-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2017-11-30
2017-08-12
Z opisu można wywnioskować , że jest to straszny kryminał/thriller -no może i jest ale dla co najwyżej 10-latka. Jedynym plusem jest to, że "Koralina" jest krótka. Jeśli chodzi o Neila Gaimana to jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Jego dziełem, które chcę koniecznie przeczytać jest "Gwiezdny pył" (film jest fantastyczny :) ). Mimo iż pierwsze przeczytane jego dzieło mnie zbytnio nie zachęciło, to i tak w dalszym ciągu zamierzam poznać jego pozostałe dzieła (obecnie na mojej półce w pokoju są : w liczbie 3) - tak więc zabieram się za lekturę :)
Z opisu można wywnioskować , że jest to straszny kryminał/thriller -no może i jest ale dla co najwyżej 10-latka. Jedynym plusem jest to, że "Koralina" jest krótka. Jeśli chodzi o Neila Gaimana to jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Jego dziełem, które chcę koniecznie przeczytać jest "Gwiezdny pył" (film jest fantastyczny :) ). Mimo iż pierwsze przeczytane jego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-04-28
2006-10-10
2017-05-19
O dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem przeczytania "Pachnidła", no i w końcu to zrobiłam. I przyznam, że jestem zawiedziona. Poza kilkoma momentami cała książka wieje nudą. Rzadko, bo rzadko ale czasami zdarza się, że ekranizacja jest o niebo lepsza niż książka na podstawie której film powstał. I to właśnie jest ten jeden z nielicznych przypadków, że film jak najbardziej przypadł mi do gustu i spodobał się w przeciwieństwie do książki. Osobiście nie zachęcam ani nie polecam ''Pachnidła".
O dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem przeczytania "Pachnidła", no i w końcu to zrobiłam. I przyznam, że jestem zawiedziona. Poza kilkoma momentami cała książka wieje nudą. Rzadko, bo rzadko ale czasami zdarza się, że ekranizacja jest o niebo lepsza niż książka na podstawie której film powstał. I to właśnie jest ten jeden z nielicznych przypadków, że film jak najbardziej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-02-09
Po znanym na całym świecie Guliwerze przyznam, że spodziewałam się więcej. Tymczasem dostałam dużo nudnych i ciągnących się w nieskończoność opisów różnych (jak dla mnie nie istotnych) rzeczy. No ale jakość przebrnęłam , w każdym razie na pewno film jest o wiele bardziej interesujący. Książka niestety słaba. Osobiście nie polecam ... No ale w końcu każdy ma inny gust :)
Po znanym na całym świecie Guliwerze przyznam, że spodziewałam się więcej. Tymczasem dostałam dużo nudnych i ciągnących się w nieskończoność opisów różnych (jak dla mnie nie istotnych) rzeczy. No ale jakość przebrnęłam , w każdym razie na pewno film jest o wiele bardziej interesujący. Książka niestety słaba. Osobiście nie polecam ... No ale w końcu każdy ma inny gust :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-15
Autor chyba nie mógł się zdecydować czy chce przedstawić historię mordercy-psychopaty zabijającego kobiety w ciąży i palącego ich dzieci, czy historię policjanta i jego żony oraz sposobu w jaki zostały poczęte ich dzieci. W sumie (jak dla mnie) głównym tematem są dzieci. Jak dla mnie książka średnia, momentami ciągnąca się , nużąca. W każdym razie nie zachęcam ale też nie zniechęcam :)
Autor chyba nie mógł się zdecydować czy chce przedstawić historię mordercy-psychopaty zabijającego kobiety w ciąży i palącego ich dzieci, czy historię policjanta i jego żony oraz sposobu w jaki zostały poczęte ich dzieci. W sumie (jak dla mnie) głównym tematem są dzieci. Jak dla mnie książka średnia, momentami ciągnąca się , nużąca. W każdym razie nie zachęcam ale też nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-12-20
Przeczytałam jakieś 200 stron i dałam sobie spokój. Pomysł może i ciekawy ale wykonanie słabe. Mnóstwo nudnych i długich opisów, jak dla mnie zupełnie bez znaczenia. Naprawdę szkoda, bo wiązałam z "Blackout'em" duże nadzieje na super książkę a tu niestety się zawiodłam. Może kiedyś pokuszę się, żeby dalej ją przeczytać, aczkolwiek jest dużo świetnych książek a tak mało czasu,że szczerze w to wątpię czy do niej powrócę. Osobiście - odradzam .
