-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-05-01
2024-03-24
Nie potrafię do końca zrozumieć fenomenu Kinga. Gość ma ciekawy pomysł na zawiązanie fabuły, potem bez najmniejszego zawahania leci standardowym zestawem walki dobra ze złem i wyciąga wszystkie możliwe trupy z szaf, uzupełniając to absurdalnymi postaciami i wydarzeniami, a na koniec raczej sztampowo zamyka historię na kilku, kilkunastu stronach. A mimo tego całą historię czyta się z nieukrywaną ciekawością. Nie rozumiem fenomenu, ale i tak będę czytał kolejne powieści spod ręki S.Kinga.
Nie potrafię do końca zrozumieć fenomenu Kinga. Gość ma ciekawy pomysł na zawiązanie fabuły, potem bez najmniejszego zawahania leci standardowym zestawem walki dobra ze złem i wyciąga wszystkie możliwe trupy z szaf, uzupełniając to absurdalnymi postaciami i wydarzeniami, a na koniec raczej sztampowo zamyka historię na kilku, kilkunastu stronach. A mimo tego całą historię...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-17
Książka potrzebna, ale też i książka niezbalansowana i zbyt autorska jak na reportaż historyczny. Zychowicz, który zazwyczaj w język się nie gryzie, tutaj wiele razy obchodził temat naokoło - i zbyt wiele razy z tego się tłumaczył. Brakuje większej ilości informacji na temat tak często wspominanych pozytywnych aspektów działalności Wyklętych, brakuje też często szerzej zarysowanego tła danych akcji. Zło jest złem i nie należy go relatywizować, natomiast czasy wojny (zwłaszcza partyzanckiej) wymagają podejmowania trudnych decyzji, których nie da się usprawiedliwić patrząc z naszej perspektywy moralnej.
Książka potrzebna, ale też i książka niezbalansowana i zbyt autorska jak na reportaż historyczny. Zychowicz, który zazwyczaj w język się nie gryzie, tutaj wiele razy obchodził temat naokoło - i zbyt wiele razy z tego się tłumaczył. Brakuje większej ilości informacji na temat tak często wspominanych pozytywnych aspektów działalności Wyklętych, brakuje też często szerzej...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-27
Mam wrażenie, że Extensa ma olbrzymi, niewykorzystany potencjał. Świat jest interesujący (choć niemalże niewyjaśniony przez autora, odkrywamy go tylko przez fabułę), a sama fabuła to raczej pretekst dla typowo Dukajowskich zagadnień. Dużo pytań, za mało prób odpowiedzi.
Mam wrażenie, że Extensa ma olbrzymi, niewykorzystany potencjał. Świat jest interesujący (choć niemalże niewyjaśniony przez autora, odkrywamy go tylko przez fabułę), a sama fabuła to raczej pretekst dla typowo Dukajowskich zagadnień. Dużo pytań, za mało prób odpowiedzi.
Pokaż mimo to2024-02-09
Mam mieszane odczucia. "Łowcy kości" mają naprawdę niesamowite momenty (Yghatan, finałowa batalia, gra Skrzypka, Heboric itd.), ale są też sytuacje, gdzie chwilę musiałem się zastanowić, czy akcja się składa w logiczną całość, i prawdę mówiąc, nie wszędzie tę logikę widziałem. Niemniej to zarzut raczej w stronę mojej osoby, niż autora. Erikson podjął się tutaj bardzo trudnego zadania - połączył losy wielu postaci w całość i odrobinę zmodyfikował kierunek, w jakim podąża cały cykl. Wyszło bardzo dobrze, ale do rewelacji odrobinę zabrakło. Moim zdaniem.
Mam mieszane odczucia. "Łowcy kości" mają naprawdę niesamowite momenty (Yghatan, finałowa batalia, gra Skrzypka, Heboric itd.), ale są też sytuacje, gdzie chwilę musiałem się zastanowić, czy akcja się składa w logiczną całość, i prawdę mówiąc, nie wszędzie tę logikę widziałem. Niemniej to zarzut raczej w stronę mojej osoby, niż autora. Erikson podjął się tutaj bardzo...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-28
Im głębiej w las, tym ciemniej. Fiksacje seksualne Freuda sprawiają, że momentami jest niesmacznie. Akcenty numerologiczne zakrawały wręcz na śmieszność. Natomiast faktem jest również, że Freud zapoczątkował/spopularyzował pojęcie nieświadomości w psychice.
Książka raczej z gatunku historii nauki, wiele rzeczy od czasów Freuda zmieniło swoją koncepcję i definicję.
