-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2018-08-31
2018-08-27
"Teraz albo nigdy" to druga książka Sarah Dessen, jaką miałam okazję przeczytać. Nie zawiodła mnie, a nawet okazała się lepsza od poprzedniej ("Ktoś taki jak ty").
Macy stara się poradzić sobie ze śmiercią ojca, do którego była bardzo przywiązana. Stara się być idealną córką, uczennicą, dziewczyną. Za wszelką cenę chcę dorównać swojemu idealnemu chłopakowi - niezwykle zorganizowanemu, wręcz pedantycznemu i wypranemu z emocji prymusowi, Jasonowi. Dziewczyna nieustannie stara się wpisać w ten "idealny" schemat, by przypodobać się Jasonowi i matce, z którą jej relacje osłabiły się po śmierci ojca. Dziewczyna czuje jednak, że w końcu musi dać upust swoim emocjom, przeżyć żałobę we właściwy sposób żałobę, a nie ukrywać się ciągle za murem złożonym ze słów "wszystko w porządku". I wtedy poznaje ludzi z cateringu Fortuna - ludzi nietuzinkowych, może nieco dziwacznych. Każdy z nich jest inny, ale wszędzie ich pełno. Dzięki nim Macy zrozumie wreszcie, że tak naprawdę potrzebuje w życiu nieco chaosu, niezaplanowanych, niespodziewanych wydarzeń, by móc zachować równowagę i poradzić sobie z żałobą... Czy jednak zmieni się pod wpływem nowych znajomych czy jednak postanowi nadal dopasowywać się do otoczenia i czyichś oczekiwań?
"Teraz albo nigdy" to druga książka Sarah Dessen, jaką miałam okazję przeczytać. Nie zawiodła mnie, a nawet okazała się lepsza od poprzedniej ("Ktoś taki jak ty").
Macy stara się poradzić sobie ze śmiercią ojca, do którego była bardzo przywiązana. Stara się być idealną córką, uczennicą, dziewczyną. Za wszelką cenę chcę dorównać swojemu idealnemu chłopakowi - niezwykle...
2018-08-21
Ta książka mnie zniszczyła. Jakąś godzinę temu skończyłam czytać i dopiero teraz jestem w stanie wziąć się do napisania opinii, ubrania w słowa tego, co czuję po lekturze.
Daję maksymalną ocenę już za samo poruszenie tematu przemocy w związku. Tym bardziej, że Colleen Hoover zna to z własnego doświadczenia, bo ofiarą takiej przemocy była jej matka.
Postać Ryle'a została skonstruowana tak, by z początku wydawał się bohaterem idealnym, takim, w którym można się zakochać - ambitnym, inteligentnym, przystojnym, wrażliwym. Przed lekturą nie czytałam żadnych opinii o książce, więc nie wiedziałam nawet, co będzie jej tematyką, ale mimo to Ryle i tak od początku jakoś mi się nie podobał. Coś mi w nim nie pasowało...
Po tej lekturze czuję się przygnębiona i wściekła.
Przygnębiona, bo tyle kobiet na świecie doświadcza przemocy w związku, a mimo to z różnych powodów nie są w stanie odejść - wierzą, że partner się zmieni, mimo wszystko nadal go kochają, wymyślają setki wytłumaczeń ich agresji, decydują się zostać ze względu na dzieci, którym chcą zapewnić pełną rodzinę, nie rozumiejąc niestety, że w ten sposób tylko wyrządzają im nieodwracalną krzywdę.
Wściekła, bo większość damskich bokserów nigdy się nie zmieni, zawsze będą się usprawiedliwiać na milion sposobów i będą przekonani, że kolejne już przeprosiny czy kolacja "załatwią sprawę"...
Ta książka mnie zniszczyła. Jakąś godzinę temu skończyłam czytać i dopiero teraz jestem w stanie wziąć się do napisania opinii, ubrania w słowa tego, co czuję po lekturze.
