanych procederów. Oczywiście znajdziemy dużo dat, cytatów, liczb, ale sama medycyna gdzieś się w tym natłoku informacji rozmyła.
Początkowo wydawało mi się, że plusem tej książki będzie dużo cytatów i przede wszystkim przypisów, jednak z czasem zaczęło to być męczące. Książka sama w sobie nie jest łatwa w odbiorze, dość często musiałam sobie robić przerwy podczas jej czytania.
Do tego dochodzą momentami irytujące i zupełnie niepotrzebne ironiczne komentarze autora.
Ciężko jest ocenić tę książkę, niewątpliwie ma przyciągający uwagę tytuł, za którym jednak nie stoi wnikliwe i szczegółowe opracowanie tematu. Zabrakło czegoś, co mogłoby wyróżnić ją na tle innych książek o tej tematyce, jest po prostu przeciętna.
"Rządzący Trzecią Rzeszą oferowali lekarzom coś niesłychanie kuszącego, coś, co do tamtej pory nie istniało: zamiast świnek morskich, szczurów, królików mogli do swych doświadczeń wykorzystywać ludzi, masowo".
Spodziewałam się po tym tytule formy bardziej naukowego opracowania i niestety się rozczarowałam. Widać od razu, że autor nie ma żadnego związku z medycyną....
2012
"Ludzie zwiedzają obóz jak wiele innych muzealnych zabytków, słuchają rzeczowych wyjaśnień, które dla mnie brzmiały banalnie, mimo że używa się w nich ciągle słów: "strasznie, okropnie, brutalnie" itp. Słowa tylko, puste jakieś".
Halina Birenbaum komentując obecną funkcję obozów, przypadkowo bardzo trafnie ujęła w słowa moje odczucia dotyczące literatury obozowej. Czytając wspomnienia ludzi, którzy przetrwali piekło getta i obozów koncentracyjnych, czuję się trochę jak taka turystka - z jednej strony wszystkie te wydarzenia wywołują we mnie wielkie emocje, ale z drugiej strony, mogę taką książkę odłożyć w dowolnym momencie, kiedy uznam, że na teraz już dość. To wszystko jednak to tylko słowa, nawet wylanie nad nimi morza łez nie przybliża nas ani odrobinę do zrozumienia cierpienia tych ludzi. Oni nie mogli odłożyć swoich katuszy na później, przerwać na chwilę, popłakać...
Mimo wszystko nadal uważam, że warto te książki czytać i nie wolno nam zapomnieć. Moim zdaniem "Nadzieja umiera ostatnia" jest jednym z najbardziej poruszających świadectw dotyczących Holocaustu, z jakimi miałam okazję dotąd się zapoznać.
"Ludzie zwiedzają obóz jak wiele innych muzealnych zabytków, słuchają rzeczowych wyjaśnień, które dla mnie brzmiały banalnie, mimo że używa się w nich ciągle słów: "strasznie, okropnie, brutalnie" itp. Słowa tylko, puste jakieś".
Halina Birenbaum komentując obecną funkcję obozów, przypadkowo bardzo trafnie ujęła w słowa moje odczucia dotyczące literatury obozowej. Czytając...
2012
Tego, co działo się w obozach, nie był w stanie pojąć nawet dorosły umysł, więc jak miały poradzić sobie z tym okrucieństwem dzieci?
Dla oprawców były to istoty nieprzydatne jeżeli nie były w stanie pracować, bite i poniżane każdego dnia, głodne i brudne, były świadkami okrucieństw, jakich dziecięce oczy nigdy być nie powinny.
"Ale raz byłem nawet szczęśliwy, że nie mam tu nikogo. Poszedłem z Andrzejem do siódmego bloku i zobaczyłem jego ojca. Znałem go przecież z wolności, jeszcze z domu. I gdy zobaczyłem, jak siedział, zarośnięty, brudny, w pasiaku, jak biegał na gwizdek kapo, jak prężył się przed nim na baczność, z mycką przy udzie, i dostał potem w twarz, wtedy pomyślałem, że dobrze, że nie mam tu nikogo, że mój ojciec jest inny, nie jest i nigdy nie będzie w obozie, nie zobaczę go takim, jak ojca Andrzeja. Ale... chciałbym czasem mieć tu kogoś bliskiego, jak inni".
W książce prawie na każdej stronie można przeczytać słowa, które zapadają w pamięć.
