rozwińzwiń

Bramy Domu Umarłych

Okładka książki Bramy Domu Umarłych Steven Erikson
Okładka książki Bramy Domu Umarłych
Steven Erikson Wydawnictwo: Mag Cykl: Malazańska Księga Poległych (tom 2) fantasy, science fiction
816 str. 13 godz. 36 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Malazańska Księga Poległych (tom 2)
Tytuł oryginału:
Deadhouse Gates
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2021-04-14
Data 1. wyd. pol.:
2001-01-01
Data 1. wydania:
2000-01-01
Liczba stron:
816
Czas czytania
13 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366712133
Tłumacz:
Michał Jakuszewski
Tagi:
fantasy Malaz
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
1976 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
60
2

Na półkach: ,

Drugi tom bardziej przypadł mi do gustu od pierwszego. Nowi bohaterowie wprowadzeni przez Eriksona wypadają bardzo dobrze, każdy dostarcza innych emocji. Opowieść o Sznurze Psów Coltaine’a była cudowna, a opis trudnej przyjaźni Mappa z Icariumem mnie urzekł. Fabuła dalej jest zawiła, nad sporą ilością rzeczy trzeba się zatrzymać i pomyśleć co się właśnie przeczytało, ale możliwość wyciągania własnych spostrzeżeń daje bardzo dużo satysfakcji.

Drugi tom bardziej przypadł mi do gustu od pierwszego. Nowi bohaterowie wprowadzeni przez Eriksona wypadają bardzo dobrze, każdy dostarcza innych emocji. Opowieść o Sznurze Psów Coltaine’a była cudowna, a opis trudnej przyjaźni Mappa z Icariumem mnie urzekł. Fabuła dalej jest zawiła, nad sporą ilością rzeczy trzeba się zatrzymać i pomyśleć co się właśnie przeczytało, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
208
1

Na półkach: ,

Po pierwszej części nie byłem zachwycony ale chciałem dać tej serii drugą szansę. Niestety ale duża ilość postaci, które są nieciekawe i łatwe do zapomnienia, niejasne dla mnie motywacje bohaterów i bogów. Fabuła kompletnie mnie nie zaciekawiła, ciągnęła się w nieskończoność i dokończyłem tylko ze względu na samozaparcie. Na razie odpuszczam dalsze części bo całkiem zniechęcę się do czytania, może kiedyś do nich wrócę ale na pewno nieprędko.

Po pierwszej części nie byłem zachwycony ale chciałem dać tej serii drugą szansę. Niestety ale duża ilość postaci, które są nieciekawe i łatwe do zapomnienia, niejasne dla mnie motywacje bohaterów i bogów. Fabuła kompletnie mnie nie zaciekawiła, ciągnęła się w nieskończoność i dokończyłem tylko ze względu na samozaparcie. Na razie odpuszczam dalsze części bo całkiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
1

Na półkach:

Z racji tego, że lubię czytać, ale nie czytam na tyle dużo aby móc przeczytać wszystko na co mam ochotę, często posiłkuję się rankingami (poza samym opisem książki z okładki). Ta seria była polecana przez wielu. Przez pierwszą część mimo wielu niedociągnięć przebrnąłem sprawnie, cały czas czekając aż coś zaskoczy i będę mógł chłonąć tę opowieść z dużą przyjemnością. Niestety się nie doczekałem bo tom się skończył. Od razu chwyciłem za tom drugi, bo przecież z książki na książkę musi być lepiej. Niestety nie jest. Lubię zagmatwane, wielotomowe serie. Ale kluczem w takich seriach jest pisarz, który potrafi te skomplikowane wątki opisać i poprowadzić. Drugi tom prawie całkowicie odcina się od tomu pierwszego, przez co dostajemy multum nowych postaci. Niestety dostajemy też kolejny miszmasz wątkowy, który ciężko ogarnąć nie przez złożoność, ale przez nieudolność autora, który w prostym dialogu potrafi czytelnika pogubić. Warto też zaznaczyć że świat wykreowany w dwóch pierwszych tomach mimo tego że brutalny, jest nieco naiwny. Co chwile pojawiają się co raz to potężniejsze moce, które ratują, bądź pchają naszych bohaterów dalej. Niestety do żadnego z bohaterów nie udało mi się przywiązać, ani historią zainteresować na tyle by być ciekawym co będzie dalej, albo do czego ta historia zmierza. Do tego świat, który Erikson opisuje jest strasznie jałowy i pusty. Niestety nie wiem czy dam radę przebrnąć do końca drugiego tomu.
Z różnych źródeł dowiedziałem się, że niby od kolejnego tomu historia wskakuje na lepszy poziom. Na ten moment stwierdzam, że Oceny 8+ są stanowczo na wyrost, chyba ze ktoś ocenia dwa pierwsze tomy, przez pryzmat całej serii (która podobno potem "dowozi").

Reasumując miałem okazje czytać wiele lepszych książek i serii, i to pod względem historii (która jest dużą częścią sukcesu),jak i pod względem kunsztu pisarskiego (który w tej serii jest mocno wybrakowany). Autorowi przydałaby się pomoc kogoś z większym pisarskim kunsztem, bo pomysł i rozmach jest, ale brakuje fundamentu w postaci umiejetności by to ubrać w słowa.

