-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Biblioteczka
2017-10-20
2017-09-11
2017-04-26
Znam Remigiusza i nie zamierzam być zrzędliwie "obiektywny", jak niektórzy moi znajomi. Pewnie są niedociągnięcia, ale hejterzy już je z pewnością wywlekli i wyolbrzymili, znajdując błędy również tam, gdzie ich nie było. Ciekawa, wciągająca fabuła, dobry warsztat. Przyjemnie się czyta. Chętnie sięgnę też po inne książki autora.
Znam Remigiusza i nie zamierzam być zrzędliwie "obiektywny", jak niektórzy moi znajomi. Pewnie są niedociągnięcia, ale hejterzy już je z pewnością wywlekli i wyolbrzymili, znajdując błędy również tam, gdzie ich nie było. Ciekawa, wciągająca fabuła, dobry warsztat. Przyjemnie się czyta. Chętnie sięgnę też po inne książki autora.
Pokaż mimo to2017-04-26
Sięgałem po tę książkę z nadzieją i ciekawością. Dlaczego? Ci, którzy znają moje nazwisko pewnie się domyślą. Niestety poległem. Nie myślałem, że opis magiczno-historyczna należy traktować dosłownie. Zawiodłem się i jako czytelnik fantasy i jako czytelnik powieści historycznych. Połączenie nieudane. Joanno: albo rolnik albo kmieć (to nie to samo), Prusowie, Jaćwingowie i Żmudzini to ludy wchodzące w skład Litwy (zrobiłaś z Prusów oddzielne państwo??). Innych rewelacji nie jestem w stanie ocenić, ale domyślam się, że nieścisłości jest znacznie więcej. Fakt, że autorka jest bibliotekarką dawał nadzieję, że warstwa historyczna będzie perfekcyjna. Nie jest. Opisy długie i męczące. Ja "połykam" książki, ale ta cegiełka usypiała mnie po kilku stronach. Nie dla mnie.
Sięgałem po tę książkę z nadzieją i ciekawością. Dlaczego? Ci, którzy znają moje nazwisko pewnie się domyślą. Niestety poległem. Nie myślałem, że opis magiczno-historyczna należy traktować dosłownie. Zawiodłem się i jako czytelnik fantasy i jako czytelnik powieści historycznych. Połączenie nieudane. Joanno: albo rolnik albo kmieć (to nie to samo), Prusowie, Jaćwingowie i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-03-20
Nie lubię kryminałów. Jest tak wiele okrucieństwa w otaczającym nas świecie, że nie mam ochoty zagłębiać się w takie klimaty. Ale ta książka nie jest zła. Może przyczepiłbym się do portretu psychologicznego mordercy, ale nie mogę powiedzieć więcej, żeby nie spojlerować. Tutaj jest wyraźna plama. Reszta niezła, wciągająca, ciekawe opisy szwedzkiego grajdołka, gdzie toczy się akcja. Mocna siódemka ode mnie. Ach, no i to tłumaczenie motywów kompletnie od czapy. To może 6? Niech zostanie 7 za zręczne pióro. Jednak nie traktujcie mojej opinii zbyt serio, bo ja nie lubię kryminałów.