Daję maksymalną ocenę już za samo poruszenie tematu przemocy w związku. Tym bardziej, że Colleen Hoover zna to z własnego doświadczenia, bo ofiarą takiej przemocy była jej matka.
Postać Ryle'a została...
2018-08-18
Naprawdę bardzo ciepła i wartościowa książka o relacjach rodzinnych, prześladowaniu w szkole czy własnej tożsamości. Nie jest to typowe YA, czyli z wątkiem romansu, ale naprawdę dojrzała powieść drogi, podejmująca poważne tematy, ale niepozbawiona też humoru.
Zoe Bird to gniewna, ale bardzo wrażliwa i troskliwa nastolatka, silnie przywiązana do ukochanej babci Grace. Pewnego dnia konflikt z rodzicami i prześladowanie ze strony bogatej i wrednej kuzynki Madi sprawiają, że Zoe postanawia uciec z domu. I w tym momencie można by pomyśleć, że takich historii o nastolatkach na gigancie było już tysiące. Nie tym razem, bo "Powrót do domu" wyłamuje się z tego schematu - Zoe ucieka... wraz z babcią. Dziewczyna nie może znieść myśli, że babcia miałaby spędzić resztę życia w domu spokojnej starości, z dala od ukochanego domu.
Dziewczyna wykazuje się ogromną dojrzałością, bowiem babcia zdradza pierwsze objawy choroby Alzheimera, np. często zapomina, gdzie jest albo to, o czym wcześniej z kimś rozmawiała. Tak więc Zoe musi nie tylko odnaleźć się w wielkim mieście, jakim jest Toronto (gdzie usiłuje znaleźć nigdy wcześniej niespotkanego wujka), ale też stale mieć oko na babcię. Lecz do tego nasza bohaterka ma niezwykły, ale naturalny dar.
Jak zakończy się wielka eskapada Zoe i Grace do Toronto? Czy znajdą wuja Teddy'ego i czy wyobrażenie Zoe o nim jest właściwe?
W powieści ujęła mnie naturalność w opisie rodziców Zoe. Jak dla mnie są zupełnie różni od rodziców nastolatków z innych czytanych przeze mnie powieści. Wprawdzie tak jak oni mają swoje wady, nie rozumieją swojej córki i nie chcą jej uwierzyć, ale dzięki opisowi wydali mi się jacyś tacy... bliżsi rzeczywistości? Nie są idealni, mają swoje problemy, dolegliwości:
"Dywan śmierdzi gorzej niż pachy dyrektora mojej szkoły. Nie wiem, czy od wilgotnego betonu, czy od spoconych stóp taty, który podczas swoich napadów paniki zdejmuje buty."
"Mama nie zwraca na to uwagi, zajęta poprawianiem swojej peruki przed lustrem nad umywalką. Zaczęła mieć objawy alopecji, co oznacza po prostu wypadanie włosów. Ponieważ jest fryzjerką, mój nauczyciel nazwałby to ironią losu. Ja nazywam to karmą."
"No cóż, to nie wina babki, że tata jest taki niezdarny. Załatał dach niedobranymi dachówkami i wysmarował cały smołą. Kiedy malował framugi okien, farba ściekła na ceglane ściany. I twierdzi, że podwórze jest za wielkie, żeby co tydzień kosić i podlewać trawę, więc nic dziwnego, że wygląda koszmarnie."
Naprawdę bardzo ciepła i wartościowa książka o relacjach rodzinnych, prześladowaniu w szkole czy własnej tożsamości. Nie jest to typowe YA, czyli z wątkiem romansu, ale naprawdę dojrzała powieść drogi, podejmująca poważne tematy, ale niepozbawiona też humoru.
Zoe Bird to gniewna, ale bardzo wrażliwa i troskliwa nastolatka, silnie przywiązana do ukochanej babci Grace....
