Opinie użytkownika
Jak dla mnie horror idealny. Doskonale dawkowane napięcie i interesująca fabuła, zagłębiająca się w umysł osoby dotkniętej żałobą po śmierci dziecka oraz na co taki człowiek, potrafiłby się zdobyć, byle tylko dziecko odzyskać...
Pokaż mimo to
Intrygująca opowieść z zaskakującym zakończeniem.
Powieść Joy Fielding kręci się wokół sześciorga bohaterów: Jeffa, Willa, Toma, Kristin, Suzy oraz Dave’a. Ich losy zostają ze sobą nierozerwalnie związane za sprawą niewinnego zakładu... Do czego on doprowadzi?
To książka nie tylko o konsekwencjach niewinnej zabawy, zakładu, ale też o skomplikowanych relacjach...
Książkę wygrałam już jakiś czas temu w konkursie LC i była to jedna z tych wygranych, która najbardziej mnie ucieszyła.
Okładka przepiękna i, jak się okazało po przekartkowaniu, oprawa graficzna w środku książki również bardzo starannie i pięknie wykonana; tylko dodatkowo dodaje magii podczas lektury.
I tu mam trochę mieszane uczucia, w przeciwieństwie do większości...
Islandia - państwo, którego mieszkańcy według wielu wskaźników i rankingów żyją najszczęśliwiej i w dobrobycie. Kraina mlekiem i miodem płynąca. Nieziemskie widoki, zieleń, fiordy, zorze polarne i sielskie, wszędobylskie owieczki. Ale co by się stało gdyby ta oddalona od innych ziem wyspa straciła nagle z niewiadomych powodów łączność ze światem zewnętrznym?
To właśnie...
„Idź, postaw wartownika” to co prawda kontynuacja „Zabić drozda”, ale bynajmniej nie napisana po ponad pięćdziesięcioletniej przerwie.
Trochę dziwnie czuję się po tej lekturze.
Z jednej strony książkę czytało mi się bardzo dobrze, być może nawet lepiej niż pierwszą część, a z drugiej strony czuję się nieco oszukana, że na wizerunkach pewnych nieskazitelnych postaci...
Do książki zabierałam się baaaardzo długo... A to coś mi przeszkadzało, a to sama przerywałam lekturę, by wziąć się za inne książki, mimo że debiut Jessie Burton niesamowicie mnie intrygował swoim dość mrocznym klimatem i opisami realiów życia w siedemnastowiecznym Amsterdamie (na końcu znajduje się dodatkowo słowniczek niektórych pojęć, przykładowy spis wydatków ówczesnego...
więcej Pokaż mimo to
W nowej sąsiadce państwa Blythe’ów poniekąd odnajduję siebie. ;)
Szkoda, że choć niektóre opowieści kapitana nie były w książce dokładniej opisane, bo z przyjemnością bym poczytała. ;)
Bardzo się obawiałam, że książka nie przypadnie mi do gustu aż tak, jak "klasyczne" powieści Kinga. Na szczęście okazało się zupełnie inaczej, mimo że "Instytut" zdecydowanie nie jest horrorem (choć pewne sceny napawały mnie przerażeniem).
Polecam! Książka naprawdę dobra i godna polecenia. :)
Ania obejmuje posadę nauczycielki i kierowniczki w Summerside. Na jakiś czas rozstaje się z Gilbertem, który studiuje medycynę w innym mieście, jednak regularnie piszą do siebie listy. Szkoda tylko, że w powieści otrzymujemy tylko listy Ani - ciekawie byłoby poczytać, co słychać u Gilberta! ;)
W nowym miejscu pracy Ania poznaje mnóstwo nowych osób, u których zaskarbia...
Kolejny raz przekonałam się, jak wiele straciłam, tak rzadko sięgając po lektury w czasach licealnych. A mogłam się spodziewać, że ta akurat z pewnością stanowi jakiś wyjątek, bo zdecydowanej większości uczniów (tym, którzy czytali oczywiście) bardzo się podobała, a nawet pobudziła ich do żywej dyskusji!
U mnie musiało minąć jakieś 10 lat, nim zdecydowałam się nadrobić tę...