Im głębiej w las, tym ciemniej. Fiksacje seksualne Freuda sprawiają, że momentami jest niesmacznie. Akcenty numerologiczne zakrawały wręcz na śmieszność. Natomiast faktem jest również, że Freud zapoczątkował/spopularyzował pojęcie nieświadomości w psychice.
Książka raczej z gatunku historii nauki, wiele rzeczy od czasów Freuda zmieniło swoją koncepcję i definicję.
2023-12-10
8/10 - zarówno dla samej książki, jak i dla całej serii.
Widać tutaj, że autor miał koncepcję na całą serię od początku, natomiast ewidentnie ona ewoluowała z czasem. Ciężar serii ze starć okrętów/komandosów z dodatkiem SI przeniósł się na relację SI-człowiek, emocjonalny ciężar decydowania o losie innych ludzi czy rozważania o swoim miejscu w świecie. Jasne, dalej mnóstwo miejsca i czasu poświęcone jest starciom militarnym, natomiast najważniejsze rzeczy dzieją się gdzie indziej.
Zakończenie...powiedzmy, że jestem usatysfakcjonowany. Może i dało się lepiej/inaczej, ale generalnie jest na plus.
Podsumowując - p. Cholewa nie bierze jeńców, nikogo i niczego nie oszczędza, a całość czyta się znakomicie - zwłaszcza od 5 tomu w górę. Polecam całosć.
8/10 - zarówno dla samej książki, jak i dla całej serii.
Widać tutaj, że autor miał koncepcję na całą serię od początku, natomiast ewidentnie ona ewoluowała z czasem. Ciężar serii ze starć okrętów/komandosów z dodatkiem SI przeniósł się na relację SI-człowiek, emocjonalny ciężar decydowania o losie innych ludzi czy rozważania o swoim miejscu w świecie. Jasne, dalej mnóstwo...
2023-11-18
Kwintesencja swojego gatunku. Jest tutaj absolutnie wszystko - pełnokrwiści bohaterowie, s-f będąca integralną częścią wojny, a nie tylko dodatkiem, zwroty akcji, podkreślenie tradycyjnych wojennych wartości. Wszystko ze znakiem jakości tej serii - p. Cholewa jak zwykle nie oszczędza nikogo i niczego, każdy może zginąć, każdy może przegrać, każdy ponosi jakąś ofiarę. Finałowy fikołek fabularny - jak zwykle - kapitalny.
Kwintesencja swojego gatunku. Jest tutaj absolutnie wszystko - pełnokrwiści bohaterowie, s-f będąca integralną częścią wojny, a nie tylko dodatkiem, zwroty akcji, podkreślenie tradycyjnych wojennych wartości. Wszystko ze znakiem jakości tej serii - p. Cholewa jak zwykle nie oszczędza nikogo i niczego, każdy może zginąć, każdy może przegrać, każdy ponosi jakąś ofiarę....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-01
Erikson jak zwykle - nowa książka, nowi bohaterowie (tym razem prawie wszyscy), nowy kawałek uniwersum - i znakomita historia splatająca się w elegancki supełek na końcu, rozwiązywany na paru stronach. Postać Tehola sprawiła, że na następne strony czekałem nie tylko z zaciekawieniem, ale i uśmiechem na twarzy. Rewelacja.
Erikson jak zwykle - nowa książka, nowi bohaterowie (tym razem prawie wszyscy), nowy kawałek uniwersum - i znakomita historia splatająca się w elegancki supełek na końcu, rozwiązywany na paru stronach. Postać Tehola sprawiła, że na następne strony czekałem nie tylko z zaciekawieniem, ale i uśmiechem na twarzy. Rewelacja.
Pokaż mimo to2023-09-07
Pisane pod tezę, ale warto przeczytać.
Edit.
Ponownie przeczytałem po 8 latach, w międzyczasie Zychowicz stał się znanym publicystą, a dyskusja na wiele tematów historycznych stała się domeną nie tylko historyków. To zdecydowanie największy plus tej książki. Co do zawartości merytorycznej to pozwolę sobie z Zychowiczem częściowo się nie zgodzić odnośnie napisanej historii alternatywnej - czytaj efektów porozumienia z Niemcami zamiast Zachodem. Nie sądzę, że możliwe było rozbicie Sowietów - o przyczynach porażki Barbarossy napisano wiele, ale rzadko wspomina się, by jedną z nich był niedobór ludzi, raczej mówi się o innych powodach (logistyka, warunki itd.). Natomiast cała reszta - nie widzę wielu argumentów, by z autorem się spierać. Zamierzam przeczytać polemiczną książkę p.Gursztyna i ciekaw jestem, jakie kontrargumenty zostały wytoczone.