Nie lubię kryminałów. Jest tak wiele okrucieństwa w otaczającym nas świecie, że nie mam ochoty zagłębiać się w takie klimaty. Ale ta książka nie jest zła. Może przyczepiłbym się do portretu psychologicznego mordercy, ale nie mogę powiedzieć więcej, żeby nie spojlerować. Tutaj jest wyraźna plama. Reszta niezła, wciągająca, ciekawe opisy szwedzkiego grajdołka, gdzie toczy się...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03-09
Nawet mi się podobało. Co prawda brakowało mi jakiegoś bohatera, którego losy chciałbym śledzić, brakowało kobiet, który to fakt jako erotoman-gawędziarz przyjąłem z żalem (głównie występowały w roli trupów), ale nie było tak źle. Opowiadania krótkie, dynamiczne dzięki czemu nasz do bólu brytyjski i dystyngowany bohater nie zdołał mnie zanudzić na śmierć. No, może przyczepiłbym się do intelektu autorki (już widzę jak mnie fani ścierają na miazgę): gdy się strzela do pary kochanków z okna na stryszku, to jeśli ona dostała w plecy to on (wyższy od niej) dostałby postrzał nie w serce, ale w okolicę krocza. No cóż, że mało romantycznie. Takie szczegóły mnie jednak lekko drażnią, skoro ma to być autorka, która sprzedała 2 mld sztuk książek. Parę funtów dla konsultanta by jej nie zaszkodziło. Jednak ogólna ocena jest pozytywna. Książka dobra do autobusu. :) Dzięki mnie spadkobiercy autorki mają sprzedane 2 mld + 2 sztuki. Ale więcej już na mnie raczej nie liczcie :)
Nawet mi się podobało. Co prawda brakowało mi jakiegoś bohatera, którego losy chciałbym śledzić, brakowało kobiet, który to fakt jako erotoman-gawędziarz przyjąłem z żalem (głównie występowały w roli trupów), ale nie było tak źle. Opowiadania krótkie, dynamiczne dzięki czemu nasz do bólu brytyjski i dystyngowany bohater nie zdołał mnie zanudzić na śmierć. No, może...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03-07
Ciągle "chcę przeczytać" i mam zamiar. Gwiazdek nie daję na razie. Książkę jednak przekartkowałem i... kochani, są wpadki. Na początek ryby. U Słowian były pokarmem zakazanym pochodzącym od Welesa (pana ciemności, podziemi i... wody). Szkielety ryb wykopane w Ostrowie Lednickim (pozostałości biesiad z czasów Chrobrego, gdy do Polski weszło chrześcijaństwo) wskazują, że rybki (rzeczne) mogły mieć nawet po 150 kg. Co pokazuje, że ryb wcześniej nie odławiano.
Może jeszcze się "powymądrzam", gdy przeczytam całość, ale i tak gratulacje za podjęcie tematu. :)
Ciągle "chcę przeczytać" i mam zamiar. Gwiazdek nie daję na razie. Książkę jednak przekartkowałem i... kochani, są wpadki. Na początek ryby. U Słowian były pokarmem zakazanym pochodzącym od Welesa (pana ciemności, podziemi i... wody). Szkielety ryb wykopane w Ostrowie Lednickim (pozostałości biesiad z czasów Chrobrego, gdy do Polski weszło chrześcijaństwo) wskazują, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-28
2017-02-04
A ja czytałem, choć nie całą, i uważam, że to najlepsza książka Patrycji. Najbardziej przemyślana i dopracowana warsztatowo. Ostatnio dałem 9 więc teraz nie mam wyjścia, musi być 10. Nie będę zdradzał treści, ale fani nie będą rozczarowani, to wciąż ta sama Patrycja, tylko jeszcze lepsza niż ostatnio.
Patrycja prosiła mnie o uwagi do tej książki. Odmówiłem. Dzieliłem się z nią uwagami przed wydaniem "Stron", ale teraz... Cóż, Patrycja nie potrzebuje już moich rad. Nie potrzebuje ich od nikogo. To już mistrzyni pióra w tej książce to widać. Oceńcie sami.
A ja czytałem, choć nie całą, i uważam, że to najlepsza książka Patrycji. Najbardziej przemyślana i dopracowana warsztatowo. Ostatnio dałem 9 więc teraz nie mam wyjścia, musi być 10. Nie będę zdradzał treści, ale fani nie będą rozczarowani, to wciąż ta sama Patrycja, tylko jeszcze lepsza niż ostatnio.
Patrycja prosiła mnie o uwagi do tej książki. Odmówiłem. Dzieliłem się z...
