Zmęczyłam. Łączenie kropek to nie jest jednak moja ulubiona rozrywka - szczególnie jeśli chodzi o budynki (nie chciałam używać żadnej linijki).
Wydanie zawiera błędy - tłumaczenie jednej z nazw, czasem nie wydrukowały się niektóre kropki, innym razem chyba w ogóle niektóre nie powstały.
Suma summarum - dla mnie to nie było antystresowe (szczególnie w wypadku gdy kropki były tak nadźgane, że nawet cienko zatemperowany ołówek nie dawał rady; oczywiście odradzam łączenie kropek przy miękkich ołówkach bądź kredkach).
Chyba każdy z nas miał do czynienie z łączeniem kropek. Jest to świetna sprawa, Ja na przykład zawsze to lubiłam, ale można powiedzieć, że wyrosłam z kropek. Kiedy zobaczyłam książkę "Połącz kropki" wydawnictwa Buchmann, natychmiast mnie to zaciekawiło.
"Połącz kropki", to świetny pomysł na odstresowanie, nie ma tam nudnych i prostych wzorów. I faktycznie kiedy łączyłam kropki cały stres znikał, bo byłam tak skupiona, aby się nie pomylić i znaleźć kolejne numerki. Czasami miałam problem, żeby znaleźć pierwszą kropkę, a po jakiejś dwusetnej dostawałam oczopląsu.
cała recenzja i zdjęcia tutaj -> http://odkryc-tajemnice-ksiazek-recenzje.blogspot.com/2015/08/41-poacz-kropki-dziea-sztuki-krajobrazy.html
Kiedy połączę już wszystko, zacznę kolorować. Serdecznie polecam wszystkim lubiącym kropki i żyjącym w stresie czytelnikom mojego bloga tą pozycję.