2018-05-01
Bardzo udany debiut. Książka, która nie pozwala o sobie zapomnieć. Napisana lekkim piórem, przez co czyta się ją szybko i z zapartym tchem. Z pewnością nieco tajemnicza, choćby ze względu na tytuł - co oznacza "31 korytarzy"? Odpowiedź na to pytanie stanie się jasna dopiero po lekturze, po dotarciu do zakończenia, tak niesamowicie zaskakującego, że szczerze mówiąc poczułam się nieco... oszukana? ;) Tak czy inaczej na plus!
"31 korytarzy" nie da się nawet jednoznacznie przypisać do konkretnego gatunku - to powieść obyczajowa, młodzieżowa, a może young / new adult albo erotyk? Coś jeszcze innego? Tak naprawdę wszystko po trochu.
Lecz przede wszystkim jest to książka kontrowersyjna, bowiem główny wątek stanowi związek pomiędzy szesnastolatką i trzydziestoośmiolatkiem. Jesteśmy już w mniejszym czy większym stopniu przyzwyczajeni do związków z dużą różnicą wieku, mimo że w wielu z nas mogą one budzić różne skrajne emocje. Sądzę jednak, że największą kontrowersję w związku Amelii i Witolda stanowi co innego - to związek uczennicy i jej nauczyciela. Coś zakazanego, co nigdy nie powinno mieć miejsca. Gdyby nie to, książka pewnie zniknęłaby wśród innych poruszających temat związków z dużą różnicą wieku.
Ale to nie tylko powieść o zakazanej miłości. To także książka o stereotypach, przyjaźni, codziennym życiu i jego problemach, o chorobach psychicznych i próbie samobójczej. Autorka poprzez książkę niejednokrotnie wyraża swoje zdanie, przedstawia swoje poglądy, i - przede wszystkim - daje czytelnikowi do myślenia. Jak sama pisze, w Amelię wlała cząstkę siebie, a nawet zawarła w książce niektóre wydarzenia ze swego życia (intrygujące jest, ile dokładnie Agaty jest w Amelii?). Ja osobiście nieraz złapałam się na tym, że w 100% podzielałam opinię Agaty i mogłabym z nią spokojnie przybić żółwika (co pewnie kiedyś zrobię, rozmawiając z nią o książce ;)).
Bardzo przypadła mi do gustu kreacja głównych bohaterów. Amelię polubiłam, znalazłam z nią całkiem sporo cech wspólnych (a może to tak naprawdę cechy autorki?). Mimo że jest tylko nastolatką, która dopiero co rozpoczęła naukę w liceum, wydaje się dość dojrzała jak na swój wiek. Oczywiście w ogólnym rozrachunku zachowuje się po części jak typowa nastolatka, jednak bagaż doświadczeń czy wiele świadomie podjętych decyzji sprawiają, że jawi się jako osoba dojrzała.
Tego samego wrażenia nie odniosłam w stosunku do Witolda. To niemal czterdziestoletni mężczyzna, który zapewne przechodzi kryzys wieku średniego. Ale czy na pewno? Czytając historię jego życia, można odnieść wrażenie, że mężczyzna przechodzi ten kryzys od pewnej pamiętnej nocy z czasów jego młodości, która uwięziła go w klatce wraz z niekochaną kobietą, z niechcianym dzieckiem, w nie takim życiu, jakiego pragnął. Z tego powodu Witold ucieka w alkohol i przygodny seks, nie interesuje się zbytnio życiem rodzinnym. Sprawia wrażenie wiecznego chłopca, który nie chce i nie jest w stanie nigdy dojrzeć. Zupełnie jakby w swoim życiu zatrzymał się na etapie nastolatka, kompletnie niegotowego do nowej roli i wzięcia odpowiedzialności za konsekwencje "upojnej nocy z koleżanką", który zamiast tego wolałby nadal móc imprezować, pić i podrywać panienki. Wtedy na jego drodze staje Amelia, jego uczennica... Czy Witold zaryzykuje wszystko dla - zdawałoby się - możliwości "poużywania sobie' młodej dziewczyny? Czy tych dwoje rzeczywiście połączyła prawdziwa miłość? Czy mężczyzna wreszcie wydorośleje?