Tym razem Ania rozpoczyna studenckie życie. W życiu mieszkańców Avonlea, ale także przyjaciółek Ani z Redmond, zajdzie całe mnóstwo zmian: śluby, rozstania, śmierci, dzieci... ale przede wszystkim, wielu z nich - w tym sama Ania - w końcu zmądrzeje i przewartościuje swoje dotychczasowe priorytety, wymagania, dziecięce marzenia i wizje... Życie zweryfikuje wiele z nich i...
więcej Pokaż mimo to
Bardzo miło było powrócić do starych znajomych na Zielone Wzgórze i do Avonlea, choć przyznam, że z początku czułam się nieco zagubiona. A to z powodu ilości nowych postaci, przez którą miałam chwilami wrażenie, że to zupełnie inne miejsce. :)
Na szczęście potem już się zadomowiłam i okazało się, że nowe postacie zdecydowanie ożywiły Avonlea - szczególnie Tadzio i pan...
Książka wbrew pozorom (temat: drzewa) niezwykle wciągająca, ale - nie będę ukrywać - także dość wymagająca. O ile opisy przeżyć autorki, jej zmagań z chorobą czy trudnościami w pracy są raczej przystępne, o tyle fragmenty opisujące procesy czy badania laboratoryjne wymagają od czytelnika niemałego skupienia.
Czytanie zajęło mi - z dość dużymi przerwami - kilka miesięcy,...
Książkę tę znalazłam, porządkując strych, gdzie przeleżała niemal 20 lat nietknięta... Dodana (sądząc po okładce) jako "prezent" dla czytelniczek jednego z kobiecych czasopism, które moja mama niegdyś kupowała, i reklamowana jako "porównywalna z sukcesem "Dziennika Bridget Jones" Helen Fielding"... Okej.
Skoro tyle lat leżała, postanowiłam ją wreszcie przeczytać, choć...
Nigdy nie byłam fanką powieści science fiction. Zdarzyło się kilka całkiem fajnych (co prawda głównie ze sporą domieszką fantasy), ale większość po prostu mi się nie podobała, zniechęcała mnie samymi opisami fabuły lub przygnębiającą wizją przyszłości. Po prostu nie moje klimaty...
Dałam jednak szansę "Futu.re". Wybrałam audiobook, mając nadzieję, że w ten sposób nie zrażę...
Szał na tę książkę już (dawno) minął, więc teraz mogę się za nią zabrać.
W sumie nie spodziewałam się zbyt wiele (nawet nie znajdowała się na liście czytelniczych priorytetów), ale jakaś tam nadzieja, że może się mylę, jednak się tliła.
To już nie jest to samo. Bo jest napisana w formie scenariusza, a nie powieści. A przede wszystkim, że J. K. Rowling jest tu tylko...
Kolejna książka w tym roku i kolejny nowy dla mnie autor. Usłyszałam o Remigiuszu Mrozie kilka lat temu, gdy był jeszcze debiutantem, ale nie udało mi się wcześniej sięgnąć po żadną jego książkę. Przyznam, że w międzyczasie trochę zniechęciło mnie to, jak "płodnym" jest pisarzem - nie minęło wcale tak wiele czasu, a dorobek literacki Mroza z kilku książek urósł do...
więcej Pokaż mimo to
"Domofon" to nie tylko debiut literacki Miłoszewskiego, ale także mój debiut, jeśli chodzi o jego twórczość. :)
I muszę powiedzieć, że wcale nie żałuję tych dziesięciu złotych, które wydałam w ciemno na promocji w markecie.
Książka od początku mnie wciągnęła, a teraz mogę podziękować autorowi, bo dzięki niemu bloki z wielkiej płyty, wraz ze swoimi klatkami schodowymi,...
Stany Zjednoczone, czasy wojny secesyjnej. Pani Marmee March samotnie opiekuje się czterema nastoletnimi córkami, podczas gdy jej mąż wyjechał walczyć.
Każda z czterech córek Marchów jest zupełnie inna: piękna i marząca o wytwornym życiu Meg, krnąbrna i porywcza Jo, spokojna i chorobliwie nieśmiała Beth oraz samolubna i gadatliwa Amy.
Akcja powieści trwa mniej więcej rok:...
Dlaczego to w ogóle przeczytałam? Chyba ze względu na czysty czytelniczy masochizm (swoją drogą takie preferencje seksualne w książce też znajdziemy) albo próbę ukarania siebie samej. Jeszcze przed połową miałam dość, ale stwierdziłam, że jeśli mam ocenić i nie być gołosłowna, to muszę dotrwać do końca. A nuż coś się zmieni na plus?
Niestety nie. Mam ochotę dać pół...