Tego, co działo się w obozach, nie był w stanie pojąć nawet dorosły umysł, więc jak miały poradzić sobie z tym okrucieństwem dzieci?
Dla oprawców były to istoty nieprzydatne jeżeli nie były w stanie pracować, bite i poniżane każdego dnia, głodne i brudne, były świadkami okrucieństw, jakich dziecięce oczy nigdy być nie powinny.
"Ale raz byłem nawet szczęśliwy, że nie mam...
2013
"Myślę, że nikt nie ma prawa, żeby ich [Sonderkommando] osądzać, ani ten, kto doświadczył życia w obozie, nie mówiąc już o kimś, kto go nie doświadczył".
Książka zawiera wstrząsające wspomnienia byłych więźniów pracujących w Sonderkommando, którzy byli najbliżej piekła, jakim była Zagłada. Dokładnie zrelacjonowali w jaki sposób działała cała machina śmierci, od komór gazowych po usuwanie prochów. Przeraża, daje do myślenia, nie da się być obojętnym w stosunku do tych wspomnień. Chociaż czytałam już wcześniej różne relacje na ten temat, to książka wywarła na mnie bardzo duże wrażenie. Ogrom tragedii jaka spotkała tych ludzi był dla mnie przytłaczający. Ciężko się to wszystko czyta, ale warto poznać historię byłych członków Sonderkommando.
"Myślę, że nikt nie ma prawa, żeby ich [Sonderkommando] osądzać, ani ten, kto doświadczył życia w obozie, nie mówiąc już o kimś, kto go nie doświadczył".
Książka zawiera wstrząsające wspomnienia byłych więźniów pracujących w Sonderkommando, którzy byli najbliżej piekła, jakim była Zagłada. Dokładnie zrelacjonowali w jaki sposób działała cała machina śmierci, od komór...
2007
Jedna z pierwszych książek o tematyce obozów koncentracyjnych i obozów zagłady jaką przeczytałam i był to bardzo dobry wybór. Książka zajmuje się tematem w sposób kompleksowy - od powstania obozu do jego wyzwolenia oraz dalej, do procesów zbrodniarzy.
Rzetelnie, bez zbędnych osobistych komentarzy, autorzy opowiadają o praktycznie każdym aspekcie obozów. Poza tematami poruszanymi w większości książek o tej tematyce (eksterminacja, okrucieństwo SS-manów, cierpienie więźniów), dowiemy się wielu innych szczegółów dotyczących życia i pracy więźniów, przeczytamy jak wyglądał ruch oporu w KL i poza nim, oraz jak działała pomoc dla byłych więźniów po wyzwoleniu obozu.
Dużym plusem jest to, że mimo tematyki oraz dużej ilości faktów i danych, książka jest napisana w sposób przystępny dla czytelnika. Polecam, warto sięgnąć po to opracowanie.
Jedna z pierwszych książek o tematyce obozów koncentracyjnych i obozów zagłady jaką przeczytałam i był to bardzo dobry wybór. Książka zajmuje się tematem w sposób kompleksowy - od powstania obozu do jego wyzwolenia oraz dalej, do procesów zbrodniarzy.
Rzetelnie, bez zbędnych osobistych komentarzy, autorzy opowiadają o praktycznie każdym aspekcie obozów. Poza tematami...
2006
Seweryna Szmaglewska spędziła w obozie prawie trzy lata. Każdego dnia uczestniczyła w życiu obozowym i miała możliwość obserwowania walki o przetrwanie setek współtowarzyszek niedoli, z których większości niestety nie udało się przeżyć. Jej relacja spisana zaraz po ucieczce z transportu ewakuacyjnego w 1945 roku, to świadectwo o brutalnej rzeczywistości Birkenau, pełnej brudu, głodu, chorób i śmierci. Książka jest przepełniona faktami, jakie mogła znać tylko osoba przebywająca w obozie, dlatego te wspomnienia są równie wstrząsające, co cenne dla przyszłych pokoleń.
