Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Autor zgrabnie żongluje motywami, które są znajome czytelnikowi. Oczywiście robi to w pełni świadomie. Dostawiłabym do oceny może mały minus, lecz ogólnie spędziłam przyjemnie czas na lekturze.

Autor zgrabnie żongluje motywami, które są znajome czytelnikowi. Oczywiście robi to w pełni świadomie. Dostawiłabym do oceny może mały minus, lecz ogólnie spędziłam przyjemnie czas na lekturze.

Spodobał mi się klimat zagrożenia toczącą się coraz bliżej wojną. Zwykle w takich książkach jest miejsce tylko na flirty w salonach. Poza tym nie sposób polubić Morgan, kolejnej wspaniałej postaci z rodzeństwa Bedwynów.
To już szósty tom całego cyklu.

Spodobał mi się klimat zagrożenia toczącą się coraz bliżej wojną. Zwykle w takich książkach jest miejsce tylko na flirty w salonach. Poza tym nie sposób polubić Morgan, kolejnej wspaniałej postaci z rodzeństwa Bedwynów.
To już szósty tom całego cyklu.

Zdecydowanie jeden z lepszych romansów historycznych, jakie czytałam. Dobre dialogi, wyśmienite charakterki głównych bohaterów (Freyja to póki co moja ulubienica), a dodatkowo jest to jedna z części (piąta) cyklu o rodzeństwie Bedwyn i ich przyjaciołach, w którym każdą książkę czytam z przyjemnością. I chyba dlatego uznaję za rewelację, nawet jeśli to "tylko" romansidło...

Zdecydowanie jeden z lepszych romansów historycznych, jakie czytałam. Dobre dialogi, wyśmienite charakterki głównych bohaterów (Freyja to póki co moja ulubienica), a dodatkowo jest to jedna z części (piąta) cyklu o rodzeństwie Bedwyn i ich przyjaciołach, w którym każdą książkę czytam z przyjemnością. I chyba dlatego uznaję za rewelację, nawet jeśli to "tylko" romansidło...

Szósta i ostatnia część opowieści o rodzeństwie Bedwyn. Osmy tom całego cyklu o nich oraz o ich przyjaciołach.
Kto przeczytał poprzednie, bez wahania może sięgnąć i po tę książkę. Na pewno się nie zawiedzie.

Szósta i ostatnia część opowieści o rodzeństwie Bedwyn. Osmy tom całego cyklu o nich oraz o ich przyjaciołach.
Kto przeczytał poprzednie, bez wahania może sięgnąć i po tę książkę. Na pewno się nie zawiedzie.

Drugi tom cyklu "Kroniki Imaginarium Geographica". Trochę słabszy od pierwszego, choć motyw Piotrusia Pana bardzo mi się podobał. Sięgnę zapewne i do kolejnych tomów, mając nadzieję, że tendencja poziomu nie będzie spadkowa.

Drugi tom cyklu "Kroniki Imaginarium Geographica". Trochę słabszy od pierwszego, choć motyw Piotrusia Pana bardzo mi się podobał. Sięgnę zapewne i do kolejnych tomów, mając nadzieję, że tendencja poziomu nie będzie spadkowa.

Mam wrażenie, jakby ta książka byla pisana bardzo dawno, w niemal innej epoce twórczości autorki. Nie jest nastawiona na sensację i mocne opisy zbliżeń, co czyni ją bardzo przyjemną lekturą.

Mam wrażenie, jakby ta książka byla pisana bardzo dawno, w niemal innej epoce twórczości autorki. Nie jest nastawiona na sensację i mocne opisy zbliżeń, co czyni ją bardzo przyjemną lekturą.

Ocena powinna oscylować pomiędzy dobra a bardzo dobra. Książka napisana lekko, nie epatuje seksem (mimo sugestii zawartej w tytule). Bardzo pzyjemnie mi się ją czytało.

Ocena powinna oscylować pomiędzy dobra a bardzo dobra. Książka napisana lekko, nie epatuje seksem (mimo sugestii zawartej w tytule). Bardzo pzyjemnie mi się ją czytało.

Dla osób o mocnych nerwach. Wymyślność tortur stosowanych w Rombie (i poza nim również) jest wręcz porażająca. Lepiej sobie tego nie probować wyobrazić. Bardzo zawiodło mnie zakończenie.

Dla osób o mocnych nerwach. Wymyślność tortur stosowanych w Rombie (i poza nim również) jest wręcz porażająca. Lepiej sobie tego nie probować wyobrazić. Bardzo zawiodło mnie zakończenie.

Chyba najlepsza część, przynajmniej według mnie. Bardzo ciekawie przeplatana przesłuchaniami.