Naprawdę bardzo polecam "31 korytarzy". Szczerze. Bez wątpienia debiut Agaty Rybki jest jednym z tych, które można zaliczyć do udanych. Młoda pisarka weszła w świat literatury "z hukiem" - z książką o niezwykle kontrowersyjnej tematyce, ale przemyślanej, dojrzałej, nienaiwnej. Aż chce się częściej sięgać po literaturę polską! A Agacie życzę dalszych sukcesów i kolejnych równie świetnych powieści! ^^
Bardzo udany debiut. Książka, która nie pozwala o sobie zapomnieć. Napisana lekkim piórem, przez co czyta się ją szybko i z zapartym tchem. Z pewnością nieco tajemnicza, choćby ze względu na tytuł - co oznacza "31 korytarzy"? Odpowiedź na to pytanie stanie się jasna dopiero po lekturze, po dotarciu do zakończenia, tak niesamowicie zaskakującego, że szczerze mówiąc poczułam...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-09-18
Wow! Powieść zdecydowanie nie dla grzecznych dziewczynek, a tym bardziej nie dla tych nieletnich, gdyż zdecydowanie bliżej jej do erotyku niż romansu.
Mimo że po przeczytaniu opisu mogłam się w jakimś stopniu domyślać, co się będzie działo na kartach książki, z pewnością nie spodziewałam się tak mocnych scen i kontrowersyjnej tematyki. Opisy scen łóżkowych zdecydowanie są dużo mocniejsze niż w niejednym erotyku.
Czy to możliwe, że można w równym stopniu zakochać się w dwóch osobach? Co z tego wyniknie?
W serwisie ocena 10/10 oznacza "arcydzieło" - nie posunęłabym się jednak aż do takiego stwierdzenia. "Amber" na pewno nie jest ani arcydziełem wśród romansów, ani wśród erotyków, jednak zwaliła mnie z nóg i wciągnęła bez reszty. Od czasu do czasu lubię czytać właśnie takie powieści.
Kto raz zanurzy się w tę historię, nie będzie już się potrafił od niej oderwać, póki nie dobrnie do ostatniego słowa.
Wow! Powieść zdecydowanie nie dla grzecznych dziewczynek, a tym bardziej nie dla tych nieletnich, gdyż zdecydowanie bliżej jej do erotyku niż romansu.
Mimo że po przeczytaniu opisu mogłam się w jakimś stopniu domyślać, co się będzie działo na kartach książki, z pewnością nie spodziewałam się tak mocnych scen i kontrowersyjnej tematyki. Opisy scen łóżkowych zdecydowanie są...
2017-10-10
"Ugly Love" - intrygujący tytuł i emocjonująca historia.
Dlaczego miłość zawarta w tytule określana jest jako "brzydka", niestosowna, niemoralna czy też oburzająca?
I czy aby na pewno tytuł odnosi się tylko do tego, co jest pomiędzy Tate a Milesem? A może dotyczy jeszcze kogoś?
Choć to dopiero moja druga powieść Colleen Hoover, wydaje się, że bohaterowie złamani, z trudną przeszłością, a także skomplikowane związki to już reguła w jej książkach.
Sama fabuła toczy się dwutorowo - w teraźniejszości oraz kilka lat temu, co pozwala nam poznać historię Milesa i dowiedzieć się, co takiego sprawiło, że stał się mrukliwy, nieprzystępny, nie chce miłości ani prawdziwego związku oraz nie lubi mówić o swojej przeszłości.
"Ugly Love" - intrygujący tytuł i emocjonująca historia.
Dlaczego miłość zawarta w tytule określana jest jako "brzydka", niestosowna, niemoralna czy też oburzająca?
I czy aby na pewno tytuł odnosi się tylko do tego, co jest pomiędzy Tate a Milesem? A może dotyczy jeszcze kogoś?
Choć to dopiero moja druga powieść Colleen Hoover, wydaje się, że bohaterowie złamani, z...