Dla nas opisane w tej książce wydarzenia wydają się często nierealne. Nasze umysły nie są w stanie pojąć ogromu cierpienia ludzi skazanych na pobyt w obozie koncentracyjnym. Dla nich chleb z trocinami był marzeniem, zimowy sweter niedostępnym luksusem, wszy codziennym utrapieniem, a dostęp do bieżącej wody zabroniony. Takich sytuacji i praw obozowych, dla nas zupełnie niezrozumiałych, było o wiele więcej. Relacja Seweryny Szmaglewskiej to kolejne świadectwo o życiu obozowym, dzięki któremu możemy dowiedzieć się o nim jeszcze więcej. Zainteresowani literaturą obozową nie będą zawiedzeni. Polecam każdemu, bo pamięć o tamtych wydarzeniach powinna trwać.
Seweryna Szmaglewska spędziła w obozie prawie trzy lata. Każdego dnia uczestniczyła w życiu obozowym i miała możliwość obserwowania walki o przetrwanie setek współtowarzyszek niedoli, z których większości niestety nie udało się przeżyć. Jej relacja spisana zaraz po ucieczce z transportu ewakuacyjnego w 1945 roku, to świadectwo o brutalnej rzeczywistości Birkenau, pełnej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-30
"Skoro więc powieściopisarze i publicyści podtrzymują zakłamany obraz historii narodu polskiego, to czegoś lepszego można by się spodziewać przynajmniej po historykach. Niestety, nie da się bez zdenerwowania czytać większości książek na temat Holokaustu, tak polemicznie traktuje się tam zagadnienie stosunków polsko-żydowskich. Dominujący w tej dziedzinie historycy żydowscy, zajęci głównie straszliwym dramatem własnego narodu, rzadko, jeśli w ogóle, zdobywają się na bezstronną ocenę uprzedzeń Żydów wobec Polaków i apologii w stosunku do innych Żydów. Efektem tego jest tendencyjność, która bardziej przypomina propagandę niż pisanie historii".
Główny tytuł "Zapomniany holokaust" zmylił i mnie, gdy z rozpędu sięgnęłam po tę książkę w poszukiwaniu kolejnej dawki informacji na temat zagłady Żydów. Autor zaś postanowił podejść do tematu zupełnie z innej strony, odważnie pisząc, że terminu "holokaust" niekoniecznie trzeba używać tylko w odniesieniu do narodu żydowskiego. Jak stwierdził sam Davies, było to bardzo kontrowersyjne i autor nie uniknął skandalu.
Poza trudnym tematem, jakim jest złożoność stosunków polsko-żydowskich podczas II WŚ, Lukas opisał koszmar niemieckiej okupacji na ziemiach polskich w latach 1939-1944 oraz rząd RP na uchodźstwie i cywilny ruch oporu, na Powstaniu warszawskim kończąc.
Książka dość trudna do oceny. W patriotyzmie jak we wszystkim - przesada nie jest wskazana. Daleko mi od idealizowania naszego narodu i w książce zabrakło mi właśnie większej ilości informacji na temat kolaborantów i przejawów współpracy z wrogiem. Nie wątpię jednak w sens jej powstania, jak inne narody mają pamiętać o prawdziwych wydarzeniach II WŚ, skoro obecnie części naszych rodaków nie przeszkadza używanie terminu "polskie obozy koncentracyjne", a upominanie się o sprostowywanie takich sformułowań uważają za przesadną nadgorliwość.
O takich wydarzeniach trzeba pisać, czytać i pamiętać, aby nie powtórzyły się już nigdy więcej. Trzeba jednak pisać obiektywnie, jak stwierdził sam autor:
"Czy wobec tego uczciwie jest twierdzić, że historycy powinni inaczej osądzać Żydów, a inaczej Polaków? W końcu każdy Żyd i każdy Polak, święty czy łajdak, pragnął tylko jednego - przeżyć!"
Nie obyło się bez kontrowersyjnych tez, jednak nie jestem historykiem i nie mnie oceniać ich zasadność. Polecam przeczytanie "Zapomnianego holokaustu" aby wyrobić sobie własne zdanie na ten temat.
"Skoro więc powieściopisarze i publicyści podtrzymują zakłamany obraz historii narodu polskiego, to czegoś lepszego można by się spodziewać przynajmniej po historykach. Niestety, nie da się bez zdenerwowania czytać większości książek na temat Holokaustu, tak polemicznie traktuje się tam zagadnienie stosunków polsko-żydowskich. Dominujący w tej dziedzinie historycy żydowscy,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2009
"Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall to moja lektura z klasy maturalnej. Mimo zainteresowania tematem IIWŚ i Holokaustu, nie przeczytałam wtedy, tej dość krótkiej książki, ze zbyt szczególnym zainteresowaniem, późniejsze wałkowanie jej na lekcjach również pozostawiło mało pozytywne wrażenia. Zabierałam się za nią po raz drugi z jednej strony z ciekawością, ale z drugiej z trochę negatywnym nastawieniem.
