-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-04-19
2024-03-17
2021-01-11
2022-11-06
Jako że nie przerywam serii kontynuujemy przygodę. W drugim tomie nasza ukochana para żyje i ma się dobrze. Do czasu... Podczas niewinnej imprezy Halloweenowej Beth wraz z przyjaciółkami postanawiają urządzić sobie seans za pomocy ranking Ouja. Niestety ale uwolniły zło... I Beth trafia do piekła 😱 DUM DUM DUUUUM
W tym tomie jest ździebko lepiej - mamy tutaj troszkę więcej akcji ale i tak mamy masę zgrzytów.
Po pierwsze. Scena z seansem. Czy tylko ja to zauważyłam? Przeczytałam tą scenę aż dwa razy. Najpierw każda z dziewczyn kładzie po jednym palcu na kieliszku. Następnie NiePamiętamJejImienia każe wszystkim dziewczynom złapać się za ręce i pod żadnym pozorem nie mogą przerwać kręgu. A w następnej scenie jakimś cudem robią jedno i drugie? 🤣 Chyba trzecia ręka im wyrosła 🤣 ah bardzo ładny plot hole.
Po drugie. Bethany. No niestety, jest ona największym problemem tych książek. Od poprzedniego tomu nic się nie nauczyła. Nadal jest lekkomyślna, naiwna i fochami rzuca na lewo i prawo (nawet będąc w Piekle). Nadal nie mogę wyjść z podziwu jak to bez jakiegokolwiek wahania wsiadła na motocykl z chłopakiem którego znała tylko dlatego że według niego jej mysio pysio się upił i skoczył do jeziora rozwalając sobie głowę. Raz, tylko raz powiedziała "Xavier przecież tyle nie pije" a zaraz był hop na motor i heja. 🤦 Nie jestem też zadowolona z tego jak potoczyła się jej historia w Piekle. Została porwana i nic jej się nie stało? Nic a nic? A nie przepraszam. O mało co nie została zmuszona do przespania się z Jake'iem. I to jej ciągle zachwycanie się ciałem Xaviera i o zgrozo! jej brata Gabriela? Ugh, męczące. Zresztą, Beth cała w sobie jest męcząca.
Po trzecie: serio, żadnego zakończenia co do Hanny i Tuck'a? Tak poprostu ich tam zostawiła? Po tym wszystkim co dla niej zrobili? Rozumiałam całą sytuację, że w momencie jak ekipa ratownicza przybyla po Beth nie było czasu aby po nich wrócić, ale mogłaby chociaż spróbować już jak wróci na Ziemię. A do końca trylogii nie usłyszymy już o nich słowa 😞 Nieładnie.
Po czwarte: relacja Molly-Gabriel. Akurat tu miałam nadzieję, że coś między nimi będzie. Nie zrozumcie mnie źle, Molly jest również irytująca ale nie w takim stopniu co Beth i chciałam zobaczyć jak Gabriel przekonuje się aby obdarzyć uczuciem człowieka 😉
Co mi się nawet jako tako podobało: sceny z tego co działo się na Ziemii. Tylko wielka szkoda, że wszystko i tak było pokazana z perspektywy Beth. Wolałabym od niej odpocząć a poznać to chociażby z punktu widzenia Xaviera. Przynajmniej nie zachwycał by się czyimś ciałem. 🤷
Trochę się rozpisałam więc czas zakończyć. Jak pisałam tutaj było trochę lepiej niż w poprzednim tomie ale szału nadal nie ma. Naprawdę ciężko polubić książkę gdzie główna bohaterka jest głupią nastolatką (gdzie powinna być mądrym aniołem) i co chwilę gloryfikuje się postacie. Wystarczy napisać raz, że ktoś jest cudowny. Nie musi nam nikt o tym przypominać co kilka stron.