2017-09-27
"Ludzie dzielą się na tych, których się spotyka i poznaje, i tych, których się spotyka i już zna."
Pierwsza powieść Colleen Hoover, jaką miałam okazję przeczytać, mimo że na półce czeka kilka innych.
Powieść wzruszająca i wstrząsająca, zwłaszcza po przeczytaniu znajdującego się na początku komentarza od autorki, informującego, że wszystkie wyznania pojawiające się w książce są prawdziwe. Od niektórych z nich robi się ciepło na sercu, a inne są wręcz szokujące.
Świetny pomysł na fabułę. Artysta i sztuka, młoda dziewczyna, która mimo swojego wieku sporo już przeszła. No i te obrazy, które możemy podziwiać podczas lektury.
Postacie obu głównych bohaterów od początku wydawały mi się osobami dużo starszymi niż są. Auburn, bo ma już za sobą pokaźny bagaź doświadczeń. Podobnie zresztą Owen.
"Ludzie dzielą się na tych, których się spotyka i poznaje, i tych, których się spotyka i już zna."
Pierwsza powieść Colleen Hoover, jaką miałam okazję przeczytać, mimo że na półce czeka kilka innych.
Powieść wzruszająca i wstrząsająca, zwłaszcza po przeczytaniu znajdującego się na początku komentarza od autorki, informującego, że wszystkie wyznania pojawiające się w...
2017-09-21
Kolejna książka Kim Holden, tym razem skupiająca się na dalszych losach Franco, perkusisty z zespołu Gusa.
Jego obraz jest może nieco wyidealizowany, ponieważ Franco - tak samo jak Gus, pozostali dwaj członkowie Rooka oraz inni bohaterowie serii - ma dobre serce, jest empatyczny, wrażliwy na cudzą krzywdę, pomocny. Mimo to miło jednak oderwać się na chwilę od szarej rzeczywistości i wejść w świat, w którym takich ciepłych i bezinteresownych osób nie brak.
Sama nie rozumiem dokładnie, na czym polega fenomen książek Kim Holden. Może chodzi właśnie o to, że jej bohaterowie to zwykle ludzie o złotym sercu, którzy potrafią nam choć na moment przywrócić wiarę w ludzi, w istnienie dobra, szlachetność, altruizm czy prawdziwą miłość?
Kolejna książka Kim Holden, tym razem skupiająca się na dalszych losach Franco, perkusisty z zespołu Gusa.
Jego obraz jest może nieco wyidealizowany, ponieważ Franco - tak samo jak Gus, pozostali dwaj członkowie Rooka oraz inni bohaterowie serii - ma dobre serce, jest empatyczny, wrażliwy na cudzą krzywdę, pomocny. Mimo to miło jednak oderwać się na chwilę od szarej...
2016-07-21
Postanowiłam sięgnąć po "Promyczka" z dwóch powodów: po pierwsze, ze względu na przepiękną okładkę, a po drugie, ze względu na niewiarygodnie wysoką średnią ocen w serwisie, bo chyba jeszcze przy żadnej książce takiej nie widziałam. Czytałam opinie innych czytelników i muszę przyznać, że byłam nastawiona trochę sceptycznie, bo co, jeśli zwiedzie mnie okładka, a książka mnie akurat się nie spodoba?
