Skradzione życie Jaycee Dugard 7,1
ocenił(a) na 622 tyg. temu Ocenianie książki o tak ciężkiej i personalnej tematyce przychodzi ciężko, bo w końcu jak można oceniać książkę, która była dla straumatyzowanego człowieka swego rodzaju terapią? Jak można mówić o tym, że coś się nie podobało, jakby autor mógł tak o zmienić sobie fakty i załagodzić dla czytelnika potworności, które miały miejsce naprawdę? Jest to niezwykle trudne, dlatego chciałabym zaznaczyć już na wstępie, że będę odnosić się do zawartości książki nie poddając ocenie treści, a jedynie to, jak została przekazana.
I jedne odpowiednie słowo to chaos. Sama autorka podkreślała, że ten chaos przedstawia to, jak dla niej samej to wszystko się działo, to skakanie w czasie oddaje jak mijały jej dni... Co jest jak najbardziej w porządku wizją i faktycznie oddaje swego rodzaju zagubienie, jednak jeśli ktoś (tak jak ja) sięgał po to, żeby poznać "pełną" historię tego, co się stało, to niestety, ale tego tutaj nie doświadczy. Jest to historia przedstawiona bardziej jak pamiętnik (w którym są czasem inne pamiętniki),rozbierania swojej własnej traumy i uwolnienia się od manipulacji porywacza, niż szczegółowa opowieść o 18 latach niewoli, wykorzystywania i krzywd.