Mimo że tyle tu wypisałam to nadal niestety czytałam gorsze książki. Brnę w to dalej dla śmiechu 😉
Edit: Zapomniałam dodać jeszcze jedną rzecz która nie ma sensu podobnie do sceny z seansem. W epilogu Molly twierdzi, że spędziła w tej szkole 13 lat.... Jakim cudem? Stronę wcześniej było zaznaczone, że stoją przed budynkiem LICEUM. Nigdzie nie było powiedziane, że jest to zespół szkół. A poza tym to musiałoby znaczyć, że zaczęła chodzić do szkoły w wieku 5 lat? Według systemu nauczania w szkołach amerykańskich w takim wypadku musiałaby skończyć szkołę w wieku 16 lat a nie 18 🤣 kolejny plot hole 😉
Jako że nie przerywam serii kontynuujemy przygodę. W drugim tomie nasza ukochana para żyje i ma się dobrze. Do czasu... Podczas niewinnej imprezy Halloweenowej Beth wraz z przyjaciółkami postanawiają urządzić sobie seans za pomocy ranking Ouja. Niestety ale uwolniły zło... I Beth trafia do piekła 😱 DUM DUM DUUUUM
W tym tomie jest ździebko lepiej - mamy tutaj troszkę więcej...
2022-11-20
Koniec. Całe szczęście.
W tej części dzieje się dużo. Aż za dużo. Mam wrażenie że autorka wpakowała tutaj wszystkie pomysły jakie tylko przyszły jej do głowy co sprawiło, że akcje urywają się nagle i ogólnie trochę to wszystko chaotyczne było.
Ale od początku. Xavier i Beth biorą ślub nie myśląc o konsekwencjach (bo po co) i zaczyna się efekt domino. Ksiądz który udzielił im ślubu zmarł w ramach kary. Zaczynają ich ścigać Siódmi aby ich ukarać. Więc muszą uciekać...
Szczerze, to ten wątek "uczucia łamiącego reguły Nieba" stał się już nudny. No ile można? Bethany w żaden sposób nie dojrzała. Nawet stała się gorsza niż w poprzednich tomach. Ksiądz zmarł z ich powodu, a ona nie odczuwała żadnego żalu. Nic. "To nie jest ich wina" i tyle. Tutaj przytoczę cytat Gabriela który idealnie podsumował tą sytuację: "Ty nie doświadczasz emocji, Bethany, ty się w nich pławisz. Działasz wyłącznie pod ich wpływem, a przy tym wszystko, co robisz, wynika z czysto egoistycznych pobudek." Czytając to byłam z niego dumna 🙂 w sumie to tak można skwitować całą trylogię. Jej postać dalej nie rozczarowuje. Cały tom zachowuje się dziecinnie i momentami nawet okrutnie (jak w tej scenie z Mary która widziała jak całuje się z Xavierem, zszokowała mnie). Mimo że jest aniołem to szybko traci wiarę, nie słucha ani trochę swojego rodzeństwa i jeszcze ulega Diabłowi. Dramat. Zwłaszcza że przez nią Gabriel prawie traci skrzydła 🤦
Dobra zostawmy już Beth i przejdźmy to idealnego Xaviera. Nagle w tym tomie magicznie zamiast orzechowych włosów ma miodowe 🤣 Już się cieszyłam, że umarł ale nie. Przywrócono go do życia i jeszcze opętał go Lucyfer. Typowe. A jak okazał się pół aniołem i pół człowiekiem to już miałam ochotę zakończyć tą książkę. No przecież Xavier też musi być wyjątkowy. Broń Boże żeby był zwykłym człowiekiem. Wcześniej mnie nawet nie irytował ale tu już zaczął. Jedyne co w jego postaci było dobrego to to, że potrafił czasem przemówić Beth do rozsądku. I to by było na tyle z jego postaci.
Siódmi mnie rozczarowali. Wyglądali jak faceci w czerni. I jak na tak duży zastęp aniołów to słabo im szło szukanie Beth a tym bardziej walki z nimi.
Rafael miał beznadziejne poczucie humoru i jak dla mnie mogło go tam wcale nie być.
Jedyny wątek który podobał mi się w całej trylogii to Gabriel i Molly. I gdyby historia skupiła się bardziej na nich to była by to lepsza książka. Naprawdę im kibicowałam i chciałam się dowiedzieć czy faktycznie będą razem na końcu ale nie jest nam dane się tego dowiedzieć. Ciekawa była też historia Molly i Wade'a. Dobrze było pokazane jak sekta może zmienić człowieka. I była to idealna okazja dla Gabriela aby pokazać że jednak mu zależy na niej.
A najgorsze co autorka mogła zrobić (i zrobiła) to niedokończyć wątków. Pozaczynała ich tyle i żadne nie miały żadnego rozwiązania. Co się stało z Ivy? Co z Gabrielem i Molly? Co z Tuckerem i Hanną? Brakowało też jakiejś rozmowy Beth z jej rodzeństwem po jej powrocie z Nieba. Słabe to zakończenie.
Autorka nie popisała się z jeszcze jedną rzeczą. Nie powinna pokazywać nastolatkom, że seks bez zabezpieczenia to w porządku bo przecież wasza miłość jest tak wielka 🤦 Wielkie nie. Taki przekazów nie powinno być w książkach dla młodzieży.
Kończąc, książki są skierowane do młodszych czytelników więc gdybym była te 15-17 lat młodsza to MOŻE by mi się spodobało. Ale nie, to nie jest jedna z tych młodzieżówek co w każdym wieku możesz przeczytać i się w niej zakochać. Ot, taka historyjka miłosna przesycona słodyczą. Jak komuś nie przeszkadzają błędy logiczne i idiotyzm postaci to może po nią sięgnąć. W innym wypadku odradzam (no chyba żeby się pośmiać). Chociaż okładki mają ładne 😉
Koniec. Całe szczęście.
W tej części dzieje się dużo. Aż za dużo. Mam wrażenie że autorka wpakowała tutaj wszystkie pomysły jakie tylko przyszły jej do głowy co sprawiło, że akcje urywają się nagle i ogólnie trochę to wszystko chaotyczne było.
Ale od początku. Xavier i Beth biorą ślub nie myśląc o konsekwencjach (bo po co) i zaczyna się efekt domino. Ksiądz który udzielił...
2023-04-13
Jak wielu innym recenzentom tak i mi naprawdę ciężko oceniać takie książki...
Historie takich porwań są wstrząsające i smutne. A na przykładzie tego co opisuje Jaycee możemy dowiedzieć się jaki wpływ na osobę, na jej psychikę ma oprawca. I tak, mogła pewnie uciec wiele razy, ale przy tak wieloletniej manipulacji od dziecka nikt nie byłby w stanie skorzystać z takich okazji... Nie można sobie wyobrazić przez jakie piekło przeszła fizycznie i psychicznie. Niepojęte jest to ile takich dzieci zostało porwanych na świecie...
Jak wielu innym recenzentom tak i mi naprawdę ciężko oceniać takie książki...
Historie takich porwań są wstrząsające i smutne. A na przykładzie tego co opisuje Jaycee możemy dowiedzieć się jaki wpływ na osobę, na jej psychikę ma oprawca. I tak, mogła pewnie uciec wiele razy, ale przy tak wieloletniej manipulacji od dziecka nikt nie byłby w stanie skorzystać z takich...
2023-03-25
2023-02-06
2023-01-12
Krótka historia inspirowana mitem o Pigmalionie. Mężczyzna który zakochał się w swojej idealnej rzeźbie.
Tutaj autorka pokazała nam punkt widzenia właśnie rzeźby.
Początek przyznam nie wiedziałam o co chodzi. Dopiero im dalej w las tym bardziej rozumiałam historię, ale w pełni pojęłam ją dopiero po przeczytaniu końcowych słów autorki.
Historia krótka, ale mądra i dająca do myślenia. Niestety ale nadal kobiety są tak postrzegane. Idealne wtedy kiedy całkowicie podporządkują się mężczyźnie. I jedyna ucieczka to śmierć... Aż straszne, że do tej pory takie poglądy i zachowania istnieją.
Na pewno zostanie ze mną ta historia na dłużej...
Krótka historia inspirowana mitem o Pigmalionie. Mężczyzna który zakochał się w swojej idealnej rzeźbie.
Tutaj autorka pokazała nam punkt widzenia właśnie rzeźby.
Początek przyznam nie wiedziałam o co chodzi. Dopiero im dalej w las tym bardziej rozumiałam historię, ale w pełni pojęłam ją dopiero po przeczytaniu końcowych słów autorki.
Historia krótka, ale mądra i dająca do...
2014-12-03
2009
Jakoś ciężko mi uwierzyć że pierwszy raz zaczęłam czytać tą serię 11 lat temu... Niestety wtedy nie udało mi się jej dokończyć z racji tego że była w trakcie wydawania, a ja strasznie nie lubię czytać jednej książki z serii na rok :p
Ostatnio stwierdziłam że już dostatecznie długo czekała na półce i postanowiłam ponownie zagłębić się w historię młodego Toma.
Mimo iż mniej więcej kojarzyłam wydarzenia z książki to i tak jednak w napięciu przewracałam kolejne strony aby się dowiedzieć co dalej. Pan Delaney jak dla mnie ma bardzo przyjemny styl pisania dzięki czemu powieść bardzo dobrze się czytało. Oczywiście było tam parę zgrzytów stylistycznych ale jak wiadomo Zemsta Czarownicy to debiut autora i nie zawsze debiuty wychodzą idealnie :) Oczywiście może też być to wina tłumaczenia. No ale poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń. Historia jest wciągająca i oryginalna. Cała otoczka związana z zawodem stracharza bardzo przypadła mi do gustu :)
Co do postaci to wszystkie są bardzo ciekawie skonstruowane. Żadna mnie nie irytowała o dziwo. Z niecierpliwością będę śledzić dalsze losy Toma i jego mistrza :)
Polecam zarówno młodzieży jak i dorosłym :)
Jakoś ciężko mi uwierzyć że pierwszy raz zaczęłam czytać tą serię 11 lat temu... Niestety wtedy nie udało mi się jej dokończyć z racji tego że była w trakcie wydawania, a ja strasznie nie lubię czytać jednej książki z serii na rok :p
Ostatnio stwierdziłam że już dostatecznie długo czekała na półce i postanowiłam ponownie zagłębić się w historię młodego Toma.
Mimo iż mniej...
2023-01-08
2023-01-03
2023-01-01
W tej części przenosimy się daleko od Hrabstwa gdzie Stracharz jeszcze nigdy nie był. Jak co książkę i tu poznajemy nowe stworzenia Mroku - potężnych Kobalosów i masę innych stworów. Poznajemy tutaj historię jednego z Kobalosów - Wijca. Opowiada jak jedna umowa ze starym farmerem sprowadza na niego wyrok śmierci wydany przez Triumwirat jego ludu.
Historia bardzo ciekawa ale jednak dałabym ją jako osobną książek a nie jako kontynuacje w serii. Bo oprócz jednej już nam znanej postaci, która się tu pojawia, ten tom nie wnosi nic do głównej fabuły.
Pomimo to jak zawsze polecam :)
Edit: mały spoiler. Po przeczytaniu Kroniki Gwiezdnej Klingi ten tom nabiera więcej sensu. Ale nadal obstaje przy swoim - na moje powinien to być jako osobny tom ;)
W tej części przenosimy się daleko od Hrabstwa gdzie Stracharz jeszcze nigdy nie był. Jak co książkę i tu poznajemy nowe stworzenia Mroku - potężnych Kobalosów i masę innych stworów. Poznajemy tutaj historię jednego z Kobalosów - Wijca. Opowiada jak jedna umowa ze starym farmerem sprowadza na niego wyrok śmierci wydany przez Triumwirat jego ludu.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHistoria bardzo ciekawa ale...