Na szczęście było inaczej. Na początku historia wydaje się całkowicie zwyczajna, może nawet niepozorna - młoda dziewczyna wyjeżdża na studia i poznaje tam nowych ludzi. I mimo że książka od razu wciąga, to dopiero potem coś zaczyna się dziać... To jedna z najbardziej wzruszających historii, jakie kiedykolwiek czytałam. Jestem bardzo mile zaskoczona, że książka nie była schematyczna, że nie była taka, jakiej się spodziewałam. :)
Postanowiłam sięgnąć po "Promyczka" z dwóch powodów: po pierwsze, ze względu na przepiękną okładkę, a po drugie, ze względu na niewiarygodnie wysoką średnią ocen w serwisie, bo chyba jeszcze przy żadnej książce takiej nie widziałam. Czytałam opinie innych czytelników i muszę przyznać, że byłam nastawiona trochę sceptycznie, bo co, jeśli zwiedzie mnie okładka, a książka mnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-10-09
Oczarowana "Promyczkiem" wiedziałam, że muszę jak najszybciej przeczytać jego drugą część, gdy tylko usłyszałam, że już się ukazała. Na początku sądziłam, że "Gus", jak wiele innych książek, będzie tą samą historią, tyle że napisaną tym razem z perspektywy innego bohatera, tytułowego Gusa. Na szczęście po przeczytaniu opisu okazało się, że tak nie będzie, co mnie bardzo ucieszyło i jeszcze bardziej zachęciło do lektury.
"Gus" podoba mi się nawet jeszcze bardziej niż "Promyczek". To przepiękna opowieść o sile prawdziwej przyjaźni i miłości, oraz o tym, co jest w życiu naprawdę ważne.
Mimo tego i mimo że nie mogłam się od książki oderwać, zdecydowałam się postawić "Gusowi" taką samą ocenę, jak "Promyczkowi".
W oryginale pewnie wygląda to podobnie, ale w polskim tłumaczeniu niezmiernie irytowało mnie wszechobecne "kiwanie głową". Wszechobecne, bo miejscami pojawiało się dosłownie na każdej stronie.
No i sprawa "pieprzonego Michaela" - Scout co prawda była na policji i złożyła w sądzie dokumenty o zakaz zbliżania się mężczyzny, ale liczyłam, że mimo to on i tak będzie ją nadal prześladował. Niestety, znika. A mogło by to dodać książce trochę fajnej akcji.
Ogólnie "Gus" jest książką naprawdę, naprawdę godną polecenia, ale niech lepiej nie czyta jej ten, kto jeszcze nie zapoznał się z "Promyczkiem" i jego klimatem.
Ciekawie byłoby też poznać losy Kellera już po zakończeniu akcji "Gusa". W końcu on też był jedną z kluczowych postaci i zasługuje na "własny" tom. ;)
Oczarowana "Promyczkiem" wiedziałam, że muszę jak najszybciej przeczytać jego drugą część, gdy tylko usłyszałam, że już się ukazała. Na początku sądziłam, że "Gus", jak wiele innych książek, będzie tą samą historią, tyle że napisaną tym razem z perspektywy innego bohatera, tytułowego Gusa. Na szczęście po przeczytaniu opisu okazało się, że tak nie będzie, co mnie bardzo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-09-19
Od pierwszej chwili, gdy tylko usłyszałam o tej książce, wiedziałam, że będzie to jedna z tych, które MUSZĘ jak najszybciej przeczytać. Niestety złożyło się tak, że od tego czasu minęło kilka miesięcy, a "Panikę" przeczytałam dopiero pod koniec wakacji, zamiast na początku, jak planowałam.
Nie żałuję ani sekundy spędzonej z książką. Okazała się być dokładnie w moim guście - trochę młodzieżowa (ostatnio lubię takie czytać, mimo że od kilku lat do młodzieży się już nie zaliczam), trochę w klimatach a la thriller (tytuł zobowiązuje), ale też prawdziwie przedstawiająca małe amerykańskie miasteczko i życie w nim, które w wielu książkach często są wyidealizowane. Bohaterowie też nie są idealni - prawdę mówiąc, żadnego z nich nie da się polubić, niektórych wręcz się nie cierpi.
Podczas lektury zastanawiało mnie, czy młodzież naprawdę byłaby w stanie zrobić wszystko dla dużej sumy pieniędzy i tak ryzykować zdrowiem oraz życiem własnym i innych. Z jednej strony wydaje mi się, że jednak nie, że jednak ludzie są wystarczająco rozsądni, by ocenić ryzyko i dać sobie spokój, bo stawka jest zbyt wysoka. A z drugiej strony, może po prostu jestem zbyt naiwna i naprawdę byliby w stanie zrobić dla nich wszystko?
