-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant1
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
Biblioteczka
Byłem bardzo sceptycznie nastawiony - książki osób z nieliterackich branż to zazwyczaj tragedie pod różnymi względami. Tutaj jednak odkrycia - nietypowe, lekkie pióro i przedstawione za jego pomocą ciekawe, często poważne tematy, które dają do myślenia. Lekka (w odbiorze, bynajmniej w treści!) i przyjemna, polecam.
Byłem bardzo sceptycznie nastawiony - książki osób z nieliterackich branż to zazwyczaj tragedie pod różnymi względami. Tutaj jednak odkrycia - nietypowe, lekkie pióro i przedstawione za jego pomocą ciekawe, często poważne tematy, które dają do myślenia. Lekka (w odbiorze, bynajmniej w treści!) i przyjemna, polecam.
Pokaż mimo to2020-05-06
Książka bardziej techniczna niż literacka. Opis nieetycznych doświadczeń pseudolekarskich na więźniarkach obozu.
Książka bardziej techniczna niż literacka. Opis nieetycznych doświadczeń pseudolekarskich na więźniarkach obozu.
Pokaż mimo toCzyta się szybko. Zdecydowanie za krótkie, ale podejrzewam, ze na tyle właśnie pozwoliły autorowi siły i wspomnienia. Elita literatury obozowej. Podobnie jak Grzesiuk - bez patosu. Dokładny, a przez to wcale nieurealniony opis "życia obozowego". Nieurealniony bo mimo pełni opisu, sytuacje nadal są na tyle skrajne od naszego świata, że wydaje się to fikcją. Mamy to głównie opis życia prominenta, członka swoistego ruchu oporu - oporu najczęściej przed śmiercią głodową.
Czyta się szybko. Zdecydowanie za krótkie, ale podejrzewam, ze na tyle właśnie pozwoliły autorowi siły i wspomnienia. Elita literatury obozowej. Podobnie jak Grzesiuk - bez patosu. Dokładny, a przez to wcale nieurealniony opis "życia obozowego". Nieurealniony bo mimo pełni opisu, sytuacje nadal są na tyle skrajne od naszego świata, że wydaje się to fikcją. Mamy to głównie...
więcej mniej Pokaż mimo toDaję 10 bo Grzesiuk...i ważna,a pomijana tematyka, uświadamiająca, że wojna to nie tylko 39-45, ale i wielki ciężar lat powojennych z tragicznymi losami ludzi, którym śmierć dała jeszcze chwile, wątpliwej "jakości" życia.
Daję 10 bo Grzesiuk...i ważna,a pomijana tematyka, uświadamiająca, że wojna to nie tylko 39-45, ale i wielki ciężar lat powojennych z tragicznymi losami ludzi, którym śmierć dała jeszcze chwile, wątpliwej "jakości" życia.
Pokaż mimo to2020-05-06
Nie przekonuje do koncepcji. Więcej wątpliwości niż przed lekturą. Ogólnikowo, a nie naukowo. A co gorsza nudno.
Nie przekonuje do koncepcji. Więcej wątpliwości niż przed lekturą. Ogólnikowo, a nie naukowo. A co gorsza nudno.
Pokaż mimo toCiężko. Chyba trzeba spróbować, żeby zrozumieć ten język. Będzie kiedyś drugie podejście. Zupełnie inny Huxley niż gdziekolwiek indziej!
Ciężko. Chyba trzeba spróbować, żeby zrozumieć ten język. Będzie kiedyś drugie podejście. Zupełnie inny Huxley niż gdziekolwiek indziej!
Pokaż mimo to2013-01-01
Kto nie wierzył w udany powrót Mistrza - na pohybel!
Niezłe wtrącenie. Nie ma zgrzytów wobec reszty fabuły, styl jaki był z tym co najlepsze, nadal jest. Styl bardziej opowiadań wiedźmińskich niż powieści co wychodzi na dobre.
Kto nie wierzył w udany powrót Mistrza - na pohybel!
Niezłe wtrącenie. Nie ma zgrzytów wobec reszty fabuły, styl jaki był z tym co najlepsze, nadal jest. Styl bardziej opowiadań wiedźmińskich niż powieści co wychodzi na dobre.
Warto. Dla końcówki, która nabiera koloru i genialności po czasem męczących wątkach z początku. Poza opowieścią kryminalną, mamy całe tło ówczesnej Warszawy. Kulturalne, architektoniczne, obyczajowe. Takie, które powinno się znać...
Warto. Dla końcówki, która nabiera koloru i genialności po czasem męczących wątkach z początku. Poza opowieścią kryminalną, mamy całe tło ówczesnej Warszawy. Kulturalne, architektoniczne, obyczajowe. Takie, które powinno się znać...
Pokaż mimo to
Początek był ciężki, to był mój pierwszy Lem i nie tak sobie to wyobrażałem. Dotarło do mnie, że to SF sprzed prawie 70 lat, ale wytrzymałem, przyzwyczaiłem się do wizji, stylu i języka i nie żałuję. Ogólne 'rozkminy' zdecydowanie przetrwały próbę czasu i choć pewnie jeszcze długo będą tylko teoretyczne, to nie ma sensu czekać i warto się z nimi zapoznać u pana Lema.
Początek był ciężki, to był mój pierwszy Lem i nie tak sobie to wyobrażałem. Dotarło do mnie, że to SF sprzed prawie 70 lat, ale wytrzymałem, przyzwyczaiłem się do wizji, stylu i języka i nie żałuję. Ogólne 'rozkminy' zdecydowanie przetrwały próbę czasu i choć pewnie jeszcze długo będą tylko teoretyczne, to nie ma sensu czekać i warto się z nimi zapoznać u pana Lema.
Pokaż mimo to