2017-02-02
No i co ja mam począć? Niestety autorka nie dorównuje swojemu bohaterowi w błyskotliwości, a powinna. Logicznie rzecz biorąc pani Chapman powinna zniknąć ze sceny, a nie zostać wplątana w morderstwo i ściągać zainteresowanie śledczych. No i pan Raikes a może Railly (za dużo podobnych nazwisk) zjawia się cudownie, żeby nieświadomie odegrać rolę trybiku w misternym planie. Sam plan tyleż zawikłany, co bezsensowny. Mistrzyni kryminału, sama Agata Ch. No, to ja się nie znam. A ten Belg detektyw w filmach robi lepsze wrażenie, bo nie ma tam jego przemyśleń na temat innych (ta pospolita, inny grubiański, a jeszcze inna prostacka). Był rok 1940, gdy wydano książkę. 1940. Można wtedy było pisać o klombach i herbatkach? Widać można.
Ale ja nie lubię kryminałów. I po tej książce powiem, że nie lubię jeszcze bardziej.
No i co ja mam począć? Niestety autorka nie dorównuje swojemu bohaterowi w błyskotliwości, a powinna. Logicznie rzecz biorąc pani Chapman powinna zniknąć ze sceny, a nie zostać wplątana w morderstwo i ściągać zainteresowanie śledczych. No i pan Raikes a może Railly (za dużo podobnych nazwisk) zjawia się cudownie, żeby nieświadomie odegrać rolę trybiku w misternym planie....
więcej mniej Pokaż mimo to2017-01-20
Mam z tą książką problem! Z jednej strony wciągająca, barwna i ciekawa, a z drugiej... Myślałem, że na końcu będzie jakaś refleksja, że strzelanie do wszystkiego co się rusza nie jest dobre (mały promyczek nadziei w wypowiedzi jednej z postaci), ale niestety nic z tego. Ludzkość poszybowała w gwiazdy, bo znudziło jej się wybijanie słabszych na Ziemi (Indian, pogan). A tam czeka nas taka fajna zabawa! Autor wyraźnie jest zachwycony strzelaniem do Obcych i za to nie będzie 8 a nawet 7 gwiazdek. Sorry.
Mam z tą książką problem! Z jednej strony wciągająca, barwna i ciekawa, a z drugiej... Myślałem, że na końcu będzie jakaś refleksja, że strzelanie do wszystkiego co się rusza nie jest dobre (mały promyczek nadziei w wypowiedzi jednej z postaci), ale niestety nic z tego. Ludzkość poszybowała w gwiazdy, bo znudziło jej się wybijanie słabszych na Ziemi (Indian, pogan). A tam...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-10
Droga autorko! Bez jedzenia można wytrzymać 3 tygodnie, bez picia 3 dni. Dobrze, gdybyś to wiedziała, bo twoja bohaterka po obfitym śniadaniu, wieczorem mdleje z niedożywienia. Pomysł dobry, opowieść ciekawa, ale trochę mi szczegóły psuły ogólny obraz. Gwiazdek daję tak mało, bo średnia ocena jest moim zdaniem zdecydowanie zawyżona. A tak obiektywnie dałbym 5. No i bohaterka ciągle się przejmuje jak wypadnie w telewizji (walcząc o życie). Przez co w moich oczach wypadła słabo.
Droga autorko! Bez jedzenia można wytrzymać 3 tygodnie, bez picia 3 dni. Dobrze, gdybyś to wiedziała, bo twoja bohaterka po obfitym śniadaniu, wieczorem mdleje z niedożywienia. Pomysł dobry, opowieść ciekawa, ale trochę mi szczegóły psuły ogólny obraz. Gwiazdek daję tak mało, bo średnia ocena jest moim zdaniem zdecydowanie zawyżona. A tak obiektywnie dałbym 5. No i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-10
No i kolejna zła opinia. Niech ci którzy wiedzą, że też piszę mi wybaczą! Krytykuję pewnie z zazdrości, bo też bym chciał być taki popularny. Fajny styl pisania, lekkie pióro za to sama opowieść bez sensu. Jeździ kobieta pociągiem, upija się i rozmyśla o swoim byłym. Zakończenia się domyśliłem po mniej więcej 20 stronach. A takie miało być nieprzewidywalne. Trudno się nie domyślić skoro autorka wprowadza tylko (niech policzę) 3 postacie! Specjaliści od reklamy - a może dla odmiany weźcie się za coś wartościowego??