Pisane pod tezę, ale warto przeczytać.
Edit.
Ponownie przeczytałem po 8 latach, w międzyczasie Zychowicz stał się znanym publicystą, a dyskusja na wiele tematów historycznych stała się domeną nie tylko historyków. To zdecydowanie największy plus tej książki. Co do zawartości merytorycznej to pozwolę sobie z Zychowiczem częściowo się nie zgodzić odnośnie napisanej historii...
2023-09-02
Pełna zgoda z autorem recenzji "jatymyoni". Z "zupy śmietnika" zostało za mało zupy. Śmietnikowa część jest zjadliwa, napisana ciętym językiem - ale jest jej za dużo. Samej fizyki długimi akapitami brakowało.
Niemniej, im więcej znanych książek popularnonaukowych, tym lepiej. Poziom wiedzy współczesnych czasem przeraża.
Pełna zgoda z autorem recenzji "jatymyoni". Z "zupy śmietnika" zostało za mało zupy. Śmietnikowa część jest zjadliwa, napisana ciętym językiem - ale jest jej za dużo. Samej fizyki długimi akapitami brakowało.
Niemniej, im więcej znanych książek popularnonaukowych, tym lepiej. Poziom wiedzy współczesnych czasem przeraża.
2023-08-17
4 tom, kolejne 800 stron tekstu, a Erikson dalej dokłada nowe elementy świata przedstawionego. Niezwykle to rozbudowane. Fenomenalna dla mnie postać Karsy Orlonga, interesujący rozwój panteonu bóstw i ascendentów, intrygujące rozwiązanie fabularnego supła na końcu. Oczko w dół za zdecydowanie zbyt niskie tempo narracji w środku tomu. Sama lektura, sposób, w jaki Erikson buduje kolejne zdania opowieści - miód na moją duszę.
4 tom, kolejne 800 stron tekstu, a Erikson dalej dokłada nowe elementy świata przedstawionego. Niezwykle to rozbudowane. Fenomenalna dla mnie postać Karsy Orlonga, interesujący rozwój panteonu bóstw i ascendentów, intrygujące rozwiązanie fabularnego supła na końcu. Oczko w dół za zdecydowanie zbyt niskie tempo narracji w środku tomu. Sama lektura, sposób, w jaki Erikson...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-17
Twardocha bardzo lubię, a spośród szerokiej galerii wykreowanych przez niego postaci - Widuch zdecydowanie znajduje się w czołówce najbardziej interesujących. Facet o wielu twarzach, będący jednocześnie wciąż tą samą osobą, obsadzony w surowym, syberyjskim klimacie, gdzie wyższe wartości ustępują pola podstawowym instynktom. Znakomita historia.
Twardocha bardzo lubię, a spośród szerokiej galerii wykreowanych przez niego postaci - Widuch zdecydowanie znajduje się w czołówce najbardziej interesujących. Facet o wielu twarzach, będący jednocześnie wciąż tą samą osobą, obsadzony w surowym, syberyjskim klimacie, gdzie wyższe wartości ustępują pola podstawowym instynktom. Znakomita historia.
Pokaż mimo to2023-06-08
Fabularnie nie tak dobra jak poprzednia część, za to jeżeli chodzi o "światotwórstwo" - znakomite poszerzenie wiedzy na temat uniwersum. Erikson pisze monumentalnie, a zarazem spójnie i logicznie. Postacie są sensownie rozwijane, nie ma też sytuacji typu "zabili go i uciekł" - kto ma zginąć, ten ginie. Będę czytał dalej i mam nadzieję na utrzymanie poziomu - bo zapowiada się na jedną z najlepszych sag fantasy, jakie dotychczas czytałem.
Fabularnie nie tak dobra jak poprzednia część, za to jeżeli chodzi o "światotwórstwo" - znakomite poszerzenie wiedzy na temat uniwersum. Erikson pisze monumentalnie, a zarazem spójnie i logicznie. Postacie są sensownie rozwijane, nie ma też sytuacji typu "zabili go i uciekł" - kto ma zginąć, ten ginie. Będę czytał dalej i mam nadzieję na utrzymanie poziomu - bo zapowiada...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-03-22
Ciężko powiedzieć, ile prawdy jest w słowach Suworowa. Ale jeżeli chociaż 50 % z tego, co pisał na temat szkolenia żołnierzy Specnazu czy ich "profilowania", to. .właściwie trudno nawet się do tego odnieść. Masakra.