"Panika" to naprawdę świetna książka o pokonywaniu strachu, o odwadze i problemach.
Może się trochę kojarzyć z "Igrzyskami Śmierci" czy "Więźniem labiryntu", więc fanom tych pozycji może się spodobać.
Wspaniały projekt okładki polskiego wydania książki.
Od pierwszej chwili, gdy tylko usłyszałam o tej książce, wiedziałam, że będzie to jedna z tych, które MUSZĘ jak najszybciej przeczytać. Niestety złożyło się tak, że od tego czasu minęło kilka miesięcy, a "Panikę" przeczytałam dopiero pod koniec wakacji, zamiast na początku, jak planowałam.
Nie żałuję ani sekundy spędzonej z książką. Okazała się być dokładnie w moim guście...
2015-01-03
2015-01-08
2015-04-08
2015-05-16
Naprawdę polecam, gdyż wbrew pozorom to wcale nie jest kolejna głupiutka i naiwna książka dla nastolatków o ich amerykańskich rówieśnikach i ich płytkich problemach. Główna bohaterka jest dość dojrzałą jak na swój wiek młodą kobietą, której problemem jest nie tylko niewielka popularność, zauroczenie i dziwny związek, w który się wplątała (główne koło napędowe książki), ale przede wszystkim widmo rozwodu rodziców - ojca nie stroniącego od alkoholu i matki, której wiecznie nie ma w domu, bo akurat jest w trasie.
Jeśli jednak ktoś zastanawia się nad obejrzeniem "ekranizacji" tejże książki - stanowczo odradzam. "Ekranizacja" w cudzysłowie, gdyż to ona jest w istocie kolejną głupiutką i naiwną opowieścią o amerykańskich nastolatkach i jest w istocie zupełnie inną historią niż książka - historią z zupełnie innymi bohaterami i wydarzeniami. Wspólny mają tylko tytuł.
Naprawdę polecam, gdyż wbrew pozorom to wcale nie jest kolejna głupiutka i naiwna książka dla nastolatków o ich amerykańskich rówieśnikach i ich płytkich problemach. Główna bohaterka jest dość dojrzałą jak na swój wiek młodą kobietą, której problemem jest nie tylko niewielka popularność, zauroczenie i dziwny związek, w który się wplątała (główne koło napędowe książki), ale...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-05
Spodziewałam się kolejnej typowej obyczajówki dla młodzieży / młodych dorosłych, o zwyczajnych perypetiach jakiejś nastolatki, o przyjaciołach, szkole, rodzinie, o dziewczynie, która gdzieś tam po kryjomu spotyka się ze szkolnymi wyrzutkami i popija piwo (bo tak też na początku było). Jednym słowem, spodziewałam się kolejnej niewyróżniającej się książki dla młodych osób, ot tak, dla zabicia czasu. Kto czytał tego typu powieści, wie, co mam na myśli. ;P
Na szczęście czekało mnie bardzo miłe rozczarowanie! :D Książka okazała się dla mnie fantastyczna, poruszyła do głębi, i prawdę mówiąc, mam po lekturze moralniaka, bo nie mam pojęcia, jak ja bym się zachowała, gdybym była na miejscu Sheridan i jak bym sobie z tym radziła. Zupełnie się nie spodziewałam takiej fabuły! ;)
Książka ląduje na półce "ulubione" i bardzo się cieszę, bo to pierwsza rewelacyjna książka, jaką przeczytałam w 2016 roku (ogółem druga). ;)
Gorąco zachęcam do lektury!
Spodziewałam się kolejnej typowej obyczajówki dla młodzieży / młodych dorosłych, o zwyczajnych perypetiach jakiejś nastolatki, o przyjaciołach, szkole, rodzinie, o dziewczynie, która gdzieś tam po kryjomu spotyka się ze szkolnymi wyrzutkami i popija piwo (bo tak też na początku było). Jednym słowem, spodziewałam się kolejnej niewyróżniającej się książki dla młodych osób, ot...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07-10
Lekka i przyjemna powieść dla młodzieży i nie tylko o przyjaźni dwóch nastolatek: Halley i Scarlett.