Z racji tego, że lubię czytać, ale nie czytam na tyle dużo aby móc przeczytać wszystko na co mam ochotę, często posiłkuję się rankingami (poza samym opisem książki z okładki). Ta seria była polecana przez wielu. Przez pierwszą część mimo wielu niedociągnięć przebrnąłem sprawnie, cały czas czekając aż coś zaskoczy i będę mógł chłonąć tę opowieść z dużą przyjemnością....

więcej Pokaż mimo to

avatar
47
32

Na półkach:

Drugi tom Malazańskiej Księgi Poległych rzuca nas w całkowicie inny kontynent, inne miejsca, poznajemy całkowicie nowych bohaterów i dalej przez większość książki kompletnie nie rozumiemy co się w niej dzieje i dalej nam się to podoba. Ten tom oceniam nieco niżej niż pierwszy, klimat oraz fabuła niespecjalnie we mnie trafiła ale za to świetni bohaterowie, niesamowite momenty oraz zwroty akcji dalej pozwoliły czerpać mi z tej książki frajdę a zakończenie wbija w fotel!

Drugi tom Malazańskiej Księgi Poległych rzuca nas w całkowicie inny kontynent, inne miejsca, poznajemy całkowicie nowych bohaterów i dalej przez większość książki kompletnie nie rozumiemy co się w niej dzieje i dalej nam się to podoba. Ten tom oceniam nieco niżej niż pierwszy, klimat oraz fabuła niespecjalnie we mnie trafiła ale za to świetni bohaterowie, niesamowite...

więcej Pokaż mimo to

avatar
743
668

Na półkach:

Szalenie skomplikowana fabuła, mnóstwo postaci, sporo scen walki i okrucieństwa.

Szalenie skomplikowana fabuła, mnóstwo postaci, sporo scen walki i okrucieństwa.

Pokaż mimo to

avatar
108
105

Na półkach:

Wciąż świetne fantasy, choć druga część cyklu dodaje kolejne wątki i kolejne stopnie komplikacji świata. Dlatego trzeba czytać w dużym skupieniu.

Wciąż świetne fantasy, choć druga część cyklu dodaje kolejne wątki i kolejne stopnie komplikacji świata. Dlatego trzeba czytać w dużym skupieniu.

Pokaż mimo to

avatar
87
69

Na półkach:

Troszkę lepsza niż poprzedniczka. Widać, że Erikson sie rozkręca. Oczywiście duzo fragmentów książki, jak to u Eriksona, było dla mnie mocno niezrozumiałych, ale mam jeszcze przed sobą 8 tomów z głównej serii, więc jeszcze duzo wyjaśnień przede mną. Coś czuje, ze ta książka zyska na wartości jak będę ją czytał drugi raz, juz po przeczytaniu wszystkich książek z Malazanksiej Ksiegi Poległych

Troszkę lepsza niż poprzedniczka. Widać, że Erikson sie rozkręca. Oczywiście duzo fragmentów książki, jak to u Eriksona, było dla mnie mocno niezrozumiałych, ale mam jeszcze przed sobą 8 tomów z głównej serii, więc jeszcze duzo wyjaśnień przede mną. Coś czuje, ze ta książka zyska na wartości jak będę ją czytał drugi raz, juz po przeczytaniu wszystkich książek z Malazanksiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
19
19

Na półkach:

Hmm.... Muszę się chyba wstrzymać z oceną do przeczytania tomu 3... przenoszę ocenę z Ogrodów Księżyca.

Hmm.... Muszę się chyba wstrzymać z oceną do przeczytania tomu 3... przenoszę ocenę z Ogrodów Księżyca.

Pokaż mimo to

avatar
88
19

Na półkach:

Lektura „Bram” skłoniła mnie do filozoficznych rozważań nad rolami czytelnika i autora. Kto tu powinien być dla kogo? Czy autor może pisać niechlujnie i zrzucać na czytelnika potrzebę domyślania się jego intencji, czy też jeśli chce pisać teksty zawiłe, to powinien to robić w sposób niewymagający ich nadmiernego studiowania…? Czy jeśli czegoś nie rozumiem to znaczy, że to ja się nie postarałem czy, że autor nie napisał tego właściwie?
Dalej nie jest łatwo, choć od pierwszych akapitów widać wyraźną poprawę - Erikson zdecydowanie nauczył się lepiej pisać. Jest mniej przeskoków pomiędzy bohaterami, jest trochę większa ciągłość i zdecydowanie mniej chaosu. Ale wciąż nie jest dobrze. Lektura wymaga *permanentnego* skupienia i to nie jest wyolbrzymienie. Wielokrotnie wracałem się o kilka stron, bo nie rozumiałem co tak właściwie się tutaj stało.
Czy można by to samo napisać prościej? Myślę, że tak. Czy rozmach i epickość ucierpiały by na tym? Wydaje mi się, że nie.
Mam nadzieję, że kolejne tomy bedą lepsze, że ewolucja w sposobie pisania autora jest procesem ciągłym i nie zakończyła się właśnie na tym tomie.