Ciężko powiedzieć, ile prawdy jest w słowach Suworowa. Ale jeżeli chociaż 50 % z tego, co pisał na temat szkolenia żołnierzy Specnazu czy ich "profilowania", to. .właściwie trudno nawet się do tego odnieść. Masakra.
Pokaż mimo to2023-02-20
Język przystępny, konkretny, uporządkowany. Całość nieco zbyt ogólna, schemat okraszony kilkoma historyjkami - nieco za mało na wyższą ocenę, oczekiwałem nieco bardziej pogłębionej analizy. Za mało informacji z odpowiedzią na pytanie "dlaczego w ten sposób?", a większość tylko "jak?".
Język przystępny, konkretny, uporządkowany. Całość nieco zbyt ogólna, schemat okraszony kilkoma historyjkami - nieco za mało na wyższą ocenę, oczekiwałem nieco bardziej pogłębionej analizy. Za mało informacji z odpowiedzią na pytanie "dlaczego w ten sposób?", a większość tylko "jak?".
Pokaż mimo to2023-02-14
Gdy człowiek już poznał nieco mechanizmy rządzące Genabackis - odbiór prozy Eriksona staje się o niebo łatwiejszy. Znakomicie napisana pozycja, z wyważonym tempem narracji, niezwykle dynamiczną końcówką, dozą epickości i interesującymi bohaterami. Chylę czoła.
Gdy człowiek już poznał nieco mechanizmy rządzące Genabackis - odbiór prozy Eriksona staje się o niebo łatwiejszy. Znakomicie napisana pozycja, z wyważonym tempem narracji, niezwykle dynamiczną końcówką, dozą epickości i interesującymi bohaterami. Chylę czoła.
Pokaż mimo to2023-01-11
Pierwsza styczność z Houellebecqiem. Jestem dość zadowolony - obraz współczesnej dekadencji w środowiskach artystycznych to nic zaskakującego, niemniej opisany w ten sposób jest stosunkowo interesujący. Do tego polubiłem postać Jeda Martina. Chyba spróbuję jeszcze czegoś z repertuaru autora.
Pierwsza styczność z Houellebecqiem. Jestem dość zadowolony - obraz współczesnej dekadencji w środowiskach artystycznych to nic zaskakującego, niemniej opisany w ten sposób jest stosunkowo interesujący. Do tego polubiłem postać Jeda Martina. Chyba spróbuję jeszcze czegoś z repertuaru autora.
Pokaż mimo to2022-12-17
Jest tutaj wszystko, co powinno być w fantasy, ale niestety, jest też chaos. Masa postaci, masa wydarzeń i wszelkich innych elementów. Tyle dobrze, że całkiem zgrabnie łączy się to w całość.
Jest tutaj wszystko, co powinno być w fantasy, ale niestety, jest też chaos. Masa postaci, masa wydarzeń i wszelkich innych elementów. Tyle dobrze, że całkiem zgrabnie łączy się to w całość.
Pokaż mimo to2022-11-17
Ziemkiewicz jaki jest, każdy widzi. Ogrom interesujących i stanowczych twierdzeń, popartych zazwyczaj dowodami, ale też czasem popartych jedynie domysłami autora. Kwestia rozróżnienia, co jest co.
Czytając po latach można niektórym tezom p. Ziemkiewicza tylko przyklasnąć.
Ziemkiewicz jaki jest, każdy widzi. Ogrom interesujących i stanowczych twierdzeń, popartych zazwyczaj dowodami, ale też czasem popartych jedynie domysłami autora. Kwestia rozróżnienia, co jest co.
Czytając po latach można niektórym tezom p. Ziemkiewicza tylko przyklasnąć.
Za mało kosmosu w kosmosie - za to znacznie więcej o naszym miejscu w nim. Interesująca pozycja, miejscami filozoficzna, odwołująca się zarówno do czasów starożytnych jak i dalekiej przyszłości. Niemniej - zbyt rozwodniona, za mało treści w tej "kosmicznej" zupie. Polecam - warto, zwłaszcza gdy ktoś dopiero rozpoczyna eksplorację tej dziedziny wiedzy.
Za mało kosmosu w kosmosie - za to znacznie więcej o naszym miejscu w nim. Interesująca pozycja, miejscami filozoficzna, odwołująca się zarówno do czasów starożytnych jak i dalekiej przyszłości. Niemniej - zbyt rozwodniona, za mało treści w tej "kosmicznej" zupie. Polecam - warto, zwłaszcza gdy ktoś dopiero rozpoczyna eksplorację tej dziedziny wiedzy.
Pokaż mimo to