Chyba najlepsza część, przynajmniej według mnie. Bardzo ciekawie przeplatana przesłuchaniami.

Nie sięgnęłabym po tę książkę po raz drugi, bo wyobraźnię mam dobrą, a opisy autora są dość obrazowe... A jednak przeczytałam z pewną przyjemnością, bo sam styl pisania, po krótkim etapie przystosowawczym, jest ciekawy. A poza tym mały plus, że mimo przedstawienia kobiet częstokroć jedynie jako otworów do "dupczenia", w książce nie ma pełnego wyższości tonu mężczyzny-szowinisty. Aż zadziwiające...

Nie sięgnęłabym po tę książkę po raz drugi, bo wyobraźnię mam dobrą, a opisy autora są dość obrazowe... A jednak przeczytałam z pewną przyjemnością, bo sam styl pisania, po krótkim etapie przystosowawczym, jest ciekawy. A poza tym mały plus, że mimo przedstawienia kobiet częstokroć jedynie jako otworów do "dupczenia", w książce nie ma pełnego wyższości tonu...

Moist nie zawiódł. Pratchett tym bardziej. Mam nadzieję, że powstanie trzecia część o przygodach "rządowego oszusta".

Moist nie zawiódł. Pratchett tym bardziej. Mam nadzieję, że powstanie trzecia część o przygodach "rządowego oszusta".

Absolutnie jedna z moich ulubionych książek ze Świata Dysku. Moist dołączył z hukiem do elitarnego grona postaci, któe udały się panu Pretchettowi wyśmienicie.

Absolutnie jedna z moich ulubionych książek ze Świata Dysku. Moist dołączył z hukiem do elitarnego grona postaci, któe udały się panu Pretchettowi wyśmienicie.

Przyznaję, że sięgnęłam po tę książkę pod kątem pracy magisterskiej. Potrzebowałam wiedzy dosłownie z jednego rozdziału. Jednak zaciekawiła mnie na tyle, że przeczytałam i resztę. W niesamowity sposób ujawnia zależności pomiędzy różnymi kulturami - dlaczego dziś mamy siedmiodniowy tydzień i dwanaście miesięcy o określonej długości. Naprawdę gorąco polecam każdemu, kto uwielbia dowiadywać się ciekawych rzeczy!

Przyznaję, że sięgnęłam po tę książkę pod kątem pracy magisterskiej. Potrzebowałam wiedzy dosłownie z jednego rozdziału. Jednak zaciekawiła mnie na tyle, że przeczytałam i resztę. W niesamowity sposób ujawnia zależności pomiędzy różnymi kulturami - dlaczego dziś mamy siedmiodniowy tydzień i dwanaście miesięcy o określonej długości. Naprawdę gorąco polecam każdemu, kto...

Dość dobra, choć dostawiłabym jej mały minus.

Dość dobra, choć dostawiłabym jej mały minus.

Romanse są dla mnie lekturą do odstresowania się, tak zwanego "odmóżdżenia", zwykle na jeden wieczór. W przerażającej większości pisane według tego samego schematu, chyba z założenia nie mają zaskakiwać. Dlatego jeśli już znajdę jakiś, który sprawi mi przyjemną niespodziankę, jstem gotowa wystawić mu ocenę bardzo dobrą. Choć z niewielkim minusem.
Oczywiście, że wszystko musi się szczęśliwie zakończyć. Oczywiście, że po drodze będą perypetie. Jednak jeśli nie mają mnie znudzić, muszą być opisane lekko, zabawnie i do tego bez scen erotycznych co pięć stron. Tu trafiła się jedna, co absolutnie wystarczyło. Zdecydowanie wolałam swobodne dialogi, które powinny być kwintesencją dobrego romansu.

Romanse są dla mnie lekturą do odstresowania się, tak zwanego "odmóżdżenia", zwykle na jeden wieczór. W przerażającej większości pisane według tego samego schematu, chyba z założenia nie mają zaskakiwać. Dlatego jeśli już znajdę jakiś, który sprawi mi przyjemną niespodziankę, jstem gotowa wystawić mu ocenę bardzo dobrą. Choć z niewielkim minusem.
Oczywiście, że wszystko...

Nie do końca typowy romans - bo pełen dzieci, które pałętają się po całym zamku swego ojca. Książka nie jest zła, choć do najlepszych w swym gatunku nie należy. W sam raz na to, by być dobrą.

Nie do końca typowy romans - bo pełen dzieci, które pałętają się po całym zamku swego ojca. Książka nie jest zła, choć do najlepszych w swym gatunku nie należy. W sam raz na to, by być dobrą.