Życie obu nastolatek zmieni się na zawsze wraz z wiadomością o śmierci chłopaka Scarlett, Michaela - i od tego właściwie zaczyna się powieść. Halley zakochuje się w zbuntowanym, tajemniczym Maconie, natomiast Scarlett jakiś czas po pogrzebie Michaela dowiaduje się, że jest w ciąży. Każda z nich będzie musiała dokonać wyboru, który zaważy na ich dalszym życiu...
Warto przeczytać. Książka nie jest zbyt obszerna, czyta się ją szybko.
Lekka i przyjemna powieść dla młodzieży i nie tylko o przyjaźni dwóch nastolatek: Halley i Scarlett.
Życie obu nastolatek zmieni się na zawsze wraz z wiadomością o śmierci chłopaka Scarlett, Michaela - i od tego właściwie zaczyna się powieść. Halley zakochuje się w zbuntowanym, tajemniczym Maconie, natomiast Scarlett jakiś czas po pogrzebie Michaela dowiaduje się, że jest...
2016-08-18
Kolejne pozytywne książkowe rozczarowanie :)
Przed rozpoczęciem lektury byłam nastawiona trochę sceptycznie, gdyż sądziłam, że z pewnością będzie to książka podobna do każdej innej z gatunku New Adult, że jest takich na pęczki. Jednak coś - nie wiem dokładnie co - wyróżnia ją i sprawia, że jest piękna i poruszająca. :) I to pomimo tego, że autorka zastosowała dość popularne i "wyświechtane" w tego typu powieściach motywy. Z tego też względu na początku byłam przekonana, że zakończenie będzie takie, a nie inne, ale na szczęście się takie nie okazało. ;)
Kolejne pozytywne książkowe rozczarowanie :)
Przed rozpoczęciem lektury byłam nastawiona trochę sceptycznie, gdyż sądziłam, że z pewnością będzie to książka podobna do każdej innej z gatunku New Adult, że jest takich na pęczki. Jednak coś - nie wiem dokładnie co - wyróżnia ją i sprawia, że jest piękna i poruszająca. :) I to pomimo tego, że autorka zastosowała dość...
"Kołysanka" trzyma poziom dwóch poprzednich powieści Sarah Dessen, które czytałam. Czyta się przyjemnie. Sympatyczna młodzieżówka i rozrywka na wieczór.
Remy jest dziewczyną, która nie wierzy w miłość i wdaje w się jedynie w przelotne związki. W sumie trudno się dziwić jej postawie - od dziecka była świadkiem kilku nieudanych małżeństw matki, a własnego ojca, muzyka, nigdy nie poznała. Dziewczyna jest bardzo skrupulatna: jasno określiła sobie, jaki powinien być kolejny sezonowy chłopak, jakie posiadać cechy (np. nie może być muzykiem), oraz kiedy powinna nastąpić dana faza przelotnego związku i kiedy go w ogóle zakończyć.
Ale wtedy spotyka roztrzepanego, fajtłapowatego, ale za to pełnego poczucia humoru, optymizmu i wiary w miłość Dextera. Do tego Dexter gra w zespole, a więc jest zaprzeczeniem wszystkiego, o co tak dba Remy. Choć nie chce się do tego przyznać sama przed sobą, coś zaczyna się w niej zmieniać...
"Kołysanka" trzyma poziom dwóch poprzednich powieści Sarah Dessen, które czytałam. Czyta się przyjemnie. Sympatyczna młodzieżówka i rozrywka na wieczór.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRemy jest dziewczyną, która nie wierzy w miłość i wdaje w się jedynie w przelotne związki. W sumie trudno się dziwić jej postawie - od dziecka była świadkiem kilku nieudanych małżeństw matki, a własnego ojca, muzyka, nigdy...