Przeczytałam jakieś 200 stron i dałam sobie spokój. Pomysł może i ciekawy ale wykonanie słabe. Mnóstwo nudnych i długich opisów, jak dla mnie zupełnie bez znaczenia. Naprawdę szkoda, bo wiązałam z "Blackout'em" duże nadzieje na super książkę a tu niestety się zawiodłam. Może kiedyś pokuszę się, żeby dalej ją przeczytać, aczkolwiek jest dużo świetnych książek a tak mało...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-10-13
Przeczytałam pierwsze 50 stron i dalej powiedziałam pas. Książka strasznie się ciągnie,pojawiają się niezrozumiałe słowa, ogólnie ciężko się ją czyta. Jeżeli komuś nie chce się nudzić przez 400 stron, wystarczy,że przeczyta fragmenty w których Tempe jest uwięziona i ostatnie kilka rozdziałów i wiadomo o co chodzi. Jedno wiem na pewno - nie mam zamiaru ponownie sięgać po inne dzieła tej autorki.
Przeczytałam pierwsze 50 stron i dalej powiedziałam pas. Książka strasznie się ciągnie,pojawiają się niezrozumiałe słowa, ogólnie ciężko się ją czyta. Jeżeli komuś nie chce się nudzić przez 400 stron, wystarczy,że przeczyta fragmenty w których Tempe jest uwięziona i ostatnie kilka rozdziałów i wiadomo o co chodzi. Jedno wiem na pewno - nie mam zamiaru ponownie sięgać po...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-02-23
Jakieś pierwsze 100 stron przeczytałam ale dalej zupełnie mi się odechciało. Wszystko się jakoś dłużyło, nudne opisy a mało konkretów. Resztę stron "przeleciałam" tylko wzrokiem. "Karaluchy" są moją pierwszą książką Nesbo , i w zasadzie nie rozumiem nad czym czytelnicy tak się zachwycają. Może kiedyś dam drugą szansę temu autorowi, jednak nie mam zamiaru robić tego w najbliższej przyszłości. Jest naprawdę wiele fajnych, bardzo ciekawych kryminałów, których akcję śledzi się z zapartym tchem i nie można po prostu się od nich oderwać. Ta książka jednak do takich (moim zdaniem) nie należy. Osobiście nie polecam.
Jakieś pierwsze 100 stron przeczytałam ale dalej zupełnie mi się odechciało. Wszystko się jakoś dłużyło, nudne opisy a mało konkretów. Resztę stron "przeleciałam" tylko wzrokiem. "Karaluchy" są moją pierwszą książką Nesbo , i w zasadzie nie rozumiem nad czym czytelnicy tak się zachwycają. Może kiedyś dam drugą szansę temu autorowi, jednak nie mam zamiaru robić tego w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-09-19
W trzeciej części chyba napisałam ,że ta seria zaczyna mnie wciągać. Jednak się pomyliłam . I to bardzo. Czwarta część jest nudna jak flaki z olejem i poważnie zastanawiam się czy nie dać sobie spokoju z tą serią. Bohaterowie książki po raz czwarty robią to samo : ukrywają się, uciekają id od czasu do czasu próbują coś zniszczyć. Tak to można podsumować. Jeśli ktoś chciałby wyruszyć w podróż z tą serią, to niech lepiej sobie odpuści. Wiadomo każdy lubi co innego więc niektórym na pewno ta seria przypadła do gustu , no ale nie mi. Bywa. Tak więc: nie polecam .
W trzeciej części chyba napisałam ,że ta seria zaczyna mnie wciągać. Jednak się pomyliłam . I to bardzo. Czwarta część jest nudna jak flaki z olejem i poważnie zastanawiam się czy nie dać sobie spokoju z tą serią. Bohaterowie książki po raz czwarty robią to samo : ukrywają się, uciekają id od czasu do czasu próbują coś zniszczyć. Tak to można podsumować. Jeśli ktoś...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07-13
Cykl książek o Artemisie Fowlu jest po prostu genialny a samego Artiego po prostu uwielbiam. Ale czasami lepiej zakończyć, i dać spokój z pisaniem dodatków. To jest takie odcinanie kuponów od czegoś co osiągnęło sukces. Jeśli chodzi o "Kartotekę Artemisa Fowla" to nieprzypadła mi do gustu i uważam ten dodatek za zbędny.
