-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2015-11-04
2016-06-26
2014-06-20
"Lolitę" chciałam przeczytać ze względu na film. Zobaczyłam, że jest na podstawie książki, która w opinii wielu osób zasłużyła sobie na miano kontrowersyjnej i stwierdziłam, że muszę- mimo faktu, że ekranizacja mnie zupełnie nie poruszyła. Nie miałam więc jakichkolwiek wymagań wobec powieści.
Tym większe było moje zdziwienie gdy zostałam wciągnięta w świat małych Lolitek Humberta. Nie wierzyłam, że da się wejść do umysłu człowieka tak zdeprawowanego i uwieść czytelnika opisem pięknej, rudowłosej Lo, jej szarych oczu i pozlepianych czarnych rzęs. Co więcej, odbiorca sam zaczyna być zauroczony dziewczynką by później ze zgrozą i niesmakiem śledzić dalsze losy Humberta i zdeprawowanej dziewczynki, uczestniczyć w ich życiu, patrzeć na krzywdę dziecka i chorą miłość mężczyzny do dziecka. Świetna książka, genialne opisy, czyta się z zapartym tchem. Nie można być wobec niej obojętnym.
"Lolitę" chciałam przeczytać ze względu na film. Zobaczyłam, że jest na podstawie książki, która w opinii wielu osób zasłużyła sobie na miano kontrowersyjnej i stwierdziłam, że muszę- mimo faktu, że ekranizacja mnie zupełnie nie poruszyła. Nie miałam więc jakichkolwiek wymagań wobec powieści.
Tym większe było moje zdziwienie gdy zostałam wciągnięta w świat małych Lolitek...
2019-05-20
2014-12-26
2016-10-27
Czasami nic nie jest takie jakim się wydaje. A dobro potrafi być ukryte nawet pośród największego zła. Chyba nie muszę nikomu przedstawiać fabuły "Zielonej mili". Zna ją każdy, jeżeli nie z książki to przynajmniej z filmu. Jedna z najlepszych książek jaką przeczytałam. Na koniec łzy cisnęły mi się do oczu, a mimo to nie mogłam oderwać się od lektury. Po tej książce, wymagania czytelnika wobec innych dzieł gwałtownie wzrastają.
Czasami nic nie jest takie jakim się wydaje. A dobro potrafi być ukryte nawet pośród największego zła. Chyba nie muszę nikomu przedstawiać fabuły "Zielonej mili". Zna ją każdy, jeżeli nie z książki to przynajmniej z filmu. Jedna z najlepszych książek jaką przeczytałam. Na koniec łzy cisnęły mi się do oczu, a mimo to nie mogłam oderwać się od lektury. Po tej książce,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-05
Ile razy można umrzeć?
Wydawałoby się, że poprawna odpowiedź jest tylko jedna. Istnieje jednak takie cierpienie, które zadawane stukrotnie potrafi właśnie stukrotnie zabić. Istnieją takie sytuacje, które rozrywają dusze i nie pozwalają im się zabliźnić. Jak można żyć gdy nie można o nich zapomnieć?
27 śmierci Toby’ego Obeda opowiada właśnie o takim cierpieniu. Autorka podjęła się szalenie karkołomnego zadania. Bo jak inaczej nazwać opis wieloletniego wykrzewiania dzieci z ich kultury? Wydzieranie potomków od ich matek i ojców? Wykorzystywanie niewinnych istotek w szkołach, które miały nieść kaganek oświaty i wykreować potomków pierwszych narodów na użyteczne społecznie jednostki? Bicie, poniżanie, rażenie prądem małych dzieci na oczach ich rówieśników przez osoby świeckie i duchowne? Zwykłe wykorzystywanie autorytetu i władzy wobec jednostek, które nie miały szans się bronić?
A potem wieloletnie milczenie państwa i udawanie, że wszystko można wytłumaczyć stwierdzeniem „takie były czasy”?
Autorka podjęła się niemożliwego, ale jednak tego dokonała. Napisała reportaż, który pochłania się bez opamiętania, ale po jego lekturze pozostaje pustka. Bo po takiej książce nie da się wrócić do normalnych, codziennych czynności bez chwili zadumy nad ocaleńcami. Można się rozwodzić nad stylem autorki, dawkowaniem emocji i napięcia, ale wszystko to sprowadza się do stwierdzenia, że ten reportaż zasługuje na wszelkie nagrody i nominacje, ale przede wszystkim powinien być znany jak największej liczbie czytelników.
Ile razy można umrzeć?
Wydawałoby się, że poprawna odpowiedź jest tylko jedna. Istnieje jednak takie cierpienie, które zadawane stukrotnie potrafi właśnie stukrotnie zabić. Istnieją takie sytuacje, które rozrywają dusze i nie pozwalają im się zabliźnić. Jak można żyć gdy nie można o nich zapomnieć?
27 śmierci Toby’ego Obeda opowiada właśnie o takim cierpieniu. Autorka...
