Czuje wielki niedosyt w zwiazku z ta historia. Jest swietnie napisana, okolicznosci wojenne bardzo ciekawie oddane, powolny rozwoj uczucia tez na plus i calkiem wiarygodnie, szczegolnie jak na te kategorie romansow historycznych. Bohaterka wspaniala, bardzo zlozona i latwo sie do niej przywiazac (choc moglaby miec chocby te 2-3 lata wiecej na karku, troche ciezko przelknac osiemnastolatke w takiej roli i z takim przemysleniami). Problemem niestety jest glowny bohater… jego „przemiana” jest wlasciwie nieodczuwalna, po prostu wszystko uchodzi mu plazem, nie daje z siebie praktycznie nic poza korzystaniem z sytuacji i czekaniem czy cos z tego wyjdzie czy nie. Do konca mialam nadzieje ze cos mu jednak ten drwiacy usmieszek zetrze z twarzy ale niestety sie nie doczekalam. Ogromnie szkoda bo gdyby ten element sie w ksiazce znalazl, bylby to jeden z lepszych romansow jakie czytalam. A tak pozostaje niesmak - facet po prostu nie zasluzyl na to co dostal. Nie zeby to mialo jakies ogromne znaczenie w wymyslonej historii - ale wg mnie utrwala dosc niezdrowy schemat: mezczyzny na ktorego zachowanie trzeba przymknac oko i wielkodusznie wybaczac mimo braku jakiejs szczegolnej skruchy. Nadal daje 8/10 za swietna bohaterke i calkiem interesujacy styl jak na romans.

Czuje wielki niedosyt w zwiazku z ta historia. Jest swietnie napisana, okolicznosci wojenne bardzo ciekawie oddane, powolny rozwoj uczucia tez na plus i calkiem wiarygodnie, szczegolnie jak na te kategorie romansow historycznych. Bohaterka wspaniala, bardzo zlozona i latwo sie do niej przywiazac (choc moglaby miec chocby te 2-3 lata wiecej na karku, troche ciezko przelknac...

Piękne tło - bitwa pod Waterloo. Rodzina Bedwynów, która jak zwykle mnie nie zawodzi. Morgan jako najmłodsza z rodu usiłuje pokazać, że nie jest gorsza od reszty i ma rację. Jak na swoje 18 lat jest bardzo dojrzała, co sprawia, że mogę się z nią utożsamiać, bo mi też tak mówili, kiedy byłam w jej wieku. Ewidentnie wyróżnia się inteligencją i dojrzałością spośród innych panien i udaje jej się znaleźć mężczyznę, który naprawdę to docenia. Ładna ta historia!

Piękne tło - bitwa pod Waterloo. Rodzina Bedwynów, która jak zwykle mnie nie zawodzi. Morgan jako najmłodsza z rodu usiłuje pokazać, że nie jest gorsza od reszty i ma rację. Jak na swoje 18 lat jest bardzo dojrzała, co sprawia, że mogę się z nią utożsamiać, bo mi też tak mówili, kiedy byłam w jej wieku. Ewidentnie wyróżnia się inteligencją i dojrzałością spośród innych...

Kolejna, najmłodsza siostra Bedwynów. Ma stać się ofiarą zemsty na księciu za niesłuszne oskarżenie i wygnanie Gervasea z Anglii. Zemsta odbywa się przez rozprawiczenie Morgan, ale ona się tego domyśla i oczywiście poddaje się karze. Namiętność rodzi miłość i wszystko dobrze się kończy. Kolejna bajka, którą miło się czyta. Niezły uspokajacz. Polecam ale bez przesady.

Kolejna, najmłodsza siostra Bedwynów. Ma stać się ofiarą zemsty na księciu za niesłuszne oskarżenie i wygnanie Gervasea z Anglii. Zemsta odbywa się przez rozprawiczenie Morgan, ale ona się tego domyśla i oczywiście poddaje się karze. Namiętność rodzi miłość i wszystko dobrze się kończy. Kolejna bajka, którą miło się czyta. Niezły uspokajacz. Polecam ale bez przesady.