No i kolejna zła opinia. Niech ci którzy wiedzą, że też piszę mi wybaczą! Krytykuję pewnie z zazdrości, bo też bym chciał być taki popularny. Fajny styl pisania, lekkie pióro za to sama opowieść bez sensu. Jeździ kobieta pociągiem, upija się i rozmyśla o swoim byłym. Zakończenia się domyśliłem po mniej więcej 20 stronach. A takie miało być nieprzewidywalne. Trudno się nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-12
Zgadzam się z jedną opinią (Awioli), że zakończenie jest karygodne! Za to obniżyłem ocenę. Nie na to czekałem przez 3 grube tomy!
Autorka jak zwykle świetna, Robin do bólu prawdziwa, dialogi świetne. Przyznam, że z całej trylogii podobała mi się najmniej, ale tylko odrobinkę (kręcenie się wokół 3 podejrzanych było męczące). Ale... to nadal świetna książka. Zachęcam do lektury. Gdyby nie zakończenie, dałbym 8 gwiazdek, a może (?) nawet 9. Chociaż... chyba jednak nie. Mocne osiem.
Zgadzam się z jedną opinią (Awioli), że zakończenie jest karygodne! Za to obniżyłem ocenę. Nie na to czekałem przez 3 grube tomy!
Autorka jak zwykle świetna, Robin do bólu prawdziwa, dialogi świetne. Przyznam, że z całej trylogii podobała mi się najmniej, ale tylko odrobinkę (kręcenie się wokół 3 podejrzanych było męczące). Ale... to nadal świetna książka. Zachęcam do...
2016-11-07
A mnie się podobało! Po raz kolejny pisarka udowodniła, że pisać umie. Ktoś pisał o słabym warsztacie. Absurd. Zerknijcie tylko na konstrukcję dialogów. Książka jest świetna, a ja przecież nie lubię kryminałów. Postacie wyraziste, dialogi mistrzowskie, opisy doskonałe. Może faktycznie troszkę przegadana i te odwołania do przeszłości detektywa, zwłaszcza gdy się czytało część pierwszą, mogą męczyć, ale całość bardzo dobra. 8 gwiazdek.
A mnie się podobało! Po raz kolejny pisarka udowodniła, że pisać umie. Ktoś pisał o słabym warsztacie. Absurd. Zerknijcie tylko na konstrukcję dialogów. Książka jest świetna, a ja przecież nie lubię kryminałów. Postacie wyraziste, dialogi mistrzowskie, opisy doskonałe. Może faktycznie troszkę przegadana i te odwołania do przeszłości detektywa, zwłaszcza gdy się czytało...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-07
Nie będę ukrywał, że trochę gwiazdek dodałem z sympatii dla autorki, ale niewiele. To niezła książka: zabawna, niebanalna, inna. Lepsza od wielu mocno promowanych. Warto ją kupić i pośmiać się z przygód staruszek w kosmosie. Może jest kilka rzeczy, do których mógłbym się przyczepić, ale książka jest "jakaś". Jest wyrazista, napisana lekko. Jeśli ktoś chciałby odkryć autora spoza grupy promowanych, to jest to dobry wybór. Polecam.
