Jest wielokrotnie nagradzanym korespondentem zagranicznym, autorem, komentatorem, antropologiem i badaczem Azji Wschodniej i Środkowej. Były korespondent The Economist, jest stałym komentatorem w The Wall Street Journal, Time, Foreign Policy, The New Republic and The Nation, redaktorem współpracującym w The Mekong Review i częstym gościem w CNN, MSNBC, BBC i Bloomberg . Pisze o sposobach, w jakie technologia wpływa na nasze życie, społeczności, rządy i firmy. Jego praca przenosi go do najbardziej autorytarnych i odległych miejsc na świecie, od Korei Północnej po kolej transsyberyjską w całej Rosji, od śledztw w sprawie ludobójstwa w Kambodży po eksperymenty technologicznego nadzoru w Chinach.
Książkę polecił mi kolega z pracy i postanowiłem po nią sięgnąć w wolnej chwili. Pozycja ta, to typowy dokument dziennikarski, więc jak ktoś takich pozycji nie lubi, to nie ma sensu, żeby sięgać po ten tytuł.
Na początku podszedłem do książki dość sceptycznie, ale podczas czytania dość mocno mnie wciągnęła, bo okazało się, że opisuje nie tylko dzieje firmy Samsung, ale także nowożytną historię Korei, na którą ta firma miała spory wpływ. Zaskoczył mnie ogrom Samsunga, wielka dywersyfikacja jej działalności oraz potęga rodziny, która za tą firmą stoi. Jeśli chodzi o samą Koreę, to w jej historii także jest wiele zaskakujących wątków, w tym także takich korupcyjnych.
Fani technologii na pewno z chęcią przeczytają o udziale inżynierów Samsunga przy projektowaniu pierwszego iPhone'a, a osoby lubiące wątki biznesowe będą mogły się przekonać, w jaki sposób udało się zbudować długofalową potęgę firmy, która jest zarządzana całkiem inaczej niż amerykańskie korporacje.
Książka opowiada o budowie firmy Samsung. Choć początki firmy sięgają 1936 roku, autor przedstawia wydarzenia od momentu wejścia Samsunga w rynek półprzewodników i elektroniki.
Sama historia była dla mnie interesująca, choć niestety bardzo pobieżnie potraktowana. Rozumiem jednak, że na 350 stronach ciężko zgłębić istotne wydarzenia z całej działalności firmy. Dodatkowo Samsung nie ułatwiał Autorowi gromadzenia materiałów, a wręcz czasami utrudniał. Przez to niekiedy miałem wrażenie, że książka powstała na podstawie zebrania danych powszechnie dostępnych w Internecie. Czytało się ją jednak przyjemnie.
Żałuję, że Autor nie skupił się bardziej na początkach firmy, bo założyciel Samsunga nie miał w życiu łatwo i trochę musiał się natrudzić, żeby dość do momentu, gdy Samsung zainwestował w produkcję półprzewodników. Ta część została zupełnie pominięta, a szkoda bo mogłoby to być materiałem na osobną publikację.
Interesujące z mojej perspektywy były dwie rzeczy: różnice w kulturze zarządzania firmą pomiędzy Koreą a Zachodem. Podejście do struktury organizacyjnej oraz sposób budowy firmy w oparciu o kulturę organizacyjną charakteryzującą koreańskie firmy jest dla mnie niepojęty. Trochę przypomina to nagrodzony Oscarem film dokumentalny "American Factory", ale daje znacznie pełniejszy obraz.
Drugą bardzo interesującą częścią był moment od kiedy Samsung zaczął skupiać się na Stanach Zjednoczonych. Zapewne wpływ na to miał dostęp do amerykańskich pracowników Samsunga, którzy chętnie dzielili się opowieściami z tamtego okresu. Choć temu okresowi została poświęcona dość obszerna część książki, to niestety została ona znowu potraktowana zbyt powierzchownie. Aż się prosi, aby historia podboju USA została opublikowana w formie osobnego, dużo bardziej treściwego wydania.
Podsumowując - książka całkiem przyjemna w odbiorze, zbierająca pobieżnie najważniejsze wydarzenia w historii firmy, ale bez "mięsa" w postaci informacji i ciekawostek ze środka organizacji.