To jak do tej pory moja ulubiona część sagi o Bedwynach. Troszkę inna. Uczucia bohaterów rozkręcają się wolniej, co bardziej mi odpowiada. Sama główna bohaterka, lady Morgan jest całkiem ciekawa. Polubiłam ją i byłam skłonna się z nią utożsamić. Główny bohater też w porządku, aczkolwiek fakt, że wszystko mówił "z drwiącym uśmieszkiem" i najwyraźniej nie znalazło się na to synonimów troszkę zwracał uwagę... Nie na tyle jednak, żeby przeszkodzić w przyjemności z czytania.
Historia w tle całkiem ciekawa. Dialogi przyjemne, a nawet znalazłam kilka bardzo interesujących spojrzeń na pewne sprawy. Niektórych myśli nie spodziewasz się w zwykłym romansie.
Mnie czytało się przyjemnie. Polecam.

To jak do tej pory moja ulubiona część sagi o Bedwynach. Troszkę inna. Uczucia bohaterów rozkręcają się wolniej, co bardziej mi odpowiada. Sama główna bohaterka, lady Morgan jest całkiem ciekawa. Polubiłam ją i byłam skłonna się z nią utożsamić. Główny bohater też w porządku, aczkolwiek fakt, że wszystko mówił "z drwiącym uśmieszkiem" i najwyraźniej nie znalazło się na to...

Lektura dla kobiet i metroseksualnych mężczyzn odrobinę odmienna od typowego harlequinowskiego romansu. Odrobinę głębsze dialogi, mniej flirtu, za to więcej utarczek militarnych i czasem celnych przemyśleń. Czytało się lekko, łatwo i przyjemnie, do przemyśleń głębokich nie zmuszało. A o to przecież chodzi w literaturze rozrywkowej.

Lektura dla kobiet i metroseksualnych mężczyzn odrobinę odmienna od typowego harlequinowskiego romansu. Odrobinę głębsze dialogi, mniej flirtu, za to więcej utarczek militarnych i czasem celnych przemyśleń. Czytało się lekko, łatwo i przyjemnie, do przemyśleń głębokich nie zmuszało. A o to przecież chodzi w literaturze rozrywkowej.

W ciekawy sposób przedstawione zostały wydarzenia w Belgii, podczas działań wojennych. Dla mnie duży minus za wiek głównej bohaterki (ona ma 18 lat!, nawet jeśli milion razy napisze się jaka to jest dojrzała i rozsądna, to wciąż 18 lat) oraz niemożebnie rozciągnięte sceny tkliwości i przekonywania o swojej wzajemnej miłości (ok, romanse rządzą się swoimi prawami, ale nie mogłam tego zdzierżyć). Nie jest to najlepsza powieść z cyklu o Bedwynach, raczej dość przeciętna.

W ciekawy sposób przedstawione zostały wydarzenia w Belgii, podczas działań wojennych. Dla mnie duży minus za wiek głównej bohaterki (ona ma 18 lat!, nawet jeśli milion razy napisze się jaka to jest dojrzała i rozsądna, to wciąż 18 lat) oraz niemożebnie rozciągnięte sceny tkliwości i przekonywania o swojej wzajemnej miłości (ok, romanse rządzą się swoimi prawami, ale nie...

Bohaterami są: Morgan Bedwyn i Gervase Ashford, Książę Rosthorn.

Jedna z lepszych książek w cyklu. Tym razem to Morgan, młodsza z sióstr pada ofiarą zalotów. Uwieść ją próbuje książę Rosthorn, by wziąć odwet na najstarszym z braci, Wulfryku. Celem Rosthorna jest skompromitowanie Morgan, ale na drodze do celu staje uczucie, jakie zaczyna żywić do relozutnej i pięknej kobiety. Dużą rolę w tej historii odgrywa najmłodszy z braci, Alleyne który zaginął w czasie wojny. Morgan w czasie wojny pozostaje w mieście, sama ale mimo to niezłomna, opiekuje się rannymi i próbuje nawiązać kontakt z Alleynem, we wszystkim pomaga jej książę, który odkrywa prawdziwą wartość tej śliczności. Gdy po powrocie do domu Morgan dowiaduje się, że była pionkiem w grze, postanawia zemścić się na Rosthornie rozkochując go w sobie :)
Jest dużo scen, które zapdły mi w pamęci, do tego wątek odmiennej orientacji i duża doza cierpienia związanego wojną.
Piękna powieść.