Nie będę ukrywał, że trochę gwiazdek dodałem z sympatii dla autorki, ale niewiele. To niezła książka: zabawna, niebanalna, inna. Lepsza od wielu mocno promowanych. Warto ją kupić i pośmiać się z przygód staruszek w kosmosie. Może jest kilka rzeczy, do których mógłbym się przyczepić, ale książka jest "jakaś". Jest wyrazista, napisana lekko. Jeśli ktoś chciałby odkryć autora...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-07
Nie dam więcej gwiazdek, choć mnie korciło. Niezłe pióro, soczysty język, który nawet tu nie przeszkadza, dość bystre reporterskie oko, kilka zabawnych zdań (śmiałem się w głos), ale... O czym to jest? Tu nie ma treści! Nawalony gość podróżuje bez sensu po Ukrainie, kogoś spotyka, coś tam bełkocą przy wódce (często pseudo historycznie - autor coś tam słyszał o Scytach i Taurach, ale nie bardzo wie co). Całości dopełnia bezsensowny tytuł. A końcówka? Kilka osób (recenzentów) doznało na końcu oświecenia. Tam nic nie ma. Nic odkrywczego. A ja byłem na Ukrainie i za to reporterskie oko daję 5, bo inaczej dałbym 3. Gdyby to było o czymś, to może nawet 7 lub 8.
Nie dam więcej gwiazdek, choć mnie korciło. Niezłe pióro, soczysty język, który nawet tu nie przeszkadza, dość bystre reporterskie oko, kilka zabawnych zdań (śmiałem się w głos), ale... O czym to jest? Tu nie ma treści! Nawalony gość podróżuje bez sensu po Ukrainie, kogoś spotyka, coś tam bełkocą przy wódce (często pseudo historycznie - autor coś tam słyszał o Scytach i...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-09
Mam problem z oceną. Z jednej strony rozumiem przewrotną inteligencję autora, doceniam zdania-perełki, które się pojawiają dość często, ale... jednak zmarnowany potencjał. Absurd powinien nas wciągnąć, zawinąć wokoło swojej groteskowej abstrakcji (jeśli już autor musiał pojechać w tę stronę). Tutaj tak nie było. Wszystkie postacie i sytuacje były zbyt absurdalne od samego początku, od pierwszej strony książki. Karpowicz umie pisać i tu mój niski ukłon. Ma warsztat i miał pomysł tylko coś mu po drodze nie wyszło. Bardzo nie wyszło.
Mam problem z oceną. Z jednej strony rozumiem przewrotną inteligencję autora, doceniam zdania-perełki, które się pojawiają dość często, ale... jednak zmarnowany potencjał. Absurd powinien nas wciągnąć, zawinąć wokoło swojej groteskowej abstrakcji (jeśli już autor musiał pojechać w tę stronę). Tutaj tak nie było. Wszystkie postacie i sytuacje były zbyt absurdalne od samego...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kasia Bulicz- Kasprzak. Znamy się internetowo, a niedługo też osobiście (spotkamy się na festynie literackim). Czytam wiele książek swoich znajomych, bo wypada znać ich pióro. Nie tylko dlatego, że wypada, ale też dlatego, że jestem ciekawy. Zwykle muszę mrużyć jedno oko albo nawet dwa - wybaczać niedoskonałości, błędy warsztatowe, słabe historie. A w tym przypadku - eureka!! To jest świetna książka! Lekkie pióro, dokonały humor, pewne sytuacje odmalowane tak realistycznie, że brak mi słów. Nie mogę się nachwalić.
Kasiu - dycha w swojej kategorii. I nie dodałem nic z sympatii. Zasłużona!
Kasia Bulicz- Kasprzak. Znamy się internetowo, a niedługo też osobiście (spotkamy się na festynie literackim). Czytam wiele książek swoich znajomych, bo wypada znać ich pióro. Nie tylko dlatego, że wypada, ale też dlatego, że jestem ciekawy. Zwykle muszę mrużyć jedno oko albo nawet dwa - wybaczać niedoskonałości, błędy warsztatowe, słabe historie. A w tym przypadku -...
więcej Pokaż mimo to