Jak wypadło to spotkanie po latach? Na pewno lepiej niż zapamiętane wrażenia po przeczytaniu w liceum. Mimo wszystko jednak nadal wolę książki o tej tematyce bardziej nastawione na przedstawianie faktów, opracowania naukowe. Z tych mniej na to nastawionych wyjątkowo wysoko oceniam "Medaliony" Nałkowskiej, chyba z sentymentu.
"Zdążyć przed Panem Bogiem" oczywiście nie jest książką złą czy niewartą uwagi. Powinniśmy pamiętać o tamtych wydarzeniach, więc czytanie o nich w każdej formie jest słuszną sprawą. Wspomnienia Marka Edelmana są bardzo ważne, jak każde świadectwo o okrucieństwie tamtych czasów. Wszystkie wydarzenia opisane są językiem oszczędnym, dla wielu czytelników stanowi to duży plus. I ja zgadzam się z tym, że przesadna heroizacja powstańców była zbędna, bo prawda o nich jest wystarczająco tragiczna, cenię Edelmana za odwagę mówienia prawdy bez ubarwiania, nawet jeżeli niektórym ludziom się to nie podobało. Nie dziwię się też, że wolał on opowiadać o pracy lekarza niż o piekle przeżytym w getcie.
"Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall to moja lektura z klasy maturalnej. Mimo zainteresowania tematem IIWŚ i Holokaustu, nie przeczytałam wtedy, tej dość krótkiej książki, ze zbyt szczególnym zainteresowaniem, późniejsze wałkowanie jej na lekcjach również pozostawiło mało pozytywne wrażenia. Zabierałam się za nią po raz drugi z jednej strony z ciekawością, ale z drugiej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-23
"Historia medycyny SS czyli mit rasizmu biologicznego" to bardzo dobre opracowanie dotyczące trudnego tematu jakim była rola medycyny i lekarza w III Rzeszy, szczególnie w ideologii wyższości rasowej.
Na początku autorzy przypomną strukturę i organizację Schutzstaffeln, przedstawią fundamenty, na których oparła się medycyna - zakon SS, sposób rekrutacji i politykę demograficzną. Dalej przejdziemy do zasadniczego tematu czyli medycyny SS, od organizacji po zbrodniczą działalność w obozach koncentracyjnych. Autorzy poruszają takie tematy jak : eksperymenty pseudomedyczne, badania nad sterylizacją, obecność lekarzy przy egzekucjach i selekcjach, metody masowej eksterminacji, na kolekcji szkieletów profesora Hirta i badaniach nad bliźniętami przeprowadzanych przez Josefa Mengele skończywszy.
Książka jest typowym naukowym opracowaniem, znajdziemy w niej wiele dat, liczb, nazwisk. Dla niektórych czytelników może to być męczące, dlatego polecam głównie osobom zainteresowanym tematem medycyny SS. Jak dotąd jest to jedne z lepszych opracowań na ten temat, z którymi się zetknęłam. Mimo iż książka nie jest pozbawiona wad, oceniam ją na bardzo dobrą.
"Historia medycyny SS czyli mit rasizmu biologicznego" to bardzo dobre opracowanie dotyczące trudnego tematu jakim była rola medycyny i lekarza w III Rzeszy, szczególnie w ideologii wyższości rasowej.
Na początku autorzy przypomną strukturę i organizację Schutzstaffeln, przedstawią fundamenty, na których oparła się medycyna - zakon SS, sposób rekrutacji i politykę...
2013
W tej krótkiej książeczce mało jest informacji na temat działalności niemieckich lekarzy i ich pseudomedycznych eksperymentów. Większość książki jest poświęcona staraniom lekarzy-więźniów i pracującego z nimi personelu medycznego, aby mimo grożącej za to śmierci, pomóc cierpiącym w obozach. W dalszej części opisane są również problemy, które pojawiły się po wyzwoleniu obozów, brak leków i trudności w leczeniu krańcowo wyniszczonych więźniów.
Książka porusza bardzo ważny temat, bo przecież medycyna w obozach to nie tylko patologiczne zachowanie lekarzy niosących śmierć, ale też właśnie heroiczne próby ratowania życia.
