-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant25
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać424
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2024-04-07
2019-06-14
2021-06-15
2012-11-19
2024-04-07
2022-10-28
2024-04-29
2023
2024-04-06
2023
2021-09
Wydanie książki o tego typu korporacji, to dla autora zawsze wielkie ryzyko...przede wszystkim ryzyko pozwu, czy ryzyko odcięcia od informacji z wewnątrz na zawsze. Całe szczęście znajdują się jeszcze odważni ludzie, by napisać prawdę, chociaż to co możemy tu znaleźć to tylko wierzchołek góry lodowej.
Pracujących w korporacjach za pewne zainteresuje sposób zarządzania ludźmi rodem z państw azjatyckich (w naszych realiach nie mieszczący się w głowie...manipulowanie ludźmi, tresowanie do oczekiwanego sposobu myślenia czy traktowanie ich w tak (w naszym mniemaniu) nieludzki sposób), zagrania marketingowe...czyli jak Samsung i Apple doprowadziły reklamę do wyżyn manipulacji użytkownikiem końcowym...co straszniejsze, ludzie nadal łapią się na takie zagrywki...w efekcie tylko pogłębia się nasz konsumpcjonizm, co również zmienia nasze cele w życiu, na kompletnie bezwartościowe.
Książkę polecam wszystkim, którzy chcieliby zobaczyć w telegraficznym skrócie, jak na prawdę wygląda praca w takich firmach i jak one postępują ze swoimi klientami.
Pozycja na pewno nie jest pozycją koloryzującą rzeczywistość i pokazuje firmę od tej ciemnej strony, dodatkowo udowadnia zagorzałym miłośnikom Iphona, z czyich komponentów tak na prawdę ich wielbione urządzenie się składa.
Wydanie książki o tego typu korporacji, to dla autora zawsze wielkie ryzyko...przede wszystkim ryzyko pozwu, czy ryzyko odcięcia od informacji z wewnątrz na zawsze. Całe szczęście znajdują się jeszcze odważni ludzie, by napisać prawdę, chociaż to co możemy tu znaleźć to tylko wierzchołek góry lodowej.
Pracujących w korporacjach za pewne zainteresuje sposób zarządzania...
2024-04-06
2024-05-15
Decyzji o przeczytaniu tej książki zdecydowanie nie można podejmować na podstawie ocen jakie otrzymuje w naszym zakątku świata - jest kompletnie nierozumiana ze względu na różnice kulturowe.
Jest to studium gwatemalskiej rzeczywistości, grup społecznych i ich duszy podane w formie, którą można porównać do sposobu porozumiewania się osób hiszpańsko-języcznych: szybka, bez ogródek i zbędnego owijania w bawełne (w końcu napisana przez osobę hiszpańskojęzyczną z Gwatemali).
Proponuje podczas jej czytania słowo "głusi" przykładać do każdej osoby, czy grupy społecznej występującej w fabule i analizować jako oddzielne odniesienie do problemów społeczno-kulturowych. Zobaczymy wtedy, że słowo głusi przybiera w Gwatemali rożne formy i ostatecznie sytuacja jest jaka jest, ponieważ każdy jest głuchy na potrzeby i racje tej drugiej strony. A ostatecznie sprowadza się to wszystko do pokazania realiów, gdzie nowoczesność i świadomość wielu zjawisk wdziera się siłą do nadal żyjących tradycyjnie plemion indiańskich, czy też tradycyjnie żyjących rodzin zamożnych.
Decyzji o przeczytaniu tej książki zdecydowanie nie można podejmować na podstawie ocen jakie otrzymuje w naszym zakątku świata - jest kompletnie nierozumiana ze względu na różnice kulturowe.
więcej Pokaż mimo toJest to studium gwatemalskiej rzeczywistości, grup społecznych i ich duszy podane w formie, którą można porównać do sposobu porozumiewania się osób hiszpańsko-języcznych: szybka,...