Cykl książek o Artemisie Fowlu jest po prostu genialny a samego Artiego po prostu uwielbiam. Ale czasami lepiej zakończyć, i dać spokój z pisaniem dodatków. To jest takie odcinanie kuponów od czegoś co osiągnęło sukces. Jeśli chodzi o "Kartotekę Artemisa Fowla" to nieprzypadła mi do gustu i uważam ten dodatek za zbędny.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07-03
Nazwa World War Z odbiła mi się o uszy kilkakrotnie i jedyne co kojarzyło mi się z tą nazwą to tylko zombie. Więc kiedy zobaczyłam tę książkę w bibliotece od razu po nią sięgnęłam. I co? - Nico. Jestem naprawdę zawiedziona. Czytając opis z okładki, pojawiło się tam niby słowo "reportaż" ale nie zwróciłam na nie większej uwagi. Gdybym to zrobiła, i chociaż pobieżnie przejrzała książkę , to na pewno bym jej nie wypożyczyła. Autor miał naprawdę fajny pomysł na książkę, tylko (moim zdaniem) źle się za to zabrał. Gdyby "World War Z" zostało napisane jako jednolita historia, dziejąca się np. w kilku miejscach na świecie - byłby główny bohater itd., to powstała by naprawdę świetna książka. Ale pomysł autora by napisać ją w postaci reportaży zupełnie nie przypadł mi do gustu. Jakoś przez nią przebrnęłam, i mimo iż lubię tematykę zombie - to mówię tej książce zdecydowaNIE NIE. Nadal nie moge zrozumieć jak tak dobry pomysł na książkę można tak zmarnować. Wątpię bym kiedykolwiek sięgnęła po inne dzieła tego autora, po prostu zawiodłam się na nim. Tytuł super, szum jeszcze większy a jeśli chodzi o treść to zupełna klapa. Osobiście nie polecam.
Nazwa World War Z odbiła mi się o uszy kilkakrotnie i jedyne co kojarzyło mi się z tą nazwą to tylko zombie. Więc kiedy zobaczyłam tę książkę w bibliotece od razu po nią sięgnęłam. I co? - Nico. Jestem naprawdę zawiedziona. Czytając opis z okładki, pojawiło się tam niby słowo "reportaż" ale nie zwróciłam na nie większej uwagi. Gdybym to zrobiła, i chociaż pobieżnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-05-12
Nie rozumiem tego wielkiego zachwytu nad tą książką. Moja opinia może być nieobiektywna ponieważ: Po pierwsze - jestem ateistką, a od gadek o Bogu itp. dostaję alergii; Po drugie - Oskar jak na 10-letniego chłopca jest zdecydowanie zbyt chamski i przemądrzały; Po trzecie - ta książka nijak ma się do i nawet nie sięga do pięt "Małemu Księciu" - a porównywanie ich jest zbrodnią literacką (jak dla mnie). Jeśli chodzi o moją opinię to by było na tyle.
PS. Jedynym jej plusem jest to,że szybko się ją czytało.
Nie rozumiem tego wielkiego zachwytu nad tą książką. Moja opinia może być nieobiektywna ponieważ: Po pierwsze - jestem ateistką, a od gadek o Bogu itp. dostaję alergii; Po drugie - Oskar jak na 10-letniego chłopca jest zdecydowanie zbyt chamski i przemądrzały; Po trzecie - ta książka nijak ma się do i nawet nie sięga do pięt "Małemu Księciu" - a porównywanie ich jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-02-25
2012-03-15
2016-02-07
Początek mnie nie zachwycił i już miałam dać sobie spokój z tą książkę, ale mówię - przeczytam wasze opinie i wtedy zdecyduje. Opinie zachęcały do lektury "Nocnej plagi", więc brnęłam dalej. No i nawet, nawet mi się podobała,ale kiedy doszłam do mniej więcej połowy książki zaczęła mnie po prostu zwyczajnie nudzić i strasznie się ciągnąć. Lubię a wręcz uwielbiam wszelaką fantastykę, ogólne "Nocna plaga" wydaje cię ciekawa, są różne dziwne ale ciekawe wątki i sytuacje, wszystko wydaje się okej i fajne , no ale mi jakoś ta książka nie przypadła do gustu. Szczerze powiedziawszy sama nie potrafię powiedzieć dlaczego. Po prostu nie i koniec. Może za sprawą przeciągających się opisów, które po prostu mnie nudziły. No cóż jakoś przebrnęłam do końca, ale według mnie szału nie ma. Każdy lubi co innego, a jeśli Wy lubicie fantasy to przeczytajcie "Nocną plagę" i sami oceńcie czy Wam przypadnie do gustu :) Osobiście nie polecam , albowiem jest mnóstwo świetnej fantastyki , nie koniecznie autorstwa Grahama Mastertona.