Bohaterami są: Morgan Bedwyn i Gervase Ashford, Książę Rosthorn.

Jedna z lepszych książek w cyklu. Tym razem to Morgan, młodsza z sióstr pada ofiarą zalotów. Uwieść ją próbuje książę Rosthorn, by wziąć odwet na najstarszym z braci, Wulfryku. Celem Rosthorna jest skompromitowanie Morgan, ale na drodze do celu staje uczucie, jakie zaczyna żywić do relozutnej i pięknej...

Kolejna część przygód książęcego rodu Bedwynów, autorstwa jednej z moich ulubionych pisarek romansowych. Oto zachwycający świat wyższych sfer i wielkich namiętności, gdzie głód miłości, walka z pokusą i dworskie skandale nadają życiu pikantny smak.

Kolejna część przygód książęcego rodu Bedwynów, autorstwa jednej z moich ulubionych pisarek romansowych. Oto zachwycający świat wyższych sfer i wielkich namiętności, gdzie głód miłości, walka z pokusą i dworskie skandale nadają życiu pikantny smak.

Kolejna część przygód książęcego rodu Bedwynów, autorstwa jednej z moich ulubionych pisarek romansowych, która tym razem - mam wrażenie - postanowiła pokazać, że potrafi pisać powieści o większym stopniu ambitności. Niestety, konwencja powieści z tymi "ambitniejszymi" wstawkami zgrzyta. Po pierwsze wojna. Zazwyczaj męscy bohaterowie romansów na wojnie są, na wojnę jadą, albo z wojny wracają i informacja ta ma służyć podkreśleniu jacy są odważni i mężni. W tej powieści wojna (a konkretnie bitwa pod Waterloo) jest tłem wydarzeń pierwszej części książki. I też ma sprawić, że poznamy wady i zalety bohaterów, ale sposób jej opisu boli, bo jest naiwny i zwyczajnie fałszywy. Prawdziwa wojna wygląda o wieeele gorzej i w czasie prawdziwej wojny bohaterów spotykałyby o wiele gorsze rzeczy. Druga "ambitniejsza" wstawka to osobowość głównej bohaterki, która jest tu nonkonformistką chcącą żyć inaczej niż wymaga tego społeczna konwencja. Owszem, bohaterki takich powieści zawsze zachowują się bardziej jak kobiety współczesne niż XIX-wieczne, ale tutaj jest to zdecydowanie przesadzone. Morgan myśli i postępuje jak XXI-wieczna nastolatka wychowana w feminizującym środowisku. A tak żadna jej współczesna młoda dziewczyna nie myślała i nie zachowywała się.
Ale ogólnie cała reszta gra - czyta się lekko i przyjemnie, wątek miłosny jest ujmujący, intryga nieoczywista, a nastrój pogodnej radości jeszcze przez chwilę po odłożeniu książki zostaje z czytelnikiem.

Kolejna część przygód książęcego rodu Bedwynów, autorstwa jednej z moich ulubionych pisarek romansowych, która tym razem - mam wrażenie - postanowiła pokazać, że potrafi pisać powieści o większym stopniu ambitności. Niestety, konwencja powieści z tymi "ambitniejszymi" wstawkami zgrzyta. Po pierwsze wojna. Zazwyczaj męscy bohaterowie romansów na wojnie są, na wojnę jadą,...

Bardzo przypadli mi do gustu głowni bohaterowie. Świetny romans historyczny.

Bardzo przypadli mi do gustu głowni bohaterowie. Świetny romans historyczny.