2018-05-05
2013-11-27
Sięgnęłam po tą książkę dlatego, że nominowana do Nike była również pozycja "Patrz na mnie Klaro!", która zawładnęła moim sercem i od której nie potrafiłam się oderwać. Byłam pewna, że skoro wygrała inna książka to znaczy, że musi być co najmniej równie genialna. I nie pomyliłam się. "Ciemno, prawie noc" czyta się rewelacyjnie, do ostatniej strony. Książka jest nie tylko powieścią o porwaniach dzieci w Wałbrzychu, ale również analizą życia i uczuć głównej bohaterki oraz tego jak przeszłość może przeplatać współczesność, a także wpływać na nią. Polecam każdemu
Sięgnęłam po tą książkę dlatego, że nominowana do Nike była również pozycja "Patrz na mnie Klaro!", która zawładnęła moim sercem i od której nie potrafiłam się oderwać. Byłam pewna, że skoro wygrała inna książka to znaczy, że musi być co najmniej równie genialna. I nie pomyliłam się. "Ciemno, prawie noc" czyta się rewelacyjnie, do ostatniej strony. Książka jest nie tylko...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-30
2018-03-22
2019-11-17
2023-09-15
Stany Zjednoczone, lata 30. XX wieku. Rodzina Joadów przemierza Stany Zjednoczone w poszukiwaniu zarobku i nowego domu. Jednak wszechobecny kryzys nie pozwala im znaleźć schronienia. Wraz z nimi przez Stany migrują całe masy ludzi, które poszukują pracy, schronienia i lepszego jutra. Miasta masowo najeżdżane przez robotników wraz z całymi rodzinami, zaczynają traktować ich jak intruzów. A grona gniewu dojrzewają…
Nie bez powodu Grona Gniewu stawia się w czołówce literatury amerykańskiej. Steinbeck tworzy postaci z krwi i kości, przedstawia świat z dbałością o piękno języka, snuje opowieść, która wciąga przez wszystkie strony niemałego tomiszcza. Opowieść jest napisana z empatią wobec tłumów ludzi, którzy bez dachu nad głową poszukiwali lepszego świata, próbowali w ekstremalnych warunkach zachować godność i człowieczeństwo.
Temat powieści zdecydowanie się nie przedawnił. Ludzką wędrówkę i wyzysk możemy bardzo łatwo (o zgrozo) przełożyć na obecne realia. Być może przez to Grona Gniewu dają czytelnikowi podwójnie do myślenia.
Stany Zjednoczone, lata 30. XX wieku. Rodzina Joadów przemierza Stany Zjednoczone w poszukiwaniu zarobku i nowego domu. Jednak wszechobecny kryzys nie pozwala im znaleźć schronienia. Wraz z nimi przez Stany migrują całe masy ludzi, które poszukują pracy, schronienia i lepszego jutra. Miasta masowo najeżdżane przez robotników wraz z całymi rodzinami, zaczynają traktować ich...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03-24
2014-08-17
Książka mówiąca o tragedii ludzi dotkniętych wojną. Ukazująca nadzieję, którą żywią się żołnierze na froncie i ból po stracie ukochanych osób. Na końcu, dająca odrobinkę nadziei na lepsze jutro. Świetna lektura.
Książka mówiąca o tragedii ludzi dotkniętych wojną. Ukazująca nadzieję, którą żywią się żołnierze na froncie i ból po stracie ukochanych osób. Na końcu, dająca odrobinkę nadziei na lepsze jutro. Świetna lektura.
Pokaż mimo to2016-05-12
2016-05-28
Jest to chyba jedna z tych nielicznych książek, którą trudno oceniać. Bo jak? Jak można dawać gwiazdki, punkty, jak można wartościować czyjeś wspomnienia, pot, krew i łzy? Odpowiedź jest chyba oczywista. Jeżeli ktoś oczekuje po tej pozycji precyzyjnych dat, liczb i suchych faktów zawiedzie się. Jednak chyba nikt, kto ją kupił nie chciał tego uzyskać. I w sumie jest to chyba największy fenomen tej książki: czytelnicy chcą znać inną historię. Nie tą pozbawioną emocji, ale widzianą oczami ludzi, którzy ją tworzyli. I należy do tej wąskiej liczby książek, które dają do myślenia, pokazują okrucieństwo i bezsens wojny. Bez zdjęć, bez epatowania nienawiścią i brutalnością, ale poprzez proste słowa, zdawkowe opisy uczuć i przeżyć. Moja opinia nie będzie odbiegać od większości- pozycja zdecydowanie warta przeczytania.
Jest to chyba jedna z tych nielicznych książek, którą trudno oceniać. Bo jak? Jak można dawać gwiazdki, punkty, jak można wartościować czyjeś wspomnienia, pot, krew i łzy? Odpowiedź jest chyba oczywista. Jeżeli ktoś oczekuje po tej pozycji precyzyjnych dat, liczb i suchych faktów zawiedzie się. Jednak chyba nikt, kto ją kupił nie chciał tego uzyskać. I w sumie jest to chyba...
więcej Pokaż mimo to