Lektura „Bram” to przez większość czasu to żmudne studiowanie postaci i próba zrozumienia kto co mówi i co ma na myśli, są jednak momenty kiedy Erikson jest naprawdę dobry - sceny walki pochłaniały mnie bez reszty. Opisana w plastyczny sposób, wartka akcja sprawiała, że kilka kolejnych stron czytałem na jednym oddechu. Szkoda, że takie sceny trafiały się tak rzadko. Choć muszę przyznać, że końcowe fragmenty książki rekompensują cały włożony w czytanie wysiłek.

Tak czy inaczej, czytam dalej. Nie do końca rozumiem dlaczego, ale chcę więcej!

Lektura „Bram” skłoniła mnie do filozoficznych rozważań nad rolami czytelnika i autora. Kto tu powinien być dla kogo? Czy autor może pisać niechlujnie i zrzucać na czytelnika potrzebę domyślania się jego intencji, czy też jeśli chce pisać teksty zawiłe, to powinien to robić w sposób niewymagający ich nadmiernego studiowania…? Czy jeśli czegoś nie rozumiem to znaczy, że to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
29
29

Na półkach:

„Bramy Domu Umarłych”, drugi tom Malazańskiej Księgi Poległych przenosi nas na nowy kontynent, wprowadza kolejnych bohaterów, zapoznaje z mitologią, kulturą i historią świata oraz przedstawia nowe wątki fabularne w bogatym świecie Malazu.
Książka znajduje się w czołówce serii pod względem skrajności opinii na temat treści utworu. Po jej przeczytaniu wcale nie jestem zdziwiony. Czy w moim odczuciu książka jest lepsza od „Ogrodów Księżyca”? Niestety nie. Czy jednak robi coś lepiej niż poprzedniczka? Zdecydowanie tak.

Plusy

- większość nowych postaci (Coltaine, Duiker, Baudin, Icarium, Mappo),
- starzy „znajomi” bohaterowie (Kalam, Tron Cienia, Absalar, oraz zwłaszcza wyrastający na mojego ulubionego bohatera, działający za kulisami, Szybki Ben),
- opisy bitew (chyba największy skok jakościowy względem tomu pierwszego). Bitwy armii Coltaine’a to nie tylko mistrzostwo pisarstwa, ale wręcz przeniesienie czytelnika w szeregi armii (pierwsza bitwa nad rzeką, przebija nawet walkę Kalama i Szybkiego Bena na dachach Darudżystanu),
- styl i jakość pisarstwa (wyraźna zwyżka już i tak wysokiego poziomu),
- kolejna porcja informacji o jednym z najbogatszych światów fantasy,
- interakcje między postaciami (i związane z nimi smaczki),
- ciężki klimat bezwzględnego świata ogarniętego wojną,
- wreszcie czuć, że wojna ma skalę globalną,
- utwór zyskuje wraz z ilością przeczytanej treści,
- fabularne twisty,


Minusy
- fabularne twisty (znów Deus ex Machina, choć nie aż tak widoczna jak w części pierwszej),
- Felisin (dawno nie spotkałem tak denerwującej mnie postaci, psuła odbiór książki i smak samego utworu),
- zakończenie wątku Kalama (na tę chwilę jego misja wydała mi się bezsensowna, ale zdaje sobie sprawę, że być może to nie koniec),
- główne wątki fabularne (Felisin, Icarium) jakoś do mnie nie przemówiły. Miałem wrażenie, że były tylko po to, by rozbudować i tak olbrzymie uniwersum,
- kilka nudniejszych fragmentów,
- mniejszy rozmach (lecz nie pod kątem działań militarnych, ale pod kątem lore. Być może przyczyną takiego obrotu spraw, byli jednak ciut mniej ciekawi bohaterowie).

Przeczytanie „Bram Domu Umarłych” zajęło mi więcej czasu niż przeczytanie „Ogrodów Księżyca”, ale nie zaspokoiło apetytu na dalsze przygody w świecie stworzonym przez Stevena Eriksona. Mimo trochę gorszych odczuć książka zasługuje na ocenę pomiędzy 7,5/8.

„Bramy Domu Umarłych”, drugi tom Malazańskiej Księgi Poległych przenosi nas na nowy kontynent, wprowadza kolejnych bohaterów, zapoznaje z mitologią, kulturą i historią świata oraz przedstawia nowe wątki fabularne w bogatym świecie Malazu.
Książka znajduje się w czołówce serii pod względem skrajności opinii na temat treści utworu. Po jej przeczytaniu wcale nie jestem...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 518
  • Chcę przeczytać
    1 872
  • Posiadam
    794
  • Ulubione
    164
  • Teraz czytam
    97
  • Fantasy
    95
  • Fantastyka
    83
  • Chcę w prezencie
    25
  • Malazańska Księga Poległych
    24
  • 2021
    19

Cytaty

Więcej
Steven Erikson Bramy Domu Umarłych Zobacz więcej
Steven Erikson Bramy Domu Umarłych Zobacz więcej
Steven Erikson Bramy Domu Umarłych Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także