Początek mnie nie zachwycił i już miałam dać sobie spokój z tą książkę, ale mówię - przeczytam wasze opinie i wtedy zdecyduje. Opinie zachęcały do lektury "Nocnej plagi", więc brnęłam dalej. No i nawet, nawet mi się podobała,ale kiedy doszłam do mniej więcej połowy książki zaczęła mnie po prostu zwyczajnie nudzić i strasznie się ciągnąć. Lubię a wręcz uwielbiam wszelaką...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-29
Nie czytałam pierwszego temu ale mimo tego wiedziałam o co chodzi, były nawiązania do pierwszej części co ułatwiło mi czytanie i zrozumienie tej historii. Jeśli chodzi o mnie to "Mroczne pragnienia" w 90% przypominają o ile nie kopiują "50 twarzy Grey'a" . Czytając tę książkę ma się naprawdę wrażanie jakby to była E.L. James. Począwszy od relacji jakie występują w książce, po przystojnego aczkolwiek zboczonego bogacza, a również charakterek głównej bohaterki, przyjęcie oraz to jak na nim "ubrana" była Sara, jej szef który się do niej przystawia, trudną przeszłość Chrisa oraz o jego imię to wszystko niemal po prostu jest zwykłą kopią Grey'a. Aczkolwiek gdyby nie było pewnych zmian byłby to plagiat , więc Lisa Renee Jones wprowadziła wątek kryminalny , gdzie Sara szuka zaginionej dziewczyny, to, że Chris (mogła wysilić się na coś więcej niż skrót imienia Christian) jest artystą a nie biznesmenem, trochę zmieniła też jego wygląd (tzn. włosy i kolor oczu), oraz to ,że zabrał on Sarę do Klubu - to właśnie to składa się na pozostałe marne 10%. Chyba jedynym plusem tej książki jest to ,że szybko się ją czyta. Nie zamierzam sięgać dalej po "twórczość" Pani Jones, albowiem gdy James się wykazała pisząc trylogię Grey'a , to inni pisarze po prostu zaczęli ją nagminnie kopiować w tym i autorka tej książki-trylogii. Jeśli ktoś pomyśli,że wystawiłam taką opinię tej książce , bo nie lubię takich romansideł to zwyczajnie się myli, bo Grey'a po prostu uwielbiam w przeciwieństwie to marnych podróbek. Domyślam się ,że w ostatnim tomie Chris oświadczy się Sarze i wezmą ślub , ponieważ wątpię aby Lisa wpadła na inny pomysł. To by było na tyle, i jeśli ktoś zamierza to czytać to lepiej niech ponownie sięgnie po E.L. James o ile jeszcze tego dotąd nie zrobił.
Nie czytałam pierwszego temu ale mimo tego wiedziałam o co chodzi, były nawiązania do pierwszej części co ułatwiło mi czytanie i zrozumienie tej historii. Jeśli chodzi o mnie to "Mroczne pragnienia" w 90% przypominają o ile nie kopiują "50 twarzy Grey'a" . Czytając tę książkę ma się naprawdę wrażanie jakby to była E.L. James. Począwszy od relacji jakie występują w książce,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-03-14
W skrócie powiedziawszy jest to książka o grubej dziewczynie z niską samooceną. Kiedy czytałam ją w gimnazjum , nawet jej współczułam ,że nie ma dziewczyna szczęścia. Dziś raczej zastanawiałabym się czemu zamiast wziąć się za siebie, żre ile wlezie a później płacze ,że inni się z niej śmieją... Cóż książka nie jest żadnym literackim cudem, ale jest krótka i czyta się ją szybko.
W skrócie powiedziawszy jest to książka o grubej dziewczynie z niską samooceną. Kiedy czytałam ją w gimnazjum , nawet jej współczułam ,że nie ma dziewczyna szczęścia. Dziś raczej zastanawiałabym się czemu zamiast wziąć się za siebie, żre ile wlezie a później płacze ,że inni się z niej śmieją... Cóż książka nie jest żadnym literackim cudem, ale jest krótka i czyta się ją szybko.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-11-10
Szczerze powiedziawszy niezbyt ją pamiętam , a to dowodzi ,że nie ma o czym tak naprawdę pamiętać. Jedyne co zostało mi w pamięci z "Siłaczki" to , to ,że była krótka.
Szczerze powiedziawszy niezbyt ją pamiętam , a to dowodzi ,że nie ma o czym tak naprawdę pamiętać. Jedyne co zostało mi w pamięci z "Siłaczki" to , to ,że była krótka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Arktyczna mgła" była świetna. Ale "Pirania" - cóż przyznam, że już od początku mnie nie wciągnęła dlatego muszę przyznać, że przeczytałam ją pobieżnie. W każdym bądź razie wątpię czy kiedykolwiek do niej wrócę...
"Arktyczna mgła" była świetna. Ale "Pirania" - cóż przyznam, że już od początku mnie nie wciągnęła dlatego muszę przyznać, że przeczytałam ją pobieżnie. W każdym bądź razie wątpię czy kiedykolwiek do niej wrócę...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to