Główną wadą tego podręcznika jest jego mała objętość.
W tej krótkiej książeczce mało jest informacji na temat działalności niemieckich lekarzy i ich pseudomedycznych eksperymentów. Większość książki jest poświęcona staraniom lekarzy-więźniów i pracującego z nimi personelu medycznego, aby mimo grożącej za to śmierci, pomóc cierpiącym w obozach. W dalszej części opisane są również problemy, które pojawiły się po wyzwoleniu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013
W książce "Tak było..." Andrzej Łępkowski opisuje swoje wspomnienia z obozu i sposób w jaki udało mu się przetrwać. Jeden rozdział poświęca również działalności lekarzy SS.
Tak jak i inne wspomnienia z obozu, jest to świadectwo okrutnych i wstrząsających wydarzeń, z którym warto się zapoznać.
W książce "Tak było..." Andrzej Łępkowski opisuje swoje wspomnienia z obozu i sposób w jaki udało mu się przetrwać. Jeden rozdział poświęca również działalności lekarzy SS.
Tak jak i inne wspomnienia z obozu, jest to świadectwo okrutnych i wstrząsających wydarzeń, z którym warto się zapoznać.
2002
Dopiero po czternastu latach powróciłam do tej objętościowo niewielkiej, ale wstrząsającej książki. Znalazłam ją wtedy przypadkowo na półce rodziców w domu, nie miałam pojęcia czego ona dotyczy. Jeszcze nie interesowała mnie tematyka IIWŚ, dopiero po przeczytaniu "Medalionów" postanowiłam zagłębić się w temat, chociaż zrobiłam to nie tak od razu po skończeniu czytania.
Autorka w każdym z opowiadań doskonale przedstawia ogrom cierpienia i rozpaczy ludzi. Wiele książek o tej tematyce mówi tylko o suchych faktach, "Medaliony" chociaż krótkie, potrafią wryć się w pamięć i serce. Beznamiętne relacjonowanie tak wstrząsających wydarzeń zrobiło na mnie ogromne wrażenie, również po tych wielu latach, kiedy przeczytałam ją ponownie.
Myślę, że jest to książka, z którą każdy powinien się zapoznać. Zmusza do refleksji i przypomina wydarzenia, o których po prostu nie wolno nam zapomnieć.
Dopiero po czternastu latach powróciłam do tej objętościowo niewielkiej, ale wstrząsającej książki. Znalazłam ją wtedy przypadkowo na półce rodziców w domu, nie miałam pojęcia czego ona dotyczy. Jeszcze nie interesowała mnie tematyka IIWŚ, dopiero po przeczytaniu "Medalionów" postanowiłam zagłębić się w temat, chociaż zrobiłam to nie tak od razu po skończeniu czytania....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bardzo dobre opracowanie, opisujące w rzeczowy i kompleksowy sposób działalność lubelskiego obozu koncentracyjnego, zwanego Majdankiem.
Na początku autor przedstawi powstanie obozu, jego organizację, komendę i system strzeżenia. Następnie zapoznamy się z sytuacją więźniów, ich pochodzeniem, powodami osadzenia w obozie, warunkami bytowymi i organizacją pracy. Dowiemy się jakie panowały w obozie warunki sanitarne i jak działo lecznictwo, o ile można tak nazwać szczątkową opiekę nad wyniszczonymi i chorymi więźniami. Autor nie pomija takich aspektów jak życie kulturalne i polityczne więźniów, ruch oporu i kontakty ze światem zewnętrznym. Dowiemy się jak działała w obozie machina masowej zagłady, jak wyglądały egzekucje, selekcje, dręczenie więźniów w każdy możliwy sposób.
Polecam lekturę zarówno książki "Majdanek. Obóz koncentracyjny w Lublinie" jak i "Oświęcim. Hitlerowski obóz masowej zagłady".
Bardzo dobre opracowanie, opisujące w rzeczowy i kompleksowy sposób działalność lubelskiego obozu koncentracyjnego, zwanego Majdankiem.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa początku autor przedstawi powstanie obozu, jego organizację, komendę i system strzeżenia. Następnie zapoznamy się z sytuacją więźniów, ich pochodzeniem, powodami osadzenia w obozie, warunkami bytowymi i organizacją pracy. Dowiemy się...