-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2022-02-13
2016-03-22
2016-02-29
Zastanawiałam się długo nad kupnem tej kolorowanki. Po łączeniu kropek, sztukoterapii i kolorowych treningach antystresowych miałam ochotę na coś innego. Przeczytałam że autorka ilustracjii, rysuje je ręcznie, bez pomocy komputera, co wzbudziło moje zainteresowanie. Gdy w końcu ją przejrzałam byłam zachwycona rysunkami które są po prostu śliczne! nie namyślając się dłużej, wreszcie dokonałam zakupu. Nie kolorowałam po kolei obrazków, zaczęłam od sowy. Do kolorowania używałam kompletu kredek mondeluz 36 kolorów, 12 kredek bic,grubych kredek jumbo, kredek koh-i-noor progresso 24 kolory i inne, które trzymałam od czasów szkolnych. Kolorowanie tego egzemplarza sprawiło mi wiele radości, a także musiałam wykazać się kreatywnością dorysowując własne elementy. Tylko ptaki, ćmy, żaby i ryby oraz przystrzyżone drzewka dorysowałam zgodnie z opisem, resztę rysunków dorysoowałam dowolnie wzorując się na rysunkach które dawniej rysowałam w swoich szkicownikach. W ten sposób dorysowałam cienie kobiet z dawnych czasów pijących herbatę, cień małego Mozarta ze swoimi skrzypkami, we wieńcu kwiatowym umieściłam Pierrota, na innych stronach dorysowałam też cień chłopca, dziewczyny, pudla, konewki i wilka, narysowałam też Pocahontas, oraz kotka bawiącego się włóczką.Dorysowałam też kwiaty i motyle. Dzięki tym pomysłom, kolorowanka stała się jedyna w swoim rodzaju, taka indywidualna. Dorysowując elementy najpierw używałam ołówka, potem linie ołówkowe poprawiałam czarnym żel-penem i po wyschnięciu tuszu, gumowałam ołówek, żel-pen przebił mi tylko raz i tylko trochę, na drugą stronę, może dlatego, że zawsze tworząc rysunki czy kolorując podkładałam czystą kartkę papieru technicznego, pod rysowaną stronę. Jednak do kolorowania polecam te lepsze kredki niż cienkopisy, czy flamastry gdyż papier nie jest gruby i zawsze jest ryzyko przebicia mazaka, na drugą stronę. Obrazki z tej książki są naprawdę urocze, było przyjemnie nadawać im samemu barwy. Wszystkie są w kolorze ecru i tworzą spójną całość. Pomimo użycia papieru ekologicznego, nie najlepszej jakości, zakup tej pozycji uważam za bardzo udany. Jest mnóstwo pięknych ilustracjii do pokolorowania, a niektóre strony w połączeniu z naszymi rysunkami, mogą stanowić ciekawą, orginalną całość i będzie to coś niepowtarzalnego, orginalnego, czego już nie można nigdzie kupić...ponieważ wszystkie te kolorowanki wyglądają identycznie, gdy się je kupi. Dopiero gdy my pokolorujemy okładkę, podpiszemy kolorowankę swoim imieniem, ożywimy te ilustacje swoją wizją barw i odcieni, dodamy swoje rysunki to będzie coś naszego i nie do podrobienia. Z pewnością to nie będzie ostatnia kolorowanka tej autorki, jaką będę chciała posiadać. Polecam gorąco!
Zastanawiałam się długo nad kupnem tej kolorowanki. Po łączeniu kropek, sztukoterapii i kolorowych treningach antystresowych miałam ochotę na coś innego. Przeczytałam że autorka ilustracjii, rysuje je ręcznie, bez pomocy komputera, co wzbudziło moje zainteresowanie. Gdy w końcu ją przejrzałam byłam zachwycona rysunkami które są po prostu śliczne! nie namyślając się dłużej,...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-01-01
2013-03-09
2012-01-08
2014-03-29
O książce dowiedziałam się z internetowej recenzji na kanale YouTube. Książka zaciekawiła mnie na tyle, że wybrałam ją sobie na prezent. Na wkładce pisze, że jest ona tym dla słuchu, czym było "Pachnidło" dla węchu i jest to prawda. W całości przepełniona dźwiękami tytułowych dzwonów, a następnie muzyki klasztornej i operowej, opowieść o chłopcu obdarzonym doskonałym słuchem i pięknym głosem. Rzecz dzieje się w Szwajcarii, gdzie chłopiec od najmłodszych lat jest wychowywany przez swoją mamę, z którą mieszka na dzwonnicy, która zawiera najgłośniejsze dzwony w okolicy. Jego mama jest głuchoniema, dlatego jest to powodem że chłopak przez długi czas nie mówi, ale dźwięki dzwonu które słyszy, utrwalają się w jego pamięci. Chłopak wymyka się i obserwuje ludzi z ukrycia, kradnie jedzenie i naśladuje ich mowę. Jego ojciec, którym jest ksiądz chce go pozbawić słuchu i pozbyć się go, wrzucając do rzeki. Chłopak ocknął się na brzegu bez ubrania, w towarzystwie dwóch mnichów Mikołaja i Remusa, którzy nadają mu biblijne imię Mojżesz i biorą ze sobą do klasztoru. Jego matka wciąż bije w dzwony tak długo, że ksiądz przychodzi ją uciszyć, zrzucając z wieży i spadając razem z nią. Opat nie chce przyjąć chłopaka, więc Mikołaj ukrywa go w swoim pokoju. Nie wytrzymuje on jednak długo w zamknięciu i wymyka się do sali, w której śpiewają mnisi. Zaczyna głośno śpiewać, wszyscy milkną, a opat bije go po głowie. Mojżesz ucieka. Ulrich, kierownik chóru koniecznie chce go nauczyć śpiewać gdyż dostrzega w Mojżeszu talent. Chłopak bierze udział w koncertach, na których poznaje przez przypadek Amelię i zakochuje się w niej z wzajemnością. Ulrich chce go uczynić kastratem, dlatego w nocy wraz z pomocnikiem który się tym zajmuje okaleczają chłopaka, żeby zachować jego cienki, piskliwy głos. O tym że jest eunuchem, pół mężczyzną, ma nikomu nie mówić. Po jakimś czasie jednak prawda wychodzi na jaw. Mikołaj w zemście bije i podpala Ulricha, za co opat wyrzuca jego i Remusa z klasztoru. Według niego stało się nieszczęście ponieważ chłopak nigdy nie będzie mógł wziąć ślubu ani zostać mnichem. Przyjmuje go jednak jako nowicjusza i zabrania śpiewać. Mojżesz w tajemnicy spotyka się z Amelią która nazywa go swoim Orfeuszem, śpiewa dla niej i przewiązuje jej oczy chustą, podczas schadzek w obawie że może odkryć ona jego ułomność. Amelia ma wyjść bogato za mąż i zamieszkać we Wiedniu. Opat dowiaduje się o wszystkim i oznajmia Amelii że Mojżesz się zabił, spadając z dachu, kłamie żeby ona go nie szukała. Mojżesz ucieka do Wiednia. Poznaje nowych ludzi, artystów podobnych jemu, w których kręgu nabiera pewności siebie. Inny kastrat uczy go śpiewać po włosku. Mojżesz odnajduje mnichów, którzy uratowali mu życie. Na scenie, na której znalazł się podstępem, śpiewa rolę Orfeusza i Amelia rozpoznaje go po głosie. Uciekają z mnichami. Amelia jest w ciąży z mężem. Podczas porodu pojawia się hrabina, jej teściowa, która wzywa swojego lekarza. Następują komplikacje i podczas porodu umiera matka, ale syn żyje. Hrabina rozkazuje Mojżeszowi opuścić Wiedeń i zabiera ze sobą dziecko. Z pomocą przyjaciół Mojżesz wchodzi na wieżę i wprawia w ruch największy dzwon, za pomocą sznura, zatykając uprzednio uszy przyjaciół woskiem i przewiązując gazą. Wybija okno, wpadając do pałacu hrabiny, więzi ją w skrzyni, aby ją unieszkodliwić i porywa dziecko. Policjanci chcą aresztować sprawców hałasu, ale kastrat który uczył Mojżesza włoskiego wyjaśnia że to na jego rozkaz bili w dzwony. Policjanci wypuszczają mnichów. Opuszczają Wiedeń, jadąc karetą do Wenecji, po drodze znajdują mamkę do dziecka, zapewniając jej królewskie warunki. Mikołaj który przez cały czas był chory i nie mógł patrzeć na światło umiera, podczas modlitw. Mojżesz obiecuje chronić swojego syna, małego Mikołaja przed losem jaki spotkał jego samego. Książka podoba mi się dlatego, że zawiera dużo przygód, ciągle trzymających w napięciu. Dźwięki w niej opisane są tak realne, że można sobie je bez trudu wyobrazić, wpływa więc bardzo pobudzająco na wyobraźnię. Polecam!
O książce dowiedziałam się z internetowej recenzji na kanale YouTube. Książka zaciekawiła mnie na tyle, że wybrałam ją sobie na prezent. Na wkładce pisze, że jest ona tym dla słuchu, czym było "Pachnidło" dla węchu i jest to prawda. W całości przepełniona dźwiękami tytułowych dzwonów, a następnie muzyki klasztornej i operowej, opowieść o chłopcu obdarzonym doskonałym...
więcej mniej Pokaż mimo topiękna i wzruszająca powieść o miłości.Smutna jednak,gdyż główny bohater ,Gerry wiedząc,że jest śmiertelnie chory,zostawia po swojej śmierci 10 listów,dla swojej żony,Holly.Znajdują się tam instrukcje,co ma zrobić w dalszym życiu,czytając jeden list w miesiącu.Warto przeczytać
piękna i wzruszająca powieść o miłości.Smutna jednak,gdyż główny bohater ,Gerry wiedząc,że jest śmiertelnie chory,zostawia po swojej śmierci 10 listów,dla swojej żony,Holly.Znajdują się tam instrukcje,co ma zrobić w dalszym życiu,czytając jeden list w miesiącu.Warto przeczytać
Pokaż mimo to2011-10-02
2011-11-07
jedna,z ulubionych książek dzieciństwa.Zawiera przygody sześciorga dzieci z wioski.Bardzo wesoła książka,którą przyjemnie się czyta.
jedna,z ulubionych książek dzieciństwa.Zawiera przygody sześciorga dzieci z wioski.Bardzo wesoła książka,którą przyjemnie się czyta.
Pokaż mimo to