-
ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2
-
Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać14
-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać8
Biblioteczka
2024-06-17
2024-06-12
Z deczko za dużo sympatii wobec mordercy i jego rodziny moim skromnym zdaniem - można zrozumieć, ale nie można usprawiedliwiać, a moim zdaniem trochę niestety w stronę usprawiedliwiania skręca ta książka. To, że pani Cindy Watts wyraźnie obwinia Shannan za jej własną śmierć jest ewidentne od jej pierwszej wypowiedzi, także nie uważam, żeby ta pani powinna była dostać aż tak dużo miejsca do wypowiedzenia swoich frustracji.
Autor mam wrażenie momentami zapomina, że to nie Chris i jego rodzice są ofiarami w tej historii.
Z deczko za dużo sympatii wobec mordercy i jego rodziny moim skromnym zdaniem - można zrozumieć, ale nie można usprawiedliwiać, a moim zdaniem trochę niestety w stronę usprawiedliwiania skręca ta książka. To, że pani Cindy Watts wyraźnie obwinia Shannan za jej własną śmierć jest ewidentne od jej pierwszej wypowiedzi, także nie uważam, żeby ta pani powinna była dostać aż tak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-20
Wybitna wiwisekcja żałoby, która sprowadziła jednego z największych literackich geniuszów 20 .wieku do punktu, do którego sprowadza każdego z nas - rozpaczy. Książka sama w sobie jest ogromnie ważna i bardzo poruszająca, ale muszę powiedzieć, że jestem bardzo zażenowana decyzją tłumacza o tak mało wiernym przetłumaczeniu tytułu. Jak jest nawet wspomniane we wstępie, "A Grief Observed" ma ogromne znaczenie dla zrozumienia sensu tej książki i absolutnie nie mogę zrozumieć takiej literackiej samowolki w tej kwestii. Co więcej, wielokrotnie w tekście słowo ''żałoba" zastępował ten nieszczęsny ,,smutek" właśnie. a przecież smutek i żałoba to dwa różne uczucia! Żałoba zwykle owszem zawiera w sobie smutek, ale jest pojęciem o wiele szerszym i bardziej złożonym. Ogromny, ogromny błąd (ze strony tłumacza? Wydawnictwa?) moim zdaniem. Częściowo odebrał on tej książce wartość, bo właściwe słowa (słowa autora) mają znaczenie.
Wybitna wiwisekcja żałoby, która sprowadziła jednego z największych literackich geniuszów 20 .wieku do punktu, do którego sprowadza każdego z nas - rozpaczy. Książka sama w sobie jest ogromnie ważna i bardzo poruszająca, ale muszę powiedzieć, że jestem bardzo zażenowana decyzją tłumacza o tak mało wiernym przetłumaczeniu tytułu. Jak jest nawet wspomniane we wstępie,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-12
2024-05-19
2024-03-08
Raczej zbiór krótkich esejów/relacji o sytuacji życiowej Europejskich Romów około lat 90. niż solidnie opracowana analiza społeczno-psychologiczna - niemniej, przeczytałam książkę z zainteresowaniem i skończyłam ją z apetytem na więcej treści poruszających ten temat, więc zasadniczo bardziej polecam niż odradzam.
Raczej zbiór krótkich esejów/relacji o sytuacji życiowej Europejskich Romów około lat 90. niż solidnie opracowana analiza społeczno-psychologiczna - niemniej, przeczytałam książkę z zainteresowaniem i skończyłam ją z apetytem na więcej treści poruszających ten temat, więc zasadniczo bardziej polecam niż odradzam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-05
Niezwykle rzadko, i to trzeba powiedzieć na wstępie, pojawia się biografia napisana w taki sposób, że czytelnik nie może się od niej oderwać. ,,Na plebani w Haworth" jest jednak taką książką. Pochłonęłam tą 600-stronnicową cegłę w dwa dni i, szczerze mówiąc, od dawna nie byłam tak zaangażowana w lekturę jakiejkolwiek, nawet najlepiej napisanej, powieści.
Dzieje sióstr Bronte to materiał tak fascynujący jak i frapujący dla biografa. Z jednej strony są to niewątpliwie postaci wybitne, intrygujące w swojej dziwaczności, hermetyczności i oderwaniu od świata. Z drugiej strony owa izolacja czyni z nich momentami bardziej duchy niż kobiety. O ile Charlotte Bronte nawiązała podczas swojego życia kilka znajomości, które pozwoliły wypełnić luki w jej życiorysie, to Anne i Emily skazane są na egzystencję w cieniu siostry i byciu postrzeganym przez jej pryzmat. To co jednak wiemy o trzech siostrach (i ich ojcu, i bracie, i dwóch pozostałych siostrach, które wraz z matką znikają z historii nim ta może się na dobre zacząć) i co Anna Przedpełska - Trzeciakowska przedstawia w swojej książce, jest tragiczne, dojmująco smutne i zadziwiające. Ostatnią część ,,Na plebani.." czyta się ze ściśniętym gardłem i łzami w oczach. Trudno nie czuć żałości, kiedy odchodzą tak wybitnie uzdolnieni ludzie i to w tak prozaiczny sposób. Ciche śmierci Anne, Emily i Charlotte są zakończeniami ich cichych żyć, ale życia te, w swojej cichości, skłaniają do refleksji nad nad bogactwem wewnętrznym, które niektóry ludzie noszą w sobie nigdy niezauważone i niedocenione.
Książka jest porywająca. Niezrozumiała jest dla mnie jednak decyzja stylistyczna autorki ( a może wydawcy?) żeby spolszczyć wiele (choć nie wszystkie, a ta niekonsekwencja jest dodatkowym grzechem) imion bohaterów, którzy są przecież postaciami historycznymi. Jeżeli w tekście mogły się pojawić Ellen czy Fossy, nie widzę powodu dla którego Emily stała się Emilią. Jest to dla mnie na tyle dotkliwe przewinienie, że odejmuję jedną gwiazdkę od oceny. Z pozostałych minusów - książce wyraźnie brakuje bogatszej bibliografii, większej ilości zdjęć czy rycin. Momentami autorka pozwala sobie również na osobiste komentarze, podkreślając wiele cech Charlotte jako ,,staropanieńskie". Jest to nieco niesmaczne w 21. wiecznej książce. Przedstawianie realiów to jedno, brak zachowania obiektywizmu i ocena opisywanych postaci bez chociażby dopisku ,,w mojej ocenie/ osobiście uznaję, że" - to zupełnie inna kwestia. Niepotrzebne były moim zdaniem też oceny i wartościowanie książek sióstr przez samą autorkę - wystarczyło poprzestać na przedstawieniu jak były one oceniane przez inne osoby, recenzentów, itp.
Koniec końców, jest to jednak pozycja wybitna. Tak jak już wspominałam, wywołać żałobę po straconym talencie w biografii jest ciężko, a przynajmniej mi takie doświadczenie jak dotąd zdarzyło się po raz pierwszy. Dla fanów sióstr Bronte, literatury angielskiej, czy też osób nawet pobieżnie zainteresowanych tematem - lektura obowiązkowa.
Niezwykle rzadko, i to trzeba powiedzieć na wstępie, pojawia się biografia napisana w taki sposób, że czytelnik nie może się od niej oderwać. ,,Na plebani w Haworth" jest jednak taką książką. Pochłonęłam tą 600-stronnicową cegłę w dwa dni i, szczerze mówiąc, od dawna nie byłam tak zaangażowana w lekturę jakiejkolwiek, nawet najlepiej napisanej, powieści.
Dzieje sióstr...
2024-02-28
2024-02-11
2024-02-25
2024-02-02
Książka to zasadniczo zbiór ciekawostek na temat poszczególnych elementów ubioru oraz ich ewolucji w czasie - świetnie nada się do takiego wyrywkowego czytania od czasu do czasu, bo przy dłuższej lekturze formuła robi się nieco nużąca. Jest całkiem ładnie wydana, chociaż nie pogardziłabym jeszcze większą ilością zdjęć i rycin. Moje największe zastrzeżenie do tej książki to miałki i płaski styl, niczym ze szkolnego podręcznika albo niezbyt porywającej pozycji popularnonaukowej. Jestem fankom youtubowego kanału Karoliny (który też każdej osobie zainteresowanej historią mody polecam) i liczyłam, że w jej książce pojawi się charakterystyczna dla niej mocno sarkastyczna i zabawna narracja. Niestety, nic z tego błyskotliwego humoru nie przeniosło się na kartki Modowych Rewolucji.
Książka to zasadniczo zbiór ciekawostek na temat poszczególnych elementów ubioru oraz ich ewolucji w czasie - świetnie nada się do takiego wyrywkowego czytania od czasu do czasu, bo przy dłuższej lekturze formuła robi się nieco nużąca. Jest całkiem ładnie wydana, chociaż nie pogardziłabym jeszcze większą ilością zdjęć i rycin. Moje największe zastrzeżenie do tej książki to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-01
2023-12-16
2023-10-06
2023-09-13
2023-08-17
2023-08-13
"Wyspa trzech ojczyzn" to kawał solidnej pracy reporterskiej, ale zabrakło mi w niej kilku elementów, które pomogłyby czytelnikowi zrozumieć lepiej kontekst wydarzeń do których odnosi się autor. Brak solidnego wstępu historycznego i geo-politycznego niestety bardzo negatywnie wpływa na odbiór całości książki. Da zainteresowanych tematem - polecam doczytać co nie co o Cyprze szerzej zanim sięgniecie po tą konkretną książkę.
"Wyspa trzech ojczyzn" to kawał solidnej pracy reporterskiej, ale zabrakło mi w niej kilku elementów, które pomogłyby czytelnikowi zrozumieć lepiej kontekst wydarzeń do których odnosi się autor. Brak solidnego wstępu historycznego i geo-politycznego niestety bardzo negatywnie wpływa na odbiór całości książki. Da zainteresowanych tematem - polecam doczytać co nie co o...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-07-30
Uwaga - książka nie jest reportażem, a albumem zdjęć opatrzonych komentarzami. Aczkolwiek muszę przyznać, że w tym konkretnym przypadku zdjęcia te faktycznie same w sobie opowiadają historię.
Uwaga - książka nie jest reportażem, a albumem zdjęć opatrzonych komentarzami. Aczkolwiek muszę przyznać, że w tym konkretnym przypadku zdjęcia te faktycznie